198-199.rtf

(13 KB) Pobierz
2

2.  Niech twoje wyleczenie będzie sprawą najwa­żniejszą

Co to oznacza

Jeśli uznasz twoje wyleczenie za sprawę najważniejszą, podejmujesz decyzję, że bez względu na to, co trzeba zrobić, poczynisz kroki potrzebne do wyzdrowienia. Brzmi to — być może — zbyt radykalnie, ale zastanów się przez moment, do jakich ofiar byłabyś zdolna, aby jemu pomóc w leczeniu albo żeby zmienić j e g o. I wtedy zwróć całą energię na siebie. Tajemnica tej recepty polega na tym, że nie można zmienić jego, nawet gdybyś włożyła wszystkie twoje wysiłki i ciężką pracę, ale dzięki tej samej energii możesz zmienić siebie. No, to do dzieła! Wykorzystaj swoją energię tu, gdzie może ona obrócić się na dobre — do poprawy twojego życia!

Co należy zrobić, aby twoje wyleczenie stalo się sprawą najważniejszą

Należy całkowicie, poświęcić się samej sobie. Prawdopodobnie po raz pierwszy w życiu uznasz się za ważną i wartą skupienia na sobie całej uwagi oraz wysiłku. Może to być bardzo trudne, ale jeżeli się przyłożysz, będziesz uczestniczyła w spotkaniach grupy samopomocy, widywała się z terapeutką i tak dalej, nauczysz się cenić i dbać o własne samopoczucie. A zatem na początku po prostu zajmij się sobą, a proces uzdrawiania sam się zacznie. Niedługo poczujesz się o tyle lepiej, że sama zechcesz kontynuować leczenie.

Dołóż starań, by dowiedzieć się wszystkiego, co dotyczy twojego problemu. Jeśli na przykład wyrosłaś w rodzinie alkoholików, postaraj się przeczytać coś na ten temat. Poszukaj stosownych książek i znajdź w nich informacje, jak fakt ten wpłynął na twoje późniejsze życie. Może to być czasem nieprzyjemne, a nawet bolesne, ale znacznie gorzej jest żyć nie rozumiejąc, jak przeszłość rzutuje na teraźniejszość. Wraz ze zrozumieniem przychodzi możliwość wyboru, wobec tego im większa twoja świadomość, tym większa wolność wyboru.

Musisz też mieć pewność, że będzisz konsekwentna w poświęcaniu czasu i wydawaniu pieniędzy, by poprawić swoją sytuację. Jeśli zaczniesz się wycofywać, jeśli uznasz, że prowadzi to donikąd, pomyśl tylko, ile czasu i pieniędzy zmarnowałaś na unikanie cierpień związa-


nych z utrzymywaniem swoich związków albo z ich likwidowaniem. Picie, zażywanie lekarstw, obżarstwo, podróże, żeby się oderwać od tego wszystkiego, kupowanie różnych rzeczy (dla siebie czy dla niego), by zastąpić te zniszczone w czasie bójek, utraty pracy, kosztowne międzymiastowe telefony do niego albo kogoś, kto ewentualnie pomoże, kupowanie mu prezentów w nadziei, że coś uratują, kupowa­nie prezentów sobie, żeby się podnieść na duchu, noce i dnie spędzane we łzach, zaniedbywanie zdrowia aż do granic poważnej choroby — ta lista, która w dodatku niczego nie załatwiła, jest przypuszczalnie tak długa, że uczciwe na nią spojrzenie sprawi ci ból. Jeśli chcesz poprawy, to tyle samo będziesz musiała wydać na wylecznie. Ale gwarantuję, tym razem nie będzie to próżny wydatek, z pewnością ci się to opłaci. Całkowicie zaangażowanie się w leczenie wymaga dużego ograni­czenia, jeśli nie wręcz rezygnacji z alkoholu i narkotyków w czasie całego procesu terapeutycznego. Używanie środków wpływających na sprawność umysłu stępiłoby doznania uczuć, które w sobie od­krywasz; tylko przez głębokie ich przeżywanie będziesz mogła doznać ostatecznej ulgi. Ogólnie niedobre samopoczucie i strach przed tymi uczuciami mogą cię popychać do chęci uśmierzania ich w ten czy inny sposób (zjedzeniem włącznie), ale nie rób tego. Największa „robota" terapeutyczna czeka cię podczas tych godzin, których nie spędzasz na seansach czy w grupie. Moje doświadczenia z pacjentkami nauczyły mnie, że jeżeli tworzą się jakiekolwiek związki podczas sesji terapeuty­cznych lub w przerwach między nimi, mają one zapewnioną trwałość tylko w przypadku, gdy umysł jest sprawny.

Dlaczego uznanie sprawy twojego wyleczenia za najważniejszą jest takie istotne

Jest istotne, bo jeśli nie zdecydujesz się na ustawienie sprawy w ten sposób, nigdy nie znajdziesz czasu, by doprowadzić się do lepszego stanu. Będziesz nieustannie zajęta tym wszystkim, co jest powodem twojej choroby.

To tak jak z nauką obcego języka, która wymaga ciągłego powtarzania nowych dźwięków i sformułowań nie znanych dotych­czasowemu sposobowi wyrażania się i myślenia. Nie opanujesz go, jeśli powtórki są rzadkie lub sporadyczne. Podobnie jest z leczeniem — przypadkowe, bez zaangażowania się wykonanie czegoś dla siebie nie wystarczy. Zakorzenione bowiem sposoby myślenia, odczuwania


 


198


199

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin