Rozdział 19.doc

(44 KB) Pobierz
Rozdział 19 Dzień Balu

Rozdział 19

Nowy dom. Nowa miłość R. vs E.

 

 

 

 

Retrospekcja:

 

Rok 1996

Dom Państwa Swan

 

-Mamo, proszę nie możesz nas zostawić! – prosiła przeraźliwie młoda kobieta swoją matkę.

-Mamusiu, potrzebujemy Cię. Mała Bella tak bardzo Cię kocha, tak jak i my wszyscy.  Nie umieraj mamusiu.-błagała ze łzami w oczach.

Starsza kobieta leciutko otworzyła zamknięte oczy. Niegdyś była piękną damą. Jej długie kasztanowe włosy sięgały do tali, ciemne oczy patrzyły na każdego inteligentnym,mądrym wzrokiem. Z jej olśniewającej kremowej cery nie zostało nic co by ją kiedyś przypominało.

Włosy sięgały jej teraz tylko ramion, były siwe. Skórę miała zmarszczoną. Tylko oczy zostały te same.

-Reen ee –wyszeptała kobieta

-Już odchodzę z tego świata…niee ee płacz skarbie…. Wyyyych oow aaa j- mówiła z trudem-naszą Belle na aa porrr ządnąą kobietę.

Oddzzysskaaj mój kochany azyl dzieciństwa,daj go jej, na zasadach mej młodości.Kocham wasss - i zasneła na zawszę….

-zrobię to!- powiedziała cicho Renee do matki nieboszczki….

 

Tak też zrobiła odzyskała azyl dzieciństwa. Zapisała go w testamęcie małej Belli.

A zasadymi otrzymania spadku były dwa warunki:

1.Izabella Swan musiała by ukończyć 25 lat

Lub

2.Wyjść za mąż.

 

A spadkiem tym był….

 

 

ROSE
Dobrze,że Bella odnalazła szczęscie-myślałam na dwórcu.

Moje rozmyślenia przerwał sygnał i komunikat.

 

-Exspres do Nowego Yorku odjeżdża z peronu  45 za 15 minut-mówiła jakaś kobieta nosowatym głosem-Powtarzam,expres…..-już nie słuchałam tylko poszłam na wskazany peron 45.

 

 

 

Idz Rosalio idź, jeszcze trochę a dojedziesz do swego przeznaczenia .

 

 

 

Bella rozmawiała z Edwardem w kawiarni nie opodal domu Cullena. Panie Cullen stwierdziła , że nie jest panią Cullen w 100% , gdyż wiej dowodzie i prawu jazdy pisze Swan.

Należy to szybko zmienić.

 

Dwójka nowożeńców pojechała do urzędu stanu cywilnego.

Gotowe dokumenty będą za kilka dni. Zostaną o tym poinformowani.

             

Gdy wyszli z urzędu urzędniczka , która z nimi rozmawiała. Zadzwoniła do Kajusza Marks,był on przedstawiciel rodziny Swan w kwesti prawnej. Wytłumaczyła mu , ze młodzi byli u niej,powiedziała też w jakiej sprawie.

Pan Marks,podziękował i rozłączył się….

 

Tym razem to Kasjusz gdzieś dzwonił….

 

BELLA

 

Zadzwoniła moja komórka.

Przerwałam pocałunek z Edwardem,jeszcze trochę a sama będę miała w dokumentach takie samo nazwisko co on-euforia.

Mam nadzieje , że to nie mój ojciec dzwoni.

Popatrzyłam na wyświetlaco to nie on.

Tylko adwokat-prawnik naszej rodzinki.Pan Marks.

Odebrałam.

-Sucham?-zapytałam lekkim tonem traktowałam go jak wujka.

-Bello słyszałem , że wysyłasz za mąż.Gratulje-Cooo? Skąd on wie?!?

-Tak.Nie mówił pan o tym tacie?-zapytałam z nadzieją .

-Nie,ale musisz przyjechac do mnie.

-Hmm..dobrze.Kiedy?

-Dzisiaj w porze lunchu?

-Dobrze.

-Do widzenia.

-Do zobaczenia Bello.

 

Rozłączyłam się.

-Edward musimy jechać do prawnika.

-Co się stało?-zapytał mój ukochany

-nie wiem.

 

Pojechaliśmy.

 

Jadąc samochodem do biura prawnika rozmyslałam o wczorajszym.

 

 

RETOSPEKCJA

 

W domu państwa Cullen.

Dwie kobiety rozmawiały w łazience.

-Bello powiedziałaś mu?-pytała Alice

-noo Niee-odpowiedziała Bella

-Ale dlaczego?On musi się dowiedzieć o zranionych.com!!

-Prubowałam mu powiedziec,ale mnie nie suchał…

-Bello rób jak uwarzasz,ale potem możesz tego żałować…

 

 

 

Tej samej nocy Izabella próbowała powiedzieć to Edwardowi ale byli zajęci czymś innym.

 

 

ROSE

 

Dojechałam do NY. Może spotkam się z Bellą?Może.Moja ciocia umarła rok temu i sapisała mi swoje mieszkania. Raz na jakiś czas przyjeżdżam tutaj, do NY.

Idąc tłocznymi ulicami dostałam ulotkę.

 

,,U Emmencika’’

Był to Bar.

Który znajdował się nieopodal mojego mieskznia.

A ja byłam głodna……

 

 

EDWARD

 

Dojechaliśmy.Otworzyłęm drzwi mojej ukochanej.Przytulani poszliśmy do Biura Marksa.

Przywitał nas ciepło.Wręczył Belli jakis dokument.

Po chwili podała mi go.Czytam.

Był to testament jej matki.

Bella odziedżyczyła dom.Stary.

 

BELLA.

Wow,szok,wow.

-Jaaak?-zapytałam

-Proste otrzymujesz spadek bo wyszłas za mąż.

-Aha-zatkało mnie

-Możemy pojechac do tego domu.

-Taaaaaa.

 

Pojechaliśmy.

Był to piękny dom.Znajdował się na obrzeżach miasta.Był ogromny.

Powierzchnia całkowita całego terenu wynosiła 1600m2.

Był wybudowany w 1914 roku.

Miał 10 pokoji,2 piętra. Był do wyremontowany niedawno.Moja matka w swoim tetamęcie nakazała ..

 

Rezydencja, baa pałac.Był kompleksowo odrestaurowany w latach 2002-2004. Kompleks usytuowany jest na obrzeżach miasta. Funkcję mieszkalną rezydencji uzupełnia budynek garażowo - mieszkalny, budynek basenowy połączony tunelem podziemnym z pałacem, budynek portierni przy bramie wjazdowej oraz całe założenie ogrodu wraz z elemantami małej architektury. Nieruchomość wyremonotowana pod ścisłą ochrona konserwatorską i wykończona na najwyższym światowym standardzie. Rozkład parter: 3 salony, kuchnia, gabinet, sala kinowa, łazienka ( wszystkie łazienki - Versace ), I piętro: 4 sypialnie, 3 łazienki (wykończone jak parterowe), poddasze - duża garderoba.

 

Wow.

Wszystko było. Piękne.

Już nie musimy szukac domu marzeń.Własnie sam on do nas trafił.

Popatrzyłam Edwardowi w oczy i wiedziałam , że on ma to samo na mysli.

 

Podziwialiśmy jeszcze trochę nasz dom.

 

 

ROSE

U Emmencika zjadłam obiad.A teraz czekam na deser. Na właściciela baru.

Mrauuuu

 

 

 

 

 

 

www.zranione.blog.com

 

Nowy  użytkownik. Vici na zranione.blog.com

Wiek 19

Przypadło:nie podana

 

 

 

Tajemnicza Vici, samee kłopoty

 

 

 

 

 

 

 

PROSZĘ O KOMENTARZE POD ZDIĘCIEM!!!!! [Moniq zrób to potem dużą czcionkąJ]

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin