Dziś zagadka o świętym, który kochał i szanował wszystko, co Bóg stworzył: wodę nazywał swą siostrą, ogień - bratem, z uśmiechem pochylał się nad pracowitą mrówką, ptaki częstował okruchami chleba. Chodził w połatanym habicie i zniszczonych sandałach. Kiedyś wyrzekł się wszystkiego, co miał, by pójść za Jezusem jako człowiek wolny. Wielu uważało go za szaleńca, ale on przekonywał, że większym szaleństwem jest poświęcanie całego życia na zdobywanie dóbr, które dziś są, a jutro ich nie ma. Sam gromadził skarby w niebie. Jego dewizą było: nieść wiarę tam, gdzie panuje zwątpienie, nadzieją leczyć, rozpacz, a naprzeciw nienawiści wychodzić, z miłością. Choć żył przed ośmioma wiekami, ludzie wciąż starają się go naśladować i tak jak on całym swym życiem odpowiadać na miłość Boga.
wienczy