Najczęstszym błędem tych.doc

(27 KB) Pobierz
Najczęstszym błędem tych, którzy dopiero zetknęli się z tą metodą jest to, o czym Krystian wspomniał w poprzednim poście: form

Najczęstszym błędem tych, którzy dopiero zetknęli się z tą metodą jest to, o czym Krystian wspomniał w poprzednim poście: formułowanie problemu w zbyt ogólny sposób. Załóżmy, że osoba ma depresję i chce sobie z tym poradzić. Podstawowym błędem byłoby zacząć od Mimo, że mam depresję.... Słowo depresja jest tak rozległym terminem, że może tam się kryć wszystko. Pytaniami pomocnymi do ułożenia dobrych ustawień byłyby:

- Skąd wiesz, że masz depresję? (nie chodzi o diagnozę lekarza :)
- Po czym poznajesz, że masz depresję?
- Jakie są konkretne objawy twojej depresji?
- Podaj konkretny przykład gdy czułeś swoją depresję ostatni raz.
- Jakie myśli towarzyszą, gdy czujesz depresję? Jaki jest twój dialog wewnętrzny?
- Jakie uczucie dominuje?
- Zrób sobie w myślach krótki filmik o swojej depresji: zobacz się, usłysz się, poczuj się.
- Gdzie w ciele czujesz swoją depresję?
- Kiedy pierwszy raz poczułeś się depresyjnie?
- Co/kto wpływa na twój depresyjny stan?
Itd.

Do każdego pytania można znaleźć odpowiedź, albo kilka i każda z nich może być gotowym ustawieniem do EFT. Chodzi o to, aby jak najprecyzyjniej trafić w nasze sieci neuronalne, gdzie informacje o tej depresji są zapisane. Ze zbyt ogólnym formułowaniem zdań jest tak, jakby powiedzieć detektywowi, że szukam mojej koleżanki, która ma na imię Marysia i ma tyle lat co ja. I proszę mi ją znaleźć. Ha! Założę się, że marne szanse. Natomiast im więcej szczegółów na temat Marysi, tym lepsze szanse jej odnalezienia w gąszczu ludzi.

Oczywiście zdarzy się czasem, że ogólne sformułowanie zadziała, ale częściej nie działa (tylko przynosi chwilowy relaks, a nie rozwiązanie problemu) i wtedy trzeba rozebrać problem na czynniki pierwsze, czyli opisać go co najmniej w 10 zdaniach.


Kolejnym najczęstszym błędem jest mieszanie aspektów. Tzn. jeśli pracujemy nad złością, to trzymajmy się tej złości do końca rundy. Np. straciłem pracę i w związku z tym jestem wściekły, poniżony i boję się co dalej. Każdy jeden z tych aspektów problemu - złość, poniżenie, lęk - musi być zrobiony osobno! Osobne ustawienia, osobne rundy. Zmiksowanie wszystkich na raz wprowadzi tylko zamieszanie do systemu nerwowego.

Powodzenia w EFT,

Kasia Dodd :)

 

 

Witam wszystkich.
Też mam pytanie odnośnie gotowych rundek zamieszczonych w podręczniku Joanny: co tak właściwie należy uznać za rundkę? Trochę myli mnie informacja - np. "do wielokrotnego powtórzenia". Ja rozumiem to w ten sposób, że od tego miejsca mam wielokrotnie powtarzać opukiwanie poniżej zaproponowanych zdań, bez przechodzenia przez początek, tj. ustawienie i części negatywne.
Właściwie to powinienem bezpośrednio zwrócić się do Autorki :)) ale skoro pojawił się taki wątek, do którego wszyscy trenerzy i nie tylko mają dostęp, to pomyślałem, że nie będę jej "zawracał" głowy - może znajdzie się ktoś, kto pomoże mi w interpretacji :)).
I jeszcze - zauważyłem, że zarówno moja częstotliwość opukiwania, jak i ilość puknięć na dany punkt jest znacznie większa, niż by to wynikało z ksiązki - ale to chyba nie jest błąd? Przynajmniej tak to czuję intuicyjnie, podobnie jak i modyfikowanie zdań w częściach negatywnych i pozytywnych.
Bardzo cenną jest dla mnie uwaga o mieszaniu aspektów - rzeczywiście łacno to się może przytrafić. Dzięki :)

 


Rundą nazywamy całość, czyli:
1. Ustawienie (Punkt Karate)
2. Rundka (sekwencja) negatywna
3. Rundka (sekwencja) pozytywna
(4. Palce i Procedura 9-gamowa - jeśli ktoś używa)

Jeżeli wielokrotne powtórzenie dotyczy rundki pozytywnej, to tak, powtarzamy tylko ją bez przechodzenia przez ustawienie i zdania negatywne. Wielokrotnie można też powtarzać rundkę negatywną, jeśli jest taka potrzeba. Ustawienie robimy tylko na początku.
Natomiast jeśli przechodzimy do nowego aspektu, czy problemu, to oczywiście zaczynamy od ustawienia i potem robimy rundki negatywną i pozytywną, powtarzając je albo i nie.

I jeszcze - zauważyłem, że zarówno moja częstotliwość opukiwania, jak i ilość puknięć na dany punkt jest znacznie większa, niż by to wynikało z książki - ale to chyba nie jest błąd?


Nie, nie jest to żaden błąd, o błędzie zaświadczą siniaki lub dziury, względnie lejąca się krew w opukiwanych miejscach :))) Dopóki ich nie ma, to wszystko jest OK :))) (Mam nadzieję, że żart przyjęty :)

Przynajmniej tak to czuję intuicyjnie, podobnie jak i modyfikowanie zdań w częściach negatywnych i pozytywnych.


Modyfikowanie zdań jest nie tylko w porządku, ale jest nawet zalecane. Nieraz małe subtelności w słowach potrafią przenieść całe góry.

Kasia Dodd :)

 

 

 

2

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin