Michael Crichton - Linia Czasu.rtf

(13446 KB) Pobierz
Wstęp

Michael Crichton

 

 

 

Linia Czasu


Wstęp

NAUKA POD KONIEC WIEKU

Wszystkie wielkie mocarstwa przyszłci bę imperiami umysłu.

WinstonChurchill,1953

Jeżeli się nie zna historii, nie zna się niczego.

Edward Johnston, 1990

Nie jestem ciekaw przyszłci. Interesuje mnie przyszłość przyszłci.

Robert Doniger, 1996

 

 

Sto lat temu, u schyłku XIX wieku, naukowcy byli przekonani, że dysponują precyzyjnym fizycznym opisem naszej rzeczywistości. Jak ujął to Alastair Rae, „pod koniec ubiegłego stulecia wszystko wskazywało, iż znane są już fundamentalne prawa rządzące wszechświatem materialnym”[1]. Wielu uczonych twierdziło nawet, że badania w zakresie fizyki zostały prawie zakończone; nie spodziewano się żadnych wielkich odkryć, trzeba było jedynie dopracować niektóre szczegóły.

W drugiej połowie ostatniej dekady zaobserwowano jednak kilka zaskakujących zjawisk. Roentgen odkrył promienie zdolne przenikać ludzkie ciało i z powodu tych zdumiewających włciwości nazwał je promieniami X. Dwa miesiące później Henri Becąuerel zauważ przypadkiem, że blenda uranowa emituje coś, co zaczernia kliszę fotograficzną. A w roku 1897 odkryto elektron, bęcy nośnikiem energii elektrycznej.

Fizycy sądzili, że nowe odkrycia da się jakoś wytłumaczyć w ramach istniejących teorii. Nikt nie podejrzewał, iż w ciągu nadchodzących pięciu lat zrodzi się zupełnie nowa koncepcja budowy wszechświata, a wraz z nią powstaną rewolucyjne technologie, które w XX wieku niewyobrażalnie zmienią codzienne życie.

Gdyby w roku 1899 powiedzieć jakiemuś fizykowi, że za sto lat satelity krążące po niebie bę przesył do naszych domów ruchome obrazy, a bomby o ogromnej mocy zagrożą bytowi wszystkich istot żywych na ziemi; że do walki z chorobami będzie się stosować antybiotyki, przeciw którym zarazki chorobotwórcze zaczną wynajdowaćasną broń; że kobiety uzyskają prawo głosu i bę stosować pigułki w celu kontroli urodzin; że codziennie miliony ludzi bę latać w powietrzu maszynami zdolnymi do startu i lądowania bez udziału człowieka, a podróż nad Atlantykiem odbywać siędzie z prędkością trzech tysięcy kilometrów na godziną; że ludzie dotrą na Księżyc, a potem przestaną się nim interesować; że przez mikroskopdzie można zobaczyć pojedyncze atomy, a przez kieszonkowy telefon bez drutu, ważący zaledwie kilkadziesiąt gramów, rozmawiać z osobą oddaloną o tysiące kilometrów; i że większość tych cudów będzie uzależniona od urządzeń o rozmiarach znaczka pocztowego, skonstruowanych na podstawie nowej teorii zwanej mechaniką kwantową - gdyby o tym wszystkim powiedzieć fizykowi, z pewnością uznałby nas za szaleńw.

Wielu tych wynalazków nie sposób było przewidzieć w 1899 roku, ponieważ według uznawanych powszechnie teorii naukowych wydawały się niemożliwe. Inne, na przykład samolot, nie kłóciły się z teoriami, ale skala ich wykorzystania całkowicie przechodziła pojęcie ówczesnych specjalistów. Konstrukcja maszyny latającej była do ogarnięcia myś, lecz obecność w powietrzu dziesięciu tysięcy samolotów równocześnie przekraczała wszelkie wyobrażenia.

Śmiało zatem można powiedzieć, że u progu XX wieku nawet najtęższe umysły świata nauki nie miały najmniejszego pojęcia o tym, co nadchodzi.

 

* * *

Teraz, u progu XXI stulecia, fizycy znów są przekonani, że natura świata materialnego została dostatecznie wyjaśniona, i nie oczekuj ą żadnych rewolucyjnych odkryć. Smutne doświadczenia powstrzymują ich przed publicznym wygłaszaniem podobnych opinii, lecz sposób myślenia nie uległ większej zmianie. Niektórzy posuwają się do stwierdzenia, że cała nauka zbliża się ku końcowi, ponieważ nie zostało już nic istotnego do odkrycia[2].

Sto lat temu nic nie zapowiadało nadchodzących zmian i tak samo jest teraz, u schyłku XX wieku nie wiemy, co przyniesie przyszłość. Najbardziej perspektywiczna wydaje się technika kwantowa. Od kilku lat podejmowane są próby opracowania nowych technologii wykorzystujących podstawowe cechy rzeczywistości wewnątrzatomowej, która może zrewolucjonizować nasze poglądy w kwestii tego, co jest możliwe, a co nie.

Technika kwantowa stoi w jawnej sprzeczności z naszym zdroworozsądkowym pojmowaniem świata. W jej ramach urządzenia działają same, bez potrzeby zasilania, a wiele rzeczy da się znaleźć, nawet jeśli się ich nie szuka. Komputer o niezwykłej mocy obliczeniowej może istnieć wewnątrz jednej cząsteczki. Dane przemieszczają się nieustannie między dwoma punktami bez żadnych połączeń i sieci informacyjnych. Odległe obiekty można badać, nie mając z nimi jakiejkolwiek styczności. Maszyny matematyczne wykonują obliczenia w innych czasoprzestrzeniach, a dobrze znana z powieści fantastycznonaukowych teleportacja jest czymś powszednim, wykorzystywanym na wiele różnych sposobów.

W latach dziewięćdziesiątych badania w dziedzinie techniki kwantowej zaczęły przynosić pierwsze rezultaty. W 1995 roku udało się przesł supertajną kwantową wiadomość na odległość sześćdziesięciu kilometrów, co sugeruje, że w nadchodzącym stuleciu może powstać ogólnoświatowa kwantowa sieć informatyczna w rodzaju Internetu. W Los Alamos fizycy zmierzyli grubość ludzkiego włosa za pomocą promienia laserowego, kry wcale nie padał na obiekt, a jedynie „ być” na niego skierowany. Ten zdumiewający „kontrrzeczywisty” efekt zachęca do dalszych badań nad pomiarami nieingerencyjnymi, nazywanymi krótko „znajdowaniem czegoś bez szukania”.

Wreszcie w 1998 roku, równocześnie w trzech laboratoriach, w Innsbrucku, Rzymie oraz w Kalifornii[3], zademonstrowano kwantową teleportację. Fizyk Jeff Kimble, kierownik zespołu badawczego z Kalifornijskiego Instytutu Technicznego, zapowiedział, że już niedługo kwantową teleportację da się zastosować do obiektów materialnych. „Stan kwantowy każdego bytu można przenieść do innego bytu (...). Wiemy już, jak tego dokonać”[4]. Nie odpowiedział wprost na pytanie, czy możliwa jest teleportacja ludzi, dał jednak do zrozumienia, że można spróbować na przykład z przenoszeniem bakterii.

Kwantowe osobliwości, sprzeczne z logiką i zdrowym rozsądkiem, nie przyciągnęły dotąd uwagi szerokiej opinii publicznej, ale wkrótce to nastąpi. Prawdopodobnie już w pierwszym dziesięcioleciu nowego wieku większość fizyków z całego świata zajmie się wybranymi aspektami techniki kwantowej[5].

 

* * *

Nie należy się zatem dziwić, że już w połowie lat dziewięćdziesiątych kilka korporacji podjęło badania w tej dziedzinie. W 1991 roku powstało Fujitsu Quantum Devices. Dwa lata później IBM powoł specjalny zespół badawczy pod kierunkiem Charlesa Bennetta[6]. Wkrótce ich śladem podążo ATT i inne firmy, a także wyższe uczelnie, na przykład Cal Tech - Kalifornijski Instytut Techniczny, oraz instytucje rządowe, jak chociażby laboratorium w Los Alamos. Nie pozostała również w tyle firma badawcza o nazwie ITC. Dzięki współpracy z naukowcami z Los Alamos ITC osiągnęło znaczne rezultaty już w pierwszej połowie ostatniego dziesięciolecia, a w 1998 roku jako pierwsze znalazło praktyczne zastosowanie rozwijającej się błyskawicznie techniki kwantowej.

Zarząd firmy utrzymuje, że rewelacyjne wynalazki przyniosą ludzkości same korzyści, jednak rezultaty tak zwanej ekspedycji ratunkowej dowodzą czegoś wręcz przeciwnego. W czasie wyprawy jeden z jej członków zginął bez śladu, drugi odnió poważne obrażenia. Dla młodych naukowców, którzy na ochotnika wzięli udział w ekspedycji, pionierska technologia kwantowa, zwiastun XXI wieku, okazała się zgubna.

 


Zdarzenia roku 1357 są typowym przykładem ówczesnych wojen lokalnych. Sir Oliver de Yannes, angielski hrabia szlachetnego serca, miał pod swoją p...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin