Mazowieckie_Studia_Humanistyczne-r1999-t5-n2-s113-122.pdf

(353 KB) Pobierz
RECENZJE I ARTYKUŁY RECENZYJNE
Mazowieckie Studia Humanistyczne
Nr 2, 1999
Historia dyplomacji polskiej, t. V, 1939-1945, praca zbiorowa pod redakcją
Waldemara Michowicza, Wydawnictwo Naukowe PWN Warszawa 1999,
str. 845.
Tom piąty dziejów dyplomacji polskiej 1 jest kolejnym i zarazem zamykają-
cym niezwykle ważne przedsięwzięcie autorskie i wydawnicze - edycję Historii
Dyplomacji Polskiej (połowa X-XX w.), t. I-V, pod red. Gerarda Labudy.
Szczęśliwie dla autorów i czytelników okres dziejów najnowszych dyploma-
cji polskiej został opracowany, gdy możliwy stał się pełniejszy dostęp do zamknię-
tych dotąd dla badaczy źródeł i materiałów. Dzięki temu autorzy mogli dokonać
możliwie szerokiej analizy zawartych w temacie problemów i sformułować waż-
ne pod względem badawczym wnioski.
Założenia i cel badawczy zespołu autorskiego określa we Wstępie redaktor
tomu Waldemar Michowicz: „Autorzy byli świadomi, że wiele dotychczasowych
ustaleń historiografii polskiej i obcej wymaga rewizji, zwłaszcza że niektóre z nich
były konstruowane z pominięciem źródeł archiwalnych" (s. 6). Istotnie, wszyscy
Współautorzy tomu przeprowadzili kwerendę źródłową w archiwach: polskich,
rosyjskich, niemieckich, francuskich, kanadyjskich, a zwłaszcza w Instytucie i Mu-
zeum Polskim im. Gen. Sikorskiego oraz w Public Record Office w Londynie.
Wyprzedzając odczucia czytelników W. Michowicz wyjaśnia następująco tak częste
1
Historia Dyplomacji Polskiej, t. V, 1939-1945, pod redakcją Waldemara Michowicza, opra-
cowali: Andrzej Maciej Brzeziński, Tadeusz Dubicki, Marek Kazimierz Kamiński, Krysty-
na Kersten, Jerzy Kozeński, Czesław Madajczyk, Wojciech Materski, Waldemar Micho-
wicz, Dariusz Stola, Andrzej Suchcitz, Zygmunt Zieliński, indeksy, aneksy, spisy — Barba-
ra Janicka. Tom I, pod red. Mariana Biskupa, ukazał się w 1980 r.
2 R. I - Organizacja polskiej służby dyplomatycznej w okresie II wojny światowej, W. Mi-
chowicz; R. II — Dyplomacja polska w walce o zachowanie ciągłości Państwa Polskiego
(wrzesień 1939 — czerwiec 1940), tenże; R. III — Od klęski Francji do agresji Niemiec na
Związek Radziecki, J. Kozeński; R. IV — Walka dyplomacji polskiej o normalizację sto-
sunków z ZSRR (czerwiec 1941 - lipiec 1942), W. Materski; R. V — Zerwanie stosunków
polsko-sowieckich, tenże; R. VI - Dyplomacja polska wobec dyktatu mocarstw (lipiec
1943—luty 1944), M. K. Kamiński; R. VII — Dyplomacja polska w poszukiwaniu kompromisu
polsko-sowieckiego (kwiecień - listopad 1944), K. Kersten; R. VIII — Dyplomacja rządu
785411970.002.png
114
Recenzje i artykuły recenzyjne
wprowadzenie do zasadniczego nurtu narracji materiału źródłowego: „Dość czę-
ste odwoływanie się autorów do materiału źródłowego i rozbudowa przypisów,
mimo starań o ich zwięzły zapis, może sprawiać wrażenie zachwiania proporcji
między ujęciem syntetycznym a monograficznym podstawowej części tomu" (s. 6).
Istotnie, czytelnik dostrzega tę metodę postępowania, i jednocześnie godzi się z nią
-jako wynikającą ze słusznego założenia wskazującego na „szczególny charak-
ter okresu historycznego", a także „potrzeby uwolnienia się od operowania uogól-
nieniami, które nie znajdują uzasadnienia w materiale źródłowym" (s. 6).
Treść zasadniczą tomu stanowią rozdziały I-X 2 . Pierwszy z nich jest wpro-
wadzeniem do całości, traktuje bowiem o organizacji polskiej służby dyploma-
tycznej. Wprawdzie mogłoby się wydawać, że opracowanie problematyki w nim
zawartej jest do pewnego stopnia łatwiejsze w porównaniu do analizy zagadnień
w rozdziałach następnych, to w rzeczywistości tak nie jest. Zadecydowało o tym
nie tylko przetrwanie niewielu źródeł, ale także ich znaczne rozproszenie. Poza
tym, wydana w Londynie w 1 9 54 r. publikacja: Polska Służba Zagraniczna po
1 września 1939 r., niewątpliwie pożyteczny informator o pracy ministerstwa, wy-
maga starannej weryfikacji. W rozdziale tym W. Michowicz analizuje bezpośred-
nie skutki agresji 1 i 1 7 września dla funkcjonowania zarówno Centrali, jak i pla-
cówek dyplomatycznych RP, przyczyny zmian w strukturze i obsadzie personal-
nej, uwarunkowania wewnętrzne i zewnętrzne działalności Ministerstwa Spraw
Zagranicznych w okresie wojny. Uwzględnienie przez autora rozdziału licznych
wątków tematu umożliwia czytelnikowi możliwie wszechstronne poznanie oko-
liczności funkcjonowania służby dyplomatycznej i konsularnej RP w okresie tra-
gicznych zmagań narodu i państwa o przetrwanie. MSZ i polskie placówki dy-
plomatyczne „stały się symbolem zachowania ciągłości państwa polskiego i ode-
grały istotną rolę w zabiegach rządu o równoprawne traktowanie RP jako
podmiotu prawa międzynarodowego oraz wartościowego sojusznika w obozie
wielkiej koalicji" (s. 105). Opinia ta jest w pełni uzasadniona.
Osiem kolejnych rozdziałów (II-IX) to osiem etapów zmagań i zarazem nadziei
dyplomacji Rzeczypospolitej. Przyjęty układ rozdziałów jest trafny, choć z pewnoś-
cią nie jedyny, jaki można by zaproponować. Pierwszy okres dziejów dyplomacji
czasu wojny (wrzesień 1 9 3 9 - czerwiec 1 9 40 r.) jest zawarty w rozdziale drugim.
W. Michowicz ukazuje w nim zwieńczone powodzeniem wysiłki na rzecz
zabezpieczenia ciągłości funkcjonowania Państwa Polskiego jako podmiotu pra-
wa międzynarodowego. Sformułowany w pierwszych miesiącach wojny cel ist-
nienia rządu RP na uchodźstwie (uchwała rządu RP z 28 listopada 1 9 3 9 r.), sta-
narodowego protestu , taż; R. IX - Varia, 1 . Walka dyplomacji polskiej z propagandą nie-
miecką w latach 1939-1945, T. Dubicki, A. Suchcitz; 2. Dyplomacja polska wobec za-
głady Żydów, D. Stola; 3. Polityka polska wobec kształtowania się idei ONZ (1941-1945),
A. M. Brzeziński; 4. Polska - Watykan w latach 1939-1945, Z. Zieliński; 5. Dyplomacja
polska w obronie kultury narodowej, C. Madajczyk.
785411970.003.png
115 Recenzje i artykuły recenzyjne
nowił o polskiej racji stanu tego czasu: pełne odbudowanie państwa polskiego,
w tym zapewnienie mu granic dających rękojmię bezpieczeństwa, oraz stworze-
nie wspólnie z aliantami „mocnej i trwałej równowagi Europy, chroniącej ją przed
nowymi wstrząsami" (s. 13 9). Zarazem miało się okazać, że od samego początku
niezwykle istotnym aspektem działania władz RP na uchodźstwie stał się problem
stosunków z ZSRR, tak w relacjach zewnętrznych, jak i wewnętrznych. Autor
z powodzeniem analizuje działania dyplomacji RP w okresie tzw. dziwnej wojny.
Koniec „Funny War" okazał się początkiem drugiej katastrofy - klęska sojuszni-
czej Francji niweczyła pokładane w niej nadzieje, a dyplomacja polska była zmu-
szona „niemal wszystko zaczynać od początku" (s. 166). Dodajmy, że od pierw-
szych dni wojny mocarstwa sojusznicze ostrzegały rząd polski, by w swoim dzia-
łaniu uwzględniał ich stanowisko i „nie wybiegał z szeregu". Stanowisko aliantów
w kwestii granicy wschodniej RP jest przykładem, jak zmuszono Polskę, by nie
zdołała „wybiec z szeregu".
Czy najlepszy, z perspektywy lat wojny, czas dla sojuszu polsko-brytyjskie-
go (R. III), gdy Polacy pozostali jedynym sojusznikiem Wielkiej Brytanii, osłabił
obawy Polaków dotyczące gotowości Brytyjczyków uznania de facto okupacji
sowieckiej w Polsce? - nie. W swoich interesujących rozważaniach Jerzy Kozeń-
ski uwzględnia także kwestię stosunku Polaków do Niemiec. Nie negując potrze-
by wskazania przez autora na pojawienie się w polskim Londynie bezpośrednio
po klęsce Francji głosów nawołujących do ułożenia w ówczesnej, krytycznej sy-
tuacji stosunków z Niemcami („pogodzić się ze zwycięską Rzeszą, pójść na kom-
promis i przyjąć pokojowe propozycje Berlina", (s. 16 9), czytelnik oczekuje peł-
niejszej informacji odautorskiej w tej kwestii. Na przykład, jak liczne były to „gło-
sy", czy i w jakich okolicznościach zaistniały - co szczególnie ważne - w kręgach
decyzyjnych RP? Podana informacja o stanowczym odrzuceniu tych „głosów"
przez gen. Sikorskiego jest tutaj, rzecz oczywista, najważniejsza, ale oczekiwanie
odpowiedzi na postawione tu pytania nadal wydaje się uzasadnione.
Przedstawiony przez J. Kozeńskiego obraz polsko-czechosłowackich rokowań
w sprawie powojennej konfederacji umacnia dotychczasowe opinie historiografii
polskiej. Odczytujemy z niego, że „o rokowaniach z Polską na temat federacji
strona czechosłowacka od początku »lojalnie« informowała Związek Sowiecki"
(s. 20 9). To »lojalne« informowanie pozostawało bezpośrednią konsekwencją orien-
tacji polityki Czechów na ZSRR w okresie wojny i po niej. Szanse na pomyślne
zakończenie rokowań nie mogły być wielkie także i dlatego, że „strona czechosło-
wacka uznawała za najbardziej rozsądną linię Curzona" jako wschodnią granicę
powojennej Polski (s. 203).
Agresja Niemiec hitlerowskich na Związek Sowiecki w czerwcu 1941 r. wy-
znaczała nową fazę wojny. Związek Sowiecki został zmuszony stać się aliantem
Wielkiej Brytanii, która z ogromnym niepokojem i niecierpliwością oczekiwała
od 23 sierpnia 1 9 3 9 r. na zerwanie sojuszu Hitlera ze Stalinem. Potencjał, jaki
785411970.004.png
Recenzje i artykuły recenzyjne
116
wnosił do walki z państwami Osi ZSRR i odnoszone w miarę upływu czasu suk-
cesy na froncie wschodnim stanowiły decydującą przesłankę w określaniu miej-
sca sprawy polskiej w polityce mocarstw zachodnich. Coraz wyraźniej sojusz
brytyjsko-polski nie spełniał tej roli w odniesieniu do stosunków polsko-sowiec-
kich, jakiej od 17 września 1939 r. oczekiwali Polacy.
Po ataku Hitlera i przemówieniu Churchilla z tegoż dnia, rząd RP uznawał
normalizację stosunków z Rosją za nakaz chwili. Osiągnięcie tego celu na warun-
kach satysfakcjonujących rząd RP nie było jednak możliwe bez wsparcia zarów-
no Wielkiej Brytanii, jak i później Stanów Zjednoczonych. Ma rację Wojciech
Materski, gdy pisze, że „Premier Sikorski, jak i cała polska elita polityczna za-
pewne jednak nie doceniali znaczenia zmiany, jaką dla Zjednoczonego Królestwa
było wejście ZSRR do wojny z Niemcami" (s. 212). Brytyjczycy mieli własną
wizję stosunków polsko-sowieckich. W praktyce sprowadzała się ona do unika-
nia obciążania relacji brytyjsko-sowieckich konsekwencjami agresji sowieckiej na
Polskę. Posiadając Stalina jako sojusznika, Brytyjczycy pozostawiali Polakom
niewielkie pole manewru ich polityce wobec ZSRR. Szczegółowy wywód W. Ma-
terskiego należy uzupełnić znamiennym epizodem. Podczas negocjacji poprzedza-
jących podpisanie 30 lipca tzw. układu Sikorski-Majski, szef dyplomacji JKM An-
thony Eden oznajmił bez uciekania się do eufemizmu premierowi rządu RP gen.
Sikorskiemu: „Czy chcecie, czy nie chcecie - umowę podpisać trzeba".
Zarówno kontekst wewnętrzny, jak i zewnętrzny podpisania układu potwier-
dza nadzwyczaj trudną sytuację premiera polskiego, który bez pełnomocnictw
prezydenta, a więc „samowolnie" podpisał ten układ. Wiadomo, że gen. Sikorskie-
mu nie udało się zabezpieczyć w wymuszonej na nim przez Rosjan i Brytyjczy-
ków treści układu gwarancji przywrócenia terytorialnego status quo ante bellum.
Ale jest też faktem bezspornym uratowanie tym układem wielu tysięcy rodaków
zesłanych na nieludzką ziemię. Kilka miesięcy później (11 marca 1942 r.) Chur-
chill oficjalnie oświadczył gen. Sikorskiemu, „iż w warunkach, gdy Związek
Sowiecki trzyma na swych barkach główny ciężar wojny, Wielka Brytania musi
respektować jego prawo do bezpiecznych granic po jej zakończeniu" (s. 276).
Trudno odmówić racji Churchillowi, ale jednocześnie trudno nie postawić pyta-
nia: czy Brytyjczycy w stopniu maksymalnym usiłowali wymóc na Stalinie re-
spektowanie zasad Karty Atlantyckiej? Wiemy, że tak niestety nie było, a decy-
zjami podjętymi na konferencjach w Teheranie i Jałcie mocarstwa potwierdziły
deklaratywny charakter Karty Atlantyckiej.
W. Materski nie pozbawia bynajmniej czytelnika autorskiej oceny układu
podpisanego przez gen. Sikorskiego z Rosją Sowiecką i wywołanego przez treść
tego porozumienia istniejącego do dzisiaj wśród Polaków sporu. Dostrzegając cały
kompleks uwarunkowań i wynikający z niego dylemat dla polskiej racji stanu,
autor stwierdza jednoznacznie: „inne brzmienie dokumentu bynajmniej nie zmie-
niłoby powojennych losów Polski, a doraźne zyski wynikające z normalizacji sto-
785411970.005.png
117 Recenzje i artykuły recenzyjne
sunków miały stać się wkrótce faktem - choć za cenę głębokiej dekompozycji
i tak rozbitej wewnętrznie polskiej elity politycznej" (s. 225). Zgadzam się w pełni
z W. Materskim. W ówczesnych realiach bez niezbędnego, a w praktyce nie-
zmiernie ograniczonego polityką appeasementu rządu JKM wobec ZSRR, po-
parcia brytyjskiego uzyskanie czegokolwiek więcej od Stalina było niemożliwe.
Dla Stalina Polacy w Londynie nigdy nie byli tymi, do porozumienia z którymi
byłby zmuszony dojść. Archiwalia radzieckie wykorzystane przez W. Materskiego
potwierdzają utrzymywanie od początku przez Stalina w pogotowiu alternaty-
wy oficjalnego poparcia przebywających w ZSRR komunistów polskich. Nie
dopiero po przejęciu przez ZSRR inicjatywy strategicznej na froncie wschod-
nim, ale od początku - w połowie lipca 1941 r. - ambasador Iwan Majski po
prostu ostrzegał Edena „o możliwości uruchomienia przez władze sowieckie
»swoich Polaków«, którzy bynajmniej nie kochają rządu polskiego i mogą -
w wypadku dalszego uporu Sikorskiego co do formuły granicznej - utworzyć
Polski Komitet Narodowy" (s. 221-222). Jeśli tak było - a wiemy, że właśnie
tak w istocie było - to, czy rzeczywiście należy, jak czyni to W. Materski, i nie
tylko on, ujmować zgodę gen. Sikorskiego na przełożenie dyskusji na temat zasad
rozgraniczenia terytorium Polski i ZSRR na okres powojenny za „bardzo po-
ważny błąd dyplomatyczny'? Jestem innego zdania.
Wysiłki gen. Sikorskiego zmierzające do trwałej normalizacji stosunków z ZSRR
zakończyły się niepowodzeniem. W obliczu wrogiej polityki Stalina - nieuznawania
granicy ryskiej, wycofywania się od wiosny 1942 r. z współpracy wojskowej, a na-
stępnie cywilnej, przyjęcie w grudniu 1942 r. postawy konfrontacyjnej wobec rządu
RP wraz z prawie już nieukrywanymi od jesieni tegoż 1942 r. przygotowaniami
do uruchomienia w kwestii polskiej tzw. lewicowej alternatywy, potwierdzonej
ostatecznie zerwaniem stosunków z rządem RP w kwietniu 1943 r., oraz brakiem
poparcia ze strony Wielkiej Brytanii i USA, polityka gen. Sikorskiego na kierun-
ku wschodnim musiała zakończyć się niepowodzeniem. W. Materski udowadnia
dodatkowo swoimi badaniami, że co najmniej od przełomu 1 9 42 i 1 9 43 r. „dy-
plomacja sowiecka szykowała się metodycznie do sprowokowania ostrego kryzy-
su w stosunkach z rządem RP" (s. 361-362). Miarą pogłębiającego się osamot-
nienia Polski i tym samym malejących atutów dyplomacji Rzeczypospolitej jest
fakt odmowy przez sojusznika brytyjskiego reprezentowania interesów Polski na
terenie ZSRR po zerwaniu przez Stalina stosunków z rządem RP. Zgodziła się
natomiast Australia. Można w tym miejscu przywołać sytuację z jesieni 1 9 3 9 r.,
gdy brytyjskie placówki dyplomatyczne przejęły opiekę nad sprawami Polaków
w krajach bałtyckich.
Następne miesiące pogłębiły jeszcze dobitniej ograniczanie przez politykę
mocarstw szans dyplomacji RP w obronie polskiej racji stanu. Dotychczasowy
nacisk i groźbę zastąpiono dyktatem, jak słusznie określa politykę mocarstw tego
okresu Marek K. Kamiński (R. VI). Ustalenia przyjęte na konferencji w Tehera-
785411970.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin