Antykomunizm Polski Podziemnej 1939-1945.pdf

(575 KB) Pobierz
untitled
T EMAT MIESIÑC A
ANTYKOMUNIZM
W czasie II wojny światowej Państwo Polskie zmuszone było walczyć z dwoma wrogami: narodowosocjalistyczną III Rzeszą
i komunistycznym Związkiem Sowieckim. O ile dość dobrze udało się odtworzyć zmagania z Niemcami, o tyle badania
dotyczące Sowietów znajdują się dopiero na etapie wstępnym. Z tym tematem wiąże się problem działalności na ziemiach
polskich podziemia komunistycznego. Nie było ono, jak twierdzono w okresie PRL (i nawet obecnie są historycy, którzy
powtarzają tamte utarte slogany), częścią składową Polski Podziemnej, lecz stanowiło odrębny twór organizacyjny, było
podporządkowane obcym ośrodkom decyzyjnym i nie realizowało polskiej racji stanu. Z tego powodu działalność
komunistów była szczegółowo analizowana przez konspiracyjną prasę, zaś śledzeniem jej zajmowały się wyspecjalizowane
komórki wywiadu i kontrwywiadu Podziemnego Państwa Polskiego. Czas przypomnieć przynajmniej część z tych
nieznanych szerzej faktów.
Nim Hitler runie – śmierć komunie!
Ja dwi ga Osmól ska
le gle do ope ra cji Ar mii Czer wo nej na te -
re nach kra jów oku po wa nych przez Niem -
cy pro wa dzo no działania dy wer syj no -wy -
wiadowcze. Zwykle miały one dwa cele:
do raź ny – zwią za nie jak naj więk szych sił
Niemców i ich sojuszników, tak aby nie
mogli ich użyć na froncie wschodnim
– i stra te gicz ny – roz bi cie na ro do wych or -
ga ni za cji kon spi ra cyj nych oraz zbu do wa -
nie or ga ni za cji, któ re mo gły by w sprzy ja -
ją cych oko licz no ściach prze jąć wła dzę.
W obu przy pad kach naj bar dziej ak tyw -
nym i za ufa nym ele men tem by li człon ko -
wie lo kal nych par tii ko mu ni stycz nych,
któ rzy al bo znaj do wa li się w oku po wa -
nych kra jach, al bo by li tam prze rzu ca ni
z te re nu Związ ku So wiec kie go. Ca ło ścią
ak cji dy wer syj nych kie ro wa ło NKWD.
W ten sposób doszło do powstania w Pol-
sce cen tral nej Pol skiej Par tii Ro bot ni czej,
a na Kresach Wschodnich „polskich” od-
dzia łów w ra mach bol sze wic kiej par ty -
zant ki.
Pol skie pod zie mie a ko mu ni ści
Wy buch kon flik tu nie miec ko -so wiec -
kie go ze lek try zo wał or ga na bez pie czeń -
stwa or ga ni za cji Pol ski Pod ziem nej i zmo -
Stra te gicz nym ce lem Związ ku So wiec kie go,
z któ rym pań stwo przy stą pi ło 17 wrze śnia 1939 r.
do II woj ny świa to wej, by ło prze su nię cie gra nic
„Oj czy zny świa to we go pro le ta ria tu” jak naj da lej
na Za chód. Mia ło być to do koń cze nie „zwy cię -
skie go mar szu re wo lu cji”, któ ry zo stał po -
wstrzy ma ny na przed po lach War sza wy 15 sierp -
nia 1920 r.
Ten stra te gicz ny cel był ak tu al ny za -
rów no w okre sie so ju szu Sta li na z Hi tle -
rem, jak i po agresji III Rzeszy na Sowie-
ty 22 czerwca 1941 r. W tym celu równo-
NIEZALE˚NA
GAZETA POLSKA
Warszawa, 3 lipca 2009 r.
I
POLSKI PODZIEMNEJ
1939–1945
141784921.010.png 141784921.011.png 141784921.012.png
A NTYKOMUNIZM ...
„Hitler i Stalin – dwie strony tej samej fałszy-
wej kar ty” – ulot ka an ty ko mu ni stycz na wy da na
przez Na ro do we Si ły Zbroj ne w Wo ło mi nie
1943 r.
I rze czy wi ście, za ło ży cie la mi PPR by li
eks człon ko wie KPP, oby wa te le ZSRS
i człon ko wie Wszech ro syj skiej Ko mu ni -
stycz nej Par tii (bol sze wi ków), któ rzy zo -
sta li zrzu ce ni na spa do chro nach w ra -
mach ope ra cji prze rzu to wej NKWD:
Mar ce li No wot ko, Pi kus Fin der, Bo le sław
Mo ło jec, Ana sta zy Ko wal czyk i kil ku in -
nych. W kolejnych latach wojny na teren
Pol ski by li prze sy ła ni ko lej ni KPP -owcy
ze szcze gó ło wy mi za da nia mi. Ko or dy na -
tor so wiec kiej ak cji dy wer syj nej na ty łach
fron tu Pan ta lej mon Po no ma rien ko tak pi -
sał na początku 1943 r. w swoim memo-
ran dum do Jó ze fa Sta li na: „Wy słać na
wiosnę [1943 r.] 80 do 90 starannie przy-
go to wa nych i prze szko lo nych agen tów,
któ rzy wła da ją bie gle ję zy kiem pol skim
i po sia da ją kon tak ty wśród lud no ści pol -
skiej, w ce lu roz wi nię cia wal ki par ty zanc -
kiej prze ciw ko Niem com. Ma my od po -
wied nich lu dzi wśród człon ków Ko mu ni -
stycz nej Par tii Pol ski, Ko mu ni stycz nej
Par tii Za chod niej Bia ło ru si i Ukra iny”.
[Zo bacz sze rzej: Bog dan Mu siał, „Me mo ran -
dum Pan te lej mo na Po no ma rien ki z 20 stycz-
nia 1943 r.”: „O za cho wa niu się Po la ków
i nie któ rych na szych za da niach”, „Pa mięć
i Spra wie dli wość. Pi smo IPN”, nr 1/9,
(War sza wa) 2006.].
So wiec ka tak ty ka by ła wspól na dla
wszyst kich kra jów oku po wa nych przez
Niem ców, choć naj bar dziej dra ma tycz ny
prze bieg mia ły wy da rze nia na te re nie Ju -
go sła wii. Tam Ko mu ni stycz na Par tia Ju -
go sła wii kie ro wa na przez Jo si pa Broz
„Ti to” szyb ko zak ty wi zo wa ła te ren po -
przez pro wo ko wa nie Niem ców do pa cy fi -
ka cji. W efek cie po go rzel cy ze spa lo nych
wsi, nie mając nic do stracenia, chętnie
wstę po wa li w sze re gi ko mu ni stycz nej
partyzantki, aby mścić się na Niemcach.
Skutkiem tych działań był wybuch w lip-
cu 1941 r. powstania! Jednak to nie Niem-
cy byli głównym celem dla „Tito” tylko
pod po rząd ko wa ne rzą do wi ju go sło wiań -
skie mu na uchodźs twie kró lew skie od -
dzia ły czet ni ków Ju go sło wiań skiej Ar mii
w Oj czyź nie do wo dzo nej przez gen. Dra -
gol ju ba Mi haj lo vi ća „Dražę”. Wy wo ła na
i wy gra na przez ko mu ni stów woj na z ro ja -
li stycz nym pod zie miem wy bu chła już
w li sto pa dzie 1941 r. „Ti to” otrzy my wał
roz ka zy i in struk cje z Mo skwy, ale za opa -
trze nie przy sy ła li Bry tyj czy cy, któ rzy,
bio rąc pod uwa gę moż li wość otwar cia
„dru gie go fron tu” na Bał ka nach, by li za -
in te re so wa ni utrzy my wa niem za wszel ką
ce nę sta nu wrze nia w tym re gio nie.
Przy kład Ju go sła wii jest nie zwy kle
istot ny dla roz pa try wa nia ce lów, ja kie
przy świe ca ły dzia ła ją cym w Pol sce ko -
mu ni stom, oraz po ka zu je, ja kie mo gły
być skutki ich działalności, gdyby nie le-
gi ty mi za cja wśród spo łe czeń stwa pol skie -
go dzia łal no ści an ty ko mu ni stycz nej pro -
wa dzo nej przez nie pod le gło ścio we or ga -
ni za cje kon spi ra cyj ne. Z prze chwy co nej
przez wy wiad bry tyj ski de pe szy nada nej
do Mo skwy 23 grud nia 1944 r. wy ni ka ło,
że tyl ko brak wy star cza ją cej ilo ści bro ni
po wstrzy mał ko mu ni stów w Pol sce cen -
tral nej przed roz po czę ciem ma so wej
i otwar tej wal ki z od dzia ła mi nie pod le -
gło ścio wy mi. Te go pro ble mu nie mie li
ko mu ni ści na Kre sach Wschod nich, gdzie
po za Wo ły niem, roz po czę li jaw ną eks ter -
mi na cję lud no ści pol skiej i pol skich od -
dzia łów par ty zanc kich.
Przez la ta ko mu ni zmu dzia łal ność an ty -
ko mu ni stycz na by ła przed sta wia na ja ko
woj na do mo wa. Przede wszyst kim na le ży
zde fi nio wać ro dza je ak tyw no ści an ty-
ko mu ni stycz nej. Do pie ro póź niej od po -
wiadać na pytania. Czy to była wojna do-
mowa? Czy może była to obrona przed so-
wiec ko -ko mu ni stycz ną agre sją? Kim by li
ko mu ni ści? Po la ka mi, w ja kim sen sie? Te
py ta nia za pew ne ni gdy nie przy szły do
gło wy pra cow ni kom kontr wy wia du przed -
wojen ne go Woj ska Pol skie go, Na ro do -
wych Sił Zbrojnych, Armii Krajowej,
pro ku ra to rom, funk cjo na riu szom Po li cji
Pań stwo wej, Pań stwo we go Kor pu su Bez -
pie czeń stwa, pra cow ni kom wy dzia łów
bez pie czeń stwa przed wo jen nych urzę dów
wo je wódz kich oraz struk tur De le ga tu ry
Rzą du RP. Ich za an ga żo wa nie w zwal cza -
nie or ga ni za cji agen tu ral no -wy wro to wych
roz po czę ło się jesz cze przed woj ną i wy ni -
ka ło ze świa do mo ści, że spon so rem
wszel kiej dzia łal no ści ko mu ni stycz nej jest
Zwią zek So wiec ki i że ba zu je ona
w znacznej mierze na warstwach upośle-
dzo nych i mniej szo ściach na ro do wych.
Do dat ko wo mie li oni in for ma cje na te mat
bie żą cej tak ty ki Mię dzy na ro dów ki Ko mu -
ni stycz nej oraz świa do mość przy bie ra nia
przez śro do wi ska ko mu ni stycz ne form
pol skich or ga ni za cji spo łecz nych oraz pe -
ne tro wa nia i przej mo wa nia ist nie ją cych.
bi li zo wał je do in ten sy fi ka cji ak cji wy -
wia dow czej pro wa dzo nej wśród ko mu ni -
stów prze by wa ją cych na te re nach oku po -
wanej przez Niemców Polski. Celem tych
dzia łań by ło roz po zna nie tak tycz nych
zamierzeń ko mu ni stów, ich struk tur or ga -
ni za cyj nych oraz ewi den cjo no wa nie przy -
wód ców i ich dzia łal no ści. By ło to rów -
nież przy go to wa nie do pla no wa nych na
okres po wo jen ny aresz to wań ko mu ni stów
i li kwi do wa nia ich dzia łal no ści. Do dat ko -
wym ele men tem by ła ochro na wła snych
sze re gów przed pe ne tra cją so wiec ko -
-PPR -owską.
Kie row ni cze gre mia Pol ski Pod ziem nej
nie miały złudzeń, że PPR oraz tzw. pol-
ska par ty zant ka pod po rząd ko wa na so -
wiec kim od dzia łom na Kre sach Wschod -
nich RP by ły so wiec ką agen tu rą. Mi mo
zmian nazwy było oczywiste, że PPR to
bez po śred nia kon ty nu ator ka Ko mu ni -
stycz nej Par tii Pol ski od po wie dzial nej
w okre sie przed wo jen nym za szpie go -
stwo, dywersję na rzecz ZSRS oraz zama-
chy ter ro ry stycz ne i mor der stwa po li tycz -
ne; or ga ni za cji, któ rej jed nym ze stra te -
gicz nych ce lów by ło ode rwa nie od Pol ski
jej wschodnich kresów oraz Śląska, a na-
stęp nie po zba wie nie nie pod le gło ści po -
przez włą cze nie po zo sta łych ziem do
Związ ku So cja li stycz nych Re pu blik So -
wiec kich. W cza sie woj ny część ak ty wu
KPP zna la zła się w struk tu rach PPR.
W od róż nie niu od wo jen ne go na ryb ku,
KPP -owcy sta no wi li ją dro PPR. Po dział
na „sta rych” ko mu ni stów i „no wych” zo -
stał za uwa żo ny przez wy wiad nie pod le -
gło ściow ców. Kontr wy wiad war szaw skiej
AK w czerwcu 1942 r., a więc już po sze-
ściu mie sią cach od ofi cjal ne go po wsta nia,
mel do wał: „[…] W PPR ist nie ją »ści słe
ko ła« i »wol ne ko ła« (na zwa or ga ni za cyj -
na). Do „ścisłych kół” należą wyłącznie
członkowie KPP, do »wolnych kół« – no-
wy na ry bek”.
Pro pa gan da
Pro pa gan da an ty ko mu ni stycz na by ła pro wa dzo na prak -
tycz nie przez wszyst kie li czą ce się or ga ni za cje spo łecz -
ne i po li tycz ne Pol ski Pod ziem nej: od Obo zu Na ro do wo -
-Ra dy kal ne go, po przez Stron nic two Lu do we, po Ro bot -
ni czą Par tię Pol skich So cja li stów, za nim zo sta ła
opanowana od wewnątrz przez ludzi PPR. W tę działal-
ność za an ga żo wa no ca łą eli tę na ro du, a na wet mło -
dzież. Słynne hasło „PPR – wróg” było malowane na
mu rach przez har ce rzy z Sza rych Sze re gów. Z ko lei har -
ce rzom z Huf ców Pol skich przy pi su je się au tor stwo ha -
sła „PPR = Płatne Pachołki Rosji”. Działalność propa-
gan do wa wią za ła się z wy da wa niem ulo tek i pism dla
po szcze gól nych warstw spo łecz nych, śro do wisk, ma lo -
wa niem na pi sów na mu rach oraz pro wa dze niem po ga -
da nek. Ce lem tej dzia łal no ści by ło pod trzy my wa nie an -
ty so wiec kiej i an ty ko mu ni stycz nej at mos fe ry wśród Po -
la ków oraz prze ciw dzia ła nie pro pa gan dzie pro wa dzo nej
przez ko mu ni stów; do tej dzia łal no ści na le ża ło tak że in -
for mo wa nie o so wiec kim po cho dze niu kie row nic twa
PPR, a tak że o fał szu gło szo nych przez ko mu ni stów ha -
seł nie pod le gło ścio wych oraz spo łecz nych poprzez
przypominanie, jak one by ły re ali zo wa ne na te re nach
so wiec kiej Bia ło ru si i Ukra iny oraz ziem, któ re by ły
oku po wa ne przez So wie ty po 17 wrze śnia 1939 r.
Roz po zna nie
Wy wiad an ty ko mu ni stycz ny był pro wa -
dzo ny na sze ro ką ska lę, choć oczy wi ście
by ła to dzia łal ność wy ma ga ją ca nie zwy -
kłej dys kre cji. Na dzia łal ność wy wia dow -
czą skła da ły się: in fil tra cja struk tur ko mu -
ni stycz nych po przez in sta lo wa nie wła -
snych lu dzi pod przy kryw ką dzia ła czy
II
NIEZALE˚NA
GAZETA POLSKA
Warszawa, 3 lipca 2009 r.
141784921.013.png 141784921.001.png 141784921.002.png
A NTYKOMUNIZM ...
Meldunek kontrwywiadowczy z KW Obszaru Warszawskiego AK dotyczący działalności PPR
na warszawskiej Pradze
ków re fe ra tu na le ża ło roz pra co wy wa nie
dzia łal no ści ko mu ni zu ją cych or ga ni za cji
pod ziem nych, któ re sy tu owa ły się „na le -
wo” od PPS-WRN, tzn. do począt-
ków 1942 r. luźnych grup komunistycz-
nych, śro do wisk dzia ła czy KPP, a z cza -
sem: RPPS, PPR, ZWM, GL-AL oraz
ra dy kal nej czę ści SL i BCH. Swo ją dzia -
łal no ścią ko mór ka obej mo wa ła War sza -
wę, ja ko cen trum ak cji ko mu ni stycz nej na
zie miach pol skich. Szper lich miał pra wo
pro wa dzić roz pra co wa nia po za te re nem
War sza wy za po śred nic twem ofi ce rów
wy wia du od po wie dzial nych za zwal cza -
nie ko mu ni stów. Zle ce nia roz pra co wań
by ły prze ka zy wa ne w te ren za po śred nic -
twem sze fa Cen tral nej Służ by Wy wia -
dow czej NSZ, Wi tol da Go stom skie go
„Hu ber ta”. Po za pe ne tra cją struk tur or ga -
ni za cji ko mu ni stycz nych i ko mu ni zu ją -
cych re fe rat an ty ko mu ni stycz ny miał tak -
że do star czać opra co wa nia do ty czą ce dys -
ku sji we wnątrz władz tych or ga ni za cji,
od pi sy in struk cji we wnętrz nych i ze -
wnętrz nych, przy go to wy wa nych i re ali zo -
wa nych ak cji zbroj nych oraz lo ka li zo wać
miej sca sta cjo no wa nia ko mu ni stycz nych
od dzia łów zbroj nych. Do dat ko wo człon -
ko wie re fe ra tu mie li przy go to wy wać na
pod sta wie zgro ma dzo nych in for ma cji
wła sne opra co wa nia dla prze ło żo nych
w NSZ.
Każ dy z człon ków re fe ra tu miał obo wią zek zor ga ni zo -
wać wła sną siat kę in for ma cyj ną. In for ma to rów po -
szu ki wa no wśród człon ków or ga ni za cji le wi co wych,
a także wśród osób, które ze względu na swoje sta-
no wi sko służ bo we lub za wód mia ły moż li wość zbie ra -
nia in for ma cji oraz roz pra co wy wa nia wska za nych
osób. In for ma to rzy by li szko le ni w pro wa dze niu dzia -
łal no ści wy wia dow czej: uczo no ich zdo by wać in for ma -
cje, po zy ski wać no we ich źró dła, pro wa dzić roz mo wy
z po ten cjal ny mi źró dła mi, jak za cho wać środ ki
ostroż no ści w pra cy. Dla do świad czo nych in for ma to -
rów prze wi dzia na by ła ro la re zy den tów, czy li osób,
któ re po sia da ją gru pę wła snych in for ma to rów (nie
za wsze świa do mych).
ro bot ni czych, wer bu nek dzia ła czy ko mu -
ni stycz nych ja ko agen tów, gro ma dze nie
i ana li za uchwał, in struk cji oraz wszel kiej
do ku men ta cji wy twa rza nej przez struk tu -
ry PPR i jej woj sko wych przy bu dó wek.
Dzię ki tej dzia łal no ści nie pod le gło ściow -
cy dys po no wa li peł nym roz po zna niem
struk tur ko mu ni stycz nych PPR i GL -AL,
bo ga tą kar to te ką dzia ła czy oraz wie dzą
na te mat ich za mie rzeń. Tak że zrzut ko wie
z ZSRS by li ewi den cjo no wa ni i roz pra co -
wy wa ni. Trud no jed no cze śnie oce nić sto -
pień pe ne tra cji przez NSZ i AK rów no le -
głych do pol sko ję zycz nych struk tur
NKWD i so wiec kie go wy wia du woj sko -
we go. Naj bar dziej roz bu do wa ny mi ko -
mór ka mi zaj mu ją cy mi się gro ma dze niem
in for ma cji o pod zie miu so wiec ko -ko mu -
ni stycz nym by ły: Re fe rat 999 kontr wy -
wia du AK o kryp to ni mie „Kor we ta” oraz
Re fe rat Ży dow sko -Ko mu ni stycz ny IVC
wy wia du NSZ.
„Kor we ta” zo sta ła po wo ła na do ży cia
w lip cu 1940 r. Swo je za da nia wy wia -
dow cze re ali zo wa ła po przez wła sną sieć
agen tów, na słuch ra dio wy, ana li zę pra sy
ko mu ni stycz nej. Jej dzia łal no ścią kie ro -
wał prof. ASP Sta ni sław Osto ja -Chor -
stow ski „Just”. Żoł nie rze „Kor we ty” ba -
dali działalność nie tylko PPR, GL-AL
i so wiec kiej par ty zant ki, lecz tak że in -
nych or ga ni za cji skraj nie le wi co wych,
któ re mo gły być in spi ro wa ne, pe ne tro wa -
ne i przej mo wa ne przez ko mu ni stów.
W Ar chi wum Akt No wych za cho wa ły się,
li czą ce po nad 800 kart, „Ra por ty o sta nie
»K«” któ re pi sa ne od zi my 1941 do wio -
sny 1944 r. za wie ra ły prze kro jo we in for -
ma cje o dzia łal no ści róż nych agend i od -
dzia łów par ty zanc kich so wiec ko -ko mu ni -
stycznych na terenie ziem polskich. Moż-
na za tem przy pusz czać, że „Kor we ta” al -
bo mia ła swo ich wła snych in for ma to rów
te re no wych, al bo zbie ra ła in for ma cje za
po śred nic twem lo kal nych struk tur kontr -
wy wia dow czych AK. Niewy klu czo ne, że
ko rzy sta ła rów nież z in for ma cji otrzy my -
wa nych od in nych or ga ni za cji, np. NSZ,
Po ro zu mie nia An ty ko mu ni stycz ne go
Hen ry ka Glas sa.
Nie za leż nie od prac „Kor we ty” na po -
zy ski wa nie in for ma cji do ty czą cych so -
wie cia rzy i lo kal nych ko mu ni stów na sta -
wio ne by ły wszyst kie struk tu ry wy wia -
dow cze AK. Ana li zu jąc ar chi wa lia
po zo sta łe w kontr wy wia dzie Ob sza ru
War szaw skie go, szcze gól nie przy go to -
wy wa ne co dwa ty go dnie ra por ty z War -
sza wy i oko lic, w któ rych znaj du je się
spe cjal na sek cja za ty tu ło wa na „Ko mu -
na”, wi dać po kaź ne zbio ry in for ma cji na
te mat ak ty wi stów ko mu ni stycz nych, ich
dzia łal no ści oraz pro ble mów z prze ni ka -
niem ko mu ni stów i osób o po glą dach ko -
mu ni zu ją cych do struk tur or ga ni za cji
nie pod le gło ścio wych. W ra por tach znaj -
du ją się tak że in for ma cje o pe ne tra cji
sze re gów AK przez ko mu ni stów, o prze -
ka zy wa niu ra por tów wy wia dow czych do
PPR oraz o po szcze gól nych żoł nier zach
i ofi ce rach AK, któ rych po sta wa,
w oczach in for ma to rów kontr wy wia du,
jest po dej rza na.
Po dob ną do „Kor we ty” me to dę pra cy
sto so wał Re fe rat IVC wy wia du NSZ, kie -
ro wa ny przez przed wo jen ne go dzien ni ka -
rza i człon ka ONR, An to nie go Szper li cha
„Wró blew skie go”. Do za dań pra cow ni -
O ile po wio dła się or ga ni za cja struk tur
wy wia dow czych pe ne tru ją cych ko mu ni -
stów w AK i NSZ, o tyle w przypadku
Ar mii Pod ziem nej Ru chu „Miecz i Pług”
oka za ła się cał ko wi tym fia skiem. Kie row -
ni kiem i or ga ni za to rem tej struk tu ry
zo stał wy so kiej ran gi dzia łacz MiP i jed -
no cze śnie agent NKWD, Bo gu sław
Hryn kie wicz „Alek san der”. Uży wa jąc
ka na łów kon tak to wych MiP, do tarł on do
spe cjal nej ko mór ki w De le ga tu rze Rzą du
kie ro wa nej przez Wa cła wa Ku pec kie go
„Kru ka”, któ ra zaj mo wa ła się kom ple to -
wa niem kar to te ki ko mu ni stów dzia ła ją -
cych na te re nie Pol ski. „Alek san der” za -
pro po no wał na wet „Kru ko wi” wspól ną
dzia łal ność an ty ko mu ni stycz ną MiP
i DR. Skutek był taki, że NKWD sprowo-
ko wa ło ge sta po do naj ścia na lo kal Ku -
pec kie go przy ul. Po znań skiej w War sza -
wie i cał ko wi tą li kwi da cję tej ko mór ki.
Wcześniej zaś specjalna grupa AL aresz-
to wa ła obec nych tam pra cow ni ków DR
z Ku pec kim na cze le i za bra ła ca łą kar to -
te kę an ty ko mu ni stycz ną, na ko niec tru jąc
NIEZALE˚NA
GAZETA POLSKA
Warszawa, 3 lipca 2009 r.
III
141784921.003.png 141784921.004.png
A NTYKOMUNIZM ...
zwal cza nie lo kal nych od dzia łów bol sze -
wic kich, „pol skich” od dzia łów afi lio wa -
nych przy sowieckich grupach oraz likwi-
da cja dzia ła czy oraz do wód ców ko mu ni -
stycz nych pol skie go po cho dze nia. PPR,
GL -AL ist nia ła je dy nie na te re nach Pol ski
cen tral nej. Był to efekt sy tu acji za ist nia -
łej 17 września 1939 r., kiedy Związek
So wiec ki do ko nał zabo ru Pol skich Kre -
sów ja ko ziem rze ko mo przy na leż nych et -
nicz nie i kul tu ro wo do so wiec kiej Ukra -
iny i Bia ło ru si oraz Li twy. Za tem po słusz -
na dy rek ty wom z Mo skwy PPR nie
two rzy ła swo ich struk tur na te re nach, do
któ rych mia ły pre ten sje So wie ty. Na ob -
sza rze daw nej so wiec kiej oku pa cji nie
powstawały więc au to no micz ne struk tury
pol skich ko mu ni stów.
Je sie nią 1943 r. Hen ryk Glass, naj więk -
szy orę dow nik wal ki z ko mu ni sta mi na
wszel kich moż li wych po lach, prze ka zał
do De le ga tu ry Rzą du opra co wa ną pro po -
zy cję stra te gii zwal cza nia ko mu ni stów.
W ob sza rze wal ki zbroj nej pro po no wał,
aby a prio ri li kwi do wać so wiec kie od -
dzia ły spa do chro no we oraz po je dyn czych
skocz ków, par ty zant kę so wiec ko -ko mu ni -
stycz ną wy py chać po za gra ni cę wschod -
nią II RP. W sto sun ku do ro dzi mych ko -
mu ni stów na le ża ło roz po cząć ak cję li kwi -
da cyj ną osób spra wu ją cych funk cje
kie row ni cze oraz skie ro wać ude rze nie
w new ral gicz ne dla struk tur punk ty: re -
dak cje ga zet, dru kar nie, ma ga zy ny bro ni.
Stra te gia prze wi dy wa ła rów nież ochro nę
lud no ści oraz pol skie go sta nu po sia da nia
przed re wo lu cyj nym ban dy ty zmem. Ana -
li zu jąc par ty zanc ką tak ty kę wo bec od -
dzia łów ko mu ni stycz nych, wy da je się, że
plan Glas sa był re ali zo wa ny. Moż na są -
dzić, że w części opierał się na rozkazo-
daw stwie or ga ni za cyj nym, a w czę ści na
ini cja ty wie i in tu icji lo kal nych przy wód -
ców nie pod le gło ścio wych or ga ni za cji.
Wal ka z od dzia ła mi so wiec kiej par ty -
zant ki i dy wer san tów mia ła miej sce głów -
Henryk Glass „Chudy Wilk”, „Mieczysław Wol-
ski”, „Martel” (1896–1984) – jeden z za-
łożycieli polskiego harcerstwa, działacz nurtu
ka to lic ko -na ro do we go w ZHP, ofi cer ZWZ/AK,
or ga ni za tor i wi ce prze wod ni czą cy Po ro zu mie -
nia An ty ko mu ni stycz ne go, or ga ni za tor i kie -
row nik Wy dzia łu „W” w Spo łecz nym Ko mi te cie
An ty ko mu ni stycz nym „An tyk”
„Kru ka”. Jed nym sło wem, or ga ni za cja
„Miecz i Pług” w czę ści zo sta ła sku tecz -
nie spe ne tro wa na przez agen tu rę GL -AL
i NKWD i była uży wa na do roz pra co wań
in nych struk tur Pol ski Pod ziem nej.
Nie ule ga wąt pli wo ści, że struk tu ry
PPR i GL-AL były, podobnie jak przed
woj ną KPP i jej przy bu dów ki, do brze roz -
po zna ne przez nie pod le gło ściow ców. Na
te re nie sa mej War sza wy kil ku dzie się ciu
agen tów i ich współ pra cow ni ków śle dzi ło
dzia łal ność ko mu ni stów, do star cza jąc ak -
tu al nych i wy czer pu ją cych in for ma cji od -
po wied nim struk tu rom AK, NSZ i DR.
Zo sta ły rów nież zor ga ni zo wa ne struk tu ry,
któ rych za da niem by ło wy kry wa nie i śle -
dze nie dzia łal no ści zrzut ków so wiec kich
i ra dio sta cji prze ka zu ją cych zdo by te in -
for ma cje bez po śred nio do Mo skwy. Nie
po win no za tem dzi wić roz po czę te tuż po
woj nie po szu ki wa nie nie pod le gło ścio -
wych in for ma to rów w struk tu rach wła -
dzy, do których dostali się za pośrednic-
twem PPR. Pa ra no ja, któ ra opa no wa ła na
prze ło mie lat 40. i 50. kie row nic two PPR
i PZPR, by ła wy ni kiem ana li zy przej mo -
wa nych przez UB i In for ma cję Woj sko wą
wo jen nych ar chi wów, z któ rych wy ła niał
się ob raz PPR i GL -AL zin fil tro wa nej
przez nie pod le gło ściow ców od spodu po
sam szczyt.
Wal ka zbroj na
Du żo bar dziej kon tro wer syj ną for mą
dzia łal no ści an ty ko mu ni stycz nej zda je się
czyn ny an ty ko mu nizm, czy li zbroj ne
zwal cza nie ko mu ni stów. Tę for mę dzia łal -
no ści na le ży po dzie lić na na stę pu ją ce ob -
sza ry: zwal cza nie so wiec kich od dzia łów
par ty zanc kich oraz spa do chro no wych,
Ulotka podziemia niepodległościowego z Białostocczyzny, ok. 1946 r.
IV
NIEZALE˚NA
GAZETA POLSKA
Warszawa, 3 lipca 2009 r.
141784921.005.png 141784921.006.png 141784921.007.png 141784921.008.png
A NTYKOMUNIZM ...
nie na ob sza rach pół noc no -wschod nich
Kre sów. Po cząt ko wo od dzia ły par ty zant ki
AK za cho wy wa ły się neu tral nie wo bec
So wie tów, ogra ni cza jąc ak cję zbroj ną do
sa mo obro ny. Jed nak po licz nych pró bach
eks ter mi na cji pol skiej par ty zant ki i lud -
no ści przez bol sze wi ków zo sta ły pod ję te
sku tecz ne dzia ła nia za czep ne. Star cia
z so wie cia rza mi do ty czy ły nie mal wszyst -
kich od dzia łów par ty zanc kich dzia ła ją -
cych na ob sza rach Wi leńsz czy zny i No -
wo gród czy zny. Naj więk sze jed nak za słu -
gi w obro nie pol skiej lud no ści mia ły
od dzia ły na li boc kie go zgru po wa nia por.
Adol fa Pil cha „Do li ny” oraz V Wi leń skiej
Bry ga dy Śmier ci mjr. Zyg mun ta Szen -
dzie la rza „Łu pasz ki”. O ich „do brej”,
wśród bol sze wi ków, re pu ta cji mo że
świadczyć fakt, że były to jedyne oddzia-
ły, któ re mu sia ły prze su nąć się z Kre sów
do Polski centralnej w obawie przed nad-
cho dzą cą Ar mią Czer wo ną.
Na te re nie Ge ne ral ne go Gu ber na tor -
stwa PPR utwo rzy ła Gwar dię Lu do wą,
któ ra po dwóch la tach prze kształ ci ła się
w Ar mię Lu do wą. Two rzo ne przez tę or -
ga ni za cję od dzia ły par ty zanc kie funk -
cjo no wa ły na za sa dach od dzia łów re wo -
lu cyj no -ban dyc kich, kon cen tru jąc się
głów nie na ra bun ku wiej skiej lud no ści,
nisz cze niu urzą dzeń uży tecz no ści pu -
blicz nej (do my gmin ne, mle czar nie,
szko ły), mor der stwach zie mian oraz
dzia ła czy nie pod le gło ścio wych, a także
zwal cza niu par ty zant ki nie pod le gło ścio -
wej. W paź dzier ni ku 1943 r. na Lu belsz -
czyź nie do szło do wspól ne go ape lu
25 do wód ców od dzia łów par ty zanc kich
i oficerów AK, NOW i NSZ o scalenie
wy sił ku zbroj ne go wo bec „wzra sta ją ce -
go nie bez pie czeń stwa ze stro ny so wiec -
kich od dzia łów woj sko wych oraz PPR”.
Ak tyw ność grup re wo lu cyj no -ban dyc -
kich by ła skrzęt nie re je stro wa na przez or -
ga ni za cje nie pod le gło ścio we i przy czy ni -
ła się do wydania w 1943 r. przez komen-
dan ta głów ne go AK, gen. Ta de usza
Ko mo row skie go „Bo ra”, roz ka zu, na ka zu-
ją c ochro nę lud no ści przed ban dy ty zmem
oraz li kwi da cję band ter ro ry stycz no -ra -
bun ko wych. Ko mu ni ści do sko na le od czy -
ta li in ten cje oby dwu roz ka zów i ode bra li
to ja ko roz po czę cie przez nie pod le gło -
ściow ców dzia łań sa mo obron nych. W przy-
padku NSZ od początku istnienia tej or-
ga ni za cji de kla ro wa na by ła wal ka z ko -
munistami: „[…] NSZ, stając na straży
bez pie czeń stwa i po rząd ku od bu do wu ją -
ce go się pań stwa, wystą pią zde cy do wa nie
prze ciw pró bom uchwy ce nia wła dzy
przez ko mu nę”.
Skut kiem roz ka zów i de kla ra cji by ło
zwal cza nie grup ko mu ni stycz nych na ob -
sza rach Kie lec czy zny i Lu belsz czy zny,
gdzie naj bar dziej roz wi nę ła się par ty zant -
ka. Brały w niej udział, często wspólnie,
od dzia ły AK m.in.: „Bia łe Bar wy”, Sta ni -
sła wa Ło ku ciew skie go „Ma łe go”, Ja na
Piw ni ka „Po nu re go” i NSZ, m.in. Le -
onar da Zub -Zda no wi cza „Zę ba” Hen ry ka
Fi gu ro -Pod hor skie go „Ste pa”, pod od -
dzia ły „Bry ga dy Świę to krzy skiej”. Zda -
rzały się przypadki, np. na Lubelszczyź-
nie, po ro zu mień, kie dy to ak cje an ty-
ko mu ni stycz ne by ły za li cza ne na kon to
NSZ, a an ty nie miec kie na kon to AK.
Bra ku je na to miast ba dań do ty czą cych
li kwi da cji ko mu ni stów na te re nach miast.
Nie wąt pli wie kar to te ki dzia ła czy PPR
i GL -AL by ły ro bio ne skru pu lat nie i za -
wie ra ją na zwi ska na wet no ta bli PRL.
Można sądzić, że na ten odcinek pod-
ziem ne go fron tu kie ro wa no naj le piej za -
kon spi ro wa ne gru py, ta kie jak war szaw ski
od dział dy wer syj ny „An drze ja Su decz ki”
pod le gły sze fo stwu kontr wy wia du war -
szaw skiej AK.
Dzia łal ność an ty ko mu ni stycz na Pol ski
Pod ziem nej nie do cze ka ła się mo no gra fii,
po nie waż wciąż bra ku je szcze gó ło wych
badań. Ale już na pierwszy rzut oka wi-
dać róż ni cę w tak ty ce an ty ko mu ni stycz -
nej między AK a NOW i NSZ. Z czego
ona wy ni ka ła? Praw dzi we wy da je się
stwier dze nie Ta de usza My śliń skie go, sze -
fa Wy dzia łu Bez pie czeń stwa De le ga tu ry,
któ re pa dło pod czas prze słu cha nia na UB:
„De le ga tu ra i Rząd Lon dyń ski, nie mo gąc
z przy czyn po li tycz nych pod jąć otwar tej
wal ki na are nie mię dzy na ro do wej ze
Związ kiem Ra dziec kim, a w kra ju z PPR,
mu si się ogra ni czać do wy ko ny wa nia
czyn no ści przy go to waw czych, za cho wać
od no śnie ich ko niecz ną dys kre cję i na ra -
zie opierać tę walkę przede wszystkim na
dzia łal no ści an ty ko mu ni stycz nej »Szań -
ca« [NSZ] i biura studiów do spraw ko-
mu ni stycz nych Hen ry ka Glas sa. Jak wia -
do mo »Sza niec« [NSZ] po zo sta wał
w kon flik cie z De le ga tu rą i Rzą dem Lon -
dyń skim, wo bec cze go ist nia ła za wsze
moż li wość do wo dze nia, że je go ak cje
an ty ko mu ni stycz ne by ły po dej mo wa ne na
wła sną rę kę i wbrew wo li de le ga tu ry, i że
tym samym nie mogą obciążać jej poli-
tycz nej re pu ta cji”.
Ko mu ni ści w zwier cia dle
pol skiej pra sy pod ziem nej
Woj ciech Je rzy Mu szyń ski,
IPN War sza wa
1943 r.). Nie cho dzi ło o kwe stie po li tycz -
ne, te nie były wówczas najważniejsze.
Ko mu ni ści odgrywali ro lę na rzę dzia so -
wiec kie go apa ra tu pro pa gan dy i ter ro ru,
czyn nie współ uczest ni cząc w zbrod niach.
Byli co do tego zgodni wszyscy, od naro-
dow ców po so cja li stów. „Do pó ki trwa ło
po ro zu mie nie so wiec ko-nie miec kie – pi -
sał or gan Ar mii Kra jo wej – ko mu ni ści
w Pol sce nie wy ka zy wa li żad nej zu peł nie
dzia łal no ści skie ro wa nej prze ciw ko Niem -
com, na to miast prze ciw sta wia li się pro pa -
gan do wo pol skie mu ru cho wi nie pod le -
gło ścio we mu, ja ko rze ko mej agen tu rze
im pe ria li zmu an giel skie go. Na te re nie
oku pa cji so wiec kiej ko mu ni ści […] po -
pie ra li oku pan ta so wiec kie go i współ dzia -
ła li z nim w dzie le nisz cze nia i wy wo że nia
Po la ków na da le ką pół noc czy wschód”
(„Biu le tyn In for ma cyj ny”, 9.12.1943 r.).
Czysz cze nie po la z re ak cji
Po wy bu chu woj ny so wiec ko -nie miec -
kiej w 1941 r. na rozkaz Kominternu ak-
ty wi zo wa no uśpio ną siat kę ko mu ni stycz -
ną na okupowanych przez Niemcy zie-
miach pol skich. Z tej sa mej in spi ra cji pod
ko niec 1941 r. po wsta ła Pol ska Par tia Ro -
bot ni cza (PPR), ofi cjal na re pre zen ta cja
ru chu ko mu ni stycz ne go w Pol sce. Wła -
dze Pań stwa Pod ziem ne go pró bo wa ły
bez sku tecz nie na wią zać z PPR łącz ność
i po ro zu mie nie. Ko mu ni ści jed nak, pod -
le ga jąc roz ka zom so wiec kim, nie za mie -
rza li słu chać ni ko go in ne go. Ich za da niem
by ło roz po czę cie w Pol sce re wo lu cji pod
po zo rem wal ki z Niem ca mi. Już od po ło -
wy 1942 r. wy daw nic twa róż nych opcji
po li tycz nych pod zie mia nie pod le gło ścio -
we go ostrze ga ły przed tak ty ką PPR na -
kie ro wa ną na prze ni ka nie do pol skie go
ży cia po li tycz ne go po przez dzie siąt ki fik -
cyj nych or ga ni za cji, któ re imi to wa ły ist -
nie ją ce stron nic twa po li tycz ne. Pi sa no też
o de nun cjo wa niu przez ko mu ni stów dzia -
ła czy nie pod le gło ścio wych do ge sta po.
Z pro win cji in for mo wa no o wcią ga niu
w skład ko mu ni stycz nych bo jó wek gra su -
ją cych po la sach grup ra bun ko wych, któ -
re sta ły się pod sta wą „czer wo nej” par ty -
zant ki. Ko rzy sta jąc z opie ki PPR, kon ty -
nu owa ły kry mi nal ną dzia łal ność, któ rą
„Dla nas dla Na ro du Pia stów i Ja giel lo nów nie
strasz ne jest na sze obec ne po ło że nie. Nie za -
stra szą nas pa cy fi ka cją, wię zie nia mi i śmier cią.
Przez tru dy i ofiar ny wy si łek ko le gów z pod zie -
mia – przez trupy wrogów naszej wolności – pój-
dziemy do celu – do Wielkiej, Katolickiej, Wolnej
Pol ski” („Wal ka”, 1.12.1946 r.).
W II Rzecz po spo li tej ko mu ni ści nie
cie szy li się do brą opi nią – trak to wa no ich
jak wrogów publicznych, jak ofiary groź-
nej sek ty, lu dzi opę ta nych przez ob cą ide -
olo gię. Wy buch woj ny i do świad cze nia
oku pa cji so wiec kiej na Kre sach Wschod -
nich (de por ta cje i aresz to wa nia ty się cy
Po la ków) zmie ni ły to dość li be ral ne na -
sta wie nie. Pra sa pod zie mia nie pod le gło -
ścio we go okre śla ła ko mu ni stów (nie za -
leż nie et nicz nych Po la ków czy przed sta -
wi cie li mniej szo ści na ro do wych) ja ko
zdrajców Polski. „Jak volksdeutsch jest
sprzy mie rzeń cem i agen tem Nie miec, tak
ko mu ni sta jest sprzy mie rzeń cem i agen -
tem Rosji Sowiec kiej” („Ba ry ka da”, li sto pad
NIEZALE˚NA
GAZETA POLSKA
Warszawa, 3 lipca 2009 r.
V
141784921.009.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin