Czerwona Róża - Rose Red (2002) cd1.txt

(48 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:04:T�umacznie: Melinea & Timmy|e-mail: udun@go2.pl
00:00:08:T�umacznie: Melinea & Timmy|e-mail: udun@go2.pl
00:00:12:T�umacznie: Melinea & Timmy|softSTORM CREW
00:00:16:T�umacznie: Melinea & Timmy|softSTORM CREW
00:00:24:SEATTLE ROK 1991
00:00:31:ROSE RED|Stephena Kinga
00:02:50:Co ty do cholery my�la�a�,|zabieraj�c j� tam?!
00:02:53:-Park jest w inn� stron�!|-Annie chcia�a!
00:02:55:Co to znaczy, Annie chcia�a?!
00:02:57:To znaczy...|Annie nie potrafi m�wi�, nie potrafi my�le�,
00:02:59:-Nie potrafi...|-Potrafi my�le�!
00:03:01:Gdyby� na ni� spojrza�,|to by� wiedzia�!
00:03:03:Prosz�!|Nic jej nie jest, to najwa�niejsze.
00:03:05:-Mo�ecie przesta�!|-Albo co?!
00:03:07:Wiesz to?!|Wiesz, �e nic jej nie jest?!
00:03:10:-A co gdyby ten cholerny pies by� w�ciek�y?!|-Nie by�, pani Stanton mi powiedzia�a!
00:03:14:I co?!|Wierzysz jej!
00:03:16:Tak po prostu!|Ta kobieta to oszustka!
00:03:21:Ka�dy mo�e powiedzie� cokolwiek, Sissy!
00:03:23:Mo�e kiedy� si� nauczysz tego,|�e ka�dy mo�e powiedzie� wszystko!
00:03:27:Widzia�am martwego psa tatusiu, dobrze?!|Dlaczego mnie traktujesz jak idiotk�?!
00:03:31:Mogliby�cie przesta�?!|Oboje!
00:03:34:Us�yszy was.|Chcecie j� zmartwi�?
00:03:37:Przesta� kochanie.|Daj spok�j.
00:03:39:Ci�gle tylko m�wimy o tym samym...
00:03:49:Dalej ch�opaki!|Ju� prawie jeste�my!
00:03:51:Zaczekajcie!
00:04:13:Pomy�la�em, �e chcia�aby� co� mocniejszego.|Ja r�wnie�.
00:04:20:Do dna.|Dalej.
00:04:23:To jest szybkie, prawda? To, co robi�?|I to je nie boli?
00:04:28:Jest szybkie i nie boli.|One po prostu... id� spa�.
00:04:33:Wypij swojego drinka.
00:04:37:Wiesz r�wnie dobrze jak ja,|�e Buddy nigdy nie pogryz� nikogo wcze�niej,
00:04:40:W swoim �yciu,|to by�a ona.
00:04:43:On wyczu� co� w niej.
00:04:55:Annie!|Prosz�, otw�rz drzwi!
00:05:00:Annie, otw�rz te drzwi, teraz!
00:05:06:Wypij swojego drinka.|Lepiej si� poczujesz.
00:05:08:M�wi� ci, �e jest co� z�ego|w tej ma�ej dziewczynce,
00:05:12:I nie mam tylko na my�li tego,|�e jest autystyczna.
00:05:22:Prosz�, otw�rz drzwi!
00:05:24:Annie, �cisz muzyk�!|Kto� zadzwoni po cholerne gliny!
00:05:30:Jest w niej co� takiego,|co jest z�e...
00:05:35:I Buddy to wyczu�.
00:05:37:Psy wiedz� takie rzeczy,|�eby� wiedzia�.
00:05:43:S�ysza�e� to?
00:05:46:Muzyka.|Kto� tam naprawd� przesadzi�.
00:06:04:-Co, do cholery?|-To trz�sienie ziemi!
00:06:07:To nie dochodzi z ziemi, to...
00:06:15:Annie!
00:06:35:Dalej, biegnij!|Dalej, biegnij!
00:06:43:Biegnij!
00:06:45:Dalej!|Dalej!
00:06:50:-Otw�rz drzwi!|-Teraz Annie!
00:06:55:Chod�, pospiesz si�!|Pospiesz si�!
00:07:06:-Co si� dzieje?!|-Nie wiem!
00:07:10:Annie, wpu�� nas!|Annie!
00:07:13:Annie, prosz�, otw�rz drzwi!
00:07:21:Wy��cz to Sissy!
00:07:23:Co ty robisz do cholery?
00:07:28:Co do cholery...
00:07:33:Siostro, sp�jrz na to.
00:07:49:Siostro, mam dziecko.
00:07:55:Tak...|Wiem.
00:08:00:Wezwijcie policj�!
00:08:04:Annie...
00:08:07:Co ty zrobi�a�?
00:09:19:DZIESI�C LAT PӏNIEJ
00:09:21:I to podsumowuje tegoroczny kurs|psychologii niewidzialnego �wiata.
00:09:28:Chcia�abym was zostawi�|z trzema my�lami, je�li mog�.
00:09:32:Po pierwsze:|Badanie parapsychologicznych zjawisk,
00:09:36:Jest powa�anym zaj�ciem,|pomimo jego z�ej reputacji.
00:09:41:Po drugie...
00:09:43:Rzeczywisto�ci nie da si� zawsze zmierzy�.
00:09:46:Nasza niemo�no�� zrobienia czego� takiego|jak fotografia niekt�rych rzeczy,
00:09:51:Nie znaczy,|�e te rzeczy nie istniej�.
00:09:55:Po trzecie...|I najwa�niejsze,
00:09:58:Egzaminy w przysz�ym tygodniu|nie b�d� oceniane na podstawie czystej kartki.
00:10:05:A tak na powa�nie,|dzi�kuje wam za uwag�,
00:10:09:I �eby przypomnie� wam,|co jeden znany cz�owiek powiedzia�:
00:10:13:"Prawda jest tam".
00:10:16:-Udanego lata.|-Pani profesor, mog� pani zada� pytanie?
00:10:22:-Pytanie?|-Pana pytanie?
00:10:27:Kr��� plotki, �e planuje pani naukowe dochodzenie|w sprawie Rose Red tego lata.
00:10:32:Rimbauer wspomnia� co� o naukowej wycieczce w teren,|czy to prawda?
00:10:38:-Pan...|-Kevin Bolinger, trzeci rok.
00:10:42:Nie poznaje pana,|panie Bolinger.
00:10:44:Czy to dlatego,|�e grupa jest taka du�a,
00:10:47:Czy mo�e jest to pana pierwsza wizyta|w naszej szcz�liwej rodzinie.
00:10:51:-W�a�ciwie to jestem reporterem gazety uniwersyteckiej.|-Prosz� przyj�� moje wyrazy wsp�czucia, panie Bolinger.
00:10:57:Czy to prawda profesor Ridner,|a je�li tak, to czy zamierza pani korzysta� z funduszy wydzia�owych,
00:11:02:Czy pieni�dzy z koled�u,|�eby pokry� koszty pani ostatniego polowania na strachy?
00:11:08:Tak jak ka�dy student,|regularnie ucz�szczaj�cy na te zaj�cia,
00:11:12:Powie panu, panie Bolinger, �e jestem niezmiernie zainteresowana Rose Red.
00:11:17:M�wi� o nim ca�y czas,|mam jego zdj�cia na �cianach w moim biurze,
00:11:21:Ju� nie wspomn� o jednym z Ellen Rimbauer.|Ale profesor Miller powie panu,
00:11:26:�e nie wystosowa�am �adnej pro�by o fundusze ze szko�y,|czy te� z wydzia�u,
00:11:30:�eby zrealizowa� to,|co pan nazywa "polowaniem na strachy".
00:11:34:Je�li chce pan go poprosi� o potwierdzenie tego,|jest tam na g�rze.
00:11:39:Moje pytanie, panie Bolinger.|Czy mo�e to pan profesor Miller,
00:11:43:Zasugerowa� panu wizyt� na moich zaj�ciach,|�eby stawia� mi te swoje pytania,
00:11:47:Zamiast odwiedzi� moje biuro|jak zwyk�y reporter.
00:11:52:Nie wa�ne, panie Bolinger.|Przyjrzyjmy si� sprawie bli�ej, mo�emy?
00:11:57:-Ale pani nie odpowiedzia�a na moje pytanie...|-Dzi�kuj� panie i panowie,
00:12:00:Egzamin w przysz�y wtorek o 14:00,|zobaczymy si� tam.
00:12:12:Je�li zawstydzi�em pani�,|profesor Ridner, przepraszam.
00:12:16:Nie mog� w to uwierzy�, panie Bolinger.
00:12:19:Carl Miller w�o�y� panu|klucz w plecy i nakr�ci� pana,
00:12:22:I taki by� jego zamiar,|�ebym si� czu�a zak�opotana, ale nie jestem.
00:12:27:Nawet je�li nie zamierza pani u�y�|funduszy szkolnych lub wydzia�owych do pani wyprawy do Rose Red,
00:12:31:B�dzie pani u�ywa�a sporo|parapsychologicznego sprz�tu z wydzia�u...
00:12:35:Sporo bardzo drogiego sprz�tu,|nawet wesz�a pani w uk�ad ze Stevenem Rimbauerem,
00:12:40:-Ostatnim �yj�cym z tego rodu...|-Mi�ego popo�udnia, pani Bolinger.
00:12:47:-Dzie� dobry, profesor Ridner.|-Witam.
00:12:53:C� Joyce...
00:12:55:-Musimy to przedyskutowa�.|-Nie s�dz�.
00:12:57:B�dziemy musieli o tym porozmawia�,|pr�dzej czy p�niej.
00:13:01:M�wi�c w imieniu wydzia�u, my�l�, �e mog� powiedzie�,|i� nasza cierpliwo�� do twoich zwariowanych fanaberii raczej si� sko�czy�a.
00:13:09:WESO�EGO HALLOWEEN.|Strachy... Czy kto� wo�a� po...
00:13:33:Profesor Ridner.
00:13:35:Widzia�am jak pani wchodzi�a,|wi�c pomy�la�am, �e mog�yby�my porozmawia�...
00:13:36:Nie teraz!|Moje biuro jest zamkni�te, nie umiesz czyta�?!
00:13:41:Przepraszam.
00:13:44:Zaczekaj...|Panna Spruce, prawda?
00:13:47:-Cathy Spruce, zgadza si�.|-Przepraszam, nie chcia�am by� zgry�liwa.
00:13:51:Biuro otwarte jest mi�dzy 14:00 a 15:00.|Spr�buj z�apa� mnie p�niej, dobrze?
00:13:55:Dobrze, pani Ridner.
00:14:23:ZADZWONI� DO SIOSTRY ANNIE|16.00 - PILNE!
00:14:48:Do wywalenia.
00:14:53:Do wywalenia.
00:14:56:Te� do wywalenia.
00:15:30:-Rezydencja pa�stwa Waterman�w.|-Panie Waterman. Tu Joyce Ridner.
00:15:37:Witam, panno Ridner.
00:15:39:-Mia�em zadzwoni�, ale by�em..|-Prosz� mi m�wi�, Joyce.
00:15:42:-By�em dosy� zaj�ty.|-Rozumiem, ale finalizuj� moj� list� uczestnik�w,
00:15:47:Do mojej ma�ej wycieczki terenowej do Rose Red|i bardzo chcia�abym pana do niej w��czy�.
00:15:52:My�la� pan o tym?|-Rose Red to bardzo niebezpieczne miejsce,
00:15:55:�eby przeprowadza� tam|eksperymenty parapsychicznych, panno Ridner.. Joyce
00:15:59:-Jestem pewien, �e jest pani tego �wiadoma.|-Z ca�ym szacunkiem Emery,
00:16:02:-Rose Red jest martwym miejscem.|-Jestem pewien, �e tak jest...
00:16:07:Je�li nie masz zdolno�ci parapsychicznych.
00:16:11:Przykro mi, �e tak uwa�asz.|Zostawi� ci� z tym, co dotychczas robi�e�.
00:16:16:-I przejd� do nast�pnego nazwiska na mojej li�cie.|-W�tpi�, �e jest ich na niej wiele.
00:16:20:-Przynajmniej nie takich mojego kalibru.|-Zdziwi�by� si�.
00:16:25:-�ycz� mi�ego dnia.|-Zaczekaj, zaczekaj, zaczekaj!
00:16:30:Nie powiedzia�em nie, prawda?|-Nie powiedzia�e�?
00:16:33:Nie.|Pi�� tysi�cy to za ma�o.
00:16:37:Je�eli by�aby� w stanie ofiarowa� troch� wi�cej,|na przyk�ad 7,5 tysi�ca.
00:16:41:-Panie Waterman...|-Prosz� mi m�wi� Emery.
00:16:45:Pi�� tysi�cy jest moj� pierwsz�,|ostatni� i jedyn� propozycj�,
00:16:49:I my�l�, �e ca�kiem hojn� propozycj�,|bior�c pod uwag� to, �e nie by�o �adnych zjawisk
00:16:53:-W Rose Red od pi�ciu lat, lub wi�cej.|-Odk�d powstrzymali turyst�w i przestali dostarcza� �wie�e mi�so.
00:16:57:-Czy to masz na my�li?|-Wybacz mi, ale to niedorzeczne.
00:17:03:W ka�dym razie fundusze na t� ekspedycj�,|pochodz� z mojej w�asnej kieszeni,
00:17:07:I pi�� tysi�cy, to wszystko, na co mog� sobie pozwoli�.
00:17:09:Wi�c co ty na to Emery,|wchodzisz w to czy nie?
00:17:15:Dobra, wchodz� w to.|Ale ostrzegam ci�!
00:17:17:Je�li chcesz nakr�ci� ta�m� video po tym wszystkim,|chc� dosta� co� wi�cej.
00:17:20:Zgadzam si� Emery.|Dzie� Pami�ci Narodowej.
00:17:23:-Zaznacz w swoim kalendarzu.|-Wy�lij mi czek Joyce, a tak zrobi�.
00:17:27:Mi�ego dnia.
00:17:31:Trafiony...
00:17:58:Trucizna.
00:18:05:Chyba nie.
00:18:22:Emery...
00:18:34:Kimkolwiek jeste�...
00:18:36:Zachowaj swoje ostrze�enia dla kogo�,|kto nie jest sp�ukany, dobrze.
00:18:43:Emery!|Emery!
00:18:58:Emery!
00:19:03:Tutaj jeste�.|Jest jeszcze kilka toreb w samochodzie.
00:19:08:Rozwi�zuj� interes u Griffina.|Wszystko jest o 25 procent ta�sze.
00:19:13:Za du�o bitej �mietany.|B�dziesz gruby.
00:19:17:-S�ucham?|-Ju� jestem gruby.
00:19:20:Bita �mietana zatyka twoje t�tnice Emer.|Troszk� jest w porz�dku, ale tyle to za du�o.
00:19:25:Zabierz moje rzeczy z samochod...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin