PROGRAM DLA CIEBIE.docx

(28 KB) Pobierz

http://kraina-mysli.blog.onet.pl/0

Program dla Ciebie 

 1. Wytrwale poszukuj spotkania z Chrystusem

Zapytano kiedyś znanego angielskiego pisarza G. K. Chestertona: "Gdyby Jezus żył i był obecny we współczesnym świecie, co by zrobił, co by powiedział?" Pisarz zastanawiał się przez chwilę i odpowiedział: "Ależ On żyje i jest obecny we współczesnym świecie". Chrystus nie egzystuje gdzieś w niedostępnych zaświatach, jest blisko, żyje wśród nas. I nie jest to jakaś abstrakcyjna teologiczna teoria, ale wspaniała rzeczywistość, której każdy z nas może doświadczyć. Możemy Chrystusa spotykać, rozmawiać z Nim, iść z Nim przez życie. Kiedy mówimy o tym związku, musimy zadać sobie pytanie: "Jaki jest Jezus?" Może wyniosły, surowy, obcy? Ewangelie zostały napisane również po to, abyśmy mogli Go poznać. Czynią Go realną postacią po wszystkie czasy. Chciałbyś mieć prawdziwego przyjaciela: delikatnego, rozumiejącego, mądrego, dobrego, który cieszy się z każdego spotkania z Tobą i ma dla Ciebie czas, któremu możesz powierzyć nawet największe tajemnice, który gotów pomóc, jeśli się do Niego zwrócisz, i wybaczyć, jeśli zdarzy Ci się Go zawieść. Każdy chciałby mieć takiego przyjaciela. Taki jest właśnie Chrystus: nieskończenie mądry i dobry. To, co widzisz dobrego w ludziach, jest tylko słabym odblaskiem Bożej dobroci. On jest źródłem tej dobroci. Może jednak masz wątpliwości: "Czy jestem godny tej przyjaźni, mam przecież tyle wad. Czy mam dość wiedzy i inteligencji, aby rozmawiać z samym Bogiem?" Jednak doświadczenie miłości Chrystusa, najważniejsze w Twoim życiu, to nie kwestia wiedzy czy inteligencji, ale wytrwałego poszukiwania Go. Musisz szczerze i wytrwale poszukiwać Jezusa. Cóż może być ważniejszego? On przyjmuje Cię takim, jakim jesteś, z tym większą miłością im jesteś słabszy i bardziej zagubiony. Kocha Cię mimo Twoich wad i grzechów. Chce z Twoją pomocą uleczyć i przemienić Cię. To szczególny Przyjaciel - jedynie On może odpowiedzieć na wszystkie najgłębiej nurtujące Cię pytania i ugasić Twoje pragnienie absolutu, nieskończoności, wieczności, świętości. Jest rzeczywiście obecny w Kościele również pod postacią Eucharystycznego Chleba. Idź do Niego i mów Mu z głębi serca: "Żałuję tego, co było złe, chcę być blisko Ciebie - wzmocnij moją wiarę, weź za rękę, przeżyjmy to życie razem w dobrym i złym, gdziekolwiek pójdę, idź ze mną". Mów Mu szczerze o swoich radościach i kłopotach, powierzaj swoje problemy. On Cię umocni, pocieszy, natchnie swą mądrością. Tu doznasz pokoju, spełnienia, nasycenia. Do młodzieży w Cardiff Jan Paweł II powiedział: "W modlitwie zjednoczeni z Jezusem - waszym Bratem, waszym Przyjacielem, waszym Zbawicielem i Bogiem - zaczynacie oddychać nową atmosferą. Stawiacie sobie nowe cele i tworzycie nowe ideały. (...) W Jezusie, którego poznajecie na modlitwie, wasze marzenia o sprawiedliwości i pokoju nabierają bardziej konkretnych kształtów, i szukają dróg praktycznej realizacji. (...) W jedności z Chrystusem w modlitwie będziecie odkrywać coraz pełniej potrzeby waszych braci i sióstr. Będziecie dostrzegać coraz ostrzej ból i cierpienia, które przytłaczają serca niezliczonych ludzi. (...) Poprzez modlitwę otrzymacie siłę, by oprzeć się duchowi świata. (...) To modlitwa wniesie radość w wasze życie i pomoże wam pokonywać przeszkody, które utrudniają prowadzenie chrześcijańskiego życia". Czy wierzysz w to, co mówi Namiestnik Chrystusa na ziemi, największy autorytet moralny, największy człowiek, jakiego wydał nasz Naród w całej swojej historii? Komu zaufałeś? Doskonała czystość jest darem Bożym. Dlatego św. Hieronim stwierdzi "Dany jest on tym, którzy proszą o niego, którzy pragną go, którzy pracują, aby go otrzymać. Ponieważ ci, którzy proszą, otrzymują, którzy szukają, znajdują, a kołaczącym otwiera się". Św. Augustyn pisał: "Mniemałem że do powściągliwości człowiek jest zdolny o własnych siłach. Głupiec,, nie wiedziałem, że -jak napisano - nikt nie może być powściągliwy, jeżeli Ty mu tego nie udzielisz. Udzieliłbyś mi na pewno, gdybym z głębi serca Wołał do Ciebie i gdybym miał wiarę dostatecznie mocną by moje troski Tobie powierzyć" Nie ma pomocy bardziej koniecznej do, pokonania pokus przeciwko czystości niż modlitwa. Zwłaszcza skuteczna jak udowadnia doświadczenie wieków jest gorące nabożeństwo do dziewiczej Matki Boga, Maryi, która jest dla nas godnym naśladowania przykładem czystości.

2. Staraj się poznawać Chrystusa i żyć Jego Ewangelią

Dla świętych znać Ewangelię znaczyło nią żyć. Słowo Boże wypełniali co do joty na ile tylko pozwalały okoliczności. wszystkie rady starali się wykonywać z największą pilnością. Słowa Chrystusa , z którymi zapoznali się przez codzienne czytanie i słuchanie Ewangelii, tworzyły regułę obejmującą całe życie. Z prostotą i heroiczną stanowczością żyli Ewangelią. Nie zawsze było to łatwe. Św. Paweł nie na darmo domaga się, aby każdy chrześcijanin był "jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa" (2 Tym 2,3). Życie w czystości także nie będzie łatwe. Im większa wartość, tym większego wysiłku i samozaparcia wymaga jej osiągnięcie. Ojciec św. Jan Paweł II mówił do młodzieży na Westerplatte: "Każdy z Was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje ŤWesterplatteť. Jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić, nie można zdezerterować. Wreszcie jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba Ťutrzymaćť i Ťobronićť - tak jak to Westerplatte, utrzymać i obronić w sobie i wokół siebie. Obronić dla siebie i dla innych". Wiele wewnętrznej walki wymagać będzie obrona w sobie czystości. Żyjesz- przecież wśród propagandy seksualnej swobody i użycia, wśród dość powszechnych głosów: "Taki jest dzisiejszy świat", "Przecież wszyscy tak robią" itp., wśród zalewu zmysłowej mody, bezwstydnej nagości, pornografii, przy zbyt słabym proteście starszego pokolenia. Może będziesz kroczyć w zupełnej ciemności, może będziesz smagany drwiną i wyśmiewany, doświadczysz niepewności, zniechęcenia i samotności. Może pojawią się wątpliwości: "Czy rzeczywiście mam rację?" Kiedyś zawierzyłeś Chrystusowi, który pragnie, byś zachował czystość. Dostrzegłeś piękno i wartość czystości. Teraz Twoje postanowienie słabnie pod naporem środowiska czy kogoś, na kim Ci zależy. To jest Twoje Westerplatte! Jeżeli wytrwasz wbrew wszystkiemu, nawet wbrew sobie, wygrałeś. U kresu drogi krzyżowej było zmartwychwstanie. Ty także możesz doświadczyć radości duchowego zmartwychwstania.

3. Umacniaj się Sakramentami

 Kościół zawsze zalecał wiernym częste korzystanie z Sakramentu Pojednania nawet wtedy, kiedy sumienia nie obciążają grzechy ciężkie. Częsta spowiedź była i jest uważana za najskuteczniejszy środek do poprawy błędów i złych skłonności. W niej penitent otrzymuje łaskę sakramentalną, czyli innymi słowy, Bożą pomoc do przezwyciężania słabości, pokus i wszelkich trudności w praktykowaniu dobra. Próbując realizować nasze ideały może zdarzyć się, że upadniemy. Co wtedy? Przede wszystkim, nie wolno obniżać sobie poprzeczki. Jeżeli upadniemy i przyznamy się do tego w Sakramencie Pojednania, wtedy upadek ten może nawet umocnić nas w dążeniu do życia zgodnie z ideałami. Każde wyznanie grzechu jest jednocześnie wyznaniem wiary. Powiedzieć: "Postąpiłem w tym a w tym źle" znaczy równocześnie: "Wierzę, że słusznie jest czynić przeciwnie". Świadomość grzechu nie oznacza, że ktoś, kto ją posiada, jest zły. Oznacza raczej, że patrzy z dystansu na popełniony grzech. Warto też zauważyć, że od winy uwalnia jedynie przebaczenie, nie zaś racjonalizowanie i usprawiedliwianie się przed samym sobą. Wszechwiedzący Bóg nie mógł wymyślić dla nas większego daru niż Komunia św. I choć jest najpotężniejszy nie może nam dać czegoś więcej, daje nam bowiem w Eucharystii nie coś, ale Samego Siebie, źródło wszelkiego dobra, mądrości, siły. "To jest Ciało moje" (Łk 22, 19) - powiedział w wieczerniku, kiedy ustanowił Eucharystię. Wcześniej wypowiedziane słowa o chlebie, który zstępuje z nieba (J 6, 50), wywołały sprzeciw. "Trudna jest to mowa, któż jej może słuchać" (J 6, 60) - mówiono. Ale Jezus niczego nie odwołuje, nawet wobec faktu odejścia niektórych uczniów. "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie" (J 6,53) - mówił z mocą Chrystus. Zapragnął być pokarmem dusz, aby w nich utrzymywać i pomnażać swoje życie, by je łączyć ze sobą i przemieniać w siebie. W Eucharystii jest realnie obecny ten sam Jezus, którego Maryja porodziła w Betlejem, który przez 30 lat żył w Nazarecie, a potem rozpoczął publiczną działalność: głosił dobrą nowinę, uzdrawiał chorych, wskrzeszał umarłych, wypędzał złe duchy, który umarł na krzyżu, ale po trzech dniach zmartwychwstał. Papież Jan Paweł II powiedział: "Ten, kto przystępuje do Komunii św., otrzymuje duchową siłę, potrzebną do tego, by stawić czoło wszystkim trudnościom i próbom, dochowując wierności zobowiązaniom chrześcijanina. Ponadto nieustannie czerpie on z tego Sakramentu, niczym z najobfitszego źródła, energię potrzebną do rozwoju wszystkich zasobów i przymiotów". Modlitwa, Spowiedź i Komunia św. są źródłem mocy, której potrzebujesz. Nie są to żadne dodatki, w których możesz dowolnie wybierać, ale są tak konieczne dla twojego życia wewnętrznego, jak jedzenie i picie dla życia fizycznego. Jeżeli nie będziesz każdego dnia modlił się, regularnie chodził do Spowiedzi i przynajmniej na niedzielnej Mszy św. przystępował do Komunii św. (może nawet powinieneś to robić częściej), nie oprzesz się pozornej atrakcyjności grzesznego seksu.

4. Zachowuj skupienie i umiarkowany post

Mistrzowie życia wewnętrznego stwierdzają, że post uśmierza wszelkie impulsy namiętności: jest początkiem każdego wysiłku skierowanego przeciw grzechowi i pożądaniu, wzmacnia wiarę. Różnimy się w potrzebie fizycznej strawy. Ktoś potrzebuje jej mniej, ktoś inny więcej, aby zachować swoją naturalną siłę. Lecz ten, kto walczy z pożądliwością i poszukuje Boga, nie powinien najadać się zawsze do syta. Niewłaściwym byłoby nadmierne, zbytnio osłabiające organizm poszczenie, ale też nie trzeba przesadnie obawiać się o swoje zdrowie. Podstawowe znaczenie dla życia wewnętrznego ma także skupienie. Im więcej hałasu i wrzawy wokół, tym mniej słyszalny jest głos Boga przemawiającego w najsubtelniejszych pokładach serca. Aby usłyszeć ten głos, nasza uwaga nie może być skupiona na zewnętrznych wrażeniach. Trzeba ją przenieść na to, co dzieje się w naszym wnętrzu. Jan Paweł II mówi do młodych: "Nie zamykajcie waszych serc przed Jezusem. U innych nie znajdziecie odpowiedzi, której wciąż może szukacie. Nazbyt wiele głosów rozbrzmiewa wokół nas, zbyt wiele obietnic i złudnych nadziei. Zdobądźcie się na obszary ciszy, w których będziecie mogli powrócić do samych siebie i nasłuchiwać. Chrystus chce wam coś powiedzieć, słowo osobiste, bezpośrednie, w którym zawarty jest sekret waszej teraźniejszości i waszej przyszłości. Jeśli będziecie potrafili przyjąć je, będziecie też mogli pewni i radośni iść na spotkanie jutra". Życie wewnętrzne człowieka jest dzisiaj mniej intensywne. Mało znamy jego prawa i radości. Życie zewnętrzne zaś nabrało atrakcyjności: stale włączone radio, telewizor, bezustanne spotkania, rozmowy, natłok informacji, obrazów. Dostarczamy sobie wszelkiego rodzaju zmysłowych wrażeń i nie wyobrażamy sobie życia bez nich. Wydaje się nam, że byłoby ono wtedy nudne, puste, szare, i odwrotnie, sądzimy, że im więcej tych wrażeń, im są mocniejsze, tym życie nasze będzie ciekawsze. Czulibyśmy się może zubożeni, gdybyśmy mieli czegoś nie zobaczyć, czegoś nie przeżyć, nie wziąć udziału w tym czy tamtym, nie zakosztować jakiejś przyjemności, nie spróbować czegoś. Poszukujemy nowych wrażeń. Po jakimś czasie nudzą nas, trzeba sięgnąć po nowe, mocniejsze. Czy św. Edyta Stein, europejskiej sławy filozof, uczestnicząca w życiu wielkich tego świata, czuła się zubożona po wstąpieniu do klauzuro klasztoru ss. karmelitanek? Czy Karol de Foucauld, należący do jednego z najznakomitszych i najbogatszych francuskich rodów, żałował, że zrezygnował z wygodnego, przyjemnego życia po tym, kiedy udał się do swojej pustelni na Saharze? Życie tych dwojga ludzi i bardzo wielu innych nabrało swojej pełni i sensu, stało się do końca szczęśliwe, kiedy umartwili swe zmysły. Ich uwaga mogła się wtedy skupić na Tym, który żył w ich wnętrzu i który jest największym bogactwem człowieka, jedynym Dawcą prawdziwej radości i pokoju.

 5. Umacniaj swoją wolę i unikaj wszelkich okazji do grzechu Powiedzieć "nie" czemuś przyjemnemu wymaga silnej woli. Mądrą rzeczą jest ćwiczyć ją w sobie. Męskość to zdolność panowania nad swoim ciałem, kontrolowania swoich reakcji, nakazywania sobie i konsekwentnego realizowania podjętej decyzji. Reakcje seksualne poddają się sterowaniu, jeżeli postawimy sobie wymaganie opanowania siebie. Gorzej, jeżeli nie tylko nie próbujemy hamować swoich reakcji, a robimy wiele, żeby je wywołać. Przeciwieństwem opanowania jest bezradność wobec chwilowej reakcji ciała. Można czasem usłyszeć skargę: "Nie mam silnej woli". Silna wola nie jest dana człowiekowi, trzeba ją w sobie wypracować. Rezygnowanie z różnych, nawet drobnych przyjemności, jest sposobem jej wzmacniania. Uleganie natomiast wszystkim swoim kaprysom ma odwrotny skutek. Nawet jeżeli masz silną wolę, unikać musisz wszelkich okazji do popełnienia grzechu przeciw czystości. Roztropność jest wielką cnotą! Lepiej zachować bezpieczny dystans do wszystkiego, co doprowadzić nas może do upadku. Pokusy przeciwko czystości są bardzo silne. Można je z pewnością poskromić, kiedy pojawiają się. Pożar łatwiej zgasić w zarodku. Później może to być trudne, albo nawet niemożliwe

6. Uważnie dobieraj sobie przyjaciół

Jeżeli będziesz przebywać w złym towarzystwie, ulegniesz w końcu złym wpływom. Ktoś napisał: "Wśród moich rówieśników wstydziłem się być mniej bezwstydny niż inni, kiedy słyszałem, jak chwalili się swoimi nikczemnościami. Przyjemność czerpałem nie tylko z samego czynu, ale także z pochwały. Czyniłem się gorszym niż w rzeczywistości byłem, aby nie być zganionym". A Ty, czy masz odwagę być dobrym? Na przestrzeni całych dziejów Kościoła Chrystus był "znakiem sprzeciwu". To co dla Niego było mądrością, inni uważali za głupstwo. Urągano temu, co On nakazywał, a chwalono i pozwalano na to, czego zakazywał. Kiedy głosem papieża, biskupów czy kapłanów mówił: "Miłujcie Boga nade wszystko i szukajcie najpierw tego, co się Jemu podoba, abyście mogli żyć szczęśliwie", wołano: "Czyńcie, co się wam samym podoba". On mówił: "Zaprzyjcie się siebie i wydajcie walkę namiętnościom", a "świat" zachęcał: "Żyjcie na luzie, róbcie to, na co macie ochotę". Zawsze byli tacy, którzy nazywali poświęcenie dla Boga głupotą, modlitwę - stratą czasu, posłuszeństwo nauce Kościoła-niewolnictwem, samolubstwo zaś roztropnością, pychę - poczuciem własnej godności. Ostatnio określają rozwiązłość "wolnością" i "postępem", zabijanie dzieci - "przerywaniem ciąży" czy "zabiegiem", obojętność wobec zła" "tolerancją" a demoralizowanie młodzieży- "edukacją seksualną". Dobrze zdać sobie sprawę że istnienia wokół nas zupełnie przeciwnych sobie systemów wartości a w konsekwencji diametralnie różnych dróg życia. Stale musimy podejmować decyzję za lub przeciw. Stale realizują się słowa: "Kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo" (Pwt 30, 19), "ogień i wodę, co zechcesz, po to wyciągniesz rękę" (Syr 15, 16). Po co wyciągniesz rękę?

7. Ogranicz oglądanie telewizji albo zrezygnuj z niego

 Telewizor staje się coraz bardziej intymnym towarzyszem polskich rodzin. Ekran przyciąga uwagę nawet wtedy, kiedy oferuje banalne, bezużyteczne czy nawet szkodliwe treści Trywialny film wypiera z naszego życia rozmowę i obcowanie. W rodzinach zaczyna brakować właściwego im uczuciowego klimatu, który wymaga czasu dla siebie. Coraz mniej przebywamy z sobą, cieszymy się sobą, robimy coś dla siebie. Coraz też mniej "mamy czasu" na wartościową lekturę, pielęgnowanie swoich zainteresowań, pomoc innym czy modlitwę. Wielu Polaków stało się nałogowymi oglądaczami telewizji, której poświęcają coraz więcej czasu. Trudno im wręcz wyobrazić sobie choć jeden wieczór bez niej. Co wtedy robić? Nie zawsze to, co oglądamy, jest bezpośrednio szkodliwe. Niektóre programy mają ambicje poznawcze, inne mogą stanowić godziwą rozrywkę. Trzeba jednak umieć je znaleźć, a odmówić sobie innych. Telewizja, jeśli oglądana w nadmiarze, uczy pasywności. Widz jest tylko biernym obserwatorem. Niczego się od niego nie wymaga, niczego nie musi dawać, w nic angażować, niepotrzebny jest jakikolwiek wysiłek. Obrazy pojawiają się i znikają z taką szybkością, że nie ma czasu na namysł czy głębsze przeżycie. Widz staje się coraz bardziej bezmyślnym i zimnym konsumentem. Młody człowiek, aby rozwijać się, musi być aktywny. Nawet rozrywka powinna wymagać aktywnego uczestnictwa. Wtedy uczy inicjatywy i podejmowania decyzji, krytycznej analizy, obcowania z drugim człowiekiem, albo choćby ćwiczy mięśnie. Nie chodzi tu o aktywizm zawsze zewnętrzny, gorączkowy, hałaśliwy, bez planu i ładu. Aktywność potrzebna jest także, aby zorganizować sobie dobrze czas wieczorem, kiedy nikogo nie ma w domu, a na dworze pada deszcz i jest nudno. Aktywności wyobraźni i myślenia wymaga czytanie książki. Nie trać czasu teraz, kiedy jeszcze możesz i powinieneś się szybko rozwijać. Słusznie nazywa się telewizor złodziejem czasu. Okrada Cię z czasu, a więc także z tych rzeczy, które mógłbyś zrobić wtedy, kiedy bezproduktywnie wpatrujesz się w ekran. Jaka jest większość filmów najchętniej oglądanych w telewizji? Zwróć uwagę, że np. mniej czy bardziej normalna rodzina pojawia się tam bardzo rzadko, jak gdyby w rodzinie nie przeszywało się niczego interesującego. Tematem jest najczęściej patologia: żona zabija męża, mąż zdradza żonę, ślub jeżeli w ogóle zostaje zawarty w trakcie akcji filmu, to zwykle na jego końcu, po długim i pikantnym romansie. O czy może myśleć młody mężczyzna w czasie spotkania ze swoją dziewczyną, jeżeli ogląda takie filmy? Generalnie rzecz biorąc, przemysł filmowy przedstawia nam postacie, jeżeli nie w ogóle złe, to przynajmniej znacznie mniej uczciwe niż nasi przyjaciele czy sąsiedzi. Dlaczego tak się dzieje? Skąd ta adoracja zła przez wielu twórców? Ankieta, przeprowadzona wśród 104 czołowych autorów i dyrektorów różnych programów telewizyjnych i wytwórni filmowych w USA, pokazuje, jakimi wartościami żyje elita pop-kultury. Widać tutaj także, jak różne są one od wartości przeciętnego Amerykanina. 45% ankietowanych nie przyznaje się do żadnej religii (wśród ogółu Amerykanów zaledwie 4%), połowa uważa, że cudzołóstwo nie jest złem (15% Amerykanów), 80%, że homoseksualizm nie jest złem (24% ogółu Amerykanów). Zasadnicze różnice można by z pewnością znaleźć także w każdej innej kwestii moralnej. Czy polska, elita pop-kultury różni się tak bardzo od amerykańskiej? Ludzie, którzy: robią fumy i programy telewizyjne, są (choć zdarzają się też wyjątki) inni niż Ty. Oczywiście propagują swój styl życia, swoje patrzenie na świat, swoje wartości. Dawać można tylko to, co się ma. Mamy do czynienia z dziwną sytuacją: niewielka grupa ludzi przy pomocy niezwykle wpływowej telewizji indoktrynuje większość swoimi poglądami i usiłuje ją urabiać na swoje podobieństwo. Czy jest to najlepsza cząstka naszej narodowej wspólnoty? Czy nie powinieneś obawiać się tych wpływów? Czy rzeczywiście jesteś, jak może myślisz, odporny na nie?

 8. Unikaj pornografii

Młody człowiek, który stara się chować czystość, nie może pozwolić sobie nawet na przelotny kontakt z pornografią. Z pewnością złamie jego samokontrolę, którą pragnie zdobyć. Św. Grzegorz powiada: "Nie godzi się spoglądać na to, czego pożądać nie wolno. Bo jeśli będziesz na to spoglądał, to oko cię za sobą pociągnie i serce twe złupi. Dlatego też Hiob bardzo dobrze się pod tym względem uzbroił: "Uczyniłem przymierze z oczami moimi, abym nawet nie pomyślał o pannie" (Hi 31, l). Cóż to za przymierze wchodzi w układ z oczyma, aby nie myśleć? Zdaje się, należało wejść w układy z rozumem i wyobraźnią, nie myśleć; a oczyma by nie patrzeć Lecz nie tak mówi, ale: "Wszedłem w układy z oczyma moimi, abym nie pomyślał o pannie". Dlaczego? Bo Hiob bardzo dobrze wiedział, że przez oczy wchodzą złe myśli do serca, i że strzegąc oczu, drzwi zmysłów, ustrzeże zarazem i serce, i rozum". Św. Chryzostom, zastanawiając się nad tymi słowami Hioba, pyta: "Któż się nie zdziwi, widząc, że ten wielki mąż, który się przeciwstawił szatanowi, odważnie z nim walczył i wszystkie jego podstępy i napady odparł, nie śmie spojrzeć na pannę?" I odpowiada: "Czyni tak, abyśmy poznali, jak potrzebna nam jest ostrożność w tych rzeczach, choćbyśmy nie wiem jak doskonałymi byli". Pornografia jest wyjątkowo jadowita. Zaśmieca wyobraźnię obrazami, od których trudno się uwolnić. Niszczy naturalną wstydliwość chroniącą przed nadużyciami seksualnymi. Całkowicie oddziela seks od miłości. Utożsamia kobietę z zabawką seksualną. Przyczynia się do powstania perwersji seksualnych. Powoduje uzależnienia. Jeżeli ktoś ogląda "erotyczne" filmy, wiadomo, że nawet nie próbuje zachować czystości. Prywatne życie ludzi, którzy dali się wciągnąć pornografii, jest jednym wielkim bałaganem, łańcuchem wielu rozwodów, zdrad i wszelkiego pokrewnego zła. Jeżeli staniesz się klientem dystrybutorów pornografii, otwierasz się na ich perwersyjne myśli i wystawiasz na działanie tego wszystkiego, co i Ciebie poprowadzi do jakiejś osobistej katastrofy. Katechizm Kościoła tak mówi o pornografii: "Znieważa ona czystość, ponieważ stanowi wynaturzenie aktu małżeńskiego, wzajemnego intymnego daru małżonków. Narusza poważnie godność tych, którzy jej się oddają (aktorzy, sprzedawcy, publiczność), ponieważ jedni stają się dla drugich przedmiotem prymitywnej przyjemności i niedozwolonego zarobku. (...) Pornografia jest ciężką winą. Władze cywilne powinny zabronić wytwarzania i rozpowszechniania materiałów pornograficznych". (nr 2354).

9. Zachowaj skromność w ubiorze

"Wypada przypomnieć - pisał Karol Wojtyła - że człowiek jest osobą, bytem, o którego naturze mówi Ťwnętrzeť. Prócz piękna zewnętrznego ba umieć odkrywać również piękno wewnętrzne człowieka i w nim sobie także podobać, a może nawet w nim umieć podobać sobie przede wszystkim. Prawda ta w jakiś szczególny sposób jest ważna dla miłości pomiędzy mężczyzną a kobietą. Upodobanie, na którym ta miłość się opiera, nie może rodzić się tylko z widzialnego i zmysłowego piękna, ale powinno uwzględnić całkowite i dogłębne piękno osoby". Wiadomo, że pewne wizualne bodźce pobudzają popęd płciowy normalnego mężczyzny. Projektanci mody dobrze wiedzą, jak przedstawić ciało kobiety, aby wzbudzić pożądanie mężczyzn. Zarabiają na tym fortuny. Kobiety, niestety, często zdają się być bezkrytycznie posłuszne "dyktatorom mody". Ogromnie na tym tracą. Chciałyby być szanowane i kochane, tymczasem są tylko pożądane. Nikt nie zakochuje się w ciele kobiety, najwyżej pożąda je. Zakochuje się zaś w jej "wewnętrznym pięknie". Chodzenie w mini spódniczkach, obcisłych jeansach, bluzkach z dekoltem z pewnością sprzyja "złapaniu chłopaka", ale nie znalezieniu swojego "towarzysza życia". Dziewczyna powinna wiedzieć o naturalnej słabości chłopaka i pomagać mu. Najskuteczniej czyni to, kiedy sama jest skromna i czysta... Kardynał Stefan Wyszyński wspominał: "Na Jasną Górę przyszedł kiedyś pewien mężczyzna i poprosił o spowiedź po dwudziestu latach. ŤCo się stało, że dziś właśnie postanowiłeś się wyspowiadać?ť - pyta spowiednik. ŤJechałem w jednym przedziale z młodą dziewczyną. Otaksowałem ją oczami, jak wszystkie inne kobiety. Czytała książkę, raz popatrzała na mnie. Wysiadając, jeszcze raz podniosła oczy. I więcej nic. Nie powiedziała ani słowa. I nagle poczułem się taki brudny, tak strasznie zły, że wysiadłem z pociągu i przyszedłem tutajť". Dziewczyna może wynieść chłopaka na wyżyny! Widzi się na ogół zupełnie odwrotną sytuację. A przecież Chrystus mówi: "Biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie" (Mt 18,7).

10. Złóż Jezusowi przyrzeczenie zachowania czystości przedmałżeńskiej

Celem chrześcijańskiej moralności jest nie tylko unikanie zła i czynienie dobra. Tak mogą chcieć czynić również i ci, którzy nie znają Chrystusa. Chrześcijanin kocha Jezusa i czyni dobro, wyrażając tym swoją lojalność, przyjaźń, przynależność do Niego. Początkiem chrześcijańskiej moralności jest poczucie przynależności. Zawieramy z Chrystusem przymierze, na mocy którego żyjemy dla Niego, a więc nie według zasad "świata", ale Jego przykazań. Złóż swojemu Mistrzowi, Bratu, Przyjacielowi i Bogu - Jezusowi Chrystusowi, do którego chcesz przynależeć, przyrzeczenie zachowania czystości przedmałżeńskiej. Możesz to uczynić sam(a) albo w grupie z innymi osobami myślącymi podobnie jak Ty. Może Twój duszpasterz będzie miał czas, aby być świadkiem Twojego przyrzeczenia. Zaproś wtedy przyjaciół i krewnych. Byłoby to ważne świadectwo dla otoczenia, a dla Boga piękne zadośćuczynienie za publiczne naśmiewanie się z Jego przykazań. Możesz uczynić jednak wszystko zupełnie prywatnie. Przemyśl sobie dokładnie, co postanawiasz. Nie bój się! Idź do Spowiedzi, a kiedy przyjmiesz Jezusa w Komunii św., oddaj Mu siebie w następującej modlitwie. Składając przyrzeczenie zachowania czystości przedmałżeńskiej nie jesteś sam. Uczyniło to już wielu młodych ludzi w Polsce i na całym świecie. Przed kilku laty w amerykańskim mieście Nashville powstał młodzieżowy ruch odnowy moralnej o nazwie "True Love Waits" ("Prawdziwa miłość czeka"). Należą do niego młodzi ludzie, którzy zdali sobie sprawę, że liberalna kultura oszukuje ich i prowadzi w ślepy zaułek. Postanowili sprzeciwić się jej, zobowiązując się zachować czystość aż do chwili zawarcia związku małżeńskiego. W czasie ostatniego spotkania w Atlancie, 350 tyś. młodych podpisało takie zobowiązanie... Ponawiaj od czasu do czasu złożone przyrzeczenie (np. w każdy piątek albo w każdy pierwszy piątek miesiąca). Pokusy są testem Twojej lojalności wobec Chrystusa, Twojej miłości do Niego. Św. Franciszek powiedział kiedyś do jednego z braci: "Naprawdę nikt nie powinien uważać się za sługę Bożego, dopóki nie przejdzie przez pokusy i udręczenia. Przezwyciężona pokusa staje się w jakiś sposób pierścieniem, za pomocą którego Pan zaślubia sobie duszę swego sługi". W młodym wieku pewne rzeczy mogą. wydawać się niezwykle ekscytujące. Jest to zrozumiałe. Ale trzeba także dokładnie zbadać wartość i konsekwencje podejmowania pewnych wyborów, Działanie seksualne angażuje nie tylko ciało, ale całą osobę. Dlatego wszelkie wykroczenia przeciwko czystości obyczajów godzą oprócz sfery cielesnej również w sferę emocjonalną, wolitywną i duchową człowieka. Co daje Ci postanowienie poczekania z rozpoczęciem życia seksualnego do dnia ślubu? Powtórzmy w telegraficznym skrócie niektóre atuty przedmałżeńskiej czystości. Zwróć uwagę, że jest to propozycja wolności ducha. Daje Ci wolność od zmartwień "A może zaraziłem się jakąś chorobą. Może jestem w ciąży?" (dalsze zmartwienia pojawiają się, jeśli rzeczywiście tak się; stało). "Czy ktoś nie pomyśli, że jestem łatwa?" "Czy rzeczywiście mnie kocha, czy tylko chodziło mu o seks?" "Czy byłem tak dobry jak poprzednicy?" itd, itd. Daje Ci wolność od emocjonalnych zranień; np. poczucia bycia wykorzystaną, używaną, albo poczucia "wykorzystałem ją". Daje wolność do skoncentrowania się na życiowych ideałach i ważnych! zadaniach (np. nauka czy rozwijanie zainteresowań i talentów) oraz daje siły do realizowania tych ideałów i zadań. Wszystkie te troski, o których mowa powyżej, niesłychanie angażują i wprowadzają w życie nieład. Unikając ich będziesz miał wolność kształtowania swojego życia w sposób pełny i godny. Daje Ci wolność do lepszego poznania drugiej osoby i zdecydowania, czy jest dobrym dla Ciebie kandydatem na męża (żonę). Łatwiej Ci będzie określić, jaki on (ona) rzeczywiście jest, jakie są jego (jej) zamiary w stosunku do Ciebie. Łatwiej Ci będzie także określić swoje własne uczucia i zamiary. Decyzja o wyborze męża (żony) jest jedną z najważniejszych w życiu i wiele od niej zależy. "Jakoś to będzie" to mama filozofia. Lepiej wziąć odpowiedzialność za swoją przyszłość. Daje Ci wolność od uzależnienia seksualnego podobnego do uzależnienia od alkoholu czy narkotyków. Dostarczenie sobie kolejnej dawki seksu staje się dla erotomana tym, czym butelka dla alkoholika. Osoby uzależnione są egoistyczne, oszukują i wykorzystują innych. Czystość przygotowuje Cię do cieszenia się seksem w małżeństwie. Nie będzie on wtedy uśmierzaniem nałogu, ale wolnym darem z siebie, który prawdziwie uszczęśliwia obu małżonków. Czystość uczy pokonywania własnego egocentryzmu, uczy samozaparcia, ofiarności, odpowiedzialności, a więc prawdziwej miłości, która jest podstawą dobrego małżeństwa i rodziny. Przez zachowanie czystości stajesz się dla innych bardziej atrakcyjnym kandydatem (kandydatką) na męża (żonę). Któż poważny chciałby mieć za męża mężczyznę, który "zmienia kobiety jak rękawiczki", albo za żonę dziewczynę, która jest "łatwa"? Będziesz odbierany jako ktoś nietuzinkowy. Przez zachowanie czystości stajesz się przykładem i umocnieniem w dobrym dla innych. I najważniejsze: czystość utwierdza Cię na drodze do Boga i wprowadza w orbitę dóbr niewypowiedzianie wielkich: dóbr łaski i dóbr wiecznych. Być może nie całkiem zdajesz sobie sprawę z tego, że jesteś obiektem niezwykle intensywnej i psychologicznie wyszukanej kampanii zmierzającej do uwikłania Cię w działania prowadzące do zawsze negatywnych, a często katastrofalnych skutków. Kiedyś młodzież nie podlegała takiej presji, aby czynić złe życiowe wybory. Sytuacja, w której żyjemy, nie ma odpowiednika w całej historii. Tę kampanię prowadzą (często nieświadomie) środki masowego (a więc na masową skalę) przekazu, różne instytucje w kraju i za granicą dysponujące ogromnymi środkami finansowymi, różnego rodzaju "autorytety" z naukowymi tytułami, niektórzy politycy. Bezustannie wtłacza się w Twoją świadomość i podświadomość pewne sugestie: "że trzeba żyć na luzie", "że wolność znaczy robić to, na co ma się ochotę", "że przedmałżeński seks to rzecz normalna byle mieć przy sobie prezerwatywę", "ze wszyscy to robią", "że trzeba być nowoczesnym", "że samogwałt to dobry sposób na zrelaksowanie się", "ze dorośli, a szczególnie rodzice, nie mają Ci nic do zaofiarowania, podobnie Kościół" itp., itp. Ta prawdziwie diabelska kampania zmierza do zniszczenia zasad postępowania, których dobro i mądrość sprawdziło doświadczenie wieków. Niszcząc te zasady, niszczy się takie człowieka Nie poddaj się złu. Bądź radosnym świadkiem czystej miłości.

Jan Bilewicz

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin