8x11 TOW Ross's Step Forward.txt

(17 KB) Pobierz
00:00:03:www.NapiProjekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:07:- Phoebe?|- Tak?
00:00:08:Patrz na tego faceta|przy oknie.
00:00:12:Jest strasznie niski i wydaje mi się,|że gada do siebie.
00:00:16:I będšc do końca szczerš, wcale|nie jest taki dobry w łóżku.
00:00:22:Co się ze mnš|ostatnio dzieje?
00:00:24:Znaczy się każdego faceta, którego widzę...|Patrz tam.
00:00:28:Patrz na tego dla przykładu, normalnie to kto,|kto w ogóle by mnie nie pocišgał,
00:00:32:Ale teraz, tak jak się czuję, chciałabym tylko|zerwać z niego te spodnie i ten plecaczek.
00:00:38:Czekaj no! To już|4 miesišc cišży, tak?
00:00:42:Tak.
00:00:43:To całkowicie normalne, koło 4 miesišca|hormony zaczynajš wariować.
00:00:46:Poważnie? Tobie też się to zdarzyło?
00:00:48:Oh oczywicie, że tak!
00:00:50:O ile pamiętam, skoro ja miałam trojaczki to|z medycznego punktu widzenia byłam 3 razy bardziej napalona.
00:00:57:To tyle wyjania!
00:00:59:W zeszły weekend, chodziłam od sklepu do sklepu|i siadałam na kolanach Mikołaja.
00:01:05:Tak. Tak, ja pamiętam jak próbowałam ukrać tekturowš|figurę Evander'a Holyfield'a z Foot Locker.
00:01:10:Tak.
00:01:13:A wiesz co? Jutro idę do lekarza, zapytam jš o to.|Może da mi pigułkę albo co.
00:01:18:Tak. Tak, tego ci włanie trzeba dobrej...|Pigułki.
00:01:23:Nie! Niski wariat mnie rozpoznał.
00:01:26:Największy błšd mego życia.
00:01:33:ROSS SIĘ BUNTUJE
00:02:10:Patrzcie! Wywołałam nasze zdjęcia|z Rockefeller Center.
00:02:12:wietnie! Joey, chcesz pooglšdać|sobie zdjęcia moje i Mony jak jestemy na łyżwach?
00:02:16:Normalnie to z wielkš przyjemnociš,|ale teraz jestem zasypany zajęciami.
00:02:26:Hej a gdzie sš te zdjęcia, co ten głupi|handlarz precli nam zrobił?
00:02:30:Oh tak, pewnie na końcu.
00:02:32:Oh mój Boże! Zrobił zdjęcia|tylko moim piersiom!
00:02:37:Opuszczam oglšdanie zdjęć?
00:02:43:Wiesz, ona ma twarz Ross!
00:02:47:To nie ja je robiłem.
00:02:49:Nawet nie wiedziałe, że mój|aparat może tak przybliżać.
00:02:54:Dobra. Dobra, tu jest|nasze jedno ładne.
00:02:56:Niezłe jest! Wyglšda jak kartka wišteczna,|na rodku choinka a po bokach łyżwiarze w niegu.
00:03:04:Dobra robota zboczony|sprzedawco precli.
00:03:07:Wiesz, co roku mówię sobie, że powysyłam|wišteczne kartki i nigdy tego nie robię.
00:03:10:Chcesz, chcesz wysłać takš razem?
00:03:17:Razem?
00:03:19:Do ludzi?
00:03:20:Tak, no wiesz. Wesołych wišt|od Mony i Ross'a. Byłoby słodko, dobra?
00:03:25:Dobra.
00:03:27:Muszę ić do pracy.|Zadzwonisz do mnie póniej?
00:03:29:Jasne, jasne.
00:03:30:Czeć wam.
00:03:34:Moje gratulacje!|Włanie się ożeniłe!
00:03:38:Wiem. Uwierzyłby?
00:03:40:Zaraz, przepraszam.|O co tyle krzyku z tš kartkš?
00:03:43:Małżeństwa wysyłajš kartki,|rodziny wysyłajš,
00:03:47:Ludzie, którzy spotykajš się zaledwie kilka miesięcy|nie wysyłajš takich kartek! Co jej odbiło?
00:03:51:Mówisz o swojej żonie!
00:03:56:To olbrzymi krok naprzód.
00:03:58:A ja lubię to co jest teraz.
00:04:01:Nareszcie jestem w zwišzku,|który nie rozwija się zbyt szybko.
00:04:04:Normalnie byłbym już po rozwodzie.
00:04:08:Powiedz jej po prostu,|że nie chcesz wysyłać tych kartek.
00:04:10:Co ona może zrobić?
00:04:11:To.
00:04:15:Nie chciałam wywierać presji...
00:04:17:Mylałam, że to będzie zabawne...
00:04:20:Ale w porzšdku.
00:04:24:Dobra, przestań,|masz rację...
00:04:27:To naprawdę nic wielkiego.
00:04:33:Co?? Przecież się zgodziłem.
00:04:35:Wiem, ale...|mogę dostać 20$?
00:04:46:Gotowy na lunch?
00:04:48:Sekundkę.
00:04:55:Bing! I Bing-ietka!
00:04:58:Od razu poczułem,|że jest tu goręcej.
00:05:02:Kochanie, pamiętasz|mojego szefa Doug'a nie?
00:05:03:Tak, czeć.
00:05:04:Czeć. Dobre wieci, nareszcie rozwód.|Dzi rano podpisałem papiery.
00:05:08:Nie wiedziałem, że ty i Carol|rozwodzicie się, tak mi przykro.
00:05:11:Przykro? Wreszcie wydostałem się|z tej pułapki.
00:05:15:Chociaż gratulacje dla was!
00:05:18:Nie, nic takiego dla nas.
00:05:20:Dajcie sobie tylko czas.
00:05:24:Rozwód, małżeństwo...|Mamy wiele do więtowania.
00:05:27:Może skoczylibymy|jutro na jaki obiad?
00:05:30:Nie mogę wymylić niczego|czym będziemy zajęci.
00:05:33:Czemu nie mogę niczego wymylić?
00:05:35:Więc jutro, powinienem|wyjć z sšdu koło 18.
00:05:38:Wcišż pozywajš mnie o napastowanie seksualne|a ja wcišż te zarzuty odpieram!
00:05:44:Dobra, to do zobaczenia jutro!
00:05:46:A tak żeby wiedział,|nie spotykamy się z nim jutro.
00:05:49:Daj spokój, jeli się|go tylko lepiej pozna...
00:05:50:Jest o wiele, wiele gorszy.
00:05:51:Sam temu nie podołam.
00:05:54:Kochanie, przepraszam.
00:05:55:Nie mogę spędzić kolejnego wieczoru z nim.|Pamiętasz jak zachowywał się na naszym lubie?
00:06:00:Nie.
00:06:01:To dlatego, że nie był zaproszony przez to jak się|zachowywał na naszym przyjęciu zaręczynowym.
00:06:05:Oh tak. Rany, te przecięcia od moczu|akurat przez rodek lodowej rzeby, nie?
00:06:24:A co mi tam! 5+
00:06:31:Czeć!
00:06:33:Przechodziłam obok fotografa, spójrz tylko,|tak to będzie wyglšdać. Co mylisz?
00:06:40:Wspaniale.
00:06:43:Mylisz, że powinno być napisane,|"Kochani Ross i Mona?"
00:06:47:Cóż, nawet sobie jeszcze|tego nie powiedzielimy,
00:06:51:Ale chyba można to powiedzieć innym ludziom.
00:06:54:Ile chcesz? Ja biorę sto.
00:06:56:Sto?
00:07:02:No to chyba ja wezmę sobie...|Mona...
00:07:07:Nie jestem pewny co do|tych całych... kartek.
00:07:12:Poważnie? Czemu nie?
00:07:14:Wysyłanie razem wištecznych kartek, razem,
00:07:18:Nie jestem pewny czy|już jestemy na tym etapie.
00:07:23:Wiesz, nie pomylałam o tym|w ten sposób. Masz rację. Racja.
00:07:31:- Więc, mogę cię o co zapytać?|- Tak.
00:07:33:Na jakim jestemy etapie?
00:07:37:No wiesz, na jakim etapie?|Dokšd zmierza ten zwišzek?
00:07:47:Znaczy się... uwielbiam spędzać z tobš czas, tylko ja...|Mam nadzieję, że posuwamy się do przodu.
00:07:51:Powinnimy o tym rozmawiać.|Nie uważasz?
00:08:02:Wylijmy tš kartkę!
00:08:05:Co?
00:08:06:Kartka! Mylę, że możemy!
00:08:09:Dobra. Ja... ale uważam,|że powinnimy o tym porozmawiać.
00:08:13:Poważnie? Nawet z tš kartkš?
00:08:21:Czeć!
00:08:23:Tak dla informacji, Dr. Long nie może|dzisiaj przyjć, wezwali jš do szpitala,
00:08:27:Więc Dr. Schiff się z tobš zobaczy.
00:08:28:Dobra.
00:08:30:Mogę zadać pytanie? Czy to ja tak mylę tylko,|czy ten facet, który pobierał mi krew był słodki?
00:08:36:Wiesz o kim mówię,|łysawy, owłosione palce...
00:08:42:Właciwie, zignoruj to pytanie.
00:08:46:Czeć Rachel? Jestem Dr. Schiff.
00:08:48:Tak, tak jest.
00:08:50:- Ten jest słodki, nie?|- O tak...
00:08:56:Więc jak leci?
00:08:57:Oh, naprawdę, naprawdę dobrze.
00:08:59:Ale doć o mnie, dalej!|Skšd pochodzisz? Co porabiasz?
00:09:04:Jestem lekarzem.
00:09:05:Racja! Racja! Miałam właciwie na myli twój wolny czas...|Gotujesz? Jedzisz na nartach?
00:09:10:Albo może po prostu spędzasz|czas z żonš albo dziewczynš?
00:09:14:Nie mam żony ani dziewczyny,|ale lubię narty.
00:09:16:Ja uwielbiam!|Czyż to nie wspaniałe?
00:09:21:Więc wygodnie jest tak jak teraz?
00:09:24:Bardzo wygodnie.
00:09:26:Jakie bolesne gazy?
00:09:27:Nie! Rany, Dr. Schiff co to za pytanie?
00:09:35:Dobra więc, zechciałaby się położyć na stole?
00:09:39:A ty chcesz, żebym położyła się na stole?
00:09:42:Przepraszam, co się tutaj dzieje?
00:09:44:Ty też to czujesz?
00:09:50:Czeć.
00:09:51:I jak było u lekarza?
00:09:53:No zobaczmy.
00:09:55:Dzi dali mi przystojnego lekarza i w rodku|badań wypięłam się prosto na niego.
00:10:02:O mój Boże.
00:10:04:Czemu to zrobiła?
00:10:05:Dobra, pamiętasz ten mój mały problem|podczas 4 miesišca mojej cišży?
00:10:09:O tak, faza z Evander Holyfield'em.
00:10:12:Była w takim stanie, że praktycznie|poleciała nawet na mnie.
00:10:16:Chciałaby.
00:10:19:Mogłabym cię mieć|jakbym chciała.
00:10:22:Tak? To chod i sobie we.
00:10:25:Dobra, nawet to mnie podnieca!
00:10:27:Mam poważny problem.
00:10:34:Jak leci, jak tam ty i Mona?
00:10:36:Wcišż jestecie razem?
00:10:39:O tak, posuwamy się naprzód.|Dostaniesz naszš kartkę!
00:10:43:Ty i Mona wysyłacie|razem kartkę?
00:10:46:Tak, ale nie tylko kartkę!
00:10:47:Wiesz, ona też chce rozmawiać|o tym dokšd zmierza nasz zwišzek.
00:10:51:Kobiety!
00:10:54:No wiem! Wiem! Po co wam|jest ta rozmowa?
00:10:57:Żaden szanujšcy się facet nie zapyta|kobiety "To dokšd to zmierza?"
00:11:01:Ross? Ty mnie o to zapytałe.
00:11:03:Była jak zamknięta ksišżka!|Dobra? Nie umiem czytać w mylach!
00:11:09:Co jej powiesz?|Dokšd zmierza ten zwišzek?
00:11:12:Nie wiem, naprawdę jš lubię...|Chcę się z niš spotykać.
00:11:16:Więc powiedz jej to.
00:11:18:Nie mogę, bo ona wtedy powie...
00:11:20:...że jeli to nigdzie nie zmierza|powinnimy się rozstać.
00:11:23:Tak, to prawda.
00:11:27:Poza tym, nienawidzę tych rozmów.|Jestem w nich okropny. Poważnie!
00:11:32:Może potrzebuję jakiego gestu.
00:11:35:Co co potwierdzi, że posuwamy się|na przód bez potrzeby mówienia tego.
00:11:38:Tak jakby poproszenie jej,|żeby z tobš zamieszkała?
00:11:41:Co mniejszego.
00:11:43:Zrobienie jej dobrego prezentu?
00:11:44:Co większego.
00:11:46:Dać jej klucz do twojego mieszkania.
00:11:48:Zaraz! Bylimy bliżej|z tym prezentem.
00:11:51:Dobrze. A powiedziałe Kocham cię?|Mógłby powiedzieć "kocham cię".
00:11:55:Tak, nie wydaję mi się żebym|już był na tym etapie,
00:11:57:Ale mogę powiedzieć,|że "kocham spędzać z tobš czas".
00:12:00:Nie, nie znosimy tego.
00:12:01:To jakby policzek.
00:12:03:Zapomnijcie. Ja ja...|Wiecie co?
00:12:06:Po prostu odbędę tš rozmowę. Powiem, że podoba mi się|tak jak jest i mam nadzieję na lepsze.
00:12:14:Co mylisz Rach?
00:12:16:Mylę, że jakby tu było troszeczkę zimniej|to przez ten sweter widziałabym twoje sut...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin