„ Bajkowe Jasełka”Osoby: Maryja, Józef, Uczeń I, Uczeń II, Anioły, Dziewczynka z zapałkami, Jaś i Małgosia, Pinokio, Smerfetka, Pszczółka Maja, Czerwony Kapturek, rybak, Calineczka, Kopciuszek.Uczeń I:Tak niedługo Święta Bożego Narodzenia. Po domach świętujemy wigilię, łamiemy się opłatkiem, zapominamy urazy, przebaczamy sobie nawzajem winy, życzymy bliźnim naszym, aby byli szczęśliwi, obdarowujemy się wzajemnie drobnymi prezentami, na znak życzliwości. Kościoły i domy rozbrzmiewają pieśnią, że Bóg się rodzi, Bóg, który płacze z zimna i którego Matka siankiem okrywa. Śpiewamy o pasterzach i trzech mędrcach, o aniołach i gwieździe. Patrzymy na Nowonarodzonego, dla którego „ zabrakło miejsca w gospodzie”, który przyszedł i przychodzi nie w chwale i majestacie, lecz ubóstwie i nędzy betlejemskiej stajni, by doświadczyć człowieczego losu. W pobożnych domach Betlejem nie było miejsca dla wędrującego z nieba na ziemię Boga. Oczekiwano Boga, ale nie dostrzeżono człowieka. To dlatego nie rozpoznano Chrystusa.Uczeń II:Wigilia rozpoczyna święta Bożego Narodzenia – rodzinne święta pełne pięknych tradycji i podniosłego nastroju. Wieczór wigilijny jest najbardziej uroczystym i wzruszającym wieczorem wzajemnego zbliżenia, lekcją miłości, zadumy i refleksji. Wieczerzę wigilijną rozpoczyna się pierwszą gwiazdą na niebie, potem następuje dzielenie się opłatkiem i składanie sobie życzeń.Opłatek, wigilijne dania, choinka, przystrojony świątecznie stół i skupiona wokół rodzina. Może liczniejsza niż rok temu, bo urodziło się dziecko albo dołączyli zięć czy synowa. Dzieląc się opłatkiem wyrażamy życzenia i pragnienia wobec osób, z którymi jesteśmy związani. Rodzinny nastrój pobudza do przemyśleń: kim są moi bliscy, jakie jest moje miejsce wśród nich, co mnie wiąże z nimi, dlaczego chcemy być razem. Doznania przyjemne, bo oto jesteśmy razem, mamy czas dla siebie, nigdzie się nie spieszymy…Czasami te doznania są gorzkie, bo kogoś ubyło z rodziny. Kogoś akurat nie ma bądź więź rodzinna nie jest taka, jakiej byśmy pragnęli.Święty Józef:Któż to taki idzie do nas ciemną nocą?Jakaś postać, która oświeca sobie drogę zapałkami.Chór Aniołów: ( na melodię „ Przybieżeli do Betlejem pasterze”)To Dziewczynka z zapałkami ku nam idzie.W jednym bucie, zgrzebnej chuście – ujrzyjcie!Zuch to dziewczynka, biedna dziecina z miasteczka, z miasteczka.Nikt nie kupił ani jednej zapałki.W tę noc w domach lśniły choinki.Ona na mrozie, zimnie i chłodzie zamarzła, zamarzła.Dziewczynka z zapałkami:Chociaż to była noc Twych narodzin święta,Nikt o głodnych, biednych dzieciach nie pamiętał.Zimna i mroźna wtedy noc byłaGdy pod domem skulona siedziałam.Zapałką rozgrzałam zziębnięte ręce.Lecz jak rozpalić zimne ludzkie serce?Tobie Jezuniu oddam zapałki wszystkie.Bo chłód i zimno w twej lichej stajence.Niech Święty Józef ognisko rozpali,Aby się wszyscy przy nim ogrzali.Maryja Panna:Biedna Dziewczynko z zapałkami.Wejdź i zostań tu z nami.Tu wiatr nie hula i miejsca wiele,Najedz się, ogrzej maleńki aniele.Pan Jezus wie, czego biednym dzieciom trzeba.Kto pokocha je i nakarmi, ten pójdzie do nieba.Święty Józef:A tym razem Matko Święta,Dwoje dzieci idzie naraz!Chór Aniołów: ( na melodię „ Mędrcy świata”)Jaś z Małgosią ku nam idąBorem, lasem, drogą.Baba Jaga zjeść ich chciała.Lecz w piecu spłonęła.Powrócili więc do domu.Do swojego taty.Są radośni i szczęśliwi,Bo to siostra z bratem.Jaś:Ja jestem Jaś.Małgosia:A ja jestem Małgosia.Jaś:Chcę podziękować Bogu za ojcowską troskę.Za mojego tatę i kochaną siostrę.Spotkaliśmy w lesie straszną Babę Jagę,Lecz wspólnie z Małgosią daliśmy jej radę.Zła ona była i w piecu spłonęła,Chociaż nas bardzo schrupać pragnęła.Małgosia:Jasio, to mój braciszek wspaniały.Jest dobry i grzeczny, serdeczny i śmiały!To z chaty Baby Jagi te smaczne pierniki.Stamtąd też korale i cenne kamyki.Tobie to Jezu z radością składamy.Ty dasz najbiedniejszym, bardzo ci ufamy.( podają pierniki i wiele sznurów korali)Maryja Panna:Cóż za hojne dary. Cóż za dzieci dzielne!Tu, przy Jezusie jesteście bezpieczne.Bo Jezus umacnia każde trwożne serce.Pomoże, zaradzi w życia poniewierce.On też będzie dzielny, nawet pokona szatana,By była zbawiona każda dziecina kochana.Święty Józef:O! Jakiś chłopczyk biegnie ku nam w podskokach.Chór Aniołów: ( śpiewa melodię „ Bóg się rodzi”)To Pinokio, chłopczyk z drewnaPrzez Dżeppetto wystrugany.Nos ma długi, to od kłamstwa,Ośle uszy od nieuctwa.Nie mało broił, nie mało,Ale jednak się poprawił.Wrócił do swojego ojcaI szczęśliwie żyją razem.Pinokio: ( ma bardzo długi nos i uszy)Panie Jezu, już nie kłamięI do szkoły chętnie chodzę.Choć to może nie do wiary,Już nie chodzę na wagary.Tu zostawię mój nos długiI te brzydkie ośle uszy.Niechaj innym to przestrogaSłuchaj matki, ojca, Boga.Bo dobrego życia skutkiMałe uszy i nos krótki.Złota rada przyjaciele:Kłamstwa wcale, pracy wiele!( odrywa nos i uszy i składa u żłóbka)Maryja Panna:My cię Pinokio serdecznie witamy.I za tę przemianę bardzo też kochamy.A dla mego Synka będziesz także drogi.Bo porzuciłeś te grzeszne nałogi.Kłamstwo, lenistwo to brzydkie przywary.Pamiętasz jak smutny Dżeppetto był stary?Dziś on radosny, bo jego syn jedyny,Nie posłucha koleżków, lecz Bożej Dzieciny!Święty Józef:Coś niebieskiego do nas się zbliża!Pędzi ku nam jak niebieski obłoczek.Któż to taki?Chór Aniołów: ( na melodię „ Anioł pasterzom mówił”)To Smerfetka biegnie tu.Och jak szybko, brak jej tchu.Z darami od niebieskiej gromady:Jagód leśnych kosze dwaI butelkę soku.Po rodzinnej naradzie,Papa Smerf ją wysłał tu.Z daleka, biegła z lasu ciemnegoGubiąc kota KlakieraIch wielkiego wroga.Smerfetka:Maryjo, Józefie, czy wy wiecie?Leśne duszki są na świecie!W ciemnym borze jest ukryte, Duszków leśnych barwne życie.Od całej naszej smerfowej rodzinyChcę złożyć życzenia dla Bożej Dzieciny.Jezus to Zbawiciel tak wieść niesie,Głośno o tym nawet w lesie.A zły Klakier na wieść o tym,Stał się bardzo grzecznym kotem.Maryja Panna:Zobacz Smerfetko, Jezus uśmiecha się we śnie.Bo to cudowne widzieć duszki leśne.Wasze zgodne życie nas bardzo raduje.Takim błogosławieństwo Jezus obiecuje.A zebranym dzieciom to dobra nowina,Bóg tam przebywa, gdzie zgodna rodzina.Święty Józef:Maryjo, zobacz!Dziewczę do nas idzie w czerwonej czapeczce!Chór Aniołów: ( na melodię, „ Gdy śliczna Panna”)To idzie dziarsko Czerwony Kapturek,Znajoma ptaków leśnych i wiewiórekNiosła w koszyku dla chorej babuni Ciasto i mleko, słodkie konfituryChoć złe wilczysko zjadło ją i babcięDobrze się skończyło, tak jest w pięknej bajce.Czerwony Kapturek: ( z koszykiem w ręku) Mam tu w koszyku same smakołykiCiasto z kruszonką, złote rogaliki,I pączki i strucle i miód na lekarstwo,Żeby zdrowiutkie było to maleństwo.Szłam lasem ciemnym, drogą i bezdrożem,Ufając wielce, że mi Bóg pomoże.Mama mnie posyła gdzie ludzie w potrzebie.Za to będę miała nagrodę w niebie.Maryja Panna: ( bierze koszyk podany przez Czerwonego Kapturka)Józefie zobacz, co jest w tym koszyku.Same dobre rzeczy, jest ich tu bez liku.Mój Syn, gdy urośnie to chorych pocieszy.Uleczy, umocni, z pomocą pospieszy.Jezus też pouczy, że chorych odwiedzać trzeba,Za to w nagrodę przyjmie wprost do nieba.Święty Józef:Jakieś dziwne odgłosy przybliżają się od strony łąki.Nikogo nie widać. Droga jest pusta.Chór Aniołów: (na melodię „ Wesołą nowinę”)Do bożej stajenki mknie pszczółka Maja.Też oddać Dziecięciu pokłon by rada.Jak dzielna to jest pszczoła?Pracuje w pocie czoła.Zna ją pole, łąka i biedronka.Ona miód zbiera z kielichów kwiatówStokrotek, kaczeńców, lipy i maków.Do ula niebieskiego,Do plastra złocistego,By potem nas obdzielić i pocieszyć.Pszczółka Maja:Pozdrowienia dla was od zielonej łąki.Pokłon oddają motyle, elfy i bąki.Koniki polne, świerszcze i pająkiI koncertem grają błękitne dzwonki.Wszyscy Boga wychwalamyZa świat piękny dla nas dany.A najbardziej za Boga – Człowieka,Na którego cały świat czekał.Tu plaster miodu ozłocony słońcemSkładam ochoczo, a sercem gorącymŻyczę, by Bożej DziecinieŻyło się słodko jak w pszczelej rodzinie.Maryja Panna:Ileż radości Maju nam przyniosłaś,Wejdź tu i choć chwilę zostań.Za miód, owoc twej pracy, przyjmij od nas dziękiOd Jezusa, Józefa i Niebieskiej Panienki.Mój Syn też będzie uczciwie pracował.Od lat najmłodszych nie będzie próżnował. Będzie pomocny mnie i JózefowiI pobłogosławi ludzkiemu trudowi.A ty Maju bądź dzieciom dobrym przykładem:Kto uczciwie pracuje, ten je chleb z miodem.Święty Józef:Cóż za dziwna rzecz Maryjo!Przecież zima, a tak kwiaty pachną!Chór Aniołów: ( na melodię” Dzisiaj w Betlejem”)To Calineczka, to CalineczkaDo szopki się zbliża.Jest strojna w pąki, lekka jak pyłek, Z pąka się zrodziła.Mów Calineczko, mów CalineczkoSkąd do nas przybywasz.Ty kochasz ptaki, ludzi i kwiaty,Słońcem się zachwycasz.Calineczka: ( z bukietem różnych kwiatów)Moim domem są piękne kwiaty:Mlecze, stokrotki, róże i bławaty.A twa stajenka: smutna Jezu mały,Chcę by w twej biedzie, choć kwiaty pachniały.Postawię bukiety przy twojej kołysce,Niechaj ucieszą twe dziecięce serce.I jaskółeczkę poproszę pokornie,By Ci zaśpiewała cudowne melodie.Przez Ciebie Jezu, Bogu dziękować chcę,Że stworzył świat piękny, dzieci i mnie.( ustawia kwiaty przy żłóbku)Maryja Panna:Ty masz dobre serce Calineczko miła.Tyś jaskółeczce życie przywróciła.Jezus nie zniszczy żadnej zielonej rośliny.Radość mu sprawi śpiew każdej ptaszyny.Niech wszystkie dzieci ciebie naśladują,Ptaki i kwiaty, zieleń niech szanują.Święty Józef:O to nie dziecko się zbliża.To stary, spracowany człowiek.Chór Aniołów: ( na melodię „ Wśród nocnej ciszy”)To idzie Rybak ze złotą rybką.Zachłanna żona zniszczyła wszystko.Miała pałac i komnaty,Piękne futra i brokaty,Lecz jej za mało.Chodził więc rybak co dzień nad wodęZ nowym życzeniem danym przez żonę.Rybka wszystko to spełniła,Co zła żona wymyśliła,Lecz jej za mało.Stary Rybak:Maryjo, Józefie i Ty Boże Dziecię,Może wy tę złotą rybkę chętnie weźmiecie.Ona wam spełni każde pragnienie,Lecz to być musi dobre życzenie.Moja żona chciwa była,Zatem wszystko utraciła.Siedzi znowu w starej chacieI ze złości jęczy, płacze.Rybka złota niech tu będzieI pomoże w waszej biedzie.(podaje rybkę Józefowi)Maryja Panna:Rybaku, starcze mądry i uczciwy,Zły jest człowiek, kiedy bywa chciwy.Umiar we wszystkim, to jest wielka cnota.Cenniejsza od pereł, srebra i złota.Święty Józef:Któż to idzie nieśmiałoW stronę betlejemskiej szopki?Chór Aniołów: ( na melodię „ Pójdźmy wszyscy do stajenki”)To Kopciuszek idzie miłyCo go siostry nie lubiły.Prała, myła i sprzątała,A złe słowo za to miała.Dobra wróżka to sprawiła.Z niej królewnę uczyniła.Chociaż jest królową wielką,Stanie tu przed tą stajenką.Kopciuszek: (zamiatając stajenkę miotłą)Ja posprzątam w tej stajence,Bo do pracy mam skore ręce.Ja upiorę mu pieluszki,I wnet zmyję też dzbanuszki.Dam też złoty pantofelek,Niech Mu da radości wiele.Maryja Panna:Dzięki ci Kopciuszku za twe odwiedziny.To radość wielka dla Bożej Dzieciny.A gdy Syn mój będzie duży.Nie raz wszystkim to powtórzy,Że pracowitość i pokoraZawsze bywa nagrodzona.Uczeń I:W słowach dobrociW czystym spojrzeniuW codziennym trudzieW naszym zmęczeniuW znaku przyjaźni i pojednaniaW modlitwie siostryW pracy kapłanaW nauczyciela cichym mozole Wiersz „ Bóg się rodzi”W fabryce Magdaleny PonichterW biurzeW kuchniW uśmiechu dzieckaW natchnieniu artystyW bezsennej nocy ciężko choregoW czuwaniu matki nad dziecka kołyską-rodzi się ChrystusJak tamtej nocy – zstępuje z niebaTylko przyjmować Go sercem gorącymciągle od nowa uczyć się trzeba…Uczeń II:O Jezu…żeby tak w Noc Betlejemskącały świat się nad Tobą pochyliłi żeby wszyscy zaniemówiliw świętym zdumieniui żeby jeden drugiemu spojrzał dziś w oczy inaczej Wiersz „ Życzenia w noc żeby w pokoju tej nocy wigilijną”pobladły troski nasze Magdalena Ponichteri niepokoje zgasłyby żaden człowiek nie był obcy żeby nie było samotnychby każdy z każdym dzielił się sercemjak wigilijnym opłatkiem z dobrymi łzami w oczachby krzywe stały się prostymiby ktoś przypomniał sobie naglekolędę dawno zapomnianąby ktoś przebaczył- ktoś rozpłakał się nad winą darowanąBy ktoś zamknięte drzwi otworzyłby wszyscy byli dobrej wolia ponad światem pokój…-Pokój Boży.Wykonawcy śpiewają kolędę „ Cicha noc”. Następuje dzielenie się opłatkiem.
gabollo