Heller Michał - Czy fizyka jest nauką humanistyczną.pdf

(596 KB) Pobierz
Czy fizyka jest nauką humanistyczną- Michał Heller
Michał Heller
CZY FIZYKA JEST NAUKĄ
HUMANISTYCZNĄ?
Michał Heller
CZY FIZYKA JEST NAUKĄ
HUMANISTYCZNĄ?
(c) by Wydawnictwo BIBLOS, Tarnów 1998
ISBN 83-86889-63-2
Projekt okładki: Artur Piątek
Wydawnictwo Diecezji Tarnowskiej
g^ff4
Plac Katedralny 6, 33-100 Tarnów
tel. (0-14) 21-27-77
rax (0-14) 22-40-40
e-mail: biblos@wsd.tarnow.pl
http://www.diecezja.tarnow.pl/biblos
SPIS TREŚCI
Wprowadzenie: Trzecia kultura? ....................... 9^
Pochodzenie rozdziałów ............................. 10
Część I: Fizyka i piękno ........................... 1T
Rozdział l: Czy fizyka jest nauką humanistyczną? ......... 21
Rozdział 2: Podboje matematyki: Od rzutu kamieniem
do kwantowej próŜni ..................... 31
1. O czym nie trzeba przekonywać .................... 31
2. Białe, słodkie, gorące... .......................... 31
3. Od balistyki do mechaniki klasycznej ................. 33«
4. Zadziwiająca metoda ........................... 35
5. Czy próŜnia jest nicością ......................... 37
6. Gdy Pan Bóg liczy... ........................... 39
Rozdział 3: Matematyka - romantyczny język nauki ........ 4 L
1. Przeciw kosmicznej samotności .................... 4 L
2. Od Hegla do mechaniki kwantowej .................. 43
3. Całościowe spojrzenie na świat ..................... 46
4. Język nauki ................................. 4S
5. Dziedzictwo romantyzmu ........................ 50
Rozdział 4: Postmodernizm i współczesna fizyka .......... 55
1. Transformacja hermeneutyka i kwantowa
grawitacja ................................. 55
2. Kalejdoskop nonsensów ......................... 57
3. Intelektualne szalbierstwo ........................ 60
4. Kompleks niŜszości? ........................... 62
5. Pokusa tekstu ................................ 63
Rozdział 5: Piękno jako kryterium prawdy ............... 65
Rozdział 6: Dynamika twórczości ...................... 73
6
Część II: Między fizyką a filozofią
77
79
79
81
82
84
85
87
91
93
103
103
105
106
109
115
113
118
119
120
123
127
127
129
133
135
137
Rozdział 13: Naukowy obraz świata a zadanie teologa ..... 143
1. Wstęp ........................... ... ......143
2. Naukowy obraz świata ......................... 146
3. Kosmologiczne tło obrazu świata ................. 148
Rozdział 7: Filozofia fizyki przed nowym milenium .
1. Ontologia, fizyka i redukcjonizmy ............
2. Migracja pojęć i problemów ..............
3. Filozofia w fizyce .....................
4. Epistemologia fizyki ....................
5. Ontologie strukturalistyczne ...............
6. Przykład - zagadnienie indywidualizacji .......
7. Filozoficzne horyzonty fizyki ...............
Rozdział 8: Metafizyka i język .................
Rozdział 9: Logiczność świata według Ladriere'a . . .
1. Operacyjna moc formalizmu ..............
2. Zastosowania matematyki do fizyki ..........
3. Fizyka i ontologia .....................
Rozdział 10: Źródła kryzysu ..................
Rozdział 11: Nauki przyrodnicze a filozofia przyrody
1. Jak filozofować nad światem? .............
2. Filozofia nauki ........................
3. Filozofia w nauce .....................
4. Nauka jako filozofia .....................
Część III: Przez konflikty ku transcendencji
Rozdział 12: Początki konfliktu i współistnienia
1. Konflikt narodzin ..................
2. Erozja mitycznej religijności ..........
3. Konflikt języków ..................
4. Mądrość Starego Testamentu ..........
5. Głupstwo dla Greków... .............
4. Naukowy obraz świata u schyłku XX stulecia . . .
5. Czy teologia powinna wiązać się z naukowym
obrazem świata? .......................
Rozdział 14: Stworzenie świata według współczesnej
kosmologii .....................
1. Wprowadzenie ........................
2. Z dziejów pojęcia stworzenia ..............
3. Początek świata i stworzenie w kosmologu
relatywistycznej .......................
4. Modele kwantowej kreacji .................
5. Analiza modelu Hartle'go-Hawkinga ..........
6. Prawa przyrody ........................
7. Uwagi na zakończenie ...................
Rozdział 15: O wyprowadzaniu filozoficznych
i teologicznych wniosków z kosmologii
1. Uwagi wstępne ........................
2. Dwa przykłady: Jastrow i Hawking ...........
3. Komentarz do przykładów ................
Rozdział 16: Chrześcijański pozytywizm ........
1. Pozytywizm w Polsce i gdzie indziej ........
2. Nowy sens empiryczności ...............
3. Neopozytywizm a myśl chrześcijańska .......
4. Uczciwość w myśleniu .................
150
154
157
157
158
161
163
165
168
170'
173
173-
174-
17S
181
181
184
186
1891
Rozdział 17: Wyobraźnia w nauce i doświadczeniu religijnym
- czyli mały traktat o machaniu rękami
i molach jedzących literaturę .............. 193
Rozdział 18: Nauka i Transcendencja ................. 199
l. Granice języka i zdrowego rozsądku ............... 199
/ 2. Pytanie Schródingera ......................... 203
3. Dwa doświadczenia ludzkości ................... 204
4. Nauka i transcendencja ......................... 206
5. Jeszcze raz pytanie Schródingera .................. 209
Wprowadzenie: Trzecia kultura?
W 1996 r. ukazał się polski przekład ksiąŜki pt. Trzecia kultura,
zredagowanej przez Johna Brockmana1. KsiąŜka ta zasługuje na-
uwagę nie tyle ze względu na jej szczególną wartość, ile raczej ze-
względu na jej symptomatyczność. Jest ona zestawem artykułów lub-
wypowiedzi (nagranych przez redaktora) znanych uczonych i zarazemi
popularyzatorów swoich osiągnięć. Takich zbiorów ukazuje się;
ostatnio dosyć duŜo i nie na tym polega wyjątkowość tej ksiąŜki-
Znaczący jest wybór prezentowanych autorów i wspólny mianownik,
do jakiego Brockman usiłuje ich sprowadzić. Edycyjny zamiar
redaktora (i zarazem wydawcy angielskiego oryginału) nie pozostawia^
najmniejszych wątpliwości. On sam go bardzo jasno precyzuje we
wstępie do ksiąŜki.
Sam tytuł, Trzy kultury, nawiązuje oczywiście do słynnej ksiąŜki
C.P. Snowa Dwie kultury (pierwsze wydanie w 1956 r.), w której!
autor ten poddaje wnikliwej analizie fakt istnienia rozłamu pomiędzy
kulturą naukową (w sensie angielskiego science) a kulturą humanis-
tyczną. Rozłam ten, zdaniem Snowa, jest tak silny, Ŝe mamy juŜ dc»
czynienia nie z jedną, lecz dwiema kulturami. W uzupełnieniu do
kolejnego wydania Dwu kultur z 1963 r. Snów - bardziej optymis-
tycznie - przewidywał powstanie trzeciej kultury.
Jej wyłonienie - oddajmy głos Brockmanowi - stać by się
miało niejako pomostem wiszącym nad przepaścią rozdzie-
lającą humanistów od świata nauki. W trzeciej kulturze
Snowa humaniści mieliby stać się rzecznikami nauk
ścisłych i przyrodniczych.2
Zdaniem Brockmana, proroctwo Snowa spełniło się, ale zupełnie nie;
tak, jak on przewidywał:
' Wydawnictwo CIS, Warszawa 1996.
' Wszystkie nicudokumentowane cytaty w niniejszym "Wprowadzeniu" pochodzą
M wstępu do Trzeciej kultury, napisanego przez Brockmana, zatytułowanego
"Powstaje trzecia kultura" (ss. 15-21).
10
Humaniści nadal nie potrafią porozumieć się z fizykami
czy matematykami. Szczęśliwie przedstawiciele nauk
ścisłych zaczęli porozumiewać się bezpośrednio z szeroką
publicznością. Tradycyjnie ukształtowane przez huma-
nistów media funkcjonowały dotychczas jakby pionowo -
profesorowie z wyŜyn kierowali swe słowa ku nizinom, a
dziennikarze nieśmiało zadawali im pytania. Dziś uczeni
tworzący trzecią kulturę starają się unikać pośredników i
przedstawiać najbardziej skomplikowane idee w sposób
jasny i klarowny, dostępny dla kaŜdego inteligentnego
czytelnika.
Powstała więc "trzecia kultura", ale nie stanowi ona pomostu
pomiędzy poprzednimi, "zastanymi" kulturami, lecz wyrasta tylko z
jednej z nich i eliminuje drugą.
Trzecia kultura to uczeni, myśliciele i badacze świata
empirycznego, którzy dzięki swym pracom i pisarstwu
przejmują rolę tradycyjnej elity intelektualnej w poszuki-
waniu odpowiedzi na pytania od zawsze nurtujące ludz-
kość: czym jest Ŝycie, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy?
Dotychczas - twierdzi Brockman - kultura humanistyczna ignorowała
kulturę naukową. Twórczość takich uczonych, jak Einstein, Bohr,
Heisenberg, Eddington, Jeans
była lekcewaŜona przez tę pochodzącą z własnej nominacji
elitę intelektualną, a wartość oraz znaczenie wyraŜonych
[przez nich] poglądów nie były nawet klasyfikowane jako
"prawdziwa" aktywność intelektualna, gdyŜ nauki ścisłe
nie były przedmiotem, którym zajmowałyby się ówczesne
czołowe pisma, kształtujące opinię publiczną.
Dziś ma miejsce proces odwrotny - trzecia kultura stopniowo
eliminuje tradycyjną kulturę humanistyczną:
W przeciwieństwie do dawnych dysput intelektualnych,
drogi dochodzenia do prawdy w trzeciej kulturze nie są
jałowymi akademickimi dyskusjami - prędzej czy później
będą miały wpływ na kaŜdego z nas.
Pomińmy pewne naiwności popełnione przez Brockmana; naleŜą
do nich, między innymi: próba imiennego zestawu przedstawicieli
trzeciej kultury (dowolna, wybiórcza, ograniczona do autorów
11
anglojęzycznych), traktowanie tzw. hipotezy Gai jako hipotezy
naukowej, twierdzenie, Ŝe "moc trzeciej kultury leŜy w tolerancji dla_
sprzecznych poglądów i przyjmowaniu wszelkich nowości, dopóki nie
okaŜą się nieprawdziwe"; i zapytajmy: czy rzeczywiście trzecia-
kultura istnieje? Zjawisko, o jakim pisze Brockman, w ostatnich
latach niewątpliwie przybiera na sile, chociaŜ moŜna dyskutować, czy
zasługuje ono aŜ na miano "trzeciej kultury". Rzeczywiście, wielu
fizyków, astronomów, biologów, kosmologów i matematyków coraz
częściej chwyta za pióra (lub zasiada do komputerów), by nie tylko
spopularyzować odkrycia swoje lub swoich kolegów, lecz takŜe
zastanowić się nad szerszym - światopoglądowym lub filozoficznym-
- znaczeniem naukowych osiągnięć. I prawdą jest, Ŝe wiele tego
rodzaju ksiąŜek stało się światowymi bestsellerami. Trzeba jednak.
pamiętać, Ŝe nie jest to zjawisko zaskakująco nowe. Wielcy uczeni
często byli głębokimi filozofami i bardzo często pisali ksiąŜki i
artykuły przeznaczone dla szerszej publiczności. Istnieje takŜe
zjawisko "zapominania historii": kaŜde pokolenie ma skłonność do
traktowania tego, co się dzieje na jego oczach, za zupełną nowość,
zapominając, Ŝe jest to, być moŜe, tylko wariacja na znany temat.
Wystarczy przekartkować pisma kulturalne i tygodniowe dodatki do
codziennych gazet z lat dwudziestych, by się przekonać, Ŝe w
tamtych czasach dyskusje i filozoficzne dywagacje na temat teorii
względności i teorii kwantów były w znacznie większym stopniu
"sensacjami dla humanistów" niŜ dziś teoria chaosu czy superstrun.
Dziś zastanawiać moŜe co innego: o ile w pierwszej połowie
XX w. odkrycia naukowe rzucały światło tylko na niektóre zagad-
nienia filozoficzne (teoria względności na problem przestrzeni i czasu,
mechanika kwantowa na problem przyczynowości), o tyle z dzisiej-
szych osiągnięć naukowych (z których, kto wie, czy nie największym
jest metoda, przy pomocy której do tych osiągnięć się dochodzi)
wyłania się pewien całościowy obraz świata, lub nawet silniej -
pewna nowa filozofia przyrody. Brockman pisze o tym we wstępie
do swojej ksiąŜki, ale - znowu - w sposób naiwny i skrajnie uprosz-
czony tę nową filozofię przyrody charakteryzuje. To prawda, Ŝe nowa
"filozofia przyrody" (pozostańmy przy tej nieco kontrowersyjnej
12
nazwie, ale dla bezpieczeństwa ujmijmy ją w cudzysłów) najczęściej
bywa propagowana w ksiąŜkach i artykułach popularnych. Obecna
moda naukowa nie zezwala na snucie filozoficznych refleksji w
pracach ściśle badawczych (tylko najwięksi, i to z rzadka, mogą sobie
na to pozwolić). I dlatego prace o charakterze popularnym często
stają się niejako trybuną do wygłaszania poglądów ogólniejszej
natury. Niemniej jednak prawie zawsze właściwe (tzn. dogłębne)
zrozumienie filozoficznych rozwaŜań, zawartych w popularnych
ksiąŜkach pisanych przez uczonych, wymaga dokładnych analiz
opartych na rzetelnej znajomości odnośnych teorii naukowych. A to
nie moŜe mieć miejsca w literaturze popularno-naukowej, która -
zdaniem Brockmana - tworzy trzecią kulturę. Coraz częściej, w celu
przeprowadzenia takich analiz, uczeni spotykają się z filozofami na
rozmaitych zjazdach lub sympozjach. Ich wynikiem bywają waŜne
publikacje, niekiedy o bardzo specjalistycznym charakterze (choć na
przykład fizycy w oficjalnych sprawozdaniach nie zaliczają ich do
swojego naukowego dorobku).3 JeŜeli istotnie rodzi się jakaś nowa
filozofia, ma to miejsce -jak zwykle - wśród intelektualnych elit, a
nie w publikacjach na uŜytek ogółu. Takie publikacje odgrywają
oczywiście waŜną rolę, ale przede wszystkim popularyzacyjną.
Być moŜe, "trzecia kultura" rzeczywiście powstaje, ale wygląda
ona zupełnie inaczej niŜ to sobie Brockman wyobraŜa. I czy trzeba
wprowadzać aŜ nową nazwę, która nadaje się wprawdzie na tytuł
ksiąŜki, pragnącej zwrócić na siebie uwagę czytelniczego rynku, ale
pogłębia tylko i tak juŜ niemałe zamieszanie, panujące w terminologii
uŜywanej przez teoretyków kultury? Czy nie lepiej po prostu "na
spokojnie" zastanawiać się nad filozoficznymi i ogólnokulturalnymi
3 Dla ilustracji tego faktu sięgam do mojej podręcznej biblioteczki i - dość
Zgłoś jeśli naruszono regulamin