Poczucie czasu a znieczulenie ogólne - rys historyczny.pdf

(203 KB) Pobierz
441926805 UNPDF
Anestezjologia i Ratownictwo 2010; 4: 14-20
Anestezjologia i Ratownictwo – Polska i Świat / Anaesthesiology and Rescue Medicine – Poland and the World
ARTYKUŁ POGLĄDOWY/REVIEW PAPER
Otrzymano/Submitted: 14.12.2009 • Zaakceptowano/Accepted: 20.12.2009
© Akademia Medycyny
Poczucie czasu a znieczulenie ogólne –
rys historyczny
Time perception and general anaesthesia –
a historical review
Anna Kluzik
Klinika Anestezjologii Intensywnej Terapii i Leczenia Bólu, Szpital Kliniczny
im. H. Święcickiego, Uniwersytet Medyczny im. K. Marcinkowskiego w Poznaniu
Streszczenie
Poczucie czasu jest jedną ze zdolności umysłowych odróżniających człowieka od pozostałych stworzeń.
Umożliwia nam odróżnienie teraźniejszości, przeszłości oraz przyszłości a  także odczucie trwania jakiegoś
zdarzenia. Jako zagadnienie ciekawe było i jest tematem badań ilozofów, izyków, neurobiologów, psychologów
a  obecnie także i  anestezjologów. Stres okołooperacyjny i  leki używane do znieczulenia ogólnego są jednym
z czynników wpływających na percepcję czasu. Niniejsza praca zawiera zarys historyczny rozwoju anestezjologii,
a w szczególności najważniejszych odkryć związanych ze znieczuleniem ogólnym, oraz rozwoju badań nad funk-
cjami poznawczymi, ze szczególnym uwzględnieniem poczucia czasu. Anestezjologia i Ratownictwo 2010; 4: 14-20.
Słowa kluczowe: historia anestezjologii, poczucie czasu, funkcje poznawcze, znieczulenie ogólne
Summary
Time perception is one of mind function that distinguished human from other creatures. It enables to dis-
tinguished the present from the past and the future and sensation of time period duration. As an interesting
problem it was and still is a topic of researches of physicists, philosophers, neurobiologists, psychologists and now
also anaesthesiologists. Perioperative stress and anaesthetics need to the general anaesthesia are common factors
efecting on time experience. his paper contains a historical review of the anaesthesis development, particularly
most important discoveries related to general anaesthesia and researches on cognitive functions, particularly time
experience. Anestezjologia i Ratownictwo 2010; 4: 14-20.
Keywords: history of anaesthesia, time perception, time experience, cognitive function, general anaesthesia
Poczucie czasu jest jedną ze zdolności umysłowych
odróżniających człowieka od pozostałych stworzeń.
Umożliwia nam odróżnienie teraźniejszości, przeszło-
ści oraz przyszłości a także odczucie trwania jakiegoś
zdarzenia. Wraz z  innymi funkcjami poznawczymi,
jak: pamięć, uwaga, zdolność porównywania (z któ-
rymi najściślej jest związane), zdolności językowe,
orientacja, funkcje wzrokowo-przestrzenne czy funkcje
wykonawcze umożliwia codzienne funkcjonowanie
i  warunkuje aktywność. Wpływ na poczucie czasu
ma wiele czynników, jak: społeczność i  otoczenie,
w jakim się wychowujemy oraz obecnie żyjemy, stres,
zmęczenie, bodźce negatywne (np. niemiłe sytuacje,
negatywne emocje) oraz przebywanie w  ciemno-
ściach bez zegarka. Zaburzenia percepcji czasu to
także wynik uszkodzeń w obrębie mózgowia, zmian
14
441926805.001.png 441926805.002.png
Anestezjologia i Ratownictwo 2010; 4: 14-20
Anestezjologia i Ratownictwo – Polska i Świat / Anaesthesiology and Rescue Medicine – Poland and the World
w neuroprzekaźnictwie. Ważnym aspektem jest także
upływ naszego życia, zdolności uczenia się człowieka
i  rozwijania poszczególnych funkcji poznawczych.
Czynnikiem wpływającym na percepcję czasu są sub-
stancje psychoaktywne oraz leki, w tym leki stosowane
w znieczuleniu ogólnym. Monitorując wpływ znieczu-
lenia i samego zabiegu operacyjnego, jaki wywieramy
na chorego, jego układ krążenia, układ oddechowy,
stopień zwiotczenia mięśni i świadomość pacjenta w
okresie okołooperacyjnym, nie możemy zapominać o
odległych skutkach naszych działań, którymi mogą
stać się zaburzenia funkcji poznawczych.
Znieczulenie (anestezja, gr. αν- an- „bez” +
αἲσθησις aisthesis „zmysłu”), którego główne skła-
dowe to: zniesienie bólu, świadomości, odruchów oraz
zwiotczenie mięśni szkieletowych (jeżeli to konieczne),
ma swoje korzenie już w  starożytności a  właści-
wie wiąże się z początkiem Świata. Już w  Księgach
Starego Testamentu znajdujemy wzmiankę: ...wtedy
Bóg spuścił na człowieka wielki sen i wyjął mu żebro... .
Walka z bólem, tak kategorycznie odrzucanym przez
współczesne społeczeństwa, a  akceptowanym przez
kulturę średniowiecza, to przede wszystkim historia
salicylanów oraz opioidów. Okłady z wyciągu z  liści
mirtu, stosowane na bóle reumatyczne, znane były już
cztery tysiące lat temu (papirus z roku około 1550 p.n.e.,
opisany w wydanej w 1875 r. w Lipsku w dwóch tomach
publikacji pod tytułem „Papirus Ebersa, hermetyczna
księga o  lekach Egipcjan, w  piśmie hieratycznym” ).
Kolejne historyczne zapisy (z  roku około 500 p.n.e.)
związane są z osobą ojca medycyny, Hipokratesa, który
używał naparów z  topoli w  chorobach oczu, czy też
soku z kory wierzbowej przeciw gorączce i bólom poro-
dowym. Są to rośliny obitujące w związki wywodzące
się z kwasu salicylowego, który od nich bierze swoją
nazwę ( Salix – wierzba). Najbardziej popularny lek na
świecie - Aspiryna, został zsyntetyzowany w roku 1899
w laboratoriach irmy Bayer.
Przeciwbólowe właściwości opium, uzyskiwanego
z soku makówki, były znane już Sumerom (3 tysiące
lat p.n.e.), Hipokratesowi, opisywane także przez
Pedanios’a Dioscuridesa (I  w. n.e.), czy Klaudiusza
Galena (131-201 r. n.e.). Wyodrębniona w  roku 1804
morina, nazwana od imienia greckiego boga marzeń
sennych Morfeusza, stosowana była w formie wywaru
z maku, również w celach narkotycznych i nasennych.
Fentanyl, najczęściej obecnie stosowana syntetyczna
pochodna moriny, po raz pierwszy zsyntetyzowany
został w Belgii pod koniec lat 50. XX wieku, a wpro-
wadzony do lecznictwa w latach 60. [1].
W  literaturze nowożytnej znaleźć można liczne
opisy sposobów walki z  bólem, stosowanych przez
czarowników i szamanów, jak wyciągi z ziół, czy też
chłodzenie kończyn, ale nie odnotowano żadnego prze-
łomu aż do października 1846 roku, kiedy to William
Morton z Bostonu zastosował znieczulenie kropelkowe
eterem do usunięcia guza szyi w obecności audytorium
składającego się ze wszystkich lekarzy i  studentów
szpitala [2]. Według literatury „Słodki olej witriolowy” ,
czyli eter, wykorzystywał już jednak około roku 1540
szwajcarski lekarz Paracelsus do usypiania kurcząt.
W Polsce cztery miesiące po Mortonie, w lutym 1847
roku, eter zastosował profesor Ludwik Bierkowski,
urodzony w Poznaniu a pracujący w Krakowie chirurg
i ortopeda.
Mimo iż podtlenek azotu odkryty został już
w roku 1772 przez Josepha Priestleya, to do momentu
przeprowadzenia eksperymentu, któremu poddał się
sam badacz Horacy Wells, stosowany był jedynie jako
gaz rozweselający w czasie pokazów na różnych jarmar-
kach. 11 grudnia 1844 roku stomatolog Wells wypró-
bował na sobie działanie anestetyczne N 2 O, pozwalając
wyrwać sobie ząb. Kolejna próba znieczulenia pod-
tlenkiem azotu, która miała miejsce na Wydziale
Lekarskim Uniwersytetu Harvarda, nie powiodła się,
co związane było zapewne z uzależnieniem od alkoholu
chorego poddanego zabiegowi. Należy wspomnieć, że
pierwsze pisemne zapisy na temat właściwości ane-
stetycznych podtlenku azotu pochodzą z  książki sir
Humphry’a Davy pt.: „Badania chemiczne i ilozoiczne,
obiekt naczelny – podtlenek azotu” (rok 1800), który
opisuje analgezję związaną z wdychaniem podtlenku.
Nazwał go wtedy gazem rozweselającym. Brak było
jednak w  tym przypadku konkretnych doświadczeń
i dowodów, więc świat zapomniał o odkryciu Davy’ego.
W  naszym kraju do rozpowszechnienia podtlenku
azotu w  zabiegach chirurgicznych przyczynili się S.
Kasprowicz z Poznania oraz Leon Scheller z Warszawy,
a Wielkopolanin Stanisław Klikowicz użył podtlenku
w położnictwie w roku 1880.
W  roku 1831, niezależnie od siebie, Justus von
Liebig z Niemiec, Samuel Guthrie z USA i  Eugène
Soubeiran z  Francji odkryli chloroform. Jego wła-
ściwości anestetyczne opisał w  roku 1847 Pierre
Marie Jean Flourens, a  szkocki ginekolog-położnik
sir James Simpson z powodzeniem stosował go jako
pierwszy w położnictwie (rok 1847). Kościół katolicki
zarzucał mu sprzeniewierzenie się nakazom Boga:
15
 
Anestezjologia i Ratownictwo 2010; 4: 14-20
Anestezjologia i Ratownictwo – Polska i Świat / Anaesthesiology and Rescue Medicine – Poland and the World
Księga Rodzaju 3,16 – „I w bólu rodzić będziesz...”, na
co Simpson znalazł odpowiedź korzystając ze słów tej
samej Księgi, rozdział 2, wiersz 21 - „Wtedy to Jahwe
sprawił, że mężczyzna pogrążył się w  głębokim śnie,
i gdy spał, wyjął jedno z jego żeber...” . Najbardziej zna-
nym znieczuleniem w położnictwie jest znieczulenie
zastosowane przez pierwszego londyńskiego leka-
rza-anestezjologa, doktora Johna Snow’a, do porodu
ósmego potomka Królowej Wiktorii – Księcia Leopolda
- w 1853 roku. W Polsce w roku 1852 ukazała się publi-
kacja profesora położnictwa Józefa Kwaśniewskiego,
opisująca w  języku polskim jego trzyletnią praktykę
stosowania chloroformu do zabiegów położniczych.
Godnym następcą Snow’a, który przyczynił się do
rozwoju anestezjologii był Joseph homas Clover, który
w 1862 r. jako pierwszy zbudował i zastosował urządze-
nie do dokładnego pomiaru stężenia par chloroformu
w  powietrzu i  produkcji mieszanki, która miała być
wdychana przez pacjenta, a  tym samym wprowadził
monitorowanie znieczulanych chorych. Podobne urzą-
dzenia zbudował też do dystrybucji podtlenku azotu
i  eteru oraz zwrócił uwagę na potrzebę utrzymania
drożności dróg oddechowych. Jako pierwszy opisał
zabieg nacięcia krtani między chrząstką pierścienną
a tarczową i wprowadził wcześniej przez siebie skon-
struowaną kaniulę w celu udrożnienia dróg oddecho-
wych u pacjenta z guzem w obrębie jamy ustnej.
Pojęcie anestezji zostało wprowadzone w roku 1847
przez amerykańskiego profesora anatomii Oliviera
Wendella Holmesa. Kolejnym etapem w rozwoju znie-
czulenia było wprowadzenie przez homasa Skinnera
maseczki na twarz, którą skraplało się chloroformem
(rozpowszechniona w  Niemczech przez Johanna
Friedricha Augusta von Esmarch). W dalszych latach
rozwój medycyny, w  tym także anestezjologii, prze-
biegał jeszcze szybciej. Wprowadzano do użytku coraz
to nowsze inhalatory podtlenku azotu (1869 - Joseph
Thomas Clover i  Alfred Coleman), który zaczęto
stosować w  połączeniu z  tlenem oraz jako wprowa-
dzenie do anestezji eterowej (1872 - Clover). Clover
zapoczątkowuje także monitoring śródoperacyjny,
zwracając uwagę na konieczność obserwacji świado-
mości i oddechów chorego oraz tętna podczas opera-
cji. Dalszy rozwój monitoringu to przede wszystkim
uzyskanie zapisu EKG i rejestracja tonów serca przez
Einthoven’a (1895, 1907).
W roku 1878 wykonano pierwszą intubację dotcha-
wiczą, która pozostaje do dzisiaj najskuteczniejszą
metodą zabezpieczenia dróg oddechowych. W kolej-
nych latach prowadzono liczne badania nad samą rurką,
jak i nad wprowadzeniem innych metod udrożnienia
dróg oddechowych (Guedel – rurka ustno-gardłowa,
mankiet uszczelniający do rurki intubacyjnej w roku
1926) [3]. Rurkę tracheostomijną, wprowadził najpierw
u psów, a następnie u ludzi John Snow (1858), udosko-
nalił natomiast - wprowadzając mankiet - Friedrich
Trendelenburg. Rozwój technik intubacji dotchawi-
czej to niewątpliwie także praca Josepha O’Dwyer’a,
Franz’a Kuhn’a oraz U-kształtny laryngoskop projektu
Chevalier Jackson’a. W roku 1920, oicer i lekarz Armii
Królewskiej Wielkiej Brytanii, Sir Ivan Magill wymyślił
kleszczyki, o charakterystycznym kształcie (niezmie-
nionym do dziś dnia), ułatwiające manipulacje rurką
intubacyjną. Kolejne etapy to wynalezienie dwóch
klasycznych modeli laryngoskopu: prostego - przez
Roberta Miller’a  (1941) oraz zakrzywionego - przez
Roberta MacIntosh’a [4].
Anestetyki dożylne pojawiły się stosunkowo
późno. W roku 1932 wprowadzono do użytku hekso-
barbital a dwa lata później zastosowano po raz pierwszy
thiopental. Wprowadzenie strzykawki, rozwój wenty-
lacji mechanicznej („żelazne płuca” wynalezione przez
Amerykanina Philipa Dinker’a w 1929 - do wentylacji
chorych w czasie epidemii polio) a wreszcie odkrycie
kurary w  1942 przez Harolda R. Griffitha i  Enida
Johnsona, to kolejne milowe kroki, które przyczyniły
się do utworzenia z anestezjologii odrębnej specjali-
zacji [1].
Rozwój technik znieczulenia, wprowadzanie
nowych leków, rosnące zapotrzebowanie i ciągłe dosko-
nalenie kadr pozwalają na głębsze spojrzenie na skutki
naszych działań. Żadna ingerencja w organizm ludzki
nie pozostaje bez wpływu na jego homeostazę. Oprócz
wpływu znieczulenia i  stresu okołooperacyjnego na
układ krążenia, oddechowy czy nerwowo-mięśniowy,
znamienne jest też oddziaływanie na ośrodkowy układ
nerwowy i ściśle związane z nim funkcje poznawcze.
Skutki tego oddziaływania obserwowane są zarówno
krótkotrwale, bezpośrednio po zakończeniu znieczu-
lenia, jak i w odległych odstępach czasowych.
Badanie zaburzeń funkcji poznawczych do nie-
dawna było domeną psychiatrów i psychologów. Jeżeli
weźmiemy pod uwagę poczucie czasu jako jedną
z funkcji poznawczych, dołączają się tu doświadczenia
izyków, ilozofów, neuroizjologów a w obecnej dobie
rozwoju medycyny - także i  anestezjologów, którzy
w  swojej codziennej praktyce wpływają na procesy
poznawcze.
16
 
Anestezjologia i Ratownictwo 2010; 4: 14-20
Anestezjologia i Ratownictwo – Polska i Świat / Anaesthesiology and Rescue Medicine – Poland and the World
Zainteresowanie mózgiem ma swoje początki już
w dziejach starożytnych. Z jednej strony mózg był bar-
dzo „atrakcyjny kulinarnie”, ze względu na substancje
odżywcze, jakie zawiera, z drugiej jako źródło mocy
„właściciela”. Mózg uznany został za siedlisko myśli
już przez Platona i Hipokratesa.
Zapewne jednym z  pierwszych, który pisał na
temat upływu czasu był ilozof żyjący w V wieku p.n.e.,
Heraklit z  Efezu: ”Nie można wejść dwa razy do tej
samej rzeki” . O obecności tematu czasu i przemijania
w  starożytności świadczy też w mitologii greckiej
postać Kronosa (Chronos gr. Χρόνος – „Czas”), wodza
tytanów przedstawianego w mitologii jako mężczyznę
poruszającego „Koło Zodiaku”, który zabijał i pożerał
wszystkie swoje dzieci zaraz po ich urodzeniu. Miało
to uchronić go przed losem, jaki sam zgotował swojemu
ojcu Uranowi. Opowieść ta miała oddać sedno poję-
cia czasu jako „twórcy i niszczyciela swych własnych
stworzeń” [3].
Ludzkość pragnęła jednak w  jakiś sposób ujarz-
mić czas. Uzyskać nad nim władzę, móc kontrolować.
W  roku 1657 Christiaan Huygens zgłosił do opaten-
towania zegar z wahadłem, który według autora miał
spóźniać się jedynie 10 sekund w  ciągu doby. Choć
na owe czasy był to wynalazek, który spowodował
ogromny skok, zarówno w technice, jak i w poglądach,
to wymagał on jednak dalszych udoskonaleń. Poddany
warunkom atmosferycznym, tj. wahaniom tempera-
tury, ze względu na materiały, z jakich został zbudo-
wany, nie był już tak dokładny jak założył astronom.
W roku 1759 londyńczyk John Harrison przedstawił
swój chronometr H4, zbudowany ze srebra, mosiądzu
oraz diamentów. Znacznie dokładniejszy, niepodda-
jący się wpływowi temperatury czy ruchom podłoża,
co umożliwiało zastosowanie go w  trakcie podróży
morskich [5].
Równocześnie z  rozwojem techniki powstawały
nowe koncepcje, nowe poglądy oraz idee. I tak w roku
1687 Izaak Newton wydając swoje dzieło „Principia
mathematica” , stworzył koncepcję „zegara absolut-
nego”, opierając myślenie o  całej naturze, w  tym też
o  czasie, na liczbach. Rozróżnił też czas absolutny,
„prawdziwy”, zależny od „zegara kosmicznego” od
czasu przeżywanego, czyli „pozornego”, względnego,
który odczuwamy na co dzień. Z wizją Newtona nie
zgadzał się inny izyk żyjący na przełomie XVII i XVIII
wieku, Gottfried Wilhelm Leibniz, według którego
czas i przestrzeń nie istnieją w sensie absolutnym, lecz
są złudzeniami. Stworzył on przyczynową koncepcję
czasu, opierającą się na tezie, że doskonały świat jest
zbiorem rzeczy, które można scharakteryzować przez
podanie miejsca i czasu, w jakim zachodzą. Najbardziej
znaną jest jednak teoria względności stworzona przez
Alberta Einsteina na początku XX wieku, obowiązująca
do dziś dnia, a oparta na zasadzie względności oraz
niezmienności prędkości światła [5].
Pierwsze doświadczenia związane z czasem doty-
czyły naszego zegara wewnętrznego, który - jak się
okazało - steruje każdą żywą istotą, nie wyłączając
roślinności oraz organizmów tak prostych jak pier-
wotniaki. Na początku XVIII wieku Francuz Jean
Jacques de Mairan obserwował zachowanie mimoz,
które rozwijały swoje liście zawsze o tej samej porze,
bez względu na to czy przebywały na słońcu czy też
w  ciemnym pomieszczeniu [5]. Swoje wielokrotnie
powtarzane doświadczenie opublikował w roku 1729.
Wewnętrzny mechanizm zegarowy potwierdzono
także u  tak prostych stworzeń, jak eugleny, które
regularnie co 6 godzin unoszą się i opadają, zarówno
w swoim naturalnym środowisku, jak i po przeniesie-
niu do słoika [5]. Zegar biologiczny, którego istnienie
potwierdzono badaniami u wszystkich żywych stwo-
rzeń, steruje nami w  ciągu doby, ale nie umożliwia
nam odczytywania odmierzanego przez niego czasu.
Od wielu lat naukowcy próbowali odnaleźć, gdzie znaj-
duje się zmysł czasu w ciele ludzkim. Istnienia takiego
zmysłu nie potwierdziły jednak żadne z przeprowadzo-
nych doświadczeń czy badań. Pod koniec XIX wieku,
wiedeńczyk Ernst Mach poszukiwał powiązań chrono-
metru ze zmysłem słuchu, czego dowodem miało być
poczucie rytmu podczas słuchania muzyki. Kilka lat
później, w 1868 roku Karl von Vierordt sformułował
i opublikował („ Der Zeitsinn; nach Versuchen” ) prawo,
zgodnie z  którym czas trwania krótkich odcinków
czasu jest przeszacowywany, zaś długotrwałe interwały
są postrzegane jako krótsze, niż są w rzeczywistości.
Badania, które przeprowadził wraz ze swoim asysten-
tem polegały na odtwarzaniu przez naukowca odcin-
ków czasowych wybijanych gongiem przez asystenta,
przy wykorzystaniu jedynie własnego poczucia czasu.
Magiczną granicą, okazały się 3 sekundy.
Czasem zainteresował się także Wilhelm Wund
(1832-1920), który stworzył w  swoim laboratorium
w  Lipsku ”Taktir – Aparat”, urządzenie z możliwo-
ścią ustawienia głośności i  szybkości wytwarzanych
dźwięków. Dzięki tej maszynie naukowiec wykazał
jak łatwo można oszukać nasze poczucie czasu tj. jak
umysł poddaje się złudzeniu, że całkiem równomierny
17
 
Anestezjologia i Ratownictwo 2010; 4: 14-20
Anestezjologia i Ratownictwo – Polska i Świat / Anaesthesiology and Rescue Medicine – Poland and the World
rytm słyszany coraz głośniej zdaje się przyspieszać. Jest
to efekt często wykorzystywany w muzyce.
David Harvey filozof i  lekarz żyjący w  XVIII
wieku, zainteresowany neurologią, w  swoim dziele
wydanym w  1749 roku pt. „Observations on Man” ,
analizując uszkodzenia w mózgu oraz zaburzenia
neurologiczne, twierdzi, że wszystkie dysfunkcje
układu nerwowego związane są ze zmianami myślenia.
Tłumaczył też, powiązanie funkcji izjologicznych
i psychicznych organizmu drganiami nerwów - jako
sztywnych struktur oraz drganiami małych cząsteczek
w mózgu.
Koniec XIX wieku to również początki powstania
koncepcji psychologicznych pamięci i prace Hermana
Ebbinghausa, a w szczególności jego dzieło O pamięci
(1885) oraz badania Francisa Galtona [6]. Natomiast
pierwszym, który zapoczątkował nowe podejście do
procesów toczących się w  umyśle, odsuwając tym
samym ilozoię jako punkt wyjścia, był Franciscus
Cornelis Donders. Wprowadził on pomiar czasu reakcji
i ocenę liczby popełnionych błędów.
W latach 40. XX wieku Karl Lashley, amerykański
neuropsycholog współpracujący z  Johnem Broadusem
Waston’em, uznawany za współtwórcę behawioryzmu,
prowadził badania nad miejscem odpowiedzialnym
w  naszym mózgowiu za pamięć. Wysunął on tezę
uznawaną do dziś za słuszną, iż nie ma jednego ośrodka
odpowiedzialnego za pamięć, a jednym z ważniejszych
miejsc biorących udział w  koordynowaniu pamięci
jest hipokamp [7]. Uczeń Lashey’a Donald Hebb, zajął
się badaniami nad procesem uczenia się ściśle zwią-
zanym z  funkcjami poznawczymi. Hebb sugerował,
że neurony kory mózgu mogą być modelowane przez
nasze doświadczenie i  środowisko, w  którym prze-
bywamy. Uczenie się, jest więc izycznym procesem
łączenia się oraz wzmacniania połączeń już istnie-
jących między komórkami nerwowymi. Koncepcję
zespołu neuronów i neuronowego podejścia do funkcji
poznawczych opisał w najsłynniejszej ze swoich książek
„he Organization of Behavior” (1949). Jednocześnie
z Lashey’em, lecz niezależnie, swoje badania prowadził
Kanadyjczyk Wilder Penield, który usuwał ogniska
padaczkowe u  swoich pacjentów stosując trepanację
czaszki. Zaobserwował on, iż drażnienie elektrodami
kory mózgu wywoływało u  chorych wspomnienia
zapachu, melodii czy też zdarzeń z przeszłości. Badacz
wywnioskował, że za wspomnienia te odpowiedzialne
są jedynie pewne rejony mózgowia.
Rozwój psychologii poznawczej, zajmującej się
badaniem struktur i procesów poznawczych to głównie
lata 60. i  70. XX wieku. Sama nazwa wprowadzona
została w roku 1967, po wydaniu pierwszego podręcz-
nika z tej dziedziny autorstwa Ulric’a Neisser’a o tytule
„Psychologia poznawcza” . 10 lat później zaczęto wyda-
wać „Cognitive science” , pierwsze czasopismo poświę-
cone wszystkim naukom związanym z kognitywistyką.
Ciekawe doświadczenie przeprowadził geolog
pochodzący z  Francji Michel Siffre, który w  roku
1962 spędził czas od 16 lipca do 14 września w jaskini
w Alpach, pozostawiony samotnie, ze zgromadzonymi
zapasami, latarką oraz notesem, w którym dokonywał
codziennych zapisków. Jedyny kontakt ze światem
zewnętrznym utrzymywał przez krótkofalówkę,
meldując przyjaciołom wspomagającym go w  tym
doświadczeniu, co robi w  danym momencie. Jego
poczucie czasu wydłużyło dobę do 24,5 godziny, przy
czym okres czuwania wynosił 16 godzin. Brak punk-
tów odniesienia, takich jak wschód i  zachód słońca,
obecność innych osób, codzienne czynności związane
z posiłkami i pracą zatarły odczuwanie czasu u bada-
cza. Dlatego ogromne było jego zdziwienie, kiedy
we wrześniu, wyciągnięty z  jaskini przez przyjaciół
usłyszał, że minęło o  20 dni więcej, niż wynikało
z jego zapisków. Podobnemu doświadczeniu poddała
się kobieta Veronique Bore-Le Gue, która przebywała
pod ziemią 11 dni, oraz naukowcy z Instytutu Fizjologii
Behawioralnej imieniem Maksa Planck’a w  bunkrze
pod Monachium. Sam Sifre powtarzał swój ekspery-
ment wielokrotnie, współpracując z NASA [5].
Rozwój techniki, a tym samym medycyny, znacz-
nie przyspieszył badania nad czasem. Niemiecki lekarz
Hans Berger, pionier w  badaniach nad aktywnością
elektryczną mózgu, nazywany „ojcem encefalograii”
w 1924 dokonał pierwszego zapisu EEG, wprowadzając
do dziś używaną nazwę. Metoda ta umożliwia wykrycie
wielu patologii mózgowia. Posłużyła też jako baza do
stworzenia wielu innych umożliwiających neuromo-
nitoring. Wynalezienie tomografu komputerowego
(1972, Godfrey N. Hounsield, noblista w dziedzinie
izjologii i medycyny) a  następnie tomograii pozy-
tronowo-emisyjnej (1974, M. E. Phelps, E. J. Hofman
i M. M. Ter Pogossian) oraz rezonansu magnetycznego
umożliwiło dokładniejsze wyjaśnienie, które rejony
mózgu odpowiedzialne są za nasze poczucie czasu.
Duży wkład w uzyskanie odpowiedzi na niektóre
pytania o wewnętrzny chronometr człowieka wnie-
śli pacjenci, u  których doszło do uszkodzenia tych
rejonów mózgu, które - jak się okazało - kryją nasze
18
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin