0:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 0:01:21:/Honda Tooru jestem. 0:01:23:/Od �mierci mojej mamy min�o 18 miesi�cy. 0:01:28:/Ale nie jestem smutna, potrafi� si� cieszy�, | /obserwuj�c chmury, p�yn�ce z przyjemn� bryz�. 0:01:35:/A to wszystko dzi�ki temu, �e | /mog� by� ze wspania�� rodzin� Souma. 0:01:42:Aaaa!!! 0:01:45:Moja torba... Papierowa torba ma dziur�...! 0:01:47:Och, nie! Ano, pomog� ci. 0:01:51:Ale�, nie chc� ci sprawia� k�opotu. 0:01:53:Nie, w porz�dku, chc� pom�c. 0:01:57:Przepraszam, przepraszam! Naprawd� jestem| kim�, kto nie potrafi �y�, nie utrudniaj�c �ycia innym... 0:02:05:Ha? 0:02:07:Ja wiem. Nie jestem nawet godna, by | oddycha� tym samym powietrzem, co inni ludzie. 0:02:13:Wiem, �e taki marny cz�owieczek |nie powinien sk�ada� wizyt Shigure-niisan. 0:02:21:Aa! Przepraszam! Przepraszam wszystkich na |ca�ym �wiecie! Przepraszam, �e przysz�am z wizyt�! 0:02:28:Ano... Ritchan-san? 0:02:33:Aaa!!! Jestem tak nies�awna, �e nawet obcy zna moje imi�. Nie mia�am poj�cia, �e moje imi� jest tak os�awione... 0:02:40:�y�am dniem codziennym, jako kryminalistka, nie wiedz�c o tym! | Przepraszam wszystkich ludzi, kt�rzy maj� takie samo imi�, jak ja, przepraszam! 0:02:46:Ano? 0:02:47:Przepraszam! 0:02:51:/To Ritchan-san. 0:02:55:Co za rzadko��, �eby nie�mia�a Rit-chan przychodzi�a do mnie z wizyt�. 0:03:00:Tak, przepraszam. Przepraszam za k�opot, | kt�ry sprawi�am Tooru-san przed wej�ciem. 0:03:05:Nie, nic si� nie sta�o. 0:03:07:Tak si� ciesz�, �e ci� pozna�am... Ritchan-san? 0:03:10:Tak? 0:03:11:Jeste� bardzo mi�a. 0:03:15:/W�a�nie, Ritchan-san jest c�rk� | /w�a�cicielki zajazdu z gor�cymi �r�d�ami. 0:03:24:Jeste� taka podobna do matki, | rozpozna�am ci� natychmiastowo. 0:03:31:/A w�a�nie, Ritchan-san|/ jest Ma�p� z Chi�skiego Zodiaku. 0:03:35:Moje dziecko, tak jak Yuki, nale�y| do Juunishi. Jest op�tane duchem ma�py. 0:03:43:Ale w�a�ciwie, Rit-chan, po co przysz�a�? 0:03:45:E?! 0:03:46:Przepraszam, czy czym� ci przeszkodzi�am? 0:03:48:Ta. 0:03:50:Przepraszam!!! 0:03:51:-�artowa�em, to by� �art.|-Przepraszam!!! 0:03:53:Zachowujesz si� jak zawsze jak matka. Zanied�ugo | b�dziesz ju� doros�a, wi�c musisz panowa� nad sob�. 0:04:00:Tak, przepraszam. 0:04:02:Ano, bardzo mi mi�o. Jestem Souma Ritsu. | Bardzo przepraszam za to, co si� sta�o na dworze. 0:04:07:Ale� nie, mnie r�wnie� bardzo mi�o. Jestem Honda Tooru. 0:04:10:A, w�a�nie, mam nadziej�, �e ci si� spodoba. 0:04:14:Co to, co to, prezent? |/Omiyage - drobny prezent, |/gdy przychodzi si� z wizyt� (Omimai) s� to zazwyczaj kwiaty lub owoce. 0:04:15:Tak, chcia�am przynie�� owoce, ale nie | wiedzia�am, kt�re lubisz, wi�c przynios�am ksi��ki o owocach.|/Omiyage - drobny prezent, |/gdy przychodzi si� z wizyt� (Omimai) s� to zazwyczaj kwiaty lub owoce. 0:04:22:E? Przepraszam, nie podoba wam si�? 0:04:25:Nie, wcale. 0:04:27:Aaa...! Przepraszam, przepraszam, natychmiast p�jd� po owoce! 0:04:31:�artowa�em. 0:04:36:Nie musicie by� ze mn� tacy ostro�ni. |W og�le nie jestem godna przychodzi� tu z wizyt�. 0:04:42:Ale� nic z tych rzeczy. 0:04:44:W�a�nie. 0:04:45:Jeste� tu zawsze mile widziana. Chcia�am ci� pozna�. 0:04:50:Dlatego naprawd� bardzo, bardzo si� ciesz�. 0:04:55:Dzi�kuj�. Ja r�wnie� chcia�am ci�| pozna�, odk�d us�ysza�am o tobie od mamy. 0:05:03:Ale�, bardzo si� ciesz�. 0:05:08:/�aa, jak si� u�miecha jest jeszcze �adniejsza. 0:05:11:Mamy go�ci? 0:05:14:A, dawno si� nie widzieli�my, | Yuki-san. Przepraszam za nag�� wizyt�. 0:05:17:Ani krzty zmiany, zw�aszcza w twoim wygl�dzie. 0:05:21:E!? Przepraszam, zaraz to �ci�gn�! 0:05:25:/Naprawd�, ani odrobin�... 0:05:30:Ritchan-san! Nic ci nie jest? 0:05:32:Tak... 0:05:34:Ano, przynios� herbaty. 0:05:36:Dzi�kuj�. 0:05:38:Yuki-kun, b�d� mi�y dla Rit-chan,| zw�aszcza, �e mia�a tyle odwagi, by do nas przyj��. 0:05:44:Rit-chan przysz�a pozna� Tooru-kun. 0:05:50:Min�o sporo czasu. Spotka�em | ostatnio twoj� matk�. Jak si� miewasz? 0:05:55:Tak, bardzo dobrze. Naprawd� min�o |sporo czasu. Yuki-san te� dobrze wygl�da. 0:06:00:Tak. 0:06:01:Yuki-san, jeste� taki podobny do Ayi-niisan. 0:06:05:Mi�ego dnia... 0:06:07:E?! Czy�bym powiedzia�a co� nie tak?! 0:06:10:Zawsze m�wi� za du�o. Zawsze sprawiam | przykro�� ludziom, nawet nie zdaj�c sobie z tego sprawy. 0:06:16:He, racja. 0:06:17:Wi�c jednak?! Przepraszam, �e sprawi�am| wszystkim k�opot! Wychodz� w tej chwili! Przepraszam, �e zosta�am tak d�ugo! 0:06:25:Ale�, czekaj, prosz�. Dopiero | przysz�a� i jeszcze nic dla ciebie nie zrobi�am. 0:06:31:Nie, nie k�opocz si�. 0:06:34:Ale�, ja tylko chc� by� ci pomocna! Dlatego prosz�! 0:06:38:Takie s�owa s� dla mnie zbyt dobre.| Ciesz� si�, �e tak m�wisz i tak czujesz. 0:06:42:Ale�, pozw�l mi. 0:06:44:Nie, naprawd� nie musisz... 0:06:46:O nie! 0:06:47:Honda-san, nie zrani�a� si�? 0:06:49:W porz�dku, ale Ritchan-san... 0:06:53:Ze wszystkich najgorszych rzeczy, | zniszczy�am w�asno�� gospodarzy!!! 0:06:58:Nie, to ja zawini�am. 0:07:00:Przepraszam! Przepraszam, �e przysz�am z | wizyt�, przepraszam wszystkich we wszech�wiecie! 0:07:06:A, Ritchan-san, uwa�aj! 0:07:10:E? Czemu si� zmieni�a, skoro jest kobiet�? 0:07:22:K... Krew! 0:07:24:Honda-san! 0:07:25:Are? Are? 0:07:27:Wi�c mo�esz przyj�� spojrze� na ran� Toru-kun. 0:07:32:Wpadn� wieczorem. 0:07:34:Oo, Ha-san. Nie wiedzia�em, �e tak �atwo przystoisz na| moj� pro�b�. Czy�by� potajemnie kocha� si� w Tooru-kun? 0:07:44:To prawda?! Och, jestem w wielkiem szoku! 0:07:47:Nie mog�em nic wykrztusi�, zszokowany twoj� G�UPOT�. 0:07:51:Innymi s�owy, Ritsu jest facetem, | ale od dziecka przebiera si� za dziewczyn�. 0:07:58:A wi�c tak. By�am pewna, �e jest kobiet�. 0:08:03:Prosz�, gotowe. 0:08:07:Dzi�kuj�. Ale... dlaczego on przebiera si� za dziewczyn�? 0:08:12:Poniewa� uspokaja go to. 0:08:14:Widzisz, Rit-chan jest bardzo nie�mia�� osob�, | m�wi�, �e czuje si� bardzo onie�mielony w m�skim stroju. 0:08:19:A wi�c tak? 0:08:21:Przy okazji, gdzie podziewa si� Ritchan-san? 0:08:24:Ach, Kami-sama, Hotoke-sama, uka�cie mnie!|/B�g, Budda 0:08:30:Ritchan-san! 0:08:32:-Aa...|-Kiedy tam wlaz�? 0:08:35:Tooru-san, wiem, �e przepraszanie nie rozwi��e| problemu, ale i tak przeprosz� za to, �e ci� zrani�am. 0:08:41:Wcale nie jestem ranna, to tylko dra�ni�cie. 0:08:44:Przepraszam te� za to, �e ci nie powiedzia�am,| �e jestem m�czyzn�. Za bardzo si� wstydzi�am. 0:08:48:Ale�, to mi nie przeszkadza. 0:08:50:/Wi�c... wstydzi� tego, �e robi z siebie dziwad�o, przebieraj�c si�. 0:08:53:Wcale nie uwa�am, �e przebieranie si� jest czym� | z�ym. Uwa�am nawet, �e �licznie wygl�dasz w tym stroju. 0:08:57:Tooru-kun, teraz to | chyba nie robi �adnej r�nicy. 0:09:00:Ach, czemu zawsze wszystko schrzaniam | i sprawiam tyle k�opot�w ludziom naoko�o? 0:09:08:Jasne, teraz to seryjnie tak jest... 0:09:11:Dlaczego jestem a� tak� ludzk� pora�k�? 0:09:17:W�a�nie, jestem taka bezu�yteczna, | ale nadal wa�� si� �y� na tym �wiecie. 0:09:22:Nienawidz� takiej siebie. 0:09:25:Jestem najbardziej bezu�ytecznym| cz�owiekiem! Nie mam nawet prawa istnie�! 0:09:32:Ale nie mam wystarczaj�co odwagi, by pope�ni� samob�jstwo! 0:09:35:Nie masz ku temu powod�w! 0:09:38:Nikt nie powinien mie� takiej odwagi. 0:09:40:Mo�esz p�aka�, cierpie�, cieszy� | si�, poniewa�... poniewa� ca�y czas �yjesz. 0:09:51:Na pewno masz jaki� pow�d, dla kt�rego si� urodzi�e�. 0:10:02:Ritchan-san! 0:10:13:Moja noga. Skr�ci�am nog�... 0:10:15:Seryjnie masz wystarczaj�co odwagi. 0:10:17:Cokolwiek. 0:10:18:A... Etto... 0:10:20:S�ysza�em tylko o ranie Hondy-kun, nie o tobie. 0:10:25:Przepraszam, przepraszam, Hatori-niisan. 0:10:28:Wiele si� wydarzy�o. Wiele dziwnych rzeczy. 0:10:32:A ty gdzie si� skaleczy�a�? 0:10:34:W r�k�, ale Yuki-kun opatrzy� mi ran�, wi�c nic mi nie jest. 0:10:40:Yuki? 0:10:41:Tak. Przepraszam za | sprawienie ci k�opotu. Dzi�kuj�, �e przyszed�e�. 0:10:51:Shi-Shigure-niisan... | Mog� dzisiaj u was nocowa�? 0:10:58:Ojej, to w og�le rzadko��, | chyba ju� wysz�a� ze swojej skorupy. 0:11:01:Tak, troszeczk�. 0:11:04:Co Ritsu i Hatori tutaj robi�?! 0:11:06:Ach, przepraszam! 0:11:08:/T�umaczenie: Ariel-chan ^-^ 0:11:15:/Min�y 3 dni. 0:11:17:Czasem wydaje si�, �e Ritchan-san chce nam |co� powiedzie�, ale ca�y czas tylko buja w ob�okach. 0:11:26:Jak smakuje? Nie jest za s�ona? 0:11:30:Nie, w porz�dku. 0:11:32:To dobrze. 0:11:33:Uhuhu. Czy� nie jest wspania�a? Wiem, | �e jeste� zazdrosny! Moja �liczna �oneczka! 0:11:40:Jak zaraz nie przestaniesz ple�� bzdury... 0:11:42:Skopi� ci ty�ek!!! 0:11:44:Ara, ty te� tu jeste�? 0:11:46:Kto jest CZYJ� �liczn� �oneczk�?! Co?! Jak | nie zamkniesz tej g�upiej jadaczki, skr�c� ci kark! 0:11:51:Jaa, Kyou-kun jest straszny... 0:11:53:-Nosz!|-Dzie� dobry, Kyou-kun. 0:11:56:Powinna� przynajmniej udawa� troch� zgorszon�. 0:11:58:A... Tak. 0:11:59:Dlatego to g�upie psisko w k�ko nawija i nawija. 0:12:03:Wydziera� si� tak z zazdro�ci r�wnie� jest kr�puj�ce. 0:12:06:To wcale nie tak!!! W og�le co ty tutaj jeszcze robisz, Hatori!? 0:12:09:Ale gdyby nie Hatori-san, Ritchan-san| m�g�by si� jeszcze bardziej rozchorowa�. 0:12:14:To mnie w og�le nie obchodzi. 0:12:16:Co jest?! Nie ma mleka. 0:12:19:Przepraszam, zapomnia�am kupi�. Zaraz p�jd�. 0:12:24:Czekaj moment, nie musisz. 0:12:25:Nie, skoro zajmuj� si� domem,| jestem za takie rzeczy odpowiedzialna. 0:12:29:Nie, to nie twoja wina! Chcia�am zje�� p�atki na �niadanie, | wi�c Tooru-san nala�a mi mleko, nale��ce do Kyou-san! 0:12:39:Ja jestem winna! Ja jestem | przest�pc�! Prosz�, uka� mnie! UKA� MNIE! 0:12:48:/W�a�nie, ten te� tu jest. Kompletnie o nim zapomnia�em. 0:12:50:Przepraszam, nie tylko przysz�am z wizyt� do domu | Shigure-niisan, ale jeszcze poprosi�am o nocleg na jeden dzie�... 0:12:54:Zanim si� obejrza�am, min�y trzy dni!| Do tego, chcia�am zje�� p�atki na �niadanie! 0:12:59:Ritchan-san! 0:13:00:Rit-chan, b�agam, nie lataj w k...
muszkin89