Pretty Little Liars - Perfect Ideał
ROZDZIAL 12
Ach, DWORSKIE ZYcIE
We wtorkowy wieczór Hanna spacerowala główną aleją dojadzową do centrum handlowego „King James”, łamiąc sobie głowę nad BlackBerry. Wysłała Monie sms-a z pytaniem: „Czy wciąż spotykamy się na moją przymiarkę?”, ale nie otrzymała odpowiedzi.
Mona pewnie ciągle była wkurzona z powodu tej sytuacji na Franniversary, ale co tam. Hanna usiłowała wyjaśnić, dlaczego dawne przyjaciółki u niej były, ale gdy tylko zaczęła, Mona jej przerwała, oznajmiając chłodnym głosem:
- Widziałam ciebie i twoje kumpelki w wiadomościach. Gratuluję debiutu na srebrnym ekranie. – i rozłączyła się. Na pewno była wkurzona, ale Hanna wiedziała, że Mona nie będzie się długo wściekać. Gdyby było inaczej, kto byłby jej najlepszą przyjaciółką?
Hanna minęła „Rive Gauche”, restauracyjkę przy centrum handlowym, gdzie wczoraj z Moną miały zjeść rocznicową kolację. Lokal naśladował „Balthazar” z Nowego Jorku, który naśladował ziliony paryskich kafejek. Zahaczyła wzrokiem o grupę dziewczyn siedzących na ulubionych wyściełanych miejscach Hanny i Mony. Jedną z dziewczyn była Naomi. Obok była Riley. A obok… Mona.
Hanna spojrzała jeszcze raz. Co Mona robiła… z nimi?
Pomimo przyćmionych romantycznie świateł w „Rive Gauche” Mona miała nałożone swoje lotnicze okulary w różowej oprawce. Naomi, Riley, Kelly Hamilton i Nicole Hudson – jędzowate lizuski z drugiej klasy – otaczały ją, a na środku stołu stał wielki nietknięty talerz frytek. Wyglądało na to, że Mona coś opowiada, machała z ożywieniem rękoma i szeroko otwartymi wielkimi, błękitnymi oczami. Dotarła do puenty, i pozostały roześmiały się drwiąco.
Hanna wyprostowała ramiona. Przeszła przez antyczne brązowe drzwi kawiarni. Pierwsza zauważyła ją Naomi. Szturchnęła Kelly, i zaczęły ze sobą szeptać.
- Co wy tutaj robicie? – zażądała odpowiedzi stając nad Riley i Naomi.
Mona, oparta na łokciach, pochyliła się do przodu.
- No proszę, co za niespodzianka. Nie wiedziałam, czy wciąż chcesz być na naszym dworze, skoro taka jesteś zajęta swoimi dawnymi przyjaciółkami. – przerzuciła przez ramię włosy i wysączyła łyk dietetycznej coli.
Hanna przewróciła oczami i usadowiła się na skraju ciemnoczerwonej ławki.
- Oczywiście, że wciąż chcę być na twoim dworze, zdziro dramatów.
Mona posłała jej bezbarwny uśmiech.
- Dobra, grubasku.
- Dziwka. – odgryzła się Hanna.
- Suka. – powiedziała Mona. Hanna zachichotała… i to samo zrobiła Naomi, Riley i pozostałe. Czasami Hanna wdawała się z Moną w takie licytacje na wyzwiska, chociaż zazwyczaj nie miewały żadnej publiczności.
Mona okręciła wokół palca kosmyk platynowych włosów.
- W każdym razie, uznałam, że im nas więcej tym weselej. Małe dwory są nudne. Chcę, żeby to było wystrzałowe przyjęcie.
- Jesteśmy takie podekscytowane. – tryskała zapałem Naomi. – Nie mogę się doczekać, kiedy przymierzę sukienkę Zaca Posena, którą Mona dla nas wybrała.
Hanna posłała im napięty uśmiech. To naprawdę nie miało żadnego sensu. Każdy w Rosewood wiedział, że Riley i Naomi obgadują Hannę za plecami. I czy zaledwie w zeszłym roku Mona nie ślubowała, że zawsze będzie gardzić Naomi za opowiadanie, że miała przeszczep skóry? Żeby się zemścić Hanna udawała przyjaciółkę Naomi – pozorowała, że pokłóciła się z Moną, zdobyła zaufanie Naomi, po czym zwędziła z jej notatnika tandetny list miłosny napisany do Masona Byersa. Następnego dnia Hanna anonimowo zamieściła list w wewnętrznej szkolnej sieci internetowej, wszyscy się śmiali, i znowu wszystko było jak trzeba.
Nagle Hanna doznała olśnienia. Oczywiście! Mona udawała przyjaźń! To absolutnie miało sens. Kiedy zrozumiała, co się dzieje, poczuła się trochę lepiej, ale mimo to chciała potwierdzenia. Zmierzyła wzrokiem Monę.
- Hej, Mon, mogę z tobą chwilę pogadać? Na osobności?
- Nie teraz, Han. – Mona spojrzała na zegarek Movado. – Spóźnimy się na naszą przymiarkę. Chodźcie.
Z tymi słowami Mona powoli wyszła z restauracji, jej siedmiocentymetrowe obcasy stukotały o lśniącą orzechową podłogę. Pozostałe poszły za nią. Hanna sięgnęła po swoją ogromną torebkę Gucci’ego, ale zamek się rozpiął, i cała zawartość torebki wylądowała pod stołem. Wszystkie kosmetyki, portfel, witaminy, Hydroxycut[1], który wieki temu zwinęła z GNC[2], ale za bardzo się bała, żeby go wziąć… wszystko. Hanna przepchnęła się, żeby wszystko pozbierać, z oczami wlepionymi w Monę i resztę, kiedy te się oddalały. Uklękła, gorączkowo usiłując jak najszybciej wepchnąć wszystko z powrotem do torebki.
- Hanna Marin?
Hanna podskoczyła. Nad nią stał znajomy, wysoki kelner z opadającymi włosami.
- Jestem Lucas. – przypomniał jej, skubiąc mankiet białego tradycyjnego uniformu „Rive Gauche”. – Pewnie mnie nie poznajesz, bo wyglądam po francusku w tym wdzianku.
- Och. – powiedziała ze znużeniem Hanna. – Hej. – Lucasa Beattie znała od zawsze. W siódmej klasie był popularny – i co dziwne, przez jakiś czas lubił Hannę. Rozeszła się plotka, że Lucas wyśle Hannie w szkolny Dzień Słodyczy czerwone pudełko czekoladek w kształcie serca. Chłopak wysyłający coś takiego mógł oznaczać miłość, więc Hanna bardzo się tym przejęła.
Ale potem, kilka dni przed świętem, coś się zmieniło. Lucas nagle stał się idiotą. Przyjaciele zaczęli go ignorować, dziewczyny - wyśmiewać, a potem rozeszła się plotka, że jest hermafrodytą. Hanna nie mogła uwierzyć w swoje szczęście, ale potajemnie zastanawiała się czy ten nagły spadek popularności nie jest spowodowany tym, że zdecydował się polubić ją. Mimo przyjaźni Ali, wciąż była grubą, dziwaczną, niezgrabną frajerką. Kiedy przysłał jej słodycze, ukryła je w szafce i mu nie podziękowała.
- Co słychać? – zapytała beznamiętnie. Lucas pozostał frajerem.
- Niewiele. – odpowiedział skwapliwie Lucas. – A co słychać u ciebie?
Hanna przewróciła oczami. Nie miała zamiaru zaczynać rozmowy.
- Muszę już iść. – powiedziała spoglądając w stronę dziedzińca. – Przyjaciółki na mnie czekają.
- Właściwie… - Lucas szedł za nią w stronę wyjścia. – to twoje przyjaciółki zapomniały zapłacić rachunek. – wyciągnął oprawioną w skórę książeczkę. – Chyba, że, hmmm, tym razem ty płacisz.
- Och. – Hanna odchrząknęła. Jak miło, że Mona o tym wspomniała. – Nie ma sprawy.
Lucas przeciągnął z rozmachem jej kartą i dał jej rachunek do podpisu, potem Hanna wyszła z „Rive Gauche” nie zostawiając napiwku – ani nie żegnając się z Lucasem. Im więcej o tym myślała, tym bardziej była podekscytowana tym, że Naomi i Riley dołączyły do dworu Mony. W okolicy Rosewood, dwory imprezowiczek konkurowały ze sobą o to, kto zdobędzie dla solenizantki najbardziej olśniewający prezent. Dzienna wejściówka do „Blue Springs Spa” albo bon Prady się nie liczyły – zwycięski prezent musiał być absolutnie oszałamiający. Najlepsza przyjaciółka Julii Rubinstein wynajęła męskich striptizerów na after-party dla wybranych – i to byli naprawdę seksowni striptizerzy, nie jakieś durne mięśniaki. A Sarah Davies przekonała ojca, żeby do odśpiewania „Happy Birthday” solenizantce wynajął Beyonce. Łaska boska, Naomi i Riley były równie pomysłowe, co nowo narodzona panda w filadelfijskim zoo. Hanna mogła je łatwo przyćmić nawet w swój najgorszy dzień.
Usłyszała brzęczenie BlackBerry w torebce i wyjęła telefon. W skrzynce miała dwie wiadomości. Pierwsza, od Mony, pochodziła sprzed sześciu minut.
Gdzie jesteś, dżyyy-wko? Jeśli spóźnisz się bardziej krawiec się wkurzy. – Mona
Ale druga wiadomość, która nadeszła dwie minuty później, była z zablokowanego numeru. To mogła być tylko jedna osoba.
Droga Hanno, może nie przyjaźnimy się, ale mamy tych samych wrogów. Oto moje dwie podpowiedzi: jedna z twoich dawnych przyjaciółek coś przed tobą ukrywa. Coś ważnego. A Mona? Ona też nie jest twoją przyjaciółką. Więc uważaj na siebie. – A
1
[1] Hydroxycut – suplement diety reklamowany jako pomocny przy utracie wagi. Według artykułu z 2009 roku w World Journal of Gastroenterology, Hydroxycut był jednym z najpopularniejszych marek tego typu produktów. 01.05.2009 Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków wydała ostrzeżenie przed tym suplementem, po tym jak powiązano jego zażywanie z przypadkami uszkodzenia wątroby, rabdomiolizy i co najmniej jednego przypadku śmierci.
[2] General Nutrition Centers – amerykańskie przedsiębiorstwo zajmujące się detaliczną sprzedażą produktów powiązanych ze zdrowiem i odżywianiem, takich jak witaminy, suplementy, minerały, zioła, odżywki sportowe, dietetyczne oraz produkty energetyzujące.
ulia.meow