Stanisław Brzozowski
LEGENDA MŁODEJ POLSKI
STUDIA O STRUKTURZE
DUSZY KULTURALNEJ
Wirtualna Biblioteka Literatury Polskiej
Uniwersytet Gda ński c Polska.pl c NASK
Tekst pochodzi ze zbiorów
„Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej”
Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu Gdańskiego
2
Ze zbiorów „Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej” Instytutu Filologii Polskiej UG
SPIS TREŚCI
DEDYKACJA........................................................................................ 3
I. NASZE „JA” I HISTORIA................................................................. 4
II. KRYZYS ROMANTYZMU ........................................................... 20
III. POLSKA ZDZIECINNIAŁA ........................................................ 37
IV. MITY I LEGENDY ....................................................................... 67
V. DUSZY NIE POTRZEBA!............................................................. 94
VI. WYPRZEDAŻ STARYCH ZABAWEK .................................... 105
VII. POLSKIE OBERAMMERGAU ................................................ 119
VIII. ROZBROJENIE DUSZY.......................................................... 164
IX. NIEBOSKA DNI NASZYCH ..................................................... 184
X. NATURALIZM, DEKADENTYZM, SYMBOLIZM.................. 206
XI. HUMOR I PRAWO ..................................................................... 229
XII. DUSZA SAMOTNA .................................................................. 267
XIII. CZCICIELE TAJEMNIC.......................................................... 284
XIV. SAM NA SAM Z KLĘSKĄ ..................................................... 299
XVI. STANISŁAW WYSPIAŃSKI.................................................. 328
NASK
IFP UG
DEDYKACJA
No! Io non sono morto.
Dietro me – cadavere
Lasciai la prima vita!
Carducci
Trovan mi duro
E io lo so:
Pensar li fo!
Alfieri
Myśli rodzące się i pojawiające jak pokusa, – myśli, co
wkradają się, jak wróg, który mąci spokój – myśli, co wio-
dą precz i każą się rozstawać z drogimi, jak sad dzieciń-
stwa, widnokręgami –
(Ilekroć wykradać się trzeba chyłkiem starym nawyknie-
niom, omijać pewne słowa, stawiać się im hardo, by nie
zajrzały głębiej w oczy, nie odnalazły słabości);
Chwile rozstania z duchowym światem, pustki, zsychania
się wewnętrznego –
Chwile najstraszniejsze, gdy dusza zawisa w próżni a osa-
czy ją świat nienawiścią –
Wam, których wierna, drogocenna przyjaźń była mi pod-
trzymaniem, gruntem, do którego dążyło słowo niewypo-
wiedziane, jak ziarno do swojej gleby;
którzy byliście mi pewnością, że mnie ten grunt nie zawie-
dzie;
Wam – przyjaciele moi – a przede wszystkim
Tobie, najwierniejszej i najbliższej z przyjaciół –
(wszystko, co żyć jeszcze może we mnie, jest z Was i przez
Was drodzy, z Ciebie i przez Ciebie – jedyna)
więc mając Was wszystkich na myśli, wszystkich, których
twarze mam przed sobą...
Marenejra