„Małpia szkoła”
Problematyka koleżeństwa, posłuszeństwa wobec dorosłych, bezpieczeństwa oraz motywacji do uczenia się.
Występują
3 NARRATORÓW
PAPUGA
SŁOŃ
NAUCZYCIEL
5 MAŁPEK
Egzotyczna. Drzewa palmowe. Pod jednym z nich tablica, stół, krzesło i ławki (np. z wikliny) dla małpek.
Rekwizyty
Krokodyl plastykowy lub ulepiony z modeliny, zegarek, szkolny ręczny dzwonek (lub z łupiny kokosowego orzecha), zeszyty z liści.
(Przed kurtyną Narrator 1.)
NARRATOR 1
W wielkim lesie tuż nad rzeką
małpki w szkole uczą się.
Często psocą, dokazują,
ale nie są wcale złe.
Słoń wielgachny Ołdaceba
jest nauczycielem miłym
i zachęca swoich uczniów,
aby pilnie się uczyli.
Lecz psotnicy - małpie dzieci
różne figle wymyślają.
Pstryczki dają sobie w uszy
lub na nosie ręką grają.
Proszę wyjąć już zeszyty,
odrobione wszystkie lekcje?
I małpeczki po kolei
zaraz mówią bardzo grzecznie.
Odrobione.
I banany policzone!
Literki też napisane
i zagadki rozwiązane.
Chodzi, sprawdza Ołdaceba.
Tak się uczyć właśnie trzeba!
A tu nagle gdzieś z zarośli
pstra papuga jak nie wrzaśnie!
Jedna małpka idzie właśnie.
Dzisiaj bardzo się spóźniła!
Ciekawe, czy panu powie,
gdzie też do tej pory była?
Prawdę mówi nam papuga, bo spóźnialska się wyłania...
(Wchodzi Małpka 5 - Ukrywa coś w złączonych w muszelkę dłoniach.)
Przykro mi, że kłopot robię,
ślicznie więc przepraszam pana.
Jestem wielce zaskoczony
wielką skruchą małpki małej...
MAŁPKA 5 (siada w ławce)
Obiecuję, grzeczna będę
i nie będę przeszkadzała.
swą słoniową głową kręci...
Teraz wierszyk mi powiecie,
ale cały i z pamięci.
Która z małpek powie mi go?
Łapki w górze... A ty, co?
(Do Małpki 5)
Lecz spóźnialska łapki chowa,
nie podnosi żadnej w górę.
Tej małpeczce nauczyciel
powinien dać mocno w skórę!
NARRATOR 2
Ołdaceba małpki pyta.
One mówią wierszyk płynnie,
nauczyciel w swym dzienniczku
trąbą szóstki stawia zwinnie.
MAŁPKA 1
Była puszcza w pewnym kraju,
tuż nad rzeką zwaną Nilem,
a w tej rzece żyły sobie
bardzo groźne krokodyle.
MAŁPKA 2
I dlatego z puszczy mamy,
które miały dzieci małe,
nie puszczały ich nad rzekę
i troskliwie pilnowały.
SŁOŃ (do Małpki 5)
Proszę, ciągnij wierszyk dalej.
Czemu tak zaciskasz dłonie?
Pokaż, co tam masz, małpeczko,
i wiersz zaraz ładnie powiedz!
(Małpka otwiera dłonie i pokazuje małego krokodylka.)
Uciekajmy wszyscy od niej...
bo ma w rękach krokodyla!
(Małpki uciekają w różne strony. Papuga chwyta krokodylka i też ucieka.)
Co ty małpko narobiłaś?
(Papuga wraca sama, wchodzi tyłem.)
Uciekają, gdzie pieprz rośnie!
MAŁPKA 5
Proszę pana, ja nie chciałam,
ale przyszła taka chwila,
że przez pana wypuściłam
malutkiego krokodyla...
Co ty pleciesz?
To jest psota mi nie znana.
Ja nie chciałam... prawdę mówiąc
pan mi kazał, proszę pana.
Każdy widział, ja nie chciałam,
mocno w dłoniach go trzymałam.
Prawdę mówi! Pan jej kazał...
Na własne słyszałam uszy!
Skąd go wzięłaś, mów mi zaraz,
ma cierpliwość już się kruszy...
Ta przygoda na początku
była dla mnie całkiem miła.
Szłam do szkoły powolutku,
bo pogoda piękna była...
Zobaczyłam, że coś łazi,
takie małe i zielone
i patrzyło na mnie z lękiem
bardzo, bardzo przestraszone...
Wzięłaś z sobą tę szkaradę!
Było mi maleństwa szkoda...
Przy strumyku go poiłam,
bo tam jest najlepsza woda.
Czy nie bałaś się go wcale,
kiedy niosłaś go do wody?
Nie wiedziałam, proszę pana,
że ten maluch to krokodyl.
O tym, że jest krokodylem,
w czasie wiersza pomyślałam...
Gdybyś wierszyk ten umiała...
krokodyla byś poznała!
I wiedziałabyś choć tyle,
jak są groźne krokodyle.
Przyznać muszę, że ten dowcip
z krokodylem był wesoły...
a małpeczki skorzystały
i nie wrócą już do szkoły.
To nie dowcip, mówię szczerze...
Pan jej wierzy?!
(Małpki wracają i siadają w ławkach.)
Owszem, wierzę...
Bo wracają w szkolne ławki,
chociaż słońce ładnie świeci.
MAŁPKI
My się bardzo uczyć chcemy...
Wiem, wiem o tym, moje dzieci.
Ja wierszyka się nauczę
i wierzcie mi, moi mili,
że już nigdy nie przyniosę
do mej szkoły krokodyli.
Zresztą myślę, że ten maluch
już odnalazł mamę swoją,
bo przypuszczam, proszę pana,
że te małe krokodyle
małych małpek też się boją.
Zaniosłam go aż nad rzekę,
tam odnajdzie mamę swoją,
ale lepiej jest dla małpek,
gdy się krokodyli boją.
Wiedzcie o tym, moje dzieci,
że przychodzi taka chwila,
gdy wyrasta groźny potwór
z malutkiego krokodyla.
NARRATOR 3
Potem wszystkie małe małpki,
z koleżeństwa tak wynika,
uczyły swą koleżankę
krokodylego wierszyka.
(Małpki stoją w szeregu na środku sceny. W środku Małpka 5. Po dwie małpki z każdej jej strony. Papuga i Słoń z dala od nieb, z boku.)
MAŁPKI 1, 2, 3, 4 (razem)
Nauczymy koleżankę
(Małpki rapują w rytm wiersza, poruszając raz jedną, raz drugą nogą wprzód i w tył. Małpka 5 stoi.)
MAŁPKA 5 (rapuje sama)
A w tej rzece żyły sobie
bardzo groźne krokodyle...
(Małpki stojące po bokach Małpki 5 odwracają się do siebie i rapują bokiem do widowni. Małpka 5 jak poprzednio zwrócona twarzą do widowni- wprzód i w tył przy powtórzeniu refrenu.)
bis
(Wchodzi Papuga i z przodu sceny rapuje. Tekst mówią wszystkie małpki stojąc.)
Wiedzą o tym małe małpki,
...
zeberka00