00:00:01:movie info: DX50 720x400 23.976fps 1.3 GB|/SubEdit b.4072 (http://subedit.com.pl)/ 00:00:39:Drogi czytelniku,|mam Ci do opowiedzenia ma�� �ajdack� opowie�� 00:00:45:wyj�t� z kart historii- 00:00:48:co prawda skandalizuj�c�- 00:00:50:ale gwarantuj�c� pobudzenie zmys��w. 00:00:54:ale gwarantuj�c� pobudzenie zmys��w. 00:00:54:Jest to historia panny Renare, 00:00:57:czaruj�cej, m�odej arystokratki|kt�rej seksualne sk�onno�ci... 00:01:01:przybiera�y skal�|od ujmuj�cych do bestialskich. 00:01:06:Kt� nie mia� sn�w, w kt�rych zaspokaja�|wszystkie swoje ��dze 00:01:10:dokarmiaj�c sw�j zdeprawowany g��d? 00:01:15:B�d�c szlachetnie urodzon�, 00:01:17:panna Renare otrzyma�a pe�ni� mo�liwo�ci, aby tak czyni�, 00:01:22:zadaj�c b�l i rozkosz|z jednakowym upodobaniem. 00:01:26:A� pewnego dnia... 00:01:32:Panna znalaz�a si� na �asce m�czyzny... 00:01:35:zepsutego tak jak ona sama. 00:01:41:Cz�owieka, kt�rego umiej�tno�ci |w sztuce zadawania b�lu... 00:01:44:przeros�y jej w�asne. 00:02:21:-Jak �atwo,drogi czytelniku, 00:02:26:-zmieni� si� z drapie�nika... |-Nie. 00:02:30:-w zdobycz. 00:02:33:I jak szybko|przyjemno�� odbierana jednym... 00:02:38:dawana jest innym. 00:02:42:Nast�pna. 00:04:14:Twoje prze�cierad�a, prosz�. 00:04:16:Twoje prze�cierad�a, prosz�. 00:04:24:-Rusz si� . |-Wychodzimy. 00:04:27:Dalej, Pitou.|W porz�dku. 00:04:29:-Czas na �niadanie.|Dzie� dobry. |-Dzie� dobry. 00:04:33:-Wychodz�. |-Id�. 00:04:35:Nie r�b tego. Wszyscy wstawa�. 00:04:42:Twoje prze�cierad�a, prosz�. 00:04:48:-Psst. 00:04:51:-To ja. 00:05:04:Ostro�nie. Atrament jest jeszcze wilgotny. 00:05:14:Teraz, szybko. 00:05:28:-To ty, Maddie? 00:05:33:Tak, Matko.|Te brudne s� dla ciebie. 00:05:39:Po prostu, uh- 00:05:41:Po prostu we� te bia�e do namoczenia. 00:06:00:Nie pomo�esz nam? 00:06:26:Bouchon! 00:06:30:Pami�taj o manierach. 00:06:58:Oto jest. To jest ostatni rozdzia�. 00:07:01:Pan Masse m�wi,|�e nast�pny r�kopis chcia�by wtedy,|kiedy o to poprosi. 00:07:04:-Nie mo�e ich drukowa� tak szybko. |-Przeka�� mu twoje s�owa. 00:07:08:Zap�ac� Ci nast�pnym razem wraz| z zyskami ze sprzeda�y. 00:07:11:-B�d� czeka�. |-By� mo�e,pewnego dnia|zdradzisz mi swoje imi�. 00:07:33:W porz�dku, jeste�my kwita. 00:07:40:-Dzi�kuj�. |-Justine Markiza de Sade. 00:07:42:Najnowsze wydanie, prosto|z drukarni. Justine. 00:07:46:Markiz de Sade.|Justine. 00:07:48:"Nasza historia opowiada o|nimfie zwanej Justine, 00:07:53:"najpi�kniejszej dziewczynie, jaka kiedykolwiek wesz�a do klasztoru, 00:07:56:-"o ciele tak j�drnym i dojrza�ym... |-dalej, ch�opcze. 00:07:59:"wydawa�a si� zawstydzona|oddaj�c si� Bogu. 00:08:03:Pewnego dnia biskup po�o�y�|sw� r�k� na jej udzie." 00:08:08:"'�wi�ty Ojcze, krzykn�a, 00:08:11:"'Przysz�am tu wyzna� moje grzechy,|a nie pope�nia� je znowu.' 00:08:16:"Stary ksi�dz niedbale |prze�o�y� j� przez kolano... 00:08:21:"i uni�s� jej sp�dnic�|wysoko ponad biodra, 00:08:24:"eksponuj�c r�owe cia�o|na jej siedzeniu. 00:08:29:"Tam pomi�dzy okr�g�o�ciami,|w zag��bieniu jej pupy... 00:08:32:"le�a� rumieni�cy si� p�czek r�y... 00:08:35:"b�agaj�cy o... zerwanie. 00:08:40:" Nim Justine mog�a uwolni� si�|z jego u�cisku, 00:08:41:" Nim Justine mog�a uwolni� si�|z jego u�cisku 00:08:43:"ten najbardziej bezbo�ny cz�owiek|wzi�� komuni�, 00:08:48:"Cia�o naszego Pana,|Jezusa Chrystusa, 00:08:51:i umie�ci� go na drgaj�cym|otworze dziewczyny." 00:08:55:Czy musz�, Wasza Dostojno��? 00:09:01:"Kiedy wydoby� sw� m�sko��|z pomi�dzy swych szat, 00:09:05:"biskup wymamrota� �aci�sk� modlitw�... 00:09:08:"a nast�pnie, pot�nym pchni�ciem 00:09:11:wprowadzi� go do jej wn�trza." 00:09:17:Lubie�ny temat powie�ci|i jej styl... 00:09:21:Wydaj� si� by� |dzie�em Markiza de Sade. 00:09:23:On tworzy swoj� proz�|w domu wariat�w. 00:09:27:Wystarczy!|Skonfiskujcie ka�d� kopi�! 00:09:30:Spalimy je wszystkie publicznie|na dziedzi�cu pa�acowym! 00:09:37:Co do autora, zastrzeli� go. 00:09:46:Nuta ostro�no�ci, Sir. 00:09:48:Wszyscy pami�tamy, co przydarzy�o si�|Robespierre'owi, Dantonowi. 00:09:52:Ska� markiza na �mier�, a historia|mo�e ci� oceni� jako despot�. 00:09:57:Ale ja jestem histori�. 00:09:59:Oczywi�cie, Wasza Dostojno��. 00:10:02:Niemniej,|kuracja Markiza de Sade 00:10:06:powiod�a si�, podczas gdy liczni 00:10:09:lekarze i ksi�a|zawiedli- 00:10:12:Nikt nie mo�e pokona� Napoleona ... 00:10:15:w przywracaniu cz�owieka|do zmys��w. 00:10:19:M�g�bym zasugerowa�... 00:10:21:przeniesienie|do szpitala psychiatrycznego w Charenton? 00:10:25:Raczej zbyt znana osoba|w tym przypadku. 00:10:28:Mam znakomitego |kandydata do pracy: 00:10:30:Dr. Royer-Collard, 00:10:33:znakomity psychiatra|kt�ry jest lojalnym, obyczajnym cz�owiekiem... 00:10:36:bezgrzesznego charakteru... 00:10:39:i �elaznej stanowczo�ci. 00:10:50:-moi koledzy|m�wi� o mnie staromodny. 00:10:53:-Nawet barbarzy�ski. 00:11:00:Ale tutaj wybieramy agresywny|kierunek terapii. 00:11:04:-Ca�kowicie. 00:11:06:Nie szukam popularno�ci|ani s�awy, panie Delbene.|Mam wy�szy cel. 00:11:13:Wzi�� wszystkie pomy�ki Boga|i to, czego zaniecha�... 00:11:16:i formowa� je z|t� sam� si��, z t� sam� surowo�ci�... 00:11:19:co tresowa� zdzicza�ego psa|lub dzikiego ogiera. 00:11:24:-Mo�e to nie by� przyjemne, 00:11:27:lecz jednocze�nie|jest mi�osierne. 00:11:30:Kilka miesi�cy|i b�dzie w porz�dku. 00:11:34:-Imperator ma nadziej�... 00:11:38:�e przeniesiesz swoj� wiedz�,|swoj� bieg�o��... 00:11:40:-do szpitala w Charenton. |-Jestem teraz du�o lepszy. 00:11:43:Charenton? Administrator|jest tam bardzo lubiany, czy� nie? 00:11:47:Jest m�odym idealist� .|Musisz by� rozwa�ny. 00:11:51:-Wiesz, jak|definiuj� "idealizm�? 00:11:54:Szczyt luksusu m�odo�ci. 00:12:13:Nie tak mocno. Nie m�cz si�. 00:12:17:Niech pi�ro ci� prowadzi. 00:12:21:Dobrze. 00:12:23:Powoli. 00:12:25:Nie wolno|po prostu powtarza� s��w. 00:12:28:Wa�ne jest,|�e wiemy, co one znacz�. 00:12:32:�wi�ty Augustyn m�wi nam, �e anio�y i|demony spaceruj� w�r�d nas na Ziemi... 00:12:37:i czasami |zamieszkuj� w duszy jakiego� cz�owieka. 00:12:44:Lecz sk�d mo�emy wiedzie�... 00:12:46:kto jest naprawd� dobry,|a kto z�y? 00:12:50:Nie mo�emy. 00:12:54:Wszystko, co mo�emy zrobi�,|to sta� na stra�y przed w�asnym zepsuciem. 00:13:05:Po�wiczysz swoje czytanie|dla mnie? 00:13:10:I tak profesor uni�s� |sp�dnic� Columbe... 00:13:15:powy�ej talii. 00:13:20:�Pozw�l mi by� twoim nauczycielem�, powiedzia�,|�w drogach mi�o�ci�. 00:13:24:M�wi�c to,|zsun�� jej majtki nisko, 00:13:29:nisko, nisko do kolan. 00:13:31:A tam,|zagnie�d�ony mi�dzy nogami, 00:13:34:by� r�owy tulipan... 00:13:36:sprytny jak w�gorz- 00:13:38:Nie powinni�my czyta�|tych dzikich historii. 00:13:41:Nikt nie zmusza ci� do s�uchania. 00:13:46:"Wpatrywa� si� w jej wzg�rek Venus, 00:13:52:jej p�ow� cipk�,|mrugaj�ce oko Boga." 00:13:58:By�a� w jego pokoju,|nieprawda�? 00:14:04:Raz lub dwa. 00:14:06:S�ysza�em, �e ma ose�k�|i d�uto, i u�ywa ich|do ostrzenia z�b�w. 00:14:10:On jest pisarzem, nie szale�cem. 00:14:13:-C� wi�c tam robi? |-Morderca. 00:14:19:To nie tak. 00:14:24:Pisze ksi��ki tak ochydne,|tak przesi�kni�te z�em, 00:14:27:�e jeden cz�owiek zabi� sw� �on�|po przeczytaniu go. 00:14:29:A dwie m�ode matki|poroni�y swe dzieci. 00:14:31:To wystarczy by nazwa� go morderc�. 00:14:34:Je�eli zamierzasz znies�awia� go,|nie zas�ugujesz,|by s�ucha� jego historii. 00:14:38:Ja wierz�,|�e si� w nim zakocha�a. 00:14:42:-Oto, co my�l�. |-Czy� nie zakocha�a� si�|w Markizie, Madeleine? 00:15:13:Nie maj� racji przysy�aj�c kogo�|�eby siedzia� nam na karku. 00:15:17:Pracuj� dla ciebie.|Nie przyjm� rozkaz�w od obcego. 00:15:21:Nie musisz si� martwi�. 00:15:23:To tylko administracja,|nic wi�cej. 00:15:28:Nie jedz farby Pasqual. 00:15:31:Ah, brawo, Dauphin. 00:15:34:Jest du�o lepiej malowa� ogie�|ni� go podk�ada�, nieprawda�? 00:15:38:Tak. 00:15:40:Cudownie. 00:15:43:�wie�e prze�cierad�a. 00:15:54:�wie�e prze�cierad�a. 00:16:01:Jestem spragniony stosownej wizyty. 00:16:03:-Nie zaczynaj. |-Id� przed siebie. Masz klucz. 00:16:06:W�lizgnij si� przez moj� cienk� dziurk�. 00:16:35:Markiz? 00:16:52:Gdzie si� schowa�e�? 00:18:05:Markiz? 00:18:13:-Tak -Przestraszy�em ci�? 00:18:16:Przestraszy�e� mnie? A to dobre.|Jestem dwa razy szybsza ni� ty. 00:18:22:Spodziewam si�, �e chcesz si� czego� dowiedzie� |o swoich g�upich ksi��kach. 00:18:25:Co z nimi? 00:18:29:Sprzedaj� si� jak diabli. 00:18:32:I zacz�li je pali�. 00:18:36:To ryzyko tworzy�|tak �atwopaln� proz�. 00:18:42:Je�li tylko te pieni�dze kupi� |inne twoje talenty. 00:18:48:Jest jeszcze co�,|czego chc� od ciebie. 00:18:50:W�a�nie |skrad�a� moje serce... 00:18:54:tak samo jak inny, najwa�niejszy organ|na po�udnie od r�wnika. 00:18:59:Tw�j wydawca m�wi, �ebym nie odchodzi�a |bez nast�pnego r�kopisu. 00:19:03:Mam tak� histori�. 00:19:08:Inspirowan� przez|to otoczenie. 00:19:18:Nieszcz�liwa opowie��|o niewinnej dziewczynie z pralni, 00:19:23:kochance nikczemnego stra�nika,|gdzie trzymaj� ob��kanych przest�pc�w. 00:19:27:-Czy jest przera�aj�co brutalna? |-z ca�� pewno�ci�. 00:19:29:-Czy jest okropnie erotyczna? |-diabelsko. 00:19:32:-Ale ma to swoj� cen�. 00:19:36:Poca�unek za ka�d� stron�. 00:19:41:Musz� dawa� je bezpo�rednio|czy mog� je przes�a�? 00:19:44:Cena, moja coquette,|tak sta�a... jak ja. 00:19:49:Oh, ty. 00:19:52:M�wisz tak samo,|jak piszesz. 00:20:24:Witam. 00:20:38:jak si� dzisiaj mamy, Cleante? 00:20:40:Czy to bullfinch czy nightingale? 00:20:43:-Jest tylko jeden rodzaj ptaka|w domu wariat�w, Abbe. |-Oh, nie m�w mi. 00:20:48:-Pomylony.- 00:20:50:Przepraszam, s�ysza�em to wcze�niej. 00:20:57:-To jest bardzo d�uga historia. 00:21:01:Kulminacja przychodzi|za wy�sz� cen�. 00:21:04:-Musisz usi��� mi na kolanach. 00:21:06:-��dasz wiele od swoich czytelnik�w. 00:21:10:Ekscytuj�ce zako�czenie historii| w nagrod�. 00:21:14:-Za co? |-Twoje dziewictwo. 00:21:16:Musisz si� zszy�|tak ciasno jak w dniu, w kt�rym si� urod...
majra