108 odpowiedzi jogina.docx

(77 KB) Pobierz

108 odpowiedzi jogina

 

 

Pytanie 1: Trudno jest mi widzieć wszystko na czystym poziomie - mógłbyś powiedzieć coś na ten temat?

 

Mówiłem o tym już wczoraj. Wyobraź sobie, że twój umysł jest fabryką cygar. Produkujesz tylko cygara w cenie 20 dolarów za sztukę dla klubu milionerów; sprawdzasz więc jaki każde z nich ma kolor i aromat, słuchasz dźwięku, jaki wydaje, gdy je naciskasz. Jeśli jest wystarczająco dobre - akceptujesz je; jeśli zaś nie - odrzucasz z powrotem, żeby zrobiono z niego tytoń papierosowy lub tabakę. O to właśnie chodzi - akceptujesz tylko najlepsze myśli i uczucia. Rozumiesz? Można również powiedzieć, że decydujesz się, iż we wszystkim co cię spotyka musi być coś czystego. Na najgłębszym poziomie samsara i nirwana są jednym. Każdy atom wibruje radością i jest zespolony w całość przez miłość. Każda myśl, każde uczucie, choćby najgłupsze na względnym poziomie, na poziomie absolutnym są całkowicie fantastyczne, tylko dlatego, że się wydarzają. Jesteś praktyczny. Kiedy spotykasz kogoś lub coś, co ci się nie podoba rozumiesz, że dzieje się tak z powodu twojej własnej ignorancji. Wtedy starasz się znaleźć w tym kimś coś pięknego. patrzysz na jego twarz i jeśli jest rzeczywiście straszna, przyglądasz się rękom. Jeśli z rękoma też masz trudności, to przynajmniej może jego krawat lub buty są interesujące, a jeśli i to nie wyjdzie, spróbuj, czy nie spodoba ci się jego żona. (śmiech) Na pewno będziesz w stanie znaleźć coś, co pozwoli ci zacząć go lubić całego i na tym będziesz budował. Wiemy po prostu, że najwyższa prawda jest największą radością. Jeśli będziesz tego świadomy, niczego więcej już nie potrzebujesz. Podejmij więc po prostu taką decyzję, to najlepsza rada, jaką mogę ci dać.

Pytanie 2: Co mógłbyś powiedzieć o panowaniu nad umysłem, o koncentracji?

 

Ten temat ma jakby dwie strony. Można to porównać do splatania sznura. Jeśli będziemy skręcali za mocno - pęknie; jeśli jednak nie skręcimy w ogóle - nie będzie liny. Chodzi o odnalezienie czegoś naturalnego pośrodku. Nie powinieneś być zbyt surowy w stosunku do swego umysłu, do siebie. Można tu użyć przykładu kota w zamkniętym pokoju. Jeśli nagle zamknie się drzwi, zacznie on biegać we wszystkich kierunkach szukając wyjścia. Wystarczy jednak tylko otworzyć je znowu, by poszedł z powrotem spać. Z tego samego powodu powinniśmy zawsze zostawić wystarczająco dużo przestrzeni i wolności w umyśle. Nigdy nie powinniśmy go ograniczać. Z drugiej strony jednak powinieneś zawsze starać się być skoncentrowany na tym, co chcesz w danej chwili robić.

 

Pytanie 3: W jaki sposób możemy najlepiej rozwinąć oddanie dla Karmapy, jeśli nie jest on teraz fizycznie obecny?

 

Staraj się zrozumieć, że przestrzeń sama w sobie jest po prostu samym dobrem. Ma wszystkie właściwości i jakości. Spróbuj zrozumieć, że Karmapa jest twoim związkiem z tą przestrzenią. Pomimo tego, że 16. Karmapa zamanifestował się jako ogromny i pełen radości człowiek zawsze śmiejący się ze wszystkiego, nie był w rzeczywistości jakąś osobą - był raczej zwierciadłem naszego umysłu. Dawał każdemu dokładnie to, czego dana osoba potrzebowała. Jeśli ktoś był w stanie widzieć jego naturę radości, właśnie ją mu pokazywał. Tak było z Hannah i ze mną. Nawet kiedy do jego pokoju wchodziła grupa osób zupełnie nie zainteresowanych jakąkolwiek duchowością obwieszonych od stóp do głów aparatami fotograficznymi i chcących tylko sfotografować żyrafę, dawał im 10000-woltowe błogosławieństwo, po którym wychodzili jak nieprzytomni z aparatami dyndającymi na szyjach nie wiedząc gdzie się znajdują. Używał jeszcze innej sztuczki. Kiedy przychodzili do niego oficerowie, kapitana nazywał majorem, a majora generałem. Oczywiście Hindusom bardzo się to podobało, byli jednak zmuszeni powiedzieć: "W rzeczywistości jestem tylko kapitanem", Karmapa jednak odpowiadał: "Sprawdź pocztę jak wrócisz do domu". I okazywało się, że w skrzynce na listy leżało zawiadomienie, że dostali jeszcze dwie gwiazdki. Właśnie w ten sposób pracował - Karmapa to przestrzeń. Hannah, ja i kilku Buddystów z dłuższym stażem wierzymy w Karmapę, ponieważ go widzieliśmy. Może nasze umysły były tak szorstkie, że musieliśmy Go spotkać, by nabrać tak głębokiego zaufania. Wy jednak jesteście w stanie rozwijać je nawet bez tego. Myślę, że to jeszcze wspanialszy poziom. Co wy na to?

Pytanie 4: Czy Lamowie szkoły Kagyu w określonych przypadkach przekazują również nauki Dzogczien?

 

Istnieją cztery Szkoły Buddyzmu Tybetańskiego: pierwsza została założona przez Guru Rinpocze około roku 750 n.e. i nauki te zwane są "Ningmapa" co znaczy "Stara szkoła" lub "Stare nauki". Potem jednak nienawidzący Buddyzmu król Langdarma zniszczył prawie zupełnie ów przekaz. Przetrwało tylko niewiele ukrytych, tajemnych pism - tak zwanych "Term". Następnie przez około sto lat do Tybetu nie docierały prawie żadne przekazy Buddyjskie. Dopiero potem pojawiły się nowe szkoły. Szkoły tantryczne przyszły do Tybetu dzięki Marpie, natomiast inne, bardziej monastyczne wraz z Atisią. To nowe wprowadzenie Buddyzmu do Tybetu nazywa się "Sarma". Jedna z owych czterech szkół ma tylko stary przekaz - jest to Ningmapa, inna z kolei ma tylko część nowego przekazu, przede wszystkim część intelektualną - nazywa się Gelugpa. Jest ona w rzeczywistości bardziej szkołą Mahajany niż Wadżrajany. Następne dwie natomiast dysponują zarówno starym, jak i nowym przekazem - nazywają się one Szakjapa i Kagyupa. W szkole Kagyupa np. 3. Karmapa był w swoich czasach jedynym dzierżawcą nauk Dzogczien. Z drugiej strony był również naturalnym dzierżawcą nauk Czakczien. Jeśli teraz spojrzelibyśmy na napisany przez Niego, tekst "Czakczien Monlam", zobaczylibyśmy w jaki sposób Karmapa łączy obie te nauki. Szkoła Kagyu przekazuje również intelektualne nauki Madhjamiki czy też Umaczienpo. Ja sam jestem potwierdzonym dzierżawcą Mahamudry - zawiera to również nauki Dzogczien. Jeśli chcesz znać różnicę między tymi dwiema grupami nauk, Mahamudra (tyb. Czakczien) jest przeznaczona przede wszystkim dla ludzi, których najsilniejszym uczuciem jest pożądanie, skupia się w większym stopniu na bogactwie umysłu, na tym, że jest on w stanie wyprodukować różne rzeczy. Dzogczien natomiast odpowiada raczej ludziom gniewnym, którzy chętniej koncentrują się na pustym aspekcie umysłu. Jest to więc kwestią skłonności. Naprawdę ważne jest to, by umysł stał się spontaniczny, bez wysiłku. Każdy z was również poczuje, gdzie jego serce bije najmocniej. W rzeczywistości poszczególne szkoły można odróżnić od siebie już na pierwszy rzut oka. Jeśli nie ma zbyt wielu mnichów dookoła, w grupach Kagyu wszyscy się obejmują i ściskają, w Ningmapie natomiast ludzie utrzymują większy dystans w stosunku do siebie. Podają sobie ręce, ale wszystko jest chłodniejsze. W ośrodkach Gelugpy z kolei przede wszystkim się dyskutuje. Wszystko jest dobre, ale każdy z nas powinien znaleźć lekarstwo, które będzie najodpowiedniejsze dla niego. Karmapa porównuje to tak: Czakczien jest jak pływanie w oceanie, czujesz go bardzo bezpośrednio! Dzogczien jest jak lot nad nim, rozwijasz pogląd o oceanie. Madhjamika natomiast jest analizowaniem wody z oceanu w laboratorium. Niezależnie od tego, z której strony zaczniemy patrzeć na ocean dowiemy się czegoś o nim samym i o falach, które się na nim pojawiają. Wiem, że ostatnio bardzo dużo mówi się o Dzogczien. Sam jednak staram się wam powiedzieć, że jest to w rzeczywistości to samo co Mahamudra czy Czakczien, że nie musicie biegać za czymś innym, gdyż to samo możecie dostać tutaj.

Pytanie 5: Czy mógłbyś coś powiedzieć o czasie?

 

Jeśli chodzi o czas, to najlepiej jest przeznaczyć go na osiągnięcie oświecenia - wówczas możesz decydować, czy chcesz żeby czas był krótszy lub dłuższy.

Pytanie 6: Jeśli ktoś przed zetknięciem się z praktyką buddyjską osiągną już pewien stopień rozwoju, czy w związku z tym kiedy chce ją rozpocząć musi odrzucić to, czego wcześniej doświadczył, czy też może połączyć obie te rzeczy?

 

Myślę, że prawdopodobnie osiągnąłeś już pewien poziom spokoju. Czuję to w tobie. To świetny początek na wielkiej drodze do wyzwolenia i oświecenia. Fundament, jaki masz na poziomie utrzymywania koncentracji i uspokajania umysłu jest bardzo dobry. Teraz powinieneś zacząć używać również innych środków, takich jak mantry, wizualizacja itd.

Pytanie 7: Jestem muzykiem, czy mogę w jakiś sposób wykorzystywać grę na ścieżce Dharmy?

 

Oczywiście, możesz myśleć, że muzykę, którą tworzysz ofiarowujesz oświeceniu. Myśl, że ofiarowujesz ją swojej własnej prawdziwej naturze i jednocześnie staraj się być w pełni świadomy w czasie gry. Dobrze byłoby również, żebyś robił to z motywacją przynoszenia pożytku innym.

Pytanie 8: Chrystus był wielkim Bodhisattwą. Dlaczego nauczał o Bogu jako o stworzycielu?

 

Jeśli masz małą filiżankę, nawet jeśli naczynie z którego coś do niej nalewasz jest duże, zostanie w niej tylko taka ilość płynu, na jaką pozwoli objętość filiżanki. Im większa filiżanka, tym więcej się w niej zmieści. Jeśli spojrzysz na życie Chrystusta okaże się, że miał 3,5 roku na nauczanie, a jego uczniowie nie byli zbyt inteligentni, byli rybakami lub celnikami. Jezus często mówił, że nie może przekazać im wszystkiego, co wie. Jeśli natomiast przyjrzymy się życiu Buddy zobaczymy, że nauczał przez 45 lat, a jego uczniami byli niezwykle wykształceni ludzie, profesorowie, filozofowie itd. Nie jestem kimś, kto ma prawo oceniać, jak dużej części swych nauk Chrystus nie miał komu przekazać, ale radziłbym Chrześcijanom, którzy chcieliby je poznać, żeby poszukali ich u Buddy. Myślę, że byłoby to logiczne. Ostatnie słowa jakie Budda wypowiedział brzmiały tak: "Nie zatrzymałem ani jednej nauki w zamkniętej dłoni, dałem wam wszystko, co może wam przynieść korzyść". Mamy 108 grubych ksiąg zawierających 84.000 nauk - to ogromna masa materiału. Jeśli nie mógłbym znaleźć wszystkiego czego potrzebuję w chrześcijaństwie, wówczas zajrzałbym do nich, jeśli zaś byłbym usatysfakcjonowany, dalsze szukanie nie miałoby sensu.

Pytanie 9: W Polsce pojawia się ostatnio dużo literatury na temat spraw duchowych. Czy szukanie jakiejś uniwersalnej prawdy poza religiami jest błędem? I jeszcze jedno krótkie pytanie: chodzi mi o zastosowanie seksualizmu w naszej praktyce?

 

To drugie jest w rzeczywistości najdłuższe. Mój tłumacz, Tomek zademonstruje teraz na czym to polega (śmiech). Ale może wróćmy na razie do pierwszego pytania. Jeśli będziesz szukał takiej uniwersalnej prawdy poza religiami, będziesz miał głowę wielką jak arbuz, a serce małe i twarde jak orzech laskowy. Zagubisz się w tysiącach poglądów. Nie otrzymasz niezbędnych przekazów ani odpowiedniego błogosławieństwa i będziesz całkowicie pomieszany. Lepiej być trochę pomieszanym na temat jednej rzeczy, niż zupełnie zagubić się w wielu. Możesz napotkać różne nauki, w których te same słowa będą miały inne znaczenie. Jeśli chcesz się przekonać czy to prawda odwiedź ośrodek teo- lub antropozofów. Możesz to zrobić. Nie chcę przez to powiedzieć, że Buddyzm to jedyna prawda. Prawda to coś osobistego. Jeden ożeni się z córką, inny wybierze matkę i miejmy nadzieję, że obaj będą szczęśliwi. Rzeczy są prawdziwe osobiście. To co jest właściwe i pożyteczne dla jednego, dla drugiego może nie mieć żadnego sensu. Ludzie powinni robić to, co ich zdaniem jest pełne znaczenia. Dopóty, dopóki nie zaczną sobie stwarzać złej karmy szkodząc innym niech robią co chcą. Jeśli jednak zaczniesz mieszać wszystko, do niczego nie dojdziesz. Jeden z naszych wspaniałych nauczycieli, Kalu Rinpocze powiedział wiele lat temu: "Jedną religię można porównać do piwa, drugą do wina, jeszcze inną do mleka lub soku pomarańczowego. Każdy z tych napoi zaspokaja inny rodzaj pragnienia, ale spróbuj je wszystkie zmieszać - takiego koktajlu nie wypijesz."

Pytanie 10: Co robić, jeśli pięść jest szybsza niż współczucie?

 

Jeśli pięść jest szybsza, to uderz w ścianę zanim uderzysz w człowieka, albo sprawdź, czy jest wystarczająco silny by się obronić. Jeśli uderzysz kogoś większego od siebie, może się zdarzyć, że będzie to nawet szlachetne, jeśli jednak uderzysz kogoś mniejszego nigdy nie będzie to dobre. A teraz sprawy seksualne. Jak już wspomniałem Tomek zademonstruje...lub da prywatne lekcje (śmiech). W rzeczywistości każdy rodzaj przemian jest podniecający. Celem dobrego jogina jest umiejętność kierowania swym ciałem w taki sam sposób, w jaki ktoś inny prowadzi samochód wyścigowy. Znaczy to że możesz zaangażować swą energię w tym miejscu w którym chcesz i jak chcesz. Buddyzm nie zna nauk, które istnieją w niektórych odłamach Hinduizmu mówiących, że prawdopodobnie jest ktoś bardzo święty, jeśli nie ma erekcji. W Buddyzmie chodzi o to, byśmy funkcjonowali całkowicie. Powinniśmy wykorzystywać wszystkie nasze właściwości, całą osobę, całego człowieka. Powinniście wiedzieć, że w Tybecie nawet ludzie, którzy chcieli zostać mnichami nie mogli złożyć ślubowań, jeśli nie mieli normalnych erekcji. Naszym celem nie jest śmierć od pasa w dół. Chodzi o to, byśmy potrafili wykorzystywać każdą energię. Jeśli nie żyjesz w celibacie, możesz praktykować z partnerką, możesz nauczyć się sprowadzania energii do dolnej części ciała, zatrzymywania jej tam i przeistoczenia w radość. Różnego rodzaju kobiety mogą ci dać różnego rodzaju inspirację, a różnego rodzaju mężczyźni noszą w sobie różne aktywności. Lecz wszystko to przychodzi w rzeczywistości dosyć późno w praktyce. Moja rada jest taka: używaj ciała starając się nie krzywdzić innych. Używaj go jako narzędzia, przy pomocy którego możesz dać im radość. Zanim nauczymy się używać mocy seksualnej w medytacji upłynie dużo czasu, ale kiedy ta chwila nadejdzie, osiągniemy wielką moc. Najwyższy poziom wglądu jest określany w nauce Buddy słowem "Detong", które tłumaczy się jako "nierozdzielność pustki i radości". Oznacza to, że pozostajesz w stanie całkowitej ekstazy, pełnej radości. Nieustannie kontrolujesz to i utrzymujesz, nie jest to jednak stan osobisty. Rozumiesz? Wypromieniowujesz w przestrzeń największą radość. Wystarczy tylko, że czegoś dotkniesz, a wszystko zaczyna świecić. Nikt tu nie robi czegoś dla kogoś. Po prostu coś się wydarza w otwartej przestrzeni. Również kiedy będziesz się kochał utrzymuj ten poziom. Pomyśl, że przed chwilą otrzymałeś najwyższą inicjację. Nie myśl, że jest, to jakaś mała rzecz, którą powinieneś schować dla siebie samego. To jest spotkanie największych prawd i najpiękniejszych klejnotów, więc promieniuj tym na wszystkich. Bądźcie dobrzy dla innych. Używajcie ciała po to, by dawać radość swoim partnerom. To jest to, co powinniście robić. Przyjdzie kiedyś czas po latach medytacji, kiedy dowiecie się innych rzeczy. Nie niszczcie radości w czasie kochania się, nie twórzcie jakichś specjalnych poglądów na to, jak powinniście to robić. Jest to najgłupsza rzecz, jaka może być. Cieszcie się, bądźcie dla siebie dobrzy, a wszystko inne przyjdzie z czasem. Nie starajcie się zatrzymywać spermy, ani wykonywać różnego rodzaju skomplikowanej gimnastyki, o której często mówi się w hinduistycznych naukach.

Pytanie 11: Co myślisz o masturbacji?

 

Nie widzę w tym żadnego niebezpieczeństwa, ani powodu do czucia się winnym, oprócz tego, że może to trochę głupio siedzieć samemu i ..., Woody Allen powiedział kiedyś: "Masturbacja to uprawianie seksu z kimś kogo naprawdę kochamy". W nowoczesnym świecie... czemu nie? W każdym razie nie ma tu żadnego problemu. Pamiętam pewną historię z bardzo dawnych czasów, myślę że sprzed 1 wojny światowej. Pochodzi ona z wydanego wówczas podręcznika dla harcerzy. Istnieje w niej fragment opisujący, co powinno się robić jeśli będzie się miało takie dziwne uczucie tutaj... Mówi się tam, że jeśli to uczucie będzie silne, powinno się kawałek przejść, jeśli jest bardzo silne powinno się wziąć zimny prysznic, a jeśli jest bardzo, bardzo silne, to druch drużynowy "poda nam pomocną dłoń". Tak było w dawnych czasach.

Pytanie 12: Jakie jest znaczenie przyjęcia schronienia w codziennym życiu?

 

Znaczy to, że musisz wysłać 10% wszystkich swoich pieniędzy Lamie. Już wiesz?... O.K. chodzi tu o transformację wartości. Wszystko zależy od tego jak widzimy rzeczy. To nasz sposób patrzenia na świat sprawi, że będzie on albo piekłem, albo rajem. Wszystkie wartości przynoszące radość przeciętnemu zjadaczowi chleba są pożyteczne aż do chwili, kiedy zestarzejemy się i umrzemy. Wtedy będziemy musieli opuścić przyjaciół i bliskich i zostawić pieniądze o które tak zabiegamy. Schronienie natomiast kieruje nasze życie w stronę wartości, których, jeśli raz je osiągniemy, nigdy już nie utracimy. Nie w tak skrajny sposób, że nie możemy już później wypić piwa, bawić się, czy cieszyć z życia, lecz w taki, że nasz umysł jest zawsze świadomy i szuka czegoś trwałego, jakiegoś absolutnego wymiaru. Pierwsza rzecz na którą się otwieramy przyjmując schronienie to przestrzeń. Ma ona pewne właściwości, które są od niej nieoddzielne. jest niezniszczalna, przejrzysta i nieograniczona. Przestrzeń to informacja. Jest naturalnie radosna i pracuje dla dobra wszystkich bez podziału na przedmiot, podmiot i działanie. Manifestuje się jako aktywność łagodna i uspokajająca, jako ta, która sprawia, że wszystko wzrasta i rozwija się ukazując jednocześnie całe bogactwo rzeczywistości, jako aktywność, która fascynuje i rozbudza. I wreszcie jako aktywność, która w bardzo mocny sposób ochrania, a także niszczy to, co przeszkadzające. Manifestuje się także jako pięć mądrości, o których mówiłem wcześniej. Wszystkie te właściwości razem to właśnie Budda, ale nie manifestują się one tylko jako Budda - manifestują się również jako Dharma. Dharma to metody, dzięki którym staniemy się takimi jak On. To droga, po której idziemy. Powinniśmy wiedzieć, że oświecenie nie jest jakąś abstrakcją czy poglądem, ale że ma stać się doświadczeniem. Manifestuje się ono także jako przyjaciele i ci, którzy nam na tej drodze pomagają. Chcę przez to powiedzieć, że właśnie dzięki przyjaciołom, od których możemy się uczyć otwiera się przed nami pełnia możliwości. Niektórzy z nich przyjeżdżają od czasu do czasu i dają nam zastrzyk silnej energii, dzięki której postępujemy naprzód, inni są z nami na codzień. W obydwu przypadkach dzielimy z nimi nasz rozwój i uczymy się od nich. Tak samo jak otrzymujemy podstawową wiedzę o świecie od rodziców, czy jak nauczyciel angielskiego wprowadza nas w ten język, oświecenia uczymy się od Buddy, ponieważ od niego właśnie on jest ekspertem. Wszystko to razem zwie się Buddą, Dharmą i Sanghą, ale my chcemy czegoś jeszcze więcej. Jeśli pragniemy używać bardzo szczególnych metod, które przynoszą bardzo szybkie rezultaty, takich jak np."Phoła", potrzebujemy nauczyciela - kogoś kto będzie nas dokładnie znał i kto pokaże nam, co się dzieje. Tym nauczycielem w naszej linii nauk jest Karmapa. On jest Lamą, z którym utrzymujemy szczególny kontakt, to poprzez niego, poprzez ludzi którzy wprowadzają w życie Jego aktywności otrzymujemy nauki mówiące, jak możemy pracować z umysłem. Te z metod, które pracują bezpośrednio z naszą naturą Buddy nazywają się "jidam". Od Lamy otrzymujemy również ochronę, która działa w ten sposób, że wszystko co nas spotyka od chwili przyjęcia schronienia staje się krokiem na drodze. Dzięki Niemu mamy więc szansę, że będziemy nie tylko coraz starsi, ale również coraz mądrzejsi. W swojej prawdziwej naturze schronienie nie jest niczym innym, jak przejrzystym światłem naszego własnego umysłu. Gdy jednak słyszymy zwrot "przejrzyste światło", nie rozumiemy dokładnie czym ono jest. Dopiero gdy przepuścimy je przez pryzmat i otrzymamy całą tęczową gamę kolorów, będziemy w stanie zobaczyć, z czego to jasne światło się składa. Schronienie jest jak zwierciadło, które pokazuje nam naszą własną prawdziwą twarz.

Pytanie 13: Jak można pomóc umierającemu zwierzęciu?

 

Jeśli masz zwierzę, które jest stare i chore, nie pozwól, żeby przedwcześnie zostało uśpione, ponieważ całe cierpienie, które miało je spotkać w tym życiu tak czy owak pojawi się w następnym. Daj mu może środki uśmierzające ból, jeśli nie skrócą one życia.

Pytanie 14: Jak radzić sobie z trudnościami z wizualizacją w czasie medytacji?

 

Nie powinieneś robić, z tego problemu. Bardzo często inteligentni ludzie mają z tym kłopoty, wizualizują bardzo źle. Twój umysł pracuje albo z obrazami, albo z abstrakcjami. Jeśli będziesz żył w biednym kraju, który produkuje bardzo mało rzeczy i nie będziesz podróżował, pomyślisz, że wszystko co dzieje się na zewnątrz jest pełne znaczenia. Formy będą dla ciebie bardzo ważne i z łatwością będziesz je sobie wyobrażał. Natomiast jeśli urodzisz się w kulturze, w której wszystko się wyrzuca, gdzie co sześć miesięcy trzeba zmieniać samochód i ubrania, gdyż moda i styl zmieniają się całkowicie po to, by maszyny mogły produkować dalej, nie będziesz zdania, że formy są tak ważne. Jeśli nie będziesz widział wielu obrazów, nie znaczy to że jesteś ślepy, ponieważ kiedy śnisz, widzisz je wyraźnie. Znaczy to tylko, że obrazy nie są dla ciebie tak ważne, zamiast nich wystarczy ci więc wiedza, że przestrzeń i prawda nie mogą zostać rozdzielone. Jeśli będziesz medytował w ten sposób, to wystarczy.

Pytanie 15: Czy mógłbyś coś powiedzieć o paleniu papierosów?

 

Normalnych papierosów? Palenie normalnych papierosów jest głupie i drogie. Zwłaszcza młode kobiety nie powinny pachnieć jak popielniczki. Jeśli chodzi o papierosy z marihuany czy haszyszu jest to drogie i prowadzi do pomieszania. Jest to równiesz złe dla twojej medytacji, więc nie paliłbym ani jednego, ani drugiego. Pieniądze, które przeznaczam na papierosy wysyłam do Kuchar.

Pytanie 16: Jest wiele rodzajów "szine", czy Ole mógłby nauczyć nas kilku z nich?

 

Jeśli chodzi o "szine", moje nauki różnią się od nauk innych Lamów. (Nie mam tu na myśli starych mistrzów, którzy przeszli solidny trening w Tybecie). Radzę wszystkim, żeby poczekali z "szine" aż do momentu, kiedy skończą Nyndro. Są dwa rodzaje medytacji "szine". Jedna jest bardzo dobra - dzięki niej umysł jest jasny jak klejnot. Druga jest zła - niesie ze sobą tylko ospałość. Pierwsza jest pożyteczna, lecz stosując drugą możemy się odrodzić jako duża ryba. Podstawę dobrej praktyki "szine" stanowi nagromadzenie w umyśle olbrzymiej ilości pozytywnych wrażeń, dlatego wszyscy najwyżsi Lamowie Tybetu zawsze radzą abyśmy, nim zaczniemy robić "szine", wypełnili nimi umysł. Oznacza to przede wszystkim, że powinniśmy najpierw zrobić Nyndro. Możesz skupiać umysł na bardzo wielu rzeczach. Możesz koncentrować się na mikrofonie, oddechu, a także na własnym palcu czy połykaniu pokarmu. Wszystko czego doświadczasz, czy też wszystko co się pojawi w umyśle może zostać użyte, by go uspokoić. Najlepsza "szine"to jednak identyfikowanie się z Buddą, albo z Karmapą. Z tego wyłoni się później "Lhagtong", czyli bezpośredni wgląd, a następnie Mahamudra.

Pytanie 17: Czy to prawda, że ludzie wschodu mają większe uzdolnienia medytacyjne niż my?

 

Umysł nie ma koloru, zapachu, dźwięku ani kształtu. Jeśli miałby kolor to Tybetańczyk byłby może naturalnie lepszy w medytacji, niż ktoś z zachodu. Tak jednak nie jest, wcale nie są mądrzejsi czy bystrzejsi od na

Pytanie 18: Spotkałem się z informacją, że jakiś Tulku odrodził się w Hiszpanii?

 

W rzeczywistości wydarzenie to zostało trochę rozdmuchane przez prasę. Lama, który umarł był starym przyjacielem moim i Hannah. Miał na imię Tobten Jeszie i współpracował z innym Lamą, który nazywa się Tobten Zopa. Obaj bardzo szybko potrafili zainteresować ludzi z zachodu Buddyzmem. Wcześnie zorientowali się też, jak ważna może być prasa. Wielu z ich uczniów jest obecnie dziennikarzami. Pracują w różnych agencjach prasowych i w wielkich dziennikach na całym świecie. Kiedy więc ich nauczyciel się odrodził, byli w stanie zrobić z tego duże wydarzenie. Ale Tobten Jeszie, który jest naprawdę naszym starym przyjacielem, nie jest jeszcze na tym poziomie, żeby musiał zostać odnaleziony prez Dalaj Lamę. Znam jego nowych rodziców, ale nie wiem dokładnie, kto odnalazł jego inkarnację. Był to chyba jakiś Lama ze szkoły Gelugpa. W rzeczywistości wielu Lamów odradza się teraz na zachodzie. Pierwszym był prawdopodobnie Sondzie Nienpa Rinpocze. Odnaleziono go tak wcześnie, że mógł przejść przez cały tradycyjny Tybetański trening. Istnieją również setki innych inkarnacji, które nie zostały odnalezione, czy też formalnie uznane. Myślę, że to bardzo dobrze. Zmusza to ich, by stali się silniejsi. Łatwiej jest wyrastać w społeczeństwie, w którym nasz sposób widzenia świata jest w pełni akceptowany. Jeśli jednak przychodzi nam żyć wśród ludzi, którzy w większości myślą inaczej, lepiej jest chyba nauczyć się walczyć.

Pytanie 19: Jak radzić sobie z brakiem motywacji do praktyki i oddania?

 

Najlepszą rzeczą chroniącą przed brakiem motywacji jest myślenie o tych wszystkich ludziach, którzy nie mają Dharmy, którzy jedzą, piją, idą spać, idą do toalety, dzień po dniu. Nic w ich życiu się nie wydarza prócz tego, że stają się coraz starsi. Bogactwo, jakie mamy wiedząc, że istnieje jakiś absolutny cel, że przestrzeń jest prawdą, jest najwspanialszym darem na świecie. Wystarczy że pomyślimy o tym a naprawdę będziemy mieli dużo oddania. Wyobraź sobie, że siedzisz tu w tej chwili i że nic nie ma, żadnego znaczenia, oprócz tego, że możesz zjeść coś smacznego i rozglądać się dookoła.

Pytanie 20: Na czym polega reinkarnacja?

 

Jeśli jesteś zwykłym człowiekiem wrażenia nagromadzone w twojej, podświadomości wyłonią się po śmierci tworząc pewną strukturę polegającą na tym, że najsilniejsze zdominują pozostałe i pociągną cię w stronę następnego odrodzenia. Najsilniejszy program będzie niejako niósł system. Będziesz tego doświadczał dopóki ów program się nie wyczerpie. Jeśli natomiast osiągnąłeś już poziom pozapersonalny, poziom Tulku i zrealizowałeś to, że nie jesteś swoim ciałem, lecz że je masz, odrodzisz się na skutek własnego życzenia przynoszenia pożytku innym i używając nowego ciała jako narzędzia, będziesz działał dla ich dobra.

Pytanie 21: Jak pozbyć się niezdecydowania?

 

Chyba najpierw powinnaś zrozumieć, że wszystko jest połączone. Jesteś cząstką wszystkiego niezależnie od tego, czy zdajesz sobie z tego sprawę, czy nie. Potem pomyśl bardzo mocno o tym, że chcesz przynieść pożytek innym. Uczyń naprawdę silne życzenie, byś stała się tym, czego potrzebują. Wówczas będziesz w stanie robić to, co będzie właściwe i pożyteczne, spontaniczne i bez wysiłku, bez myślenia o tym, że ty robisz coć dla kogoś. To jest cel.

Pytanie 22: Jak pracować z bardzo silnym pożądaniem?

 

Najpierw musisz zrozumieć, że jest to normalne ludzkie uwarunkowanie, gdyż twoim głównym uczuciem jest właśnie pożądanie. Dlatego jesteś człowiekiem. Jeśli byłby nim gniew, przeżywałbyś stany paranoi, jeśli byłaby to duma, doświadczałbyś stanów boskich, a jeśli byłoby nim pomieszanie, miałbyś cztery łapy i ciepłe futerko na zimę i lato. Jeśli twoje pożądanie przybiera formę pragnienia fizycznego, postaraj się znaleźć partnerkę, która ma go równie dużo. Bardzo wiele kobiet nie otrzymuje dostatecznej ilości miłości. Jeśli natomiast jest ono skierowane w stronę przedmiotów przeprowadź się do Niemiec i zacznij ciężko pracować. Bądź jednak zawsze świadom tego, że jedyna rzecz która przyniesie ci trwałe szczęście to umysł. Jeśli więc możesz przekształcić to pożądanie tak, by przy jego pomocy przynosić szczęście innym, to jest to najpiękniejszy i najlepszy rodzaj pożądania. W rzeczywistości czysta kraina nie jest niczym innym jak przeobrażeniem naszych zwykłych uczuć. Pragnienie może doprowadzić cię do oświecenia, jest jak wspaniały, pełen mocy samochód, musisz tylko być pewien, że to ty kierujesz nim, a nie on tobą. Im silniejsze są uczucia, tym ważniejsze jest, by być w stanie je kontrolować.

Pytanie 23: Czy Ole mógłby wyjaśnić termin "Mahamudra"?

 

Tak. Utrzymuj swój umysł tam gdzie tyłek. Cokolwiek będziesz robił bądź spontaniczny. Ale miej też czerwone światełko, które się zapali, jeśli pojawią się negatywne motywacje. Resztę postaram się wytłumaczyć jutro.

Pytanie 24: Czy świadomość Buddy wygasa, czy nie?

 

Świadomość Buddy rozpoznaje, że jest nieograniczona. Nic nie zmienia się w oświeceniu. Prawda ani się nie wzmocni, ani nie będzie słabsza, po prostu staniesz się świadomy tego, co zawsze istniało, co zawsze było obecne. Tylko to się wydarza, czy też nie wydarza. To tak, jakbyś miał doskonałe oczy - nagle otworzysz je i widzisz wszystko.

Pytanie 25: Z jakimi ślubowaniami wiąże się przyjęcie schronienia?

 

Staram się dawać ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin