JEŹDZIEC POLSKI-Rembranta.pdf

(170 KB) Pobierz
"JEŹDZIEC POLSKI"
"JEŹDZIEC POLSKI"
REMBRANDTA
ANDRZEJ M. KOBOS
Jeden jest tylko obraz Rembrandta van Rijn (1606-1669), zupełnie
unikalny wśród kilkuset obrazów namalowanych ręką być może
największego malarza wszystkich czasów. Unikalny dlatego, iż nie ma
odpowiednika tematycznego i malarskiego w spuściznie Wielkiego Mistrza
Światła i Cienia. Obraz ten, namalowany w Amsterdamie w 1655 roku,
49550433.001.png
znany jest pod tytułem Jeździec polski ; nazywano go także
Lisowczykiem .
Obraz w swej wymowie jest enigmatyczny a nawet romantyczny i toczyły się
spory co do jego znaczenia i co do tego, kogo dopatrywano się w osobie
jeźdźca (od Gysbrech van Amstel'a, mitycznego założyciela Amsterdamu, po
Jonasza Szlichtynga, wielkiego arianina wygnanego z Polski w drugiej połowie
XVII wieku). Przedstawia najprawdopodobniej oficera lekkej jazdy polskiej,
malowanego z natury. Obecnie, panuje zgoda, że jest to portret jeźdźca z
regimentu Lisowskiego, tzw. "Lisowczyka".
Obraz ten niegdyś znajdował się w kolekcji rodu Tarnowskich z Dzikowa, a od
1910 r. (sprzedany przez hrabiego Zygmunta Tarnowskiego) jest częścią The
Frick Collection w Nowym Jorku.
Reprodukcje i omówienia tego obrazu znajdują się we wszystkich poważnych
monografiach Rembrandta i we wszystkich katalogach jego obrazów. Jeździec
polski jest tworem Wielkiego Artysty tak wspaniałym, tak doskonałym, że
warto napisać o tym obrazie coś bardziej szczegółowego. Poniżej przytaczam
fragmenty (w moim tłumaczeniu z angielskiego) z kilku katalogów dzieł
Rembrandta, uwagi konkludujące fundamentalną pracę polskiego historyka
sztuki Zdzisława Żygulskiego oraz fragment znanego szkicu Gustawa
Herlinga-Grudzińskiego.
* * *
Hdg No. 268: Młody jeździec polski
Twierdzi się, że jest on w uniformie pułku Lisowskiego. W pagórkowatym
terenie jedzie z lewa na prawo na szaro-białym koniu, w siodle pokrytym skórą
pantery. Swoją młodzieńczą, pozbawioną jeszcze zarostu, twarz zwraca w
stronę widza. Ubrany jest w długi, jasnożółty żupan, ciasno zapięty pod szyją,
z wieloma niebieskimi guzikami, obcisłe, jasnoczerwone bryczesy, buty ze
skóry bawolej i czerwoną czapkę z szerokim obramowaniem z futra. W prawej
ręce trzyma nadziak [młotek rycerski], który opiera na biodrze; u jego prawego
boku zwisa wschodni skórzany kołczan i łuk, a z obu jego boków zwisają
długie szable [koncerze]. Rząd koński zrobiony jest z czerwonej rosyjskiej
skóry; z szyi konia powiewa na wietrzyku lisi ogon zwrócony w tył [buńczuk z
siwego końskiego włosia]. W tle, znajduje się odległy wielki zamek na
wyniosłym wzgórzu; na lewo, u podnóża tego wzgórza, widać wodospad
pogrążony w półcieniu; na prawo znajduje się jeziorko z zabudowaniami i
ogniskiem straży na brzegu. Z lewa padają na jeźdzca promienie zachodzącego
słońca. Postać jeźdźca jest rozmiarami niemal połową naturalnych.
Obraz jest sygnowany Re... po prawej stronie, na kamieniu. 46" x 53". Pasek
obrazu szerokości około 12 cm został dodany u dołu obrazu; po prawej stronie
pasek co najmniej tej szerokości został odcięty i zastąpiony wąskim paskiem
płótna.
Obraz był wystawiony w Amsterdamie w 1898
r. (Nr. 94);
W zbiorach hrabiego Tarnowskiego w
Dzikowie, Galicja;
W posiadaniu londyńskiego handlarza obrazów
M. Knoedler'a;
W kolekcji H.C. Frick'a w Nowym Jorku.
* * *
Br. 279: Jeździec polski
Podpisany: Re...
Obraz został obcięty wdłuż prawej krawędzi, tak że widoczna jest tylko część
podpisu. Pasek dodany później (który zapewne zastąpił tę część oryginalnego
płótna) został usunięty i z kolei zastąpiony nowym.
Podstawowa interpretacja obrazu pochodzi od Juliusa Held'a ( The Art Bulletin
26, 1944, p. 259): nie jest to rzeczywisty portret, ale kompozycja poetycka o
znaczeniu alegorycznym, związanym z pojęciem "żołnierza chrześcijańskiego".
Według W. R. Valentiner'a ( Art Quarterly 11, 1948, p. 116), obraz jest
historycznym portretem Gijsbert'a van Amsterdam, mitycznego założyciela
Amsterdamu.
Jednakże, polski historyk udowodnił, że tytuł obrazu Jeździec polski jest
uzadniony tym, iż ubiór i uzbrojenie jeźdźca są prawdziwie polskie. (Zygmunt
Żygulski, Biuletyn Historii Sztuki 26, 1964, p. 83). Jan Białostocki w
wykładzie w Warburg Institute [New York City] w 1967 roku) zasugerował, że
pomysł stworzenia symbolu (i swego rodzaju idealnego portretu) jakiegoś
Eques Polonus wyniknął być może z walki o wolność sumienia prowadzonej
[w Holandii] przez polskiego arianina Jonasza Szlichtynga. Jego Apologia
49550433.002.png 49550433.003.png
 
została opublikowana w Amsterdamie w roku 1654. Atakowała ona edykt
Stanów Generalnych z 1653 r., który zakazywał rozpowszechniania doktryny
ariańskiej. Arianie polscy, zwani "Braćmi polskimi", cieszyli się wśród
holenderskich dysydentów znacznym poparciem dla swoich przekonań.
Ponadto, ścisłe związki z arianami polskimi, mieli Mennonici, zaś Rembrandt
miał kontakty z Mennonitami poprzez rodzinę Uylenburgh'ów, tzn. jego żony
Saskii [Uylenburgh].
Obraz ten zawędrował z Holandii do Polski w końcu XVIII wieku [1793] (A.
Ciechanowiecki, The Art Bulletin , 1960, p. 294). Rysunek "Jeźdźca –
Szkieletu" (obecnie w Darmstadt) i konie z drzeworytu Dürera Czterech
Jeźdźców Apokalipsy , są często uważane za pierwowzór konia na tym obrazie
Rembrandta.
* * *
Powyższy tekst z katalogu Brediusa został powtórzony, in extenso w
wielkiej monografii obrazów Rembrandta autorstwa Horsta Gersona, pt.
Rembrandt Paintings.
* * *
Zdzisław Żygulski:
Obraz jest portretem oficera oddziału lekkiej
jazdy polskiej z połowy wieku XVII (ok. 1655),
w ubiorze i stylu uzbrojenia nie różnym od
tego, w jakim występowali oficerowie jazdy
lisowczyków. Nie był niczym niezwykłym pobyt
polskich jeźdźców w Holandii czasów
Rembrandta. Wiele takich okazji, ambasad,
legacji, asystencji w podróżach turystycznych i
w podróżach dla studiów, czy wreszcie
najemnej służby wojskowej odnotowala
historia, bez wątpienia jeszcze więcej
pominięto w kronikach i reporterskich
rysunkach. Nie jest też dziwne
zainteresowanie Rembrandta polską tematyką.
Jego związki z Polską, również familijne, są
dobrze znane. Lecz nigdy zapewne historia nie
odkryje nam imienia owego młodzieńca. Nie
dowiemy się, czy to on sam zamówił portret,
czy też, co jest bardziej prawdopodobne,
Rembrandt prosił o pozowanie. [...]
Można w jeźdźcu z galerii Fricka szukać
symbolu Chrześcijańskiego Żołnierza, lub
przedstawienia holenderskiego bohatera
narodowego Gysbrechta van Amstel, a nawet
kojarzyć go z konnymi Hellenami
partenońskiego fryzu, lub z germańskim
rycerzem Bambergu. W tej drodze nie trzeba
jednak zbytnio się oddalać od samego
przedmiotu przekazanego przez artystę.
Obiektywna, niczym nie naruszona materia
obrazu świadczy nieodparcie, że Rembrandt miał
przed oczyma jeźdźca polskiego, którego
zgodnie z tradycją i skojarzeniami historycznymi
nadal śmiało możemy nazywać Lisowczykiem.
* * *
W r. 1910 Zygmunt Tarnowski sprzedał Lisowczyka Rembrandta. Obraz
nabył znany amerykański przemysłowiec i kolekcjoner malarstwa H. C.
Frick. Warto dodać, że od czasów III zaboru Rzeczypospolitej, kolekcje
polskie opuściło conajmniej osiem obrazów Rembrandta. W liczbę tę
wchodzą obrazy kupione lub wywiezione przez Rosjan tuż po upadku
państwa polskiego oraz sprzedane później. Ostatnią głośną sprzedażą
polskiego obrazu Rembrandta była sprzedaż obrazu Chrystus jako
pielgrzym przez hrabiego Edwarda Raczyńskiego z Rogalina koło Poznania
w roku 1928 (znajdującego się teraz w Metropolitan Museum w Nowym
Jorku). W chwili obecnej w zbiorach polskich znajdują się trzy obrazy
Rembrandta (w tym dwa podarowane Narodowi przez Karolinę
Lanckorońską w 1993 roku) oraz trzy dalsze, których autorstwo przez
Rembrandta jest niepewne.
* * *
Gustaw Herling-Grudziński:
Zgłoś jeśli naruszono regulamin