Srebrny płomień na sekrety- chapter 1.pdf

(60 KB) Pobierz
SREBRNY_PĹOMIEĹ_NA_SEKRETY-_chapter_1
Laurie A. Faria
Srebrny płomień na sekrety
by
LizziElizabetH & killowa
321908687.001.png
Rozdział 1
Jest późno, po trzeciej, ale nie mogę zasnąć. Mam wrażenie, że coś szarpie się we
mnie, że do mojej głowy przywiązana jest niewidzialna linia, która szarpie mnie,
chcąc, abym nie zasnęła. Zrobię tyle, ile w mojej mocy, maścią paczuli i miętą
pieprzową, naoliwiam punkty przy moim tętnie na szyi, a nawet wyciągam z końca
mojego łóżka wymarzoną torebkę z wytartej lawendy i rozmarynu, zwykłe goździki
na tymczasową bezsenność. To jest właśnie bezużyteczne. Im mocniej próbuję to
ignorować, tym mocniej węzeł zaciska się wokół mojej głowy. Nie mogę się tego
pozbyć- to mnie nęka, nieustanne uczucie, że zdarzy się coś okropnego. Po raz
kolejny wstaję z łóżka i narzucam bluzę sportową i wychodzę na zewnątrz, na plażę
za naszym domkiem.
Księżyc jest w pełni, niebo ma dwa odcienie ciemnych kolorów, ta całość zdaje
się stanowić olbrzymią płytę z marmuru. Znajduję sobie miejsce przed wodą, siadam,
opierając pięty o piasek. Ciepła, słona bryza omiata moją twarz, przeczesuje moją
twarz, powietrze owiewa moje ciało, tworząc mrowienia na skórze.
Wyjmuję niezbędne przybory do zaklęcia z mojej torby- słoik soli morskiej i
termos pełny wody deszczowej. Moja babcia, nauczyła mnie wszystkiego co potrafię.
Mówiła, że co zanosimy do wszechświata wraca do nas trzykrotnie.
Zatapiam rękę w dole sypkiego piasku i wpatruje się w księżyc w pełni.
Wyobrażam sobie, jak światło wsiąka w moją skórę, energia w moją duszę. Leję sól
morską do termosu i unoszę w górę, w kierunku księżyca. Mówię:
- O najpełniejszy księżycu, na tego człeka strachu, proszę przyjmij ten prezent od
oceanu. Proszę Cię, z sercem czystym, pomóż mojemu ciału pokazywać więcej.
Błogosław mi drogę.
Wykopuję dziurę w piasku i leję moją mieszankę, zakrywając ją warstwą kamieni.
Ponownie wpatruję się w księżyc i myślę, co ono może zmienić w moim życiu. Po
tych wszystkich latach, co moje ciało mi próbowało pokazać, ostrzec mnie. Teraz
mam wrażenie, że to się powtórzy, tak mówią mi instynkty. Zamykam oczy i
koncentruję się na swoim ciele i na tym, co próbuje mi powiedzieć, wyobrażam sobie
księżyc, energię rysującą się do przodu.
Ale nie czuję niczego.
Po kilku minutach spędzonych n medytowaniu nie mam żadnego lepszego
pomysłu dlaczego nie mogę spać. Co to może być? Co się ze mną dzieje? Dlaczego
nie mogę się odprężyć? Dlaczego czuję jak szwy mojego świata niedługo się rozejdą?
Tyle pytań, żadnych odpowiedzi. Wiem, że muszę zdobyć jakiś sen. Łapię swój
termos i wracam do pokoju, zostawiając prezent księżyca na plaży. Nagle czuję trochę
więcej. Wyobrażam sobie, jak energia księżyca przebija sufit, moje łóżkom nakrycie i
zachęca mnie do snu. Następnie wiem, że dotyczy to mnie. Budzę się po paru
godzinach i widzę, że to jest wszędzie; na mojej poduszce, łóżku, zauważam, że są
ciemno-czerwone plamy na moich nadgarstkach i przedramionach. Węzeł jest w
mojej klatce piersiowej. Robię wszystko, co w mojej mocy, aby się uspokoić.
- Stacey? - pyta Drea, przewracając się na łóżku. - Wszystko w porządku?
Ale nie mogę odpowiedzieć.
Idę wytrzeć twarz z plam. Moja ręka drży ponad moimi wargami, strużka krwi
spływa po moim palcu. W naszym pokoju zapaliło się światło.
- O mój Boże! - Drea wypada z łóżka. - Stacey, co się stało?
Próbuję zatrzymać płynącą z nosa krew, rozglądam się po pokoju szukając
chusteczek higienicznych. Amber siada na łóżku i przechyla głowę z ciekawości,
wygląda jak lalka. Nie mogę znaleźć chusteczek, kończy się na tym, że na podłodze
znajduję skarpetkę i przyciskam ją do nosa.
- Nic mi nie jest - mówię przez bawełnę. - Dostałam małego krwotoku.
- Małego krwotoku?
- Wyglądasz jak wkurzona Carrie White na koncercie promenadowym - mówi
Amber.
- Kto tak powiedział? - pyta Drea.
- Carrie White. Wiesz? Ta Stephena Kinga Carrie. - Ignoruję ich przekomarzania i
wciskam skarpetę nos, co powoduje krzepnięcie krwawienia. Zatem to jest to.
Spuszczam wzrok na strużkę krwi na mojej poduszce, zastanawiając się co to
oznacza.
- Nie odwracaj się - mówi Drea.
- Nie, o ile chcesz wypić do dna - poprawia ją Amber.
- Tak, to wstrętne.
Drea idzie do mini-lodówki po duże piwo Ben & Jerry.
- Masz - mówi. - Myślę, że przyda się coś zimnego do uścisku na tyle twojej
głowy, aby zatamować krwawienie. Biorę piwo i przykładam do głowy. Patrzę na
zegar, przed szóstą. - Nie mogę sobie przypomnieć o czym śniłam - idę do
garderobianego lustra, aby spojrzeć na siebie. Wyglądam źle. Wyglądam jak
pokonana. Krew jest na moim nosie i wargach. Mój nos długo krwawił zanim się
obudziłam, jak mogłam spać z takim bałaganem na twarzy?
Siadam na krawędzi mojego łóżka i cicho liczę do dziesięciu. Zastanawiam się
czy w ogóle o czymś śniłam. Ciężar rozchodzący się od mojego serca aż do głowy
mówi mi, że tak.
- Um, Stace, to żadne przesłuchanie, ale coś nie tak? - Drea związuje włosy
gumką.
- Myślę, że powinnaś się ogarnąć.
- To jak jakaś scena kryminalna, na twojej poduszce też jest krew - dodaje Amber,
wskazując na krew na mojej poduszce. - I ta sterta brudnych ubrań na podłodze.
- Hm, robimy widowisko?
- Idę wziąć prysznic - mówię.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin