Atest 3-2010.pdf

(19211 KB) Pobierz
<!DOCTYPE html PUBLIC "-//W3C//DTD HTML 4.01//EN" "http://www.w3.org/TR/html4/strict.dtd">
872807099.050.png
Ochrona przed
cząstkami stałymi
Ochrona przed
opryskaniem ciekłą
substancją chemiczną
Właściwości
antystatyczne
wg normy
EN 1149-1:1995
pod warunkiem
odpowiedniego
uziemienia
Ochrona przed
radioaktywnymi
cząstkami stałymi
wg normy
EN 1073-2:2002
Przeciwchemiczna
odzież ochronna
Kategoria III
Typ 5 i 6
Żadnych kompromisów
- stawką jest bezpieczeństwo pracownika
Kombinezon ochronny Tyvek ® Classic stanowi barierę zabezpieczającą przed nieorganicznymi substancjami
chemicznymi o niskim stężeniu oraz przed cząstkami stałymi o średnicy powyżej 1 µ m, a jednocześnie
umożliwia transfer pary wodnej. Jest odporny na rozerwanie i ścieranie a przy tym bardzo lekki.
Kombinezon nie pyli, nie zawiera wypełniaczy, spoiw ani silikonu.
Więcej informacji: 022 3200926
www.dpp-europe.com
© Copyright 2010 E.I. du Pont de Nemours and Company. Wszystkie prawa zastrzeżone.
Owalne logo firmy DuPont, Tyvek ® są zastrzeżonymi znakami handlowymi firmy DuPont bądź jej podmiotów zależnych.
872807099.061.png 872807099.070.png 872807099.081.png 872807099.001.png 872807099.002.png 872807099.003.png 872807099.004.png 872807099.005.png 872807099.006.png 872807099.007.png 872807099.008.png 872807099.009.png 872807099.010.png 872807099.011.png 872807099.012.png 872807099.013.png 872807099.014.png 872807099.015.png 872807099.016.png 872807099.017.png 872807099.018.png 872807099.019.png 872807099.020.png 872807099.021.png 872807099.022.png 872807099.023.png 872807099.024.png 872807099.025.png 872807099.026.png 872807099.027.png 872807099.028.png 872807099.029.png 872807099.030.png 872807099.031.png 872807099.032.png 872807099.033.png 872807099.034.png 872807099.035.png 872807099.036.png 872807099.037.png 872807099.038.png 872807099.039.png 872807099.040.png 872807099.041.png 872807099.042.png 872807099.043.png 872807099.044.png 872807099.045.png 872807099.046.png 872807099.047.png 872807099.048.png 872807099.049.png
 
3
w numerze
1
ludzie i wydarzenia
Bydgoszcz
Robert Kozela
Choć w ostatnich latach bardzo dużo mówi się o prewen‑
cyjnej roli PIP, to nie można zapomnieć, że zadania inspek‑
cji to przede wszystkim kontrola i działania mające na celu
poprawę warunków pracy. Jak ważne jest to zadanie widać
z przeglądu niektórych kontroli na terenie woj. kujawsko‑po‑
morskiego. Inspektorzy znajdują stanowiska pracy w ciem‑
nych i niskich piwnicach, nieogrzewanych garażach, a szat‑
nie w przyczepach kempingowych. 38
nauka i praktyka
2 3 Pola elektromagnetyczne
jako zagrożenia wypadkowe
Jolanta Karpowicz, Krzysztof Gryz
2 Teksty‑preteksty
3 Amatorszczyzna
Jerzy Knyziak
3 | 2010 (754)
organizacja i ekonomika
4 Poprawianie natury
Ryszard Studenski
4 6 Asystent bhp
Robert Kozela
technologie i bezpieczeństwo
27 REACH – meandry rejestracji
substancji
Bolesław Hancyk
60 Masażysta w sanatorium
Iwona Romanowska‑Słomka
przepisy i normy
1 2 Na bieżąco…
13 Tankowanie benzyny w rejestrze
Małgorzata Majka
5 5 Wymagania dotyczące
wyposażenia elektrycznego
maszyn
5 7 Zmiana pojęcia „miejsce pracy”?
Joanna Sendor
58 Nowe przepisy bhp i prawa pracy
5 9 Problemy z przepisami
emerytalno‑rentowymi
Joanna Sendor
6 2 Dodatek wyrównawczy
do wynagrodzenia
Franciszek Małysz
wypadki i awarie
44 Uderzenie drzewem
Jerzy Szewczyk
Fotograia:
Piotr Witosławski
informacje
6 Ludzie giną na budowach
16 Głosy z Polski
22 ZŁOTE SZELKI 2010
edukacja
28 Centralne szkolenia służby bhp
Robert Kozela
50 Angielski dla behapowców (lekcja 3)
Małgorzata Majka, Rafał Przebinda
52 Studia podyplomowe bhp
Uniwersytet Zielonogórski
ludzie i wydarzenia
8 Rehabilitacja – nakaz moralny
i inansowy
17 Kto jest kim w ochronie pracy:
Anna Malinowska
3 0 U źródeł Społecznej
Inspekcji Pracy (2)
Roman Adler
4 2 Tlenki siarki i siarkowodór
Ryszard Szozda
edukacja dla bezpieczeństwa
3 4 Powódź
Bronisław Bieś
stałe rubryki
7 Wydarzenia
10 Technika na co dzień
3 3 Redakcja odpowiada
36 Listy
37 Klub stałego czytelnika
4 8 Bhp w sieci
targi
18 Jak ułatwić pracę w pozycji
stojącej i pozycjach nietypowych
– Düsseldorf 2009
Zbigniew Jóźwiak
Wkładka
Maszyny – Lista kontrolna
Atest – Ochrona Pracy
3 | 2010
872807099.051.png 872807099.052.png 872807099.053.png 872807099.054.png 872807099.055.png 872807099.056.png 872807099.057.png 872807099.058.png 872807099.059.png 872807099.060.png 872807099.062.png 872807099.063.png 872807099.064.png 872807099.065.png 872807099.066.png 872807099.067.png 872807099.068.png
 
teksty‑preteksty
2
Niebezpieczny wuef
Chwila wytchnienia
„Polska” nr 10/10 informuje o toczącej się przed sądem pracy
sprawie o odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu, które‑
go doznał nauczyciel w związku z prowadzeniem lekcji wu‑
efu. Każdy zapewne w tej chwili pomyśli, że wueista uległ
wypadkowi podczas prowadzenia zajęć, co się rzadko – ale
jednak – zdarza, przy czym w jakichś niezbyt jasnych oko‑
licznościach, skoro sprawa traiła do sądu. Tymczasem nic
z tych rzeczy. Nauczyciel nie był wueistą lecz matematy‑
kiem, ale przez rok prowadził zajęcia z wuefu, choć nie miał
do tego żadnych kwaliikacji. Przyczyna była kuriozalna –
coś takiego mogło się zdarzyć chyba tylko w naszym kraju.
Otóż matematykowi zabrakło godzin do tzw. pensum. Po‑
nieważ miał już uprawnienia emerytalne, mógł w tej sytu‑
acji przejść na emeryturę, przy czym zarówno on jak i dy‑
rektorka szkoły byli co do tego zgodni. Nie wyraziły jednak
na to zgody władze gminne, gdyż musiałyby wtedy wypła‑
cić nauczycielowi odprawę. Wymyśliły za to, aby zatrudnić
go dodatkowo jako wueistę, gdyż na tym przedmiocie były
wolne godziny. Po roku nauczyciel rozchorował się. Choroba
trwała 7 miesięcy i – jak twierdzi matematyk – została spo‑
wodowana stresem wywołanym nadmiernym obciążeniem
psychicznym. Kazano mu wszak prowadzić zajęcia z przed‑
miotu, o którym nie miał pojęcia. Dodajmy – przedmiotu,
na którym uczniowie narażeni są na urazy. Wystąpił zatem
do sądu pracy o odszkodowanie za utratę zdrowia. W pierw‑
szej instancji przegrał, obecnie toczy się postępowanie w dr u‑
giej instancji. I jeszcze coś – dyrektorka szkoły zeznała w są‑
dzie, że nie miała w y jścia, gdyż dy rektor zespoł u ekonomicz‑
no‑administracyjnego szkół szantażował ją, że jeśli puści na‑
uczyciela na emeryturę, będzie musiała mu wypłacić odpra‑
wę z własnej kieszeni, bo gmina nie zapłaci.
Co jakiś czas wraca w mediach temat wykorzystywania przez
pracowników w godzinach pracy służbowego komputera
do celów prywatnych. Niedawno poruszono go w dzienni‑
ku „Polska” nr 268/09. Cytowano szacunkowe dane, ile cza‑
su faktycznie pracuje nadużywający komputera pracownik
i ile to pracodawcę kosztuje. Nic dziwnego, że pracodawcy
zabraniają, blokują itp. Ale – jak się okazuje – możliwy jest
kompromis. Szefowa pew nej ir my st w ierdziła, że pracow nik
nie może pracować 8 godzin bez przerwy i co jakiś czas na‑
leży mu się „chwila wytchnienia” (nie napisano tego wprost,
ale zapewne miała na myśli owe – wynikające z przepisów
bhp – 5 minut co każdą godzinę pracy). I te właśnie chwile
wytchnienia pracownik może wykorzystać dla celów osobi‑
stych, wchodząc na ulubione strony internetowe i fora spo‑
łecznościowe. To – jej zdaniem – lepsze niż wyjście na papie‑
rosa. Coś nam się zdaje, że cel wprowadzenia tego przepisu
był jednak zupełnie inny.
Obowiązek płatnika
I znowu ZUS. Jak informuje „Polska – Głos Wielkopolski”
nr 297/09, do sądu traiła sprawa właściciela małego za‑
kładu fryzjerskiego, któremu ZUS zarzucił nieodprowadze‑
nie składek w wysokości 32 tys. zł. ZUS natychmiast wydał
decyzję o skierowaniu sprawy do urzędu skarbowego, któ‑
ry na poczet roszczeń zajął płatnikowi samochód i obcią‑
żył hipoteką dom. Zarzut był niesłuszny, gdyż fryzjer re‑
gularnie opłacał składki i dysponował na to stosownymi
dowodami wpłaty. W sądzie okazało się, że rzekomy dłuż‑
nik ma rację, a cała sprawa wynikła z bałaganu w ZUS‑ie
i błędnego zaksięgowania wpłat. Pomimo, że ZUS przy‑
znał się do błędu, krzywdzącej fryzjera decyzji nie cofnię‑
to. Dlaczego? Bo, jak stwierdził pełnomocnik ZUS, płatnik
nie złożył wniosku o jej cofnięcie. Inaczej mówiąc – ZUS
naprawi błąd dopiero na prośbę swej oiary. Ale to jeszcze
nic. Pani rzecznik prasowy ZUS‑u oświadczyła, że „to płat‑
nik ma obowiązek pilnowania prawidłowości przelewów
na właściwe konto i pod właściwym tytułem (…) Jeśli doj‑
dzie do błędu, to także płatnik ma obowiązek ustalić jego
przyczynę i go naprawić”.
Cytowaliśmy w tej rubryce („Atest” nr 11/09) wypowiedź
pani minister pracy Jolanty Fedak, która, zapytana, dlacze‑
go ZUS jest jedną z najbardziej znienawidzonych instytucji
w kraju, odpowiedziała, że dlatego, iż ludzie dostają, ich zda‑
niem, za małe emerytury. Portal Wirtualna Polska opubliko‑
wał w dniu 7 lutego br. wywiad, jakiego udzielił tygodniko‑
wi „Wprost” Prezes PSL Waldemar Pawlak. Zapytany o kan‑
dydatury PSL na wybory prezydenta, wymienił dwie kobie‑
ty, w tym minister Jolantę Fedak. Z niecierpliwością na to
oczekujemy – na spotkaniu wyborczym zadamy publicznie
parę kłopotliwych pytań.
Deibrylator w agencji
W ilmie Janusza Zaorskiego „Cudownie ocalony” występu‑
je prostytutka o pseudonimie Lola Katafalk. Geneza pseu‑
donimu – klient zmarł w momencie korzystania z jej usług.
Takie rzeczy zdarzają się nie tylko w ilmach. Francuski po‑
lityk Felix Faure (prezydent Francji w latach 1895–1899) ja‑
ko prezydent niczym specjalnym się nie wyróżnił, ale prze‑
szedł do historii właśnie z powodu owych szczególnych oko‑
liczności śmierci. Ja k mów ili o nim współcześni – „ż ycie miał
bezbarwne, a jaką piękną śmierć”. Zagrożenie takie wystę‑
puje i współcześnie. Jak informuje „Polska” nr 44/10, wła‑
ściciele domów publicznych w Szwajcarii wyposażają ostat‑
nio swe zakłady pracy w deibrylatory i przeszkolili pracow‑
nice w ich obsłudze. Potrzebę tej innowacji potwierdziły od‑
notowane przypadki nagłej śmierci klientów, zwłaszcza tych
w starszym wieku. A ich przyczyną były nie tylko nadmier‑
ne emocje, ale również przedawkowanie środków wspoma‑
gających. Pomysł spotkał się z uznaniem ze strony szwajcar‑
skiej służby zdrowia.
AS
3 | 2010
www.atest.com.pl
872807099.069.png
 
872807099.071.png 872807099.072.png 872807099.073.png 872807099.074.png 872807099.075.png 872807099.076.png 872807099.077.png 872807099.078.png 872807099.079.png 872807099.080.png
 
3
Amatorszczyzna
W brew wielu opiniom uważam,
o amatorskich propozycjach regulacji
poważnych problemów. Dowiedziałem
się, że zamiast mało w ydajnego t worze-
nia prawa przez resorty, korygowanego
później przez Rządowe Centrum Legi-
slacyjne (RCL), mają one obecnie przy-
gotowywać jedynie założenia do zmia-
ny ustaw czy szerzej koncepcji reg u lacji,
a projekty przepisów opracuje RCL. Ja ka
ma być przyszłość ochrony pracy, z cze-
go wyniknie zmniejszenie wypadkowo-
ści, jakie byłyby koszty takich przedsię-
wzięć? Nie ma odpowiedzi na te pyta-
nia i nikt nawet nie próbuje ich udzielić.
Nieliczni, a zdesperowani przedstawi-
ciele naszego środowiska, próbują upra-
wiać chałupnictwo w zakresie regulacji
wa żnych d la społeczeńst wa problemów.
Jest to rozw ią zanie nie do przy jęcia, a le
na razie nie ma innego wariantu.
Jakże odmiennie przebiega tworze-
nie ustawy o systemie rozwoju szkol-
nictwa wyższego. Najpierw z inicjaty-
wy Fundacji Rektorów Szkół Wyższych
przygotowano założenia i projekt tego
przepisu, wstępnie dyskutowany w śro-
dow isku. Później szefowa resor tu nauk i
i szkolnictwa wyższego zleciła znanej
kancelarii opracowanie konkurencyj-
nego projektu. Obydwa dokumenty bę-
dą kosztować budżet setki tysięcy zło-
tych, ale nikt nie wątpi, że opłaca się
przygotować przepisy w sposób kom-
petentny, przeprowadzić dyskusję i sy-
mulację kosztów.
W naszej dziedzinie króluje ama-
torszczyzna, bo nie ma woli polit ycznej.
Podaje się argument uniwersalny, ale
nieprawdziwy – brak pieniędzy. Tym-
czasem zapominamy o wieloletnim pro-
gramie rządowym w dziedzinie ochro-
ny pracy, dokumencie, któremu spo-
ro miejsca poświęciliśmy w numerze
4/2009. Nie ma przeciwwskazań, żeby
założenia do zmian systemowych, od-
powiednie symulacje skutków regula-
cji, zostały zaprogramowane i zrealizo-
wane w ramach wspomnianego progra-
mu. Jeśli do tego nie dojdzie, poprzesta-
niemy na chałupnictwie prawnym, nie-
opłacalnym społecznie. Istnieją możli-
wości, jeśli t ylko członkow ie ROP zechcą
podjąć odpowiednie decyzje.
że śledzenie obrad sejmowej
komisji śledczej nie jest cza-
sem zmarnowanym. Można się w spo-
sób niezbity przekonać, jak funkcjonuje
demokracja dla wybranych: szef gabine-
tu politycznego ministra nie przestrze-
ga regulaminu urzędu, bo jest do dyspo-
zycji wszystkich obywateli, ale szcze-
gólnie uczynny bywa dla tych, których
majątek przekracza, powiedzmy, kilka
milionów złotych. Poza wnioskami na-
tury politycznej, przydatne okazały się
informacje dotyczące tworzenia prawa.
Istnieje zatem plan legislacyjny rządu,
a w nim są zawar te propozycje reg u lacji
ustawowych przygotowywanych przez
poszczególne resorty. Mogłem się więc
dowiedzieć, że większość resortów nie
realizuje planu zamierzeń legislacyjnych
nawet w 30%. Mimo wszystko istnieje
pewna ogólna koncepcja wprowadza-
nia zmian w administracji, gospodarce
i innych ważnych dla naszego życia sfe-
rach. Śledząc obrady komisji i fachowe
komentarze dowiadywałem się, że pro-
ces uzgodnień międzyresortowych by-
wa często bardzo skracany, a konsulta-
cje społeczne zamiast co najmniej mie-
siąc trwają niekiedy dwa, trzy dni. Jest
to praktyka ułomna, ale mimo wszyst-
ko ujęta w pewne ramy, umożliwiają-
ca przewidywanie i planowanie, tak-
że kosztów ze strony przedsiębiorców,
uczestników życia gospodarczego.
Piszę o tym, aby pokazać kontrast
z naszą dziedziną, ochroną pracy. Na-
wet mało wydajna działalność legisla-
cyjna jest lepsza aniżeli brak jakiejkol-
w iek. Na py tanie – ja k ie są zamierzenia
naszego państwa w najbliższym czasie
w dziedzinie ochrony pracy, nie jestem
w stanie odpowiedzieć nawet w przy-
bliżeniu, bowiem takich planów braku-
je. Nie ma kto ich sporządzić, bo resort
prac y zupeł nie nie panuje nad sprawami
bhp, a PIP nie ma wpływu na inicjaty-
wy ustawodawcze. Mamy, owszem, zo-
bowiązania względem Unii Europejskiej,
ta k ie ja k obniżenie w y pad kowości o 25%
w latach 2007–2012, ale nie są to zobo-
wiązania „twarde”, nie prowadzą do re-
strykcji inansowych. W rezultacie nie
Jerzy
Knyziak
Redaktor naczelny
W naszej dziedzinie króluje ama-
torszczyzna, bo nie ma woli poli-
tycznej. Podaje się argument uni-
wersalny, ale nieprawdziwy – brak
pieniędzy.
powstała strategia działań prowadzą-
ca do obniżenia liczby wypadków przy
pracy, nie ma mowy o planie legislacyj-
nym dotyczącym ochrony pracy. Prze-
pisy, także rangi ustawowej, stanowią
dla nas zawsze niespodziankę. Tak by-
ło z prezydenckim projektem ustawy
o PIP, uchwa lonej w 2007 roku, do której
tuż po wejściu w życie zgłaszano liczne
zastrzeżenia. Także w „Bilansie otwar-
cia” przygotowanym dla szefa inspek-
cji pracy w 2009 roku, sformułowano
liczne krytyczne uwagi do tej ustawy,
dotyczące m.in. zbyt rozległego zakre-
su kontroli, lega lności zatr udnienia, or-
ganizmów modyikowanych genetycz-
nie, wyręczania sądów w egzekwowa-
niu wynagrodzeń pracowników. Pro-
ces t worzenia tej ustaw y przebiegał cha-
otycznie, głównym celem przedstawi-
cieli PIP była obrona podporządkowa-
nia jej marszałkowi sejmu. Wszystko
inne nie miało znaczenia, nabrało go
po wejściu w życie ustawy.
W ostatnich miesiącach, z inicjatywy
senatora J. Rulewskiego, doszło wresz-
cie do dyskusji dotyczącej zmiany sys-
temu ochrony pracy. Dyskusji między
poważnymi partnerami, takimi jak ko-
misja senacka, PIP, WUG, CIOP, ale pro-
wadzonej w sposób żywiołowy, nie-
uporządkowany, bez perspektywy le-
gislacyjnej. Można mówić co najwyżej
Atest – Ochrona Pracy
3 | 2010
872807099.082.png 872807099.083.png 872807099.084.png 872807099.085.png 872807099.086.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin