Korektura praw z 1532 roku.doc

(52 KB) Pobierz
Korektura praw z 1532 roku

 

Próba kodyfikacji prawa polskiego w pierwszej połowie XVI wieku. Korektura praw z 1532 roku.

 

Korektura praw jest czasem błędnie zwana „Statutem Mikołaja Taszyckiego”, dla podkreślenia jego roli w jej współtworzeniu.

 

Geneza

Już w XIII wieku zwracano uwagę na konieczność spisywania prawa zwyczajowego. Prace kodyfikacyjne tamtego okresu miały zazwyczaj charakter prywatny. Państwo dostrzegało jednak korzyści ze spisywania prawa m.in. łatwiejsze jego egzekwowanie. W XIV wieku nadal mamy do czynienia z dominacją prawa zwyczajowego. Poważnym krokiem naprzód były Statuty Kazimierza Wielkiego. Kontynuatorami tego dzieła była szlachta Małopolska skupiona wokół kancelarii królewskiej. Statuty zawierające przywileje generalne miały być manifestacją chęci ogólnej unifikacji prawa. Było to związane z pragnieniem poprawy systemu prawa, korzystania z jednolitego systemu w miejsce fragmentarycznego ustawodawstwa.

 

Tło w I połowie XVI wieku

Jednolity system miał zreformować przedawnione prawo feudalne, odpowiedzieć na potrzeby odwlekania rozstrzygnięć przez prokuratorów. Sądy wiecowe nie dawały sobie rady z natłokiem spraw, prawie stanowione było przestarzałe, a średnia szlachta występowała z postulatami egzekucji praw.

Nie było to proste, gdyż wysunięte zostały jednocześnie żądania sekularyzacji dóbr kościelnych, konflikt z duchowieństwem w okresie reformacji wzmagał się. Jednocześnie szlachta obawiała się prób kodyfikacji prawa związku z niechęcią do zmian i chęci wiązania go wyłącznie ze zwyczajami przodków.

 

Ruch kodyfikacyjny na ziemiach Polski

Ruch kodyfikacyjny obejmował prawo kanonicznie, czego dowodziły Statuty Mikołaja Trąby, prawo miejskie, które chciał zreformować Jan Łaski, a także najważniejsze w tym okresie prawo ziemskie. Próby jego kodyfikacji dały wyraz w dziele: Syntagmaty – zbioru wydanego w Lipsku, obejmującego Statuty Kazimierza Wielkiego, statuty Krakowsko - Warckie, Nieszawskie, a także Statut Nadkorczyński z 1465 roku. Niestety nie wiadomo czy ten zbiór został zaakceptowany przez króla. Znaczniejszym dziełem był wydany drukiem Statut Łaskiego” obejmujący: przywileje szlacheckie, statuty i edykty królewskie, konstytucje sejmowe, spis prawa procesowego oraz inne drobne prawa. Brakowało tam jednak spisu partykularnych zwyczajów, które nadal miały najwyższą wagę.

W 1511r.Zygmunt Stary zwrócił się z poleceniem spisania zwyczajów poszczególnych ziem przez znawców prawa. W związku z niewypełnieniem tego polecenia, sprawa została wniesiona na sejmie w 1512 roku. Król polecił wojewodom spisanie zwyczajów uważanych za prawo, które nie są objęte w prawoznawstwie. Miało to stworzyć podstawę prawną dla sądów królestwa – zamierzenia te nie zostały jednak zrealizowane.

 

Kodyfikacja prawa, a ruch egzekucyjny

Głównymi postulatami egzekucjonistów był tzw. „sejm sprawiedliwości” i naprawa praw. Opozycjoniści uważali jednak, że głównym zadaniem sejmu egzekucyjnego ma być likwidacja przywilejów niezgodnych z prawe pospolitym, czego się obawiali. Naprawa praw miała być rezygnacją z urzędów dzierżonych bezprawnie, rozliczeniem się z zasadą incompatibilitas. Na gruncie sejmu sprawiedliwości i naprawy praw ścierały się zdania szlachty Wielkopolskiej, króla i magnatów. W Bydgoszczy podjęto decyzję o zwoływaniu takiego sejmu, miał się on odbywać cyklicznie co 4 lata przez 12 lat. Donioślejszą rolę miały prace nad Formula processus, które to dzieło zostało ukończone po dwóch latach. Zawierało ono przepisy normatywne i formuły procesowe, było jedynym kodeksem obowiązującym szlachtę do upadku państwa Polskiego. Sprawa sejmu egzekucyjnego była odwlekana przez króla, pragnął on by sejm sprawiedliwości zamiast zajmować się usuwaniem szlachty ze stanowisk zajął się reformą kodyfikacyjną. Ostatecznie następny sejm zwołano na 28.10.1521 roku do Piotrkowa. Zapowiedziano, iż na następnym sejmie usunięte zostanie bezprawie (szkody w majątkach klasztornych przez pospolite ruszenie, niedopuszczalność Polaków do urzędów kościelnych, zbadania przywilejów magnackich, zbadanie aktów nadań niektórych zamków magnackich). Na sejmie w 1524 roku zajęto się głównie sprawą reformy wojskowej, korektura praw została pominięta. Ważnym momentem był Sejm w Piotrkowie w 1524 roku, gdzie wobec złagodnienia żądań egzekucjonistów król powołał specjalną komisję, która miała zająć się sprawą reformy kodyfikacyjnej. W sprawę osobiście zaangażowany był Piotr Tomicki podkanclerz koronny, biskup krakowki, doradca Zygmunta Starego.

 

Komisja kodyfikacyjna

I komisja kodyfikacyjna zajmowała się sprawą Formula processus, która ostatecznie została zamieszczona w zbiorze konstytucji Zygmunta I, aby była bardziej rozpowszechniona. Korekturą Praw zajmowała się komisja, która zebrała się w 1526 roku. W skład komisji wchodziło po 2 przedstawicieli Małopolski, Wielkopolski i duchowieństwa. Ich podstawowym zadaniem było zebranie i zbadanie, które prawa wymagają poprawy, a także rewizja statutów. Nie mamy danych na temat pracy komisji, wiadomo natomiast, że w związku ze sprawą inkorporacji Mazowsza jej prace zostały zepchnięte na boczny tor. Komisji nie udało się zabrać ponownie, mimo starań Piotra Tomickiego – zabrakło pieniędzy, korektorzy rozjechali się do swoich włości. Sprawa miała zostać przekazana sejmikom, jednak nie podjęto na nich żadnych działań. Mimo nie ukończenia projektu Zygmunt I prosił o jego przedłożenie i zrewidowanie korekty praw.

 

Komisja z 1532r.

Na sejmie w Krakowie w 6.XII.1531roku  sprawa korektury odżyła. Mimo, że obrady skierowane były głównie na sprawę obronności, powołano nową 6-osobową komisję, która miała zająć się korektą statutów sądowych i ujednoliceniem zwyczajów sądowych. Sprawę spisania zwyczajów znów powierzono wojewodom. Korektorami zostali: z Małopolski – Jan Pieniążek, Bernard Maciejowski; z Wielkopolski: Maciej Krzyżanowski, Mikołaj Niemojewski; duchowni zaangażowani w projekt to Mikołaj Zamoyski i Jerzy Myszkowski. Wacław Uruszczak zwraca szczególną uwagę na zaangażowanie nad pracami poszczególnych korektorów. W związku z dużą rolą wpływów kanonicznych w pracy uważa, że największy na nią wpływ korektorów duchownych. Dziwi wymienianie na pierwszym miejscu wśród autorów Mikołaja Taszyckiego, który nie brał praktycznie wcale udziału w pracach (istnieją dane potwierdzające, że w czasie prac zajmował się zbieraniem podatków, ponadto póki żył Jan Pieniążek nie było dla niego miejsca w komisji). Być może stało się tak dlatego, że Taszycki był sędzią krakowskim, jego pozycja mogła mieć niebagatelne znaczenie w celu rozpropagowania korektury. Ostatecznie udało się wydać korekturę drukiem 3.IX.1532 roku pod tytułem „Statua et consuetudines Regni Poloniae”. Dzieło liczyło 929 artykułów podzielonych na 5 ksiąg: źródła prawa oraz ustroju państwa i sądów, prawo procesowe, prawo rodzinne i spadkowe, prawo zobowiązaniowe i karne oraz zbiory formuł procesowych. Autorzy kierowali się głównie Statutem Łaskiego i Zbiorem Zygmunta I. Udało im się zunifikować prawo i usunąć sprzeczności co było dużym osiągnięciem.

 

Walka o wprowadzenie korektury praw

Na sejmie w Piotrkowie w 1533 roku sprawa korektury została pominięta. Na sejmiku generalnym w Kole szlachta zarządziła nie przystępowanie do debaty na obroną państwa, póki nie ustali się jej przywilejów. Bez tego nie można było rozpocząć debaty nad Korekturą. Jeszcze w tym samym roku szlachta na sejmikach wybrała rewizorów, którzy mieli odesłać swoje uwagi na temat Korektury na Sejm Walny. Na sejmie w Piotrkowie, mimo debat nad obronnością sprawa korektury nie została pominięta. Król prosił o nie odrzucenie kodyfikacji ze względu na 1 czy 2 artykuły, tylko rozważenie jej znaczenia jako całości. Za przyjęciem agitował także Piotr Tomicki i królowa Bona. Wystosowano prośbę o odnotowanie artykułów, które wymagają poprawy. Król zgodził się przyznać wynagrodzenie nowo wybranym rewizorom i wysłał też listy, aby na następnym sejmie można było zająć się tym co należy poprawić. W kwietniu tego roku wystosowano pisma do korektorów o przedłożenie pracy. Nie wiele wiadomo w tym momencie o odbiorze korektury przez szlachtę. Było jednak jasne, że w świetle jej konfliktu z duchowieństwem  nie jest przez nią dobrze widziany brak świadczeń tego stanu na obronność kraju, a sprawy tej korektura nie obejmowała. Domagano się obrony praw szlachty i regulacji dotyczących najazdów na dwory szlacheckie i karanie za ten czyn.

Sprawa korektury praw miała się ostatecznie rozstrzygnąć na sejmie w 1534r. w Piotrkowie, gdzie zjawili się między innymi Bernard Maciejowski i Stanisław Opaliński. Niestety nie przewodniczył im Piotr Tomicki, którego osoba wzmocniła by prawdopodobnie poparcie dla korektury. Została ona w całości odrzucona przez szlachtę Wielkopolską, która uznała, że żadna inna sprawa nie zostanie uchwalona póki korektura nie zostanie pominięta. Pierwszymi przyczynami odrzucenia wydaje się być założenie, iż korektura to Iura nova – prawo nowe, co przeczyło szlacheckiemu przekonaniu o roli tradycji, jako źródłu prawa. Podniosły się też głosy na temat artykułu 68 o odesłaniu duchownego przyłapanego na gorącym uczynku w dworze szlachcica od razu do biskupa, co miało być ujmą dla stanu szlacheckiego. Powrócił postulat sejmu sprawiedliwości, aż do powrotu króla do kraju z Litwy nie dyskutowano o korekturze.

Na sejmie krakowskim w styczniu 1536r. król wysunął prośbę o ponowne rozpatrzenie korektury. Szlachta przedstawiła z kolei pełny katalog praw egzekucyjnych. Próby walki o korekturę zostały zawieszona w związku z rokoszem lwowskim, po którym król musiał odzyskać swoją pozycję w państwie. Ostateczne odrzucenie korektury miało miejsce w 1543 roku (rok wcześniej jej sprawa została znów poruszona), co zamyka drogę kodyfikacyjną Polski aż do epoki oświecenia.

 

Przyczyny odrzucenia Korektury praw

Wacław Uruszczak podaje wiele możliwych przyczyn odrzucenia Korektury Praw. Wydawać by się mogło, że powinny być one ściśle związane z jej treścią np. gdyby pozycja szlachty była w niej osłabiona. Problem jest jednak bardziej złożony.

Jedną z przyczyn odrzucenia korektury mogły być intrygi magnatów jej niechętnej. Piotr Kmita wraz ze swoimi poplecznikami prowadził kampanie dezinformacyjną, aby przekonać szlachtę, że kodyfikacja narusza konstytucję Nihil Novi. Chodziło tu o sformułowanie „proceres” w miejsce w miejsce używanego wcześniej określenia „muntie terrestes”, oznaczającego tych, którzy mogą uczestniczyć sejmie. Słowo „proceres” interpretowano błędnie jako ludzi bardziej uprzywilejowanych  czyli magnatów. Tymczasem korektorzy nie interpretowali tego terminu zawężająco, co jest dowiedzione przez poparcie Mikołaja Taszyckiego (który był zagorzałym obrońcą praw szlachty) dla Korektury. W stosunku do szlachty kodyfikacja utrzymała jej dotychczasowy stan prawny, zakazując ponadto posiadania ziemi mieszczanom. W jej postanowieniach sejm został nieznacznie wzmocniony, poprzez możność korzystania z zasady lex retro non agit. Prerogatywy możnowładztwa i króla nie uległy zmianie, może z wyjątkiem pojawienia się sądu dla mniejszości w miejscu przebywania króla (który sprawował także sąd apelacyjny na sejmie). Duchowieństwa zyskało stosunkowo najwięcej, gdyż zakazano apelacji w sprawie szkody w dobrach kościelnych i nakazano odesłanie kapłana złapanego na gorącym uczynku do do biskupa. Często podnoszony postulat uczynienia z korektury „Iura Nova” był w zasadzie tytułem trochę na wyrost. Kodyfikacja zebrała statuty, które były zawarte wcześniej w „Statutach Zygmunta Starego”. Statuty ziemskie nie uległy zmianie, korektura wprowadzała nowości tylko w obrębie procesu. Tym bardziej dziwi reakcja szlachty, która obawiała się naruszania przywilejów, aniżeli prawa procesowego. Kodyfikacja unifikowała, zbierała a w razie braku regulacji polecała szukać odpowiedniego rozwiązania w wyrokach sądowych. Praca ta miała stanowić jednolite prawo w Polsce, poza ziemiami z zagwarantowaną odrębnością, wyroki sądowe niezgodne z Korekturą miały być nieważne.  Unowocześniono klauzule unifikacyjne, zmieniono niektóre wymiary kar, normy proceduralne, definicje legalne. Dowody w procesie z dokumentu w prawie procesowym miały skracać postępowanie, pozew nie przyjęty został uznany za wręczony. Wyroki miały być spisywane w księgach sądowych. Zmiany w prawie karnym dotyczyły głównie zwiększenia liczby przestępstw ściganych publicznie i indywidualizacji winy. Zarzut Iura Nova podnosiła szlachta w związku z prymatem prawa stanowionego nad zwyczajowym, przejęciem części konstrukcji z prawa rzymskiego, ochroną praw chłopów.

Przyczyny odrzucenia Korektury są dość rozbudowane. Począwszy od czasów jej powstawania, optował za nią król i jego środowisko, a przeciw była średnia szlachta domagająca się wyłącznie egzekucji praw. Problemów nastręczały także okoliczności jej powstawania: konflikt szlachty z duchowieństwem, łączenie na jednym sejmie spraw podatków czy obronności kraju w świetle konfliktu z Rosją i Tatarami. Sprawą rozjątrzającą spór było słynne sformułowanie „proceres”, obawy konserwatywnej szlachty przed Iura nova czy wreszcie brak stanowiska senatorów w sprawie kodyfikacji. Wacław Uruszczak nie podkreśla wagi, żadnej z tych przeciwności, wydaje się jednak, iż odrzucenie Korektury miało mniejszy związek z treścią dzieła, a raczej z czasem, w jakim próbowano je wprowadzić, poglądami i zainteresowaniami szlachty w tamtym czasie. Wiadomo także, że ostatecznie zabrakło autorytetu Piotra Tomickiego dla poparcia Korektury (szacunek dla niego został jednak potwierdzony w samym dziele w rocie przysięgi senatora). Fakt nieprzyjęcia tej kodyfikacji napawa smutkiem, gdyż w tamtym okresie była właściwie wzorcowym pomnikiem zbierającym i unifikującym prawo w państwie.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin