WYCHOWANIE A POWOŁANIE.doc

(165 KB) Pobierz
Ks

Ks. Marek Dziewiecki

WYCHOWANIE A POWOŁANIE

 


Spis treści

1.       Pytanie o sens życia

2.       Człowiek bez powołania?

3.       Boże marzenia o każdym z nas

4.       Powołani do życia w miłości i prawdzie

5.       Troska o kulturę powołaniową

6.       Powołanie człowieka ukryte w tajemnicy Boga

7.       Bóg Ojciec powołuje

8.       Syn Boży zaprasza do naśladowania Jego słów i czynów

9.       Duch Święty odnawia w nas Boże podobieństwo

10.    Młodzi w obliczu antypowołaniowej kultury

11.    Odpowiedzialne towarzyszenie powołanym

12.    Życie jest darem na zawsze

13.    Troska o powołania kapłańskie i zakonne

14.    Zaakceptować własne powołanie i nawrócić się

15.    Kościół chrystocentryczny, służebny i misyjny

16.    Nowa ewangelizacja

17.    Rola rodziny i szkoły

18.    Pedagogika powołania


 

1. Pytanie o sens życia

Podstawową troską Kościoła jest pomaganie młodym, by żyli zgodnie z Bożym powołaniem. Różnica między ludźmi a zwierzętami polega na tym, że rozwój i los człowieka jest zależny od jego świadomych decyzji. Życie zwierząt jest określane poprzez instynkty i popędy oraz poprzez warunki środowiskowe. Tymczasem życie człowieka tylko w pewnym zakresie zależy od wrodzonych predyspozycji czy od sytuacji zewnętrznej. Im bardziej dojrzały jest człowiek, tym bardziej on sam decyduje o kierunkach swojego rozwoju oraz o kształcie swojego życia. Człowiek dysponuje bowiem zdolnością podejmowania świadomych decyzji. Ma możliwość wybierania określonej hierarchii wartości i wyznaczania sobie głównych celów życia.

Życie zwierząt, należących do tego samego gatunku, jest bardzo podobne a ich zachowanie w określonej sytuacji można łatwo przewidzieć. Tymczasem życie poszczególnych ludzi przybiera zróżnicowaną formę a ich zachowania bywają trudne do przewidzenia. Czasem potrafią oni zaskakiwać nawet samych siebie. Życie i zachowanie człowieka nie jest z góry określone - jak w przypadku zwierząt - poprzez instynkty, popędy, wrodzone predyspozycje czy naciski zewnętrzne. Człowiek może wybierać życie i szczęście lub śmierć i nieszczęście. Może nadawać pogłębiony sens swemu życiu ale może też podążać za celami, które są szkodliwe lub nierealne. Może w ogóle żyć bez celu a nawet uciekać przed życiem.

W tej sytuacji jednym z podstawowych wymiarów wychowania jest pomaganie wychowankowi, by odkrył on własne powołanie, oraz by zaangażował się w jego realizację. Żyjemy bowiem w czasach, w których wielu młodych to ludzie nie wiedzący, ani kim są ani po co żyją. To ludzie, którzy nie stawiają sobie nawet takiego pytania. W konsekwencji nie wiedzą po co się uczą, pracują, zdobywają pieniądze, po co stawiają sobie wymagania, nawiązują kontakty, zaspakajają poszczególne potrzeby. Dopiero bowiem znajomość ostatecznego celu nadaje sens poszczególnym zachowaniom i środkom, którymi się posługujemy. Niektórzy młodzi stawiają sobie w prawdzie pytanie o sens życia, ale zadawalają się cząstkowymi lub błędnymi odpowiedziami. Dla przykładu sądzą, że sensem ich życia jest być młodym, zdrowym i bogatym. Ale przecież także ludzie młodzi, zdrowi i bogaci popadają w alkoholizm czy narkomanię, wchodzą na drogę przestępczą, ulegają stanom depresyjnym i samobójczym. Fakt ten dowodzi, że bycie młodym, zdrowym i bogatym nie jest sensem ludzkiego życia. Może być co najwyżej środkiem do osiągnięcia znacznie ważniejszych celów.

2. Człowiek bez powołania?

Kierować się błędnym celem w życiu lub traktować siebie jako człowieka bez powołania to największe zagrożenie dla rozwoju dzieci i młodzieży. Człowiek, który nie odkrywa Bożego powołania, zaczyna kierować się logiką, która blokuje rozwój i budowanie wartościowej przyszłości. Jest to bowiem logika, która redukuje przyszłość do wyboru zawodu, do zdobywania pieniędzy i posiadania określonych rzeczy, do zaspokojenia potrzeb cielesnych oraz szukania dobrego nastroju emocjonalnego za wszelką cenę. Taki człowiek może coraz więcej mieć ale coraz mniej jest. Coraz mniej jest sobą. Coraz mniej jest człowiekiem. Coraz mniej jest uczciwym, wolnym, kochającym. Natomiast coraz bardziej okazuje się zniewolony, zagubiony, bezradny wobec nacisku mody, popędów, rówieśników, wobec iluzji o łatwym szczęściu.

Dokument końcowy Kongresu Powołań, który odbył się w Rzymie w maju 97 r., stwierdza, że „wielu młodych nie ma nawet «podstawowej gramatyki» egzystencji. Są nomadami, krążą bez zatrzymania się na poziomie geograficznym, afektywnym, kulturowym, religijnym, «usiłują» żyć. Wśród wielkiej ilości i zróżnicowania informacji, lecz ze zubożałą formacją, jawią się zagubieni, z niewielką ilością punktów odniesienia. Z tego powodu obawiają się swojej przyszłości, czują niepokój wobec ostatecznych zobowiązań i dopytują się o swoją istotę. Jeżeli, z jednej strony szukają za wszelką cenę autonomii i niezależności, to z drugiej, jako forma ucieczki, zdążają do bycia zależnym od środowiska społeczno-kulturowego oraz do poszukiwania bezpośredniego zaspokojenia zmysłów; tego, co «mi odpowiada», tego, «co pozwala mi czuć się dobrze» w świecie afektywnym, zbudowanym według własnego wymiaru.

Przeogromny smutek budzi spotkanie młodych, nawet inteligentnych i uzdolnionych, w których dostrzega się zgaszoną wolę życia, brak wiary w cokolwiek, niechęć do dążenia do wielkich celów, brak nadziei w świat, który może stać się lepszy, także dzięki ich wysiłkom. Wydaje się, że właśnie młodzi czują się zbyteczni w grze i dramacie życia, zgoła ustępujący wobec niego, zagubieni na przerwanych drogach i spłaszczeni na minimalnych poziomach aspiracji życiowych. Bez powołania, lecz także bez przyszłości lub z przyszłością, która nie będzie niczym więcej niż fotokopią teraźniejszości” (s. 16-17).

3. Boże marzenia o każdym z nas

Podstawowym zadaniem wychowawców jest pomaganie wychowankom, by odkryli oni, że każdy z nich został wybrany i pokochany przez Boga zanim jeszcze się urodził, zanim pomyśleli o nim rodzice, zanim go zobaczyli i pokochali. Trzeba pomagać młodym, by odkryli, że kochający Bóg przygotował dla nich konkretny plan życia. Ten Boży zamysł jest dostosowany do historii, możliwości, najgłębszych aspiracji i uzdolnień danego chłopca czy dziewczyny i stanowi dla każdego szansę optymalnego rozwoju oraz osiągnięcia pełni radości. Nikt z nas nie potrafi własną mocą i mądrością wyznaczyć sobie równie głębokiego i fascynującego projektu życia, gdyż nikt z nas nie zna siebie ani nie potrafi pokochać samego siebie aż do tego stopnia, co Bóg. Tylko On rozumie do końca tajemnicę naszych serc, myśli i aspiracji i tylko On potrafi kochać nas miłością zbawiającą i przeobrażającą nas w nowych ludzi: świętych, silnych i szczęśliwych. W wyznaczaniu sensu życia oraz w wytyczaniu sposobów jego realizacji naprawdę warto słuchać bardziej Boga niż ludzi. Warto też słuchać bardziej Boga niż samego siebie: niż własnych popędów, przekonań, emocji czy marzeń. Nie tylko bowiem w niebie ale już na tej ziemi Bóg przygotował dla każdego z nas taki sposób życia, który przekracza wszystkie nasze ludzkie oczekiwania, aspiracje i młodzieńcze fantazje.

Osobiście doświadczyłem tej prawdy, gdy w klasie maturalnej przyszło mi decydować, jaki sens nadać ostatecznie memu życiu i jaką drogą życiową podążyć. Miałem wtedy mnóstwo wspaniałych planów i aspiracji, związanych zwłaszcza z założeniem własnej rodziny. Ale okazało się, że Bóg przygotował mi drogę życia kapłańskiego, która przewyższyła moje najpiękniejsze aspiracje i pragnienia. Dlatego odtąd codziennie dziękuję Bogu za Jego zaskakujący zamysł miłości wobec mnie. Dziękuję także samemu sobie, że przy podejmowaniu najważniejszych decyzji życiowych bardziej zawierzyłem Bogu niż samemu sobie i że każdego dnia od nowa wymagam od siebie, aby wypełniać Bożą wolę.

Odkrywanie Bożego zamysłu wobec nas, ludzi, jest zatem tym bardziej możliwe, im bardziej odkrywamy, że Bóg nas kocha, że ma wobec każdego z nas wspaniały plan życia i że to właśnie Bogu warto ufać najbardziej w wyborze naszej drogi życiowej. Pójście za powołaniem wymaga jednak jeszcze czegoś więcej. Wymaga życia w przyjaźni z Bogiem, aby móc usłyszeć Jego głos i Jego propozycje. Odkryć i zaakceptować Boże powołanie może zatem ktoś, kto nie tylko wierzy, że Bóg go kocha, ale kto Boga kocha nade wszystko.

4. Powołani do życia w miłości i świętości

Bóg, który jest miłością i prawdą, wszystkim nam wyznaczył podobne w swej istocie powołanie życiowe. Otóż wszyscy jesteśmy powołani do życia w miłości i prawdzie. To jest najbardziej podstawowe powołanie, które wierzący otrzymują wraz z łaską sakramentu chrztu świętego. Nikogo Bóg nie powołuje do życia w samotności, nienawiści, krzywdzie, egoizmie, kłamstwie czy iluzjach. Tego typu doświadczenia i sytuacje życiowe są dramatem człowieka. Są następstwem buntu pierwszych ludzi a także konsekwencją odchodzenia od Boga i lekceważenia Jego woli ze strony poszczególnych osób, rodzin, środowisk i całych społeczeństw.

„Jak świętość jest dla wszystkich ochrzczonych w Chrystusie, tak też istnieje specyficzne powołanie każdego żyjącego; jak ta pierwsza jest zaszczepiona we Chrzcie świętym, tak to drugie jest związane z samym faktem istnienia. Powołanie jest myślą opatrznościową Stwórcy względem każdego stworzenia, jest Jego ideą-projektem, jakby pewnym marzeniem, które jest w sercu Boga, ponieważ los stworzenia leży Mu na sercu. Bóg-Ojciec pragnie, by było ono różne i specyficzne dla każdego żyjącego. Istota ludzka jest w rzeczywistości «powołana» do życia i, gdy zaczyna żyć, niesie i odnajduje w sobie obraz Tego, który ją powołał. Powołanie jest boską propozycją do zrealizowania się według tego obrazu i jest jedyne, jednostkowe, niepowtarzalne, i dlatego też taki obraz jest niewyczerpalny. Każde stworzenie mówi i jest powołane do wyrażenia jakiegoś szczególnego aspektu myśli Boga. Tam odnajduje swoje imię i tożsamość; potwierdza i czyni bezpieczną swoją wolność i oryginalność” (Dokument Końcowy Kongresu Powołań w Rzymie, s. 21-22).

5. Troska o kulturę powołaniową

Żyjemy w czasach, w których wiele środowisk i poszczególnych ludzi zatraciło świadomość, że Bóg ich kocha i że nosi w swym sercu marzenie, aby żyli oni w świętości i wolności, w miłości i prawdzie. Zadaniem chrześcijańskich wychowawców jest zatem troska o właściwą kulturę powołaniową, która może uratować nas przed kulturą doraźnej jedynie przyjemności, prowadzącej do kultury śmierci. Troska o kulturę powołaniową wśród młodych, o rosnącą świadomość, że Bóg ma wobec każdego z nich zamysł - marzenie, które nadaje sens ludzkiemu życiu ale także ludzkiemu umieraniu, jest podstawowym elementem i wymogiem nowej ewangelizacji.

„Częścią tej kultury powołaniowej jest: zdolność snucia marzeń i wielkich pragnień; zdumienie, które pozwala docenić piękno i wybrać je dla samej jego wewnętrznej wartości, ponieważ czyni życie pięknym i prawdziwym; altruizm, który jest nie tylko solidarnością w potrzebie, lecz rodzi się z odkrycia godności kogokolwiek z sióstr i braci. Kulturze przyjemności, która ryzykuje straceniem z pola widzenia i unicestwieniem poważnych pytań, przeciwstawia się kultura zdolna do znalezienia odwagi i upodobania w wielkich pytaniach człowieka, odnoszących się do jego przyszłości. W rzeczywistości są wielkimi te pytania, które czynią wielkimi również małe odpowiedzi. Nic i nikt nie może zdławić w człowieku pytania o sens i pragnienia prawdy” (Dokument końcowy Kongresu Powołań w Rzymie, s. 23).

6. Powołanie człowieka ukryte w tajemnicy Boga

Powołanie wszystkich ludzi do życia w miłości i prawdzie, w świętości i wolności, jest bezpośrednio zakorzenione w tajemnicy Boga: Ojca, Syna i Ducha Świętego. Istnienie każdego z nas jest owocem miłości Boga Ojca, który kocha człowieka, zanim jeszcze uformuje go w łonie matki i zanim człowiek ten się narodzi (por. Jer 1, 5; Iz 49, 1). Bóg Ojciec stwarza nas na swój obraz i podobieństwo (por. Rdz 1,26). W ten sposób tajemnica ludzkiego życia nierozerwalnie związana jest z tajemnicą życia w Bogu, który jest miłością. Zadaniem wychowawców jest pomaganie dzieciom i młodzieży, by zdumiewali się swoim życiem, by odkrywali, że jest ono darem, efektem Bożej bezinteresownej miłości a jednocześnie jest darem miłości, otrzymanym od rodziców.

„Ten prosty fakt zaistnienia powinien nade wszystko przepełnić wszystkich zachwytem i niezmierną wdzięcznością dla Tego, który w całkowicie darmowy sposób powołał nas z niczego, wymawiając nasze imię. Zrozumienie zatem, że życie jest darem, nie powinno jedynie wzbudzić postawy uznania, lecz powoli powinno sugerować pierwszą wielką odpowiedź na zasadnicze pytanie o jego sens: życie człowieka jest arcydziełem stwórczej miłości Boga i jest samo w sobie wezwaniem do miłości. Otrzymany dar ze swojej natury dąży do stania się dobrem dawanym. Miłość jest pełnym sensem życia. Bóg tak umiłował człowieka, że oddał za niego Swoje życie i uczynił go zdolnym do życia i miłowania na sposób boski” (Dokument końcowy Kongresu Powołań w Rzymie, s. 34-5). W encyklice Familiaris consortio, Ojciec Święty Jan Paweł II stwierdza, że „stwarzając człowieka na swój obraz i podobieństwo oraz nieustannie podtrzymując go w istnieniu, Bóg wpisuje w człowieczeństwo mężczyzny i kobiety powołanie, a więc zdolność i odpowiedzialność za miłość i wspólnotę. Miłość jest zatem podstawowym i wrodzonym powołaniem każdej istoty ludzkiej” (FC, 11).

7. Bóg Ojciec powołuje

Miłość Boga Ojca, która stworzyła każdego człowieka, sprawia, że nikt nie powinien czuć się niepotrzebny, samotny czy zapomniany, gdyż jest powołany do życia w miłości według planu Bożego, ułożonego właśnie dla niego, czyli zgodnie z jego niepowtarzalną historią, aspiracjami oraz możliwościami. Poszczególny człowiek ma szansę czuć się kochany, bezpieczny, zrealizowany i w pełni usatysfakcjonowany tylko wtedy, gdy odkryje i przyjmie Boży zamysł, Boże marzenie na temat jego życia i przyszłości. Z tego powodu to właśnie Bóg Ojciec jest najlepszym wychowawcą człowieka, gdyż tylko On może w pełni wydobyć z serca człowieka to, co On sam tam umieścił. Tylko Bóg może skutecznie pomóc człowiekowi, by stał się on najpiękniejszą wersją samego siebie.

„W sakramencie Chrztu świętego Bóg Ojciec „pochyla się z serdeczną czułością...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin