Skargi_Jeremiego.pdf

(260 KB) Pobierz
88733832 UNPDF
KORNEL UJEJSKI
SKARGI JEREMIEGO
I WIERSZE PO 1863
SKARGI JEREMIEGO
 
Tower Press 2000
Copyright by Tower Press, Gdańsk 2000
2
9. ...widziałem pod ołtarzem dusze pobitych dla słowa bożego i dla Świadectwa, które
o nim mieli.
10. I wolali głosem wielkim, mówiąc: Czemuż wżdy, miły Panie, któryś jest święty a
prawdziwy, nie sądzisz a nie pomścisz się krwi naszej nad tymi, którzy mieszkają na
ziemi?
11. A dano z nich każdemu po szacie bialej i powiedziano im, aby jeszcze w spokoju
byli do czasu malego. ażby się dopełnił poczet spółsług i braci ich, którzy mają być
pobici jako i oni.
Apokalipsis, rozdz. VII
3
SŁOWO JEREMIEGO
Jeremi, sługa ludu, syn ziemi natchniony,
Wyleciał nad obłoki jako ptak zraniony
I patrzał w swoją matkę, co pod jego okiem
Płonęła ni to lampa przykryta obłokiem,
I dumał nad jej życiem tak bladym i niskiem.
Aż oto światłość owa czerwieńszym połyskiem
Buchnęła i gwar dziki powiał od niej nagle,
A więc zwinął Jeremi białych skrzydeł żagle
I spuścił się z błękitu...
Patrzę... moją ziemię
Krew zlała!... To wróg moje pomordował plemię .
Jeremi, sługa ludu, syn ziemi natchniony,
Co wzleciał nad obłoki jako ptak zraniony,
Uczuł, jak krew płynęła z jego dawnej rany,
Bo z braćmi pobitymi był sercem związany;
A więc upadł z obłoków, bo swej krwi kropelkę
Chciał dorzucić w czerwone to jezioro wielkie,
Bo zapragnął na biednej matki swojej łonie
W sen pieśni ukołysać rozmiotanc skronie.
Na ziemi jego ojców biły łuny krwawe,
Krzyk rozpaczy przedzierał się przez śmiech i wrzawę,
Pośród ogniów szatana przemykały posły
I worki z srebrnikami dla Judaszów niosły!
4
A za nimi dzicz ślepa z wyciągniętym nożem
Szła jak plaga strącona karaniem niebożem;
Gdzie przeszła, zapadały domy - groby rosły!
Jeremiemu krew wrząca skoczyła do skroni
I mniemał, że miecz dzierży archanielski w dłoni,
I okiem iskier pełnym spojrzał po narodzie,
I mniemał, że w nim duszę odbije jak w wodzie.
A przy drogach, jak stare, pochylone słupy,
Sterczeli ludzie, spojrzał im w twarz - żywe trupy!
Bo wszyscy skamienieli, nikt bólem nie władał,
Kto pod ciosem nie upadł, ten z niemocy padał!
I widząc to Jeremi spłonął strasznym gniewem,
I ze snu chciał ich zbudzić brzękiem, słowem, śpiewem?
Więc na górę z rumowisk podniósł się po zgliszczach
I mieczem bijąc w lutnię, ćwiczoną na mistrzach,
Łunami obleczony i dymem owiany,
Uderzył w hymn jak jego serce potargany:
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin