00:09:07:www.NapiProjekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:09:11:WOLNE POKOJE 00:09:16:Macie pokoje? 00:09:26:Są pokoje? 00:09:29:NIE MA WOLNYCH POKOI 00:09:40:Ty dupku! 00:09:50:Na Mardi Gras pojadę|królową zdobyć mą. 00:09:54:Człowieku. Mardi Gras. 00:09:57:Będzie odjazd. 00:10:01:Wiesz, co najpierw? 00:10:04:Pójdziemy na super obiad. 00:10:06:Puścimy trochę kasy. 00:10:15:W dziczy, walcząc z Indianami|i z kowbojami. 00:10:23:Co ci jest?|Odleciałeś? 00:10:26:Nie, jestem zmęczony. 00:10:29:Trochę się dziś|zamykasz w sobie. 00:10:32:Zamykasz się. 00:10:36:Chcę zebrać myśli do kupy. 00:11:40:Pora się wymeldować! 00:11:43:Billy! 00:11:45:Nie rób tak. 00:12:29:Cześć! 00:12:32:Czym mogę służyć? 00:12:34:Chciałbym naprawić koło. 00:12:37:Proszę bardzo. 00:12:39:W szopie znajdziesz narzędzia. 00:12:42:Spokojnie. 00:12:46:Zgaś silnik. Płoszysz mi konia. 00:12:55:Cudna maszyna. 00:13:36:Siadajcie. 00:13:48:Mógłbyś zdjąć kapelusz? 00:14:03:Dziękujemy Ci, Panie,|za Twe hojne dary. 00:14:07:W imię Twego|jednorodzonego Syna... 00:14:10:Jezusa Chrystusa. Amen. 00:14:25:Skąd jesteście? 00:14:28:Z L.A. 00:14:30:L.A.? 00:14:32:Los Angeles. 00:14:33:Los Angeles. 00:14:34:Naprawdę? 00:14:37:Gdy byłem młody... 00:14:38:wybierałem się do Kalifornii. 00:14:42:Ale wiecie, jak to bywa. 00:14:52:Masz sporą gromadkę. 00:14:56:Tak, mam ich trochę. 00:14:59:Żona jest katoliczką. 00:15:05:Dostaniemy jeszcze kawy? 00:15:14:Serio. 00:15:16:Masz miłą chatę. 00:15:18:Nie każdy umie wyżyć z ziemi. 00:15:22:Jesteś panem własnego losu. 00:15:24:Masz powód do dumy. 00:17:55:Co ty robisz? 00:17:59:Musimy pogadać. 00:18:07:W tym baku są wszystkie|nasze marzenia... 00:18:10:a on leje do niego benzynę. 00:18:12:Wystarczy,|że do niego zajrzy i zobaczy... 00:18:15:Nie skuma się. 00:18:18:Spokojnie, Billy.|Wszystko w porządku. 00:18:21:Dobra. Sam nie wiem. 00:18:23:Ja wiem. 00:18:25:Wszystko gra, Billy. 00:18:39:Już załatwione. 00:18:43:To lubię. 00:22:06:- Ile nam zostało drogi?|- Nie wiem. 00:22:10:Już niedaleko. 00:22:13:Mówiłeś to dziś rano. 00:22:17:Czasem mówię tak cały dzień. 00:22:19:Tak? Cały dzień? 00:22:22:Już niedaleko. Wkrótce będziemy. 00:22:26:Musimy zdążyć na Mardi Gras. 00:22:29:Napaliłeś się, co? 00:22:31:Mamy tydzień. 00:22:33:Jeszcze cały tydzień. 00:22:36:Do Mardi Gras daleko. 00:22:40:Zdążymy na czas|do Nowego Orleanu. 00:22:53:Przekimam się. 00:22:55:Już chyba kimasz. 00:23:08:Wszystko mi skacze przed oczami. 00:23:12:- Naprawdę?|- Spójrz. 00:23:15:- Co to?|- Ćma. 00:23:17:Co? 00:23:19:Ćma. Owad. 00:23:27:Dziwne miejsce. 00:23:30:Dym mi przeszkadza. 00:23:34:Bo się nie ruszasz. 00:23:42:Skąd jesteś? 00:23:45:Daj odpalić. 00:23:48:Skąd jesteś? 00:23:52:Trudno powiedzieć. 00:23:54:Trudno powiedzieć? 00:23:55:Skąd jesteś? 00:23:57:Trudno powiedzieć,|bo to bardzo długa nazwa. 00:24:02:Chcę tylko wiedzieć skąd jesteś. 00:24:07:Z miasta. 00:24:09:Z miasta? 00:24:12:Nieważne jakiego.|Wszystkie są takie same. 00:24:15:Dlatego jestem tutaj. 00:24:17:Dlatego tu jesteś? 00:24:19:Dlaczego? 00:24:21:Bo jestem daleko od miasta. 00:24:23:Tego mi potrzeba. 00:24:29:Znają cię tam? 00:24:33:Tam, dokąd jedziemy? 00:24:35:Czy tutaj? 00:24:39:Tutaj. 00:24:47:Siedzisz na nich. 00:24:49:Siedzę na nich? 00:24:51:Gospodarze tego miejsca|leżą tu pogrzebani. 00:24:57:Więc zachowuj się. 00:25:00:Zachowywać się? 00:25:04:Nie proszę o wiele. 00:25:15:Chciałbyś być kimś innym? 00:25:20:Może świnką. 00:25:29:Nigdy nie chciałem być nikim innym. 00:27:27:Nie traficie.|Jestem niewidzialny! 00:27:36:Cześć, Sarah. Co słychać? 00:27:47:Rudolph, co żujesz? 00:27:51:Dzięki za towar. 00:27:54:Jak leci? 00:27:55:Nie przyjmujemy już obcych.|Za dużo tu ludzi. 00:27:59:Nie chodzi o ciebie|i twoich znajomych. 00:28:03:W zeszłym tygodniu Susan|ściągnęła 12 osób z Easter City. 00:28:07:Chciała wziąć 5 kg ryżu. 00:28:10:Odmówiliśmy jej. 00:28:12:Wpieniła się, wyjęła hasz|i nie poczęstowała nas. 00:28:16:Poszli uruchomić bus... 00:28:19:ale nie udało się. 00:28:21:Na pewno nie miałaś|komu trajkotać. 00:28:24:Wiesz, że cię kocham|i chcę żebyś trajkotała. 00:28:28:- O Boże! Tak chcę żebyś trajkotała.|- Przestań. 00:28:30:Nie wiem, czy kogoś to obchodzi... 00:28:33:ale chcę poznać twego kumpla. 00:28:36:I może coś jeszcze. 00:28:39:Jest piękny. 00:28:41:Owszem. 00:28:43:Co to za konstrukcja na wzgórzu? 00:28:45:Teatr?|Wystawiacie operetkę? 00:28:48:To scena teatru pantomimy. 00:28:50:Pojechali do gorących źródeł. 00:28:53:Pantomima? 00:28:57:Lisa? 00:28:59:Co to znaczy? 00:29:00:"Działanie przynosi nieszczęście. 00:29:04:A upór niebezpieczeństwo. 00:29:07:Nie każde pragnienie zmiany zastanego|porządku powinno być zaspokojone. 00:29:12:Jednakże powtarzane|i uzasadnione skargi... 00:29:15:powinny być wysłuchane". 00:29:19:Słuchajcie! 00:29:22:Chcemy zagrać za kolację. 00:29:26:A raczej zostać na kolacji. 00:29:29:Albo nawet... 00:29:32:zabić za kolację. 00:29:35:Wojownicy. Co za okropność! 00:29:38:Napijemy się waszego wina. 00:29:41:Skosztujemy waszego jadła|i waszych kobiet. 00:29:45:Woda w tej rzece|ma jakieś 30' C. 00:29:48:Nieco dalej|woda robi się lodowata. 00:29:51:Przestań. Muszę podać kolację. 00:29:54:Kto mnie wygania? 00:29:56:Puść mnie!|Grywałem w najlepszych komunach! 00:29:58:Wynocha! 00:30:01:Przeklinam to miejsce! 00:30:03:Podwójnie! 00:30:07:Nie będziemy tu grać. 00:30:15:Jazda! 00:30:16:Podobasz mi się. 00:30:26:Przyjechali późnym latem. 00:30:29:Za późno na wysiew.|Ale pogoda była wspaniała... 00:30:32:i życie było łatwe.|Ale potem przyszła zima. 00:30:36:W jednym pokoju|koczowało 40-50 osób. 00:30:39:Gdy skończyła się żywność,|szukali martwych koni. 00:30:46:Zostało ich około 20.|To mieszczuchy. Popatrz. 00:30:55:Teraz już sieją. 00:30:57:Zostaną do końca zbiorów.|I o to chodzi. 00:31:08:Często tu pada? 00:31:10:Deszcz trzeba będzie zaklinać. 00:31:26:Spójrz. Muszelka. 00:31:33:Tu jest sam piach.|Nie uda im się. 00:31:37:Uda im się. 00:31:42:Na pewno. 00:33:15:Posialiśmy ziarno. 00:33:20:Prosimy... 00:33:23:by nasz wysiłek|nie poszedł na marne. 00:33:26:Proste jedzenie zaspokoi... 00:33:30:nasze skromne potrzeby. 00:33:35:Prosimy, byś wynagrodził... 00:33:38:naszą pracę. 00:33:44:Dziękujemy ci|za otrzymane jedzenie. 00:33:52:Chcemy dzielić je z bliźnimi. 00:33:57:Okazać im szczodrość. 00:34:00:Dać im, co nasze. 00:34:08:Dzięki ci za miejsce... 00:34:11:które zwiemy domem. 00:34:20:Amen. 00:34:26:Jedzmy. 00:34:32:Słuchajcie, teatr prosi! 00:34:35:Kurtyna w górę się podnosi. 00:34:42:Powiedz czy nosisz|włosy rozpuszczone... 00:34:45:Czy wiążesz je kokardą,|czy w koński ogonek... 00:34:47:Czy spadają ci na ramiona|jak wojsku Napoleona. 00:35:19:Jesteś spod znaku Wodnika? 00:35:31:Ryby? 00:35:43:Zgadłam. 00:35:49:Podoba ci się tu? 00:36:32:Kto cię przysłał? 00:37:01:Spadajmy stąd. 00:37:05:Mamy własne plany. 00:37:08:Chcę stąd ruszać. 00:37:12:Zabrałbyś mnie i koleżankę|na drugą stronę kanionu? 00:37:16:Jasne. 00:37:19:To po drodze. 00:37:21:Dobra. 00:37:24:W porządku. 00:37:28:Nie jesteśmy biurem podróży. 00:37:30:Niech same jadą. 00:37:33:Jemy ich żarcie. 00:37:39:Dobra. 00:37:49:- Pozbieraj je chociaż do kupy.|- Jasne. 00:40:49:We właściwym miejscu,|z właściwymi ludźmi... 00:40:53:weź ćwiartkę. 00:40:56:To mogło być właściwe miejsce. 00:41:00:Ale czas ucieka. 00:41:04:Lepiej już ruszajmy! 00:41:15:Mam w nosie czas... 00:41:20:ale muszę lecieć. 00:42:26:Paradowanie bez pozwolenia?|Wiecie, kim jesteśmy? 00:42:30:To Kpt. Ameryka. Ja jestem Billy.|Jesteśmy gwiazdami. 00:42:34:Występowaliśmy w całej okolicy.|Za najwyższe stawki! 00:43:05:Stuknięte żłoby.|Banda stukniętych żłobów. 00:43:10:Paradowanie bez pozwolenia! 00:43:37:Co znowu zrobiłem? 00:43:43:Co teraz zrobię? 00:43:49:Moja głowa! 00:43:54:Dobra, George.|Co teraz zrobisz? 00:43:57:Przecież obiecałeś... 00:44:00:Obiecałeś tym ludziom.|Obiecałeś. 00:44:07:Ciszej! 00:44:09:Obudziłeś mego kumpla. 00:44:14:Przepraszam. Nie wiedziałem... 00:44:19:Nie wiedziałem. 00:44:26:Moja głowa. 00:44:29:Zamknij się, bo ją stracisz! 00:44:50:Wstał pan, panie Hansen.|To panu pomoże. 00:44:58:Dzięki, Bob. 00:45:03:Chyba szampańsko|się wczoraj zabawiłem. 00:45:07:Naprawdę szampańsko. 00:45:10:Szkoda, że nie pamiętam. 00:45:17:Dasz mi papierosa? 00:45:20:Wy nie umiecie|obchodzić się z ogniem. 00:45:24:To dobre chłopaki.|Daj im papierosa. 00:45:30:Dziękuję panu. 00:45:35:Ma pan zapałki? 00:45:39:Dzięki, Bob. 00:45:48:Przepraszam|za to nieporozumienie. 00:45:52:Nic nie szkodzi. Wszyscy tkwimy|w tym samym pudle. 00:45:59:Pewnie ważny z ciebie facio. 00:46:03:"Facio"? 00:46:05:Co to znaczy? Pacan ze wsi? 00:46:11:"Facio" znaczy równy facet. 00:46:15:Normalny koleś. 00:46:18:Nie wyglądacie na tutejszych. 00:46:21:Zadbam, by się wam nie stało|nic złego. 00:46:28:Chcą tu wszystkich... 00:46:30:ostrzyc, by upiększyć Amerykę. 00:46:34:Chcą wszystkich upodobnić|do Yula Brynnera. 00:46:37:Ostatnich dwóch długowłosych|ogolili zardzewiałą brzytwą. 00:46:42:Nie mogłem ich obronić. 00:46:45:Widzicie... 00:46:48:jestem prawnikiem. 00:46:50:Zasłużonym obrońcą|praw obywatelskich. 00:46:53:George Hansen. 00:46:57:Wyciągniesz nas stąd? 00:47:01:Chyba tak, o ile nikogo|nie zabiliście. 00:47:06:To znaczy, nikogo białego. 00:47:13:25 dolarów.|Nieżle. I bez strzyżenia. 00:47:17:- Odlotowo. Dzięki.|- "Odlotowo". 00:47:20:Na pewno nikt tak|do was nie mówił. 00:47:23:Przy okazji, dzięki za aspirynę. 00:47:26:George, widzę... 00:47:28:Widzę, że stajesz się tu|częstym bywalcem. 00:47:32:Nie powiem twojemu tacie. 00:47:34:Ale powinieneś bardziej uważać. 00:47:37:Lepiej niech wyż...
HEPPENS