w obronie wolności full.pdf
(
4964 KB
)
Pobierz
Gdy potrzebna drukarka
Obawiam si Greków, nawet gdy przynosz dary
— Wergiliusz
Eneida
Nowa drukarka znowu si zaciła.
Richard M. Stallman, programista w Laboratorium Sztucz-
nej Inteligencji
1
w Massachusetts Institute of Technology
2
(zwanym w skrócie AI Lab), dotkliwe odczuł odkrycie tego
uszkodzenia. W godzin po posłaniu do druku 50-stronicowego
pliku 27-letni Stallman oderwał si na chwil od zajmuj/cej go
pracy i poszedł po dokumenty. Po dotarciu do drukarki zna-
lazł tylko cztery wydrukowane strony, co gorsza — nie były to
strony z jego dokumentu, co oznaczało, 1e jego plik w cało2ci
nadal tkwił w przepastnej pl/taninie sieci AI Lab.
Ryzyko oczekiwania na wykonanie zadania przez maszyn
jest cz2ci/ codziennej pracy programisty, wic Stallman do23
spokojnie przyj/ł rozczarowanie, które go spotkało. Jest jednak
ró1nica midzy oczekiwaniem, a1 maszyna zako5czy działa-
nie, a czekaniem na to, czy w ogóle raczy je rozpocz/3. Wielo-
krotnie był zmuszony czeka3 na kartki do23 wolno „wyplu-
wane” przez drukark. Jako kogo2, kto spdził znaczn/ cz23
1ycia na poprawianiu efektywno2ci urz/dze5 technicznych
i oprogramowania nimi steruj/cego, zawsze korciło go, by
12
G
DY POTRZEBNA DRUKARKA
otworzy3 pokryw, zajrze3 do wntrza działaj/cej maszynerii
i poszuka3 przyczyn problemu.
Niestety, jego sprawno23 i zdolno2ci programisty nie sigały
zagadnie5 techniczno-in1ynieryjnych. Gdy wreszcie wyj/ł
z drukarki 2wie1o wydrukowane strony, zacz/ł si zastanawia3,
w jaki sposób mógłby na przyszło23 unikn/3 tego problemu.
Niedawno zespół AI Lab z otwartymi ramionami powitał
now/ drukark. Urz/dzenie było darem Xerox Corporation.
Prototyp najnowszego modelu był zmodyfikowan/ wersj/ po-
pularnej fotokopiarki. Zamiast dokumentami przeznaczonymi
do kopiowania, urz/dzenie było „karmione” danymi produ-
kowanymi przez oprogramowanie i dostarczanymi przez kabel
sieciowy. Dane te były nastpnie przekształcane w profesjonal-
nie wygl/daj/ce wydrukowane dokumenty. Maszyna, zapro-
jektowana przez znane w 2wiecie biuro badawczo-projektowe
Xerox Palo Alto Research Facility, była pierwszym zwiastu-
nem urz/dze5 desktop publishing
3
, które do ko5ca dekady miały
zaj/3 znacz/ce miejsce na rynku komputerowym.
Nagleni instynktown/ potrzeb/ skorzystania z najnowsze-
go urz/dzenia, programi2ci z AI Lab szybko zintegrowali je ze
skomplikowan/ infrastruktur/ swej sieci komputerowej. Na-
tychmiast osi/gnito zadawalaj/ce rezultaty. Nowe urz/dzenie
Xeroxa było znacznie szybsze od poprzednio u1ywanej starej
drukarki laserowej. Zadrukowane kartki opuszczały now/ dru-
kark w tempie jedna na sekund, co np. dawne 20-minutowe
drukowanie skracało do 2 minut. Nowa drukarka działała
równie1 o wiele precyzyjniej: koła było okr/głe, a nie owalne,
linie proste były naprawd liniami prostymi, a nie sinusoida-
mi o niewielkiej amplitudzie.
Był to ze pod ka1dym wzgldem dar, który nale1ało doceni3.
Jednak1e po kilku tygodniach zaczły dawa3 o sobie zna3
słabe punkty urz/dzenia. Głównym była skłonno23 do zawie-
szania si wskutek zaklinowania papieru. Programi2ci o zdol-
no2ciach in1ynierskich wkrótce zrozumieli przyczyn. Urz/-
G
DY POTRZEBNA DRUKARKA
13
dzenie, bd/ce niegdy2 fotokopiark/, było przeznaczone do
działania pod czyim2 nadzorem. Osoba ta zawsze była „pod
rk/” i je1eli zdarzało si zaklinowanie papieru, mogła od razu
usun/3 przyczyn zacicia. Przyjmuj/c to za rzecz oczywist/,
in1ynierowie Xeroxa skupiali uwag na rozwi/zywaniu innych
problemów, ten pomijaj/c. W ich zało1eniach czujna obec-
no23 u1ytkownika było cz2ci/ systemu.
Zamieniaj/c urz/dzenie w drukark, w subtelny sposób
zmienili równie1 relacj midzy nim i u1ytkownikiem. Po-
przednio słu1yło jednej osobie, teraz przez sie3 komputerow/
miało słu1y3 wielu. U1ytkownik nie stał ju1 nad drukark/ i nie
nadzorował jej działania, lecz gdzie2 z daleka z dowolnego
miejsca sieci wysyłał polecenie drukowania. Przechodz/c przez
wiele urz/dze5, docierało ono do celu, gdzie miało si prze-
kształci3 w drukowane dokumenty. U1ytkownik nie miał 1ad-
nego kontaktu z drukark/ a1 do czasu, gdy po dotarciu do niej
w celu odebrania wydruku przekonywał si, 1e jedynie nie-
wielka jego cz23 została wykonana.
Stallman był jednym z pierwszych, którzy ustalili przyczyn
kłopotów, i pierwszym, który zaproponował, jak si ich po-
zby3. Rozwi/zał ju1 podobny problem kilka lat temu, gdy labo-
ratorium u1ywało jeszcze starej drukarki. Nie mógł usun/3 me-
chanicznych przyczyn zacinania si papieru, ale dogrzebał si
do wntrza programu, który na PDP-11 sterował działaniem
drukarki i umie2cił tam polecenie okresowego sprawdzania jej
stanu oraz wysyłania raportu do głównego komputera sieci
PDP-10. Aby by3 pewnym, 1e niefrasobliwo23 u1ytkownika,
którego wydruk zawiesił działanie drukarki, nie spowoduje
ogólnego zatoru wstrzymuj/cego drukowanie całej kolejki, do-
pisał polecenia wysyłaj/ce zawiadomienie o awarii do wszyst-
kich, których pliki czekały na wydrukowanie. Komunikat był
prosty, co2 w rodzaju: „Drukarka si zaciła. Zajmij si tym”,
ale poniewa1 był wysyłany do osób najbardziej zainteresowa-
nych problemem, awari zwykle szybko usuwano.
14
G
DY POTRZEBNA DRUKARKA
Było to obej2cie problemu, a nie jego rozwi/zanie, ale obej-
2cie eleganckie i skuteczne. Nie potrafił rozwi/za3 problemu
mechanicznego, ale zrobił to, co mógł zrobi3 najlepszego, za-
mykaj/c w ptli drukark i zainteresowanych u1ytkowników.
Dziki kilku dodatkowym wierszom programu pracownicy
AI Lab mogli zaoszczdzi3 tygodniowo 2rednio od 10 do 15
minut traconych poprzednio na zbdne wdrowanie do dru-
karki i z powrotem. W jzyku programistów mo1na powie-
dzie3, 1e rozwi/zanie Stallmana było wykorzystaniem skumu-
lowanej inteligencji sieci.
„Je1eli otrzymasz komunikat, nie mo1esz by3 pewny, 1e
kto2 inny usunie zacicie” — logicznie wnioskował Stallman.
„Na pewno pójdziesz do drukarki. W ten sposób w ci/gu mi-
nuty zjawi/ si tam dwie lub trzy zainteresowane osoby i zajm/
si problemem. Z tych dwóch lub trzech osób przynajmniej
jedna bdzie wiedziała, co nale1y zrobi3”.
Takie inteligentne rozwi/zywanie problemów było znakiem
firmowym AI Lab i grupy pracuj/cych tam programistów. Naj-
lepsi z nich pogardzali terminem „programista” i woleli na-
zywa3 si hakerami. Ta nazwa obejmowała bezmiar ró1nych
działa5, wszystko — od radosnej twórczej zabawy, po powa1ne
prace ulepszaj/ce istniej/ce systemy komputerowe. W sposób
niejawny zawierała w sobie tak1e pamitn/ z czasów pionier-
skich jankesk/ pomysłowo23 i zaradno23. Bycie hakerem ozna-
czało akceptacj pogl/du, 1e napisanie programu to dopiero
pocz/tek. Prawdziwym testem hakerskich umiejtno2ci jest
ulepszenie kodu
4
.
Taka filozofia bardzo odpowiadała firmom w rodzaju Xe-
roxa, które chtnie darowały swoje urz/dzenia i oprogramo-
wanie instytucjom bd/cym znanymi skupiskami hakerów.
Z poprawek przez nich wprowadzanych korzystano potem,
wprowadzaj/c na rynek nowe wersje i uaktualnienia. Zgodnie
z terminologi/ firm, społeczno2ci hakerskie były zwikszaj/cym
warto23 społecznym kapitałem oraz dodatkowym działem ba-
dawczo-rozwojowym dostpnym za 2miesznie małe pieni/dze.
Plik z chomika:
AGAPE_AGAPE
Inne pliki z tego folderu:
autocad 2005 i 2005 pl full.pdf
(22413 KB)
intensywny kurs przywództwa. szybki program rozwoju zdolności przywódczych full.pdf
(9732 KB)
płytki umysł. jak internet wpływa na nasz mózg helion.pdf
(34503 KB)
analiza statystyczna. microsoft excel 2010 pl cała książka.pdf
(27781 KB)
matematyczne-szkielko-i-oko.-mniej-i-bardziej-powazne-zastosowania-matmy full scan.pdf
(28897 KB)
Inne foldery tego chomika:
! # Wrzucone - sprawdzone i pełne Ebooki #
! # Wrzucone - sprawdzone i pełne Ebooki #(1)
! # Wrzucone - sprawdzone i pełne Ebooki #(10)
! # Wrzucone - sprawdzone i pełne Ebooki #(2)
! # Wrzucone - sprawdzone i pełne Ebooki #(3)
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin