Sklepy Cynamonowe.doc

(1223 KB) Pobierz
Aby rozpocząć lekturę,

BRUNO SCHULZ

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

SKLEPY CYNAMONOWE


SIERPIEŃ

1

W lipcu ojciec mój wyjeżdżał do wód i zostawiał mnie z mat i starszym bratem na pastwę białych od żaru i oszołamiających dni letnich. Wertowaliśmy, odurzeni światłem,

w tej wielkiej księdze wakacji, której wszystkie karty pałały od blasku i miały na dnie słodki do omdlenia miąższ złotych gruszek.

Adela wracała w świetliste poranki, jak Pomona z ognia dnia rozżagwionego, wysy- pując z koszyka barwną urodę słońca - lśniące, pełne wody pod przejrzystą skórką czere- śnie, tajemnicze, czarne wiśnie, których w przekraczała to, co ziszczało się w smaku; morele, w których miąższu złotym był rdzeń długich popołudni; a obok tej czystej poezji owoców wyładowywała nabrzmiałe siłą i pożywnością płaty mięsa z klawiaturą żeber cielęcych, wodorosty jarzyn, niby zabite głowonogi i meduzy - surowy materi obiadu o smaku jeszcze nie uformowanym i jałowym, wegetatywne i telluryczne ingrediencje obia-

du o zapachu dzikim i polnym.

Przez ciemne mieszkanie na pierwszym piętrz...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin