5.Droga krzyżowa.doc

(44 KB) Pobierz

 

 

Wyruszyć

Wyruszamy w drogę. Chcemy iść za Jezusem. Iść jednak za Jezusem to znaczy nieść swój krzyż, to znaczy iść swoją własną drogą krzyżową. Naszą pociechą jest to, że nie idziemy nigdy sami. On idzie zawsze z nami. Nawet wtedy, kiedy zostawiamy pojedyncze ślady i wydaje się nam, że idziemy absolutnie sami.

 

Szukam o Panie Twojego oblicza, oblicza Twego nie kryj przede mną. Otwórz moje oczy i otwórz moje uszy. Napełnij mnie sobą. Daj siłę iść za Tobą, nie tylko tak powierzchownie, ale dogłębnie, naprawdę. Biorę swój krzyż na swoje ramiona i pragnę iść za Tobą, Panie...

 

Stacja I.  Jezus na śmierć  skazany

Wyeliminować niewygodnego. Dla świętego spokoju lepiej by było, gdyby Go nie było. Lepiej się Go pozbyć, a będzie święty spokój. Wydanie na śmierć niewinnego. Zabić jeszcze przed narodzeniem, zabić jeszcze przed śmiercią... Każdy niewinnie umierający ma udział w śmierci samego Chrystusa. Wydajemy na śmierć ludzi, mówiąc o nich nieprawdę, przekazując plotkę, złośliwość. Sąd ludzki zawsze jest niesprawiedliwy, bo człowiek nie wie wszystkiego o swoim bliźnim.

 

Dobry Jezu, abym nikogo nie uśmiercił swoim słowem.

 

Módlmy się za niewinnie skazanych, Módlmy się za ofiary niesprawiedliwych sądów

 

Stacja II.  Jezus bierze krzyż na swe ramiona

  Można się buntować i pisać odwołania. Można szukać sprawiedliwości u ludzi. Można usiłować wzbudzać litość i współczucie. Jedynym jednak rozwiązaniem jest przyjąć krzyż i dźwigać go razem z Chrystusem. Różne są ludzkie krzyże. Czasami jest to ból nie do zniesienia, czasami upokorzenie ze strony najbliższych. Bywa, że i ja sam jestem krzyżem dla najbliższych, współpracowników. Z mojego powodu oni cierpią.

 

Panie, daj mi siłę dźwigania mojego własnego krzyża, abym się nie przeraził i nie obwiniał nikogo.

 

Módlmy się za wszystkich, którzy cierpią z naszego powodu

 

Stacja III. Jezus upada pod krzyżem

Myśląc bez przerwy o sobie, nie zastanawiam się nad tym, że mogłem być przyczyną nieszczęścia innych. Lekkomyślność, brakoróbstwo, zgorszenie. Myśląc stale o sobie nie przychodzi mi do głowy, że mogę być winnym skutków, które obarczają moje konto. Moja pycha i egoizm nie pozwalają mi tego zauważyć, nazwać po imieniu, naprawić.

 

Pozwól mi Panie zobaczyć tych, których skrzywdziłem.

 

Módlmy się o uleczenie nas z egoizmu i samolubstwa

 

Stacja IV. Jezus spotyka swoją Matkę

  Matka cierpiąca pójdzie aż pod krzyż. Nie opuści swojego dziecka. Cierpi razem z nim. Cierpi z powodu niewinnie cierpiącego. Tak jest w przypadku Jezusa. Ale matki cierpią z powodu zawinionego cierpienia swoich dzieci. Cierpią podwójnie, kiedy własne dzieci zadają im ból.

 

Naucz nas Panie pięknie patrzyć na kobiety, użycz nam swego wzroku w tej sprawie.

 

Módlmy się za nasze matki, aby nasze czyny przyniosły im pociechę i radość, a nie ból i łzy

 

Stacja V. Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Jezusowi

Pomagając bliźniemu pomagam samemu Chrystusowi. Bo Chrystus poprzez swoje Wcielenie utożsamił się z najbardziej potrzebującymi. Dziecko i starzec, sierota i cudzoziemiec to ewangeliczni nasi sędziowie. To oni sądzić nas będą z wyświadczonej miłości. Dawać z cudzej kieszeni i częstować nie swoim wszyscy potrafimy. Dać ze swego, dać siebie samego, swój czas, to bardzo trudne. Zrezygnować ze standardów i przyzwyczajeń i zająć się kimś drugim, to ponad nasze siły. Tak bardzo zajęci jesteśmy sobą, robiąc akurat rzeczy najważniejsze i nie cierpiące zwłoki. Tymczasem ktoś nas potrzebuje, ktoś na nas czeka...

 

Naucz mnie, Panie, że nie koniecznie ważne jest to co teraz robię, bo ważniejsze jest to czego Ty ode mnie wymagasz. Naucz mnie to rozpoznawać

 

Módlmy się za tych, którym odmówiliśmy pomocy oraz za grzechy popełnione przez zaniedbanie

 

Stacja VI. Weronika ociera twarz Jezusowi

Dobra kobieta spotkana w drodze na egzekucję. Wtedy każdy okruch miłości urasta do rangi gigantycznego czynu. Opanowała lęk i wstyd. Podbiegła, aby wytrzeć twarz skazańca. Natychmiast odebrała swoją nagrodę – prawdziwe oblicze naszego Pana. To oblicze odbiło się w jej sercu – vera ikon – to Weronika.

 

Pozwól mi, Panie, pozbyć się złudzeń na swój temat, pozwól mi nosić w sobie Twój obraz i Twoje podobieństwo

 

Módlmy się za tych, którzy służą innym, by z miłością podejmowali swą służbę.

 

Stacja VII. Jezus upada po raz drugi pod krzyżem.

Nie jesteśmy zaprogramowanymi maszynami. Pomimo postanowień, upadamy. Drzemie w nas wszystkich zranienie grzechem pierworodnym. Nie możemy dosięgnąć upatrzonych ideałów. Wtedy najbardziej cierpi w nas pycha,  nazywana niekiedy miłością własną. Niepowodzenia, nieszczęścia, choroby drugiego człowieka sprawiają nam niekiedy przyjemność. Nie jest taki dobry, za jakiego się uważał. Niekiedy mówimy, że to kara Boska, przypisując Panu Bogu własną złośliwość.

 

Panie Jezu, pomóż mi pozbyć się złośliwości i naucz mnie szczerze smucić się z upadków innych.

 

Módlmy się o wrażliwość na każdą ludzką nędzę i o odwagę, aby jej zaradzić.

 

Stacja VIII. Jezus pociesza płaczące niewiasty

Nie ma nic bardziej irytującego jak tanie współczucie bez działania i chęci udzielenia pomocy. Taki lament zwraca uwagę bardziej na siebie, niż na potrzebującego. Jest bardziej wyrazem egoizmu niż czynnej miłości bliźniego. Tutaj Pan Jezus patrzy nam prosto w oczy. Napomina niewiasty, napomina nas.

 

Naucz mnie, Panie, przyjmować napomnienia i wyzwól mnie od niewrażliwości.

 

Módlmy się o religijne wychowanie dzieci i młodzieży

 

Stacja IX. Jezus upada pod krzyżem po raz trzeci

Już nie dam rady. To ponad moje siły. Wyobraźnia nie sięga już dalej. Tymczasem miłość każe mi iść dalej. Znosić więcej. Przebaczać zawsze i wszędzie. Miłować nieprzyjaciół. Miara tego wszystkiego nie jest sprawiedliwość czy natura, ale miłosierdzie i łaska. Każdy, dopóki żyje, ma szansę się podnieść. Każdy, nawet największy grzesznik ma szansę na nawrócenie i Boże miłosierdzie, nawet tam, gdzie nasza wyobraźnia odmawia wszelkich szans.

 

Panie, daj mi tyle siły, abym nigdy nie zwątpił, nie znużył się i nie zniechęcił. Daj mi ufność nawet wbrew każdej mojej słabości. Daj Panie, abym nigdy od Ciebie nie odstąpił.

 

Módlmy się za tych, którzy popadli w rozpacz i beznadzieję

 

Stacja X Jezus z szat obnażony

Człowiek jest osobą, a później dzieckiem Bożym. Ma swoją godność. Nie można patrzeć na niego i traktować go jak przedmiot. Nie można używać go jak przedmiotu.

 

Daj, Panie, abym patrzył na każdego człowieka Twoimi oczami. Daj, abym widział w każdym człowieku Twój obraz i Twoje podobieństwo. Bo nawet, kiedy mi wszystko zabiorą, Ty mi zostaniesz. Daj wiarę, że kiedy wszystko stracę, będą miał Ciebie i że Ty mi wystarczysz.

 

Módlmy się za tych, którym wyrządziliśmy krzywdę. Których upokorzyliśmy

 

Stacja XI. Jezus przybity do krzyża

Unieruchomiony na krzyżu miał zaprzestać swojej działalności. Miał już nie chodzić, nie nauczać, miał nie uzdrawiać ani błogosławić. Ludzie przybili Mu ręce do krzyża, aby nie mógł czynić dobrze, a On wszystkich przygarnął do siebie. Zawisł pomiędzy niebem a ziemią i zapanował od Wschodu aż po Zachód. Wstydzimy się krzyża w miejscach publicznych, twierdząc, że wystarczy gdy jest w kościele, a On wszystkim rozdaje swoje krzyże, jakby rozdawał miłość.

 

Panie, niech nie uciekam od twojego krzyża, niech wreszcie zrozumiem, że w miłość wpisane jest cierpienie

 

            Módlmy się za chorych, starych i potrzebujących. Za ludzi samotnych, poranionych i zniechęconych, aby dostrzegli sens pobytu na tej ziemi w łączności z Chrystusem

 

Stacja XII. Jezus umiera na krzyżu

Nareszcie dokonali swego. Zabili dawcę życia i zasypali źródło błogosławieństwa.

 

Ale ta miłość przedostanie się nawet przez śmierć. Umierający Chrystus królewskim gestem i słowami pełnymi słodyczy zaprasza do swego królestwa. „Dziś będziesz ze mną w raju”

 

Daj Panie, aby te słowa spełniły się na mnie, w godzinie mojej śmierci. Pozornie mnie tam nie było. To nie ja Cię krzyżowałem. Ale tylko pozornie. Tak samo jak oni stoję pod Twoim krzyżem i drżę ze strachu, albo żeby się nie wyróżniać razem z nimi wołam: „krew jego na nas i na dzieci nasze”.

 

Módlmy się, abyśmy nigdy nie wzgardzili tą miłością, która wyraziła się przez Krzyż, a bez której życie ludzkie nie ma ani korzenia, ani sensu.

 

Stacja XIII. Zdjęcie z krzyża.

Uprzątnąć ślady. Wybrnąć z sytuacji. Naprawić krzywdę, zniewagę. Zadość uczynić.

 

Ludzi, którzy nie wiedzą co czynią, nie trzeba nienawidzić, są bowiem bardziej nieszczęśliwi niż ich ofiary. Taka była nauka krzyża, a potwierdza ją życie.

 

Panie, daj mi łaskę naprawienia wszystkich krzywd, jakie wyrządziłem. Tam, gdzie pojawił się grzech, niech jeszcze obficiej rozleje się Twoja łaska

 

Módlmy się za tych, którym wyrządziliśmy kiedykolwiek krzywdę, zadali ból, opuścili w potrzebie

 

Stacja XIV. Jezus złożony do grobu.

Nie ma rozstania ze zmarłymi. Zmienia się tylko sposób naszego z nimi obcowania. Pamięć o tych, którzy odeszli jest wyrazem naszej miłości. Ale pamięć również o żyjących, o tych, którym winniśmy miłość, modlitwę, wdzięczność.

 

Panie, niech nie zapominam o tych, którzy mi ukazywali Ciebie, niech nie zapominam o tych, którzy świadczyli mi dobro. Daj mi dobrą pamięć o Twoich dziełach i cudach

 

Módlmy się za naszych rodziców, nauczycieli, duszpasterzy, dobrodziejów...

 

Stacja XV. Zmartwychwstanie Pana Jezusa

Ostatnie słowo nie może należeć do śmierci. O śmierci, nie unoś się pychą, bo i ty umrzesz, kiedy my zmartwychwstaniemy! Śmierć i życie stoczyły walkę. Zwycięzca śmierci, piekła i szatana wychodzi z grobu. To nasza nadzieja. Dlatego trzeba żyć. Dlatego warto żyć. Dlatego życie ma sens. Ten sens pochodzi od Zmartwychwstałego Jezusa. Żyjemy zmartwychwstaniem, kiedy codziennie, wbrew niesprzyjającym warunkom, podnosimy się by żyć, czynić dobro, wychodzić naprzeciwko innym, rozdawać miłość i uśmiech. To dzięki zmartwychwstaniu musimy być mocniejsi niż warunki w których przyszło nam żyć.

 

Panie Jezu, daj mi żyć codziennie Twoim zmartwychwstaniem. Daj mi codziennie zwyciężać w dobrym. Niech każdy mój dzień kończy się Twoim zwycięstwem.

 

Módlmy się, aby prawda o zmartwychwstaniu Chrystusa stawała się rękojmią naszego codziennego życia.

 

Módlmy się:  

Panie Jezu Chryste, który prze swoją Mękę, Krzyż i zmartwychwstanie pokazałeś nam drogę do Ojca, bądź zawsze z nami, abyśmy nigdy nie zboczyli z drogi, którą ukazujesz. Daj nam Ciebie naśladować, bo tylko wtedy dojdziemy do domu Ojca, który jest w niebie. Amen.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin