Stefania Korżawska radzi
Cera jak kawa z mlekiem
Jakie jedzenie, taka skóra, takie w konsekwencji zdrowie. Zdrowy organizm to zdrowa, piękna skóra – jak mawiały nasze babki – jak kawa z mlekiem, zaś zniszczone jelita, osłabiony żołądek, przepracowana wątroba, wychłodzone nerki to skóra szara, wręcz żółta, zanieczyszczona, czyli chora
Stefania Korżawska:
Pamiętam zrozpaczoną kobietę, która zgłosiła się do mnie o poradę w sprawie mocno zanieczyszczonej skóry – jednym słowem: wysyp różności na całym ciele. Lekarz specjalista na kolorowo zaznaczył brodawki, ponieważ podejrzewał, że mogą być nowotworowe. Zalecił obserwację, ewentualnie zabiegi operacyjne. Trzeba byłoby wymienić całą skórę – skarżyła się chora – bo następne rosną.
I rzeczywiście na nic zda się operacja, wszak wyłuska się tylko coś, co jest skutkiem, a nie przyczyną choroby. Przyczyną zaś jest mocno zanieczyszczona krew, a tym samym niesprawne narządy, które odpowiadają za jej jakość. Od dawna niewłaściwie pracowały więc nerki, bowiem w dzieciństwie ta pani ciężko chorowała. Nasze zadanie polega tylko na tym, żeby stworzyć własnemu organizmowi odpowiednie warunki do pracy. Program powrotu do zdrowia znajduje się w mojej książce „Cztery kroki do zdrowia”.
W czasie kuracji warto też popijać doskonałą herbatkę z bylicy pospolitej. To niepozorne zioło przypomina skromną uczennicę w szarym mundurku, ale cieplutkie, pracowite, będzie systematycznie rozpraszało wilgoć w organizmie i jednocześnie wydalało wszystkie złe soki, które nagromadziły się w niewydolnym organizmie. Zdrowie będzie powracało.
Polecam też leczniczą kąpiel w skrzypie, żeby poprawić krążenie nerkowe. Wystarczy 150 g skrzypu wsypać do garnka, wlać 3 litry wody, zagotować, a następnie na małym ogniu ogrzewać około 20 minut. Przecedzić do wanny, dolać bardzo ciepłej wody. W czasie kąpieli nerki powinny być pod wodą, a serce nad wodą.
Należy przeprowadzić 10 kąpieli, zrobić tygodniową przerwę i zacząć kurację od początku. Można je również robić w wywarze z macierzanki, która skutecznie rozgrzewa organizm. Polecam też drogocenne kąpiele w słomie owsianej, także w ziarnie owsa, jesienią w naci marchwi. Świeżych tych ziół na jedną kąpiel powinniśmy wziąć 1/2 wiaderka, czyli 3-4 garście. Wywar można ugotować rano, bowiem im dłużej się maceruje, tym będzie miał więcej substancji leczniczych.
Natomiast zewnętrznie warto przecierać różne skórne wysypki i narośla nalewką z geranium – ma silne działanie przeciwzapalne, a także bakteriobójcze i wirusobójcze. Geranium, inaczej anginka, śliczny kwiatek, który zdobi parapety w wielu domach, ma ogromne działanie lecznicze.
Trądzik młodzieńczy
Dojrzewanie nie jest sprawą łatwą, tyle problemów raptem spada na młodego człowieka. I ciało, i duch weszły na drogę ku dorosłości, ale droga daleka i pełna niebezpieczeństw. Wszystko dopiero się rozwija, kształtuje, przeobraża, więc nic dziwnego, że w organizmie panuje kompletny chaos. Dlatego dorośli powinni być na tyle mądrzy, by pomóc młodym w ogarnięciu tego chaosu. Nie denerwować się, nie ustawiać po swojemu, tylko właściwie ukierunkować, stworzyć możliwości, żeby młody człowiek sam mógł poukładać wszystko na odpowiednie półki, w przyszłości bowiem taki porządek ułatwi mu poruszanie się po trudnej drodze życia.
Trądzik zaś to taki produkt uboczny dojrzewania – organizm musi sam, bez naszej wiedzy i pozwolenia, wykonać wiele ważnych czynności, żeby przejść od dziecka do dojrzałości. Stąd wszystkie niepotrzebne elementy porządkowania będzie wyrzucał na zewnątrz. W związku z tym, że nerki są jeszcze zbyt słabe, żeby od razu wykonać tyle pracy, część zanieczyszczeń będzie wydalana przez skórę. I niekochany trądzik zaczyna prześladować młodego człowieka.
Jeśli krostek jest kilka, raczej nie warto się tym przejmować. Ale niektórzy mają poważny problem, ponieważ doświadczają inwazji krost, które niszczą skórę twarzy, niekiedy nieodwracalnie. Wtedy należy dziecku pomóc, ponieważ ta inwazja świadczy o tym, że słabo pracują nerki i jelita. W tym wieku oczywiście mają prawo słabiej pracować, bo dopiero wszystko się kształtuje. Ale słabsza praca może świadczyć również o tym, że dziecko po przebytych chorobach ma organizm wychłodzony, stąd słabiej pracujący.
Dlatego warto w takim przypadku zwrócić szczególną uwagę na zdrowe, ciepłe pożywienie, żeby organizm podbudować energetycznie, by siłę życia otrzymały poszczególne narządy, także nerki i jelita. Jeśli w tym czasie to przeoczymy lub zignorujemy, młody człowiek może mieć poważniejsze problemy zdrowotne – również tak ciężką chorobę jak depresja.
Kurację należy wspomagać herbatkami ziołowymi. Natura w plony bogata i młodym darów nie poskąpiła, dlatego ziół walczących z trądzikiem jest wiele – fiołek trójbarwny, liść orzecha włoskiego, korzeń łopianu, ziele przetacznika, liść babki szerokolistnej, ziele mniszka, kwiat nagietka. Uważam jednak, że najskuteczniej działa uczep trójlistkowy.
Załamana studentka z trądzikiem
Zgłosiła się do mnie zrozpaczona dziewczyna – pomimo że była już studentką, na jej twarzy pozostał trądzik. Postanowiła więc pójść do dermatologa. Umówiła się na wizytę do starszej pani doktor. Ta przepisała jej dwa rodzaje tabletek, które miały całkowicie rozprawić się z trądzikiem, i maść do użytku zewnętrznego. Kurację pani doktor zaleciła na miesiąc, więc studentka była pewna, że zostanie przez ten czas wyleczona. Tabletki brała według przepisu i rzeczywiście podczas kuracji cera była śliczna.
Jednak po jej zakończeniu na twarzy nie pojawiły się drobne krostki, tylko twarde bąble podchodzące ropą. Cera zaś była tak tłusta, jakby wysmarowała ją olejem.
– I co ja mam z tym zrobić? – zapytała zrozpaczona. – Zaczniemy wszystko od początku – powiedziałam. Dziewczyna uczciwie wykonała cały mój program zdrowotny. Najpierw oczyściła organizm, spożywając krupnik z kaszy jaglanej, a następnie przez kilka miesięcy przyjmowała energetyczne, rozgrzewające pożywienie. Popijała też herbatkę z uczepu trójlistkowego. Kuracja trwała kilka miesięcy, cera powoli nabierała zdrowego wyglądu, aż po jakimś czasie wyglądała jak kawa z mlekiem (tak o zdrowej, pięknej cerze mówiły nasze babcie).
Uczep trójlistkowy jest doskonałym ziołem dla skóry – poprawia przemianę materii, oczyszcza organizm z toksyn, stąd też stosuje się go we wszystkich kuracjach oczyszczających, również po kuracjach antybiotykowych, w chorobach skórnych: wysypkach alergicznych, czyraczności, egzemie, półpaścu, łupieżu, wypadaniu włosów i łuszczycy. Może być również pomocny przy migrenie. Do herbatki z uczepu warto dodawać winko z głogu i pietruszki, wzmacniające pracę nerek.
Jeśli trądzik pozostawił blizny lub przebarwienia, warto smarować twarz olejem żywokostowym, żywokost bowiem odnawia stare komórki i buduje nowe.
Olej można wykonać z korzenia tej rośliny, choć z liści jest delikatniejszy do twarzy. Taki olej był przez całe wieki wybornym kosmetykiem nie tylko dla prostych kobiet, ale ceniły go też panie z wyższych sfer. Dzięki olejowi z żywokostu wypiękniała księżna Izabela Czartoryska. Smarowała nim rozstępy, które pozostały jej po porodzie. Po jakimś czasie księżna zauważyła, że nie tylko rozstępy się zmniejszają, ale także dłonie stają się coraz piękniejsze. Zaczęła więc smarować olejem również twarz, na której były szpecące plamy po przebytej ospie. Plamy co prawda nigdy nie znikły, ale stały się o wiele mniejsze i bledsze, cera więc wygładziła się i wypiękniała.
Herbatka z bylicy
ziele bylicy pospolitej 50 g
3 łyżki ziela wsypać do garnka, wlać 3 szklanki wody, zagotować, zaparzać pod przykryciem 15 minut. Przecedzić. Herbatkę pić ciepłą w ciągu dnia.
Nalewka z geranium
10 łyżek drobno pokrojonych gałązek geranium wsypać do słoika, wlać 1/2 litra 70-procentowego spirytusu. Postawić w kuchni na kilka dni. Nasączyć wacik nalewką i przyłożyć na chorą skórę. Można później posmarować maścią nagietkową lub olejem żywokostowym.
Uwaga
W jaki sposób uzyskać spirytus 70-procentowy?
Należy z 1/2 litra spirytusu odlać 1/2 szklanki i dopełnić butelkę zimną, przegotowaną wodą.
Herbatka z uczepu trójlistkowego
3 łyżki uczepu wsypać do garnka, wlać 4 szklanki wody, zagotować. Pod przykryciem zaparzać 15 minut. Przecedzić. Herbatkę pić ciepłą zamiast zwykłej herbaty.
Winko wzmacniające pracę nerek
owoc głogu 50 g
kwiat głogu 50 g
pęczek natki pietruszki
wino czerwone, wytrawne 2 butelki
Zioła wymieszać, 6 łyżek wsypać do garnka, wrzucić też pokrojoną natkę pietruszki, wlać 2 butelki wina czerwonego, gronowego, wytrawnego, dodać pokruszoną laseczkę cynamonu – zagotować, a następnie na małym ogniu ogrzewać około 15 minut, przecedzić. Do wywaru dodać 5 łyżek miodu, jeszcze raz zagotować, gorący rozlać do butelek. Winko jest pyszne, warto dodawać je do herbatki z uczepu.
Olej żywokostowy
3 garście drobno pokrojonych liści żywokostu wsypać do słoika, wlać 1/2 litra oleju lnianego lub sezamowego. Słoik zakręcić i wstawić do garnka z wodą, wodę zagotować, a później na małym ogniu ogrzewać około 1 godziny. Następnie pozostawić na kilka godzin do naciągnięcia. Przecedzić i takim olejem smarować twarz trądzikową.
Moja droga do zdrowia
Moja droga do zdrowia jest prosta, ponieważ w swoim programie zdrowotnym oparłam się na wielowiekowej mądrości naszego Narodu. Nie mam żadnych eliksirów, które w cudowny sposób rozprawią się z chorobą. I nikt takich nie ma. Proszę więc nie czekać na cud i nie szukać cudu, bo cudem dla naszego zdrowia jest normalność
Stefania Korżawska
A normalność jest prosta i urokliwa – normalne jest bowiem życiodajne pożywienie z urodzajnych, polskich pól uprawianych tradycyjnie i ekologicznie. Normalne są sycące, zdrowe herbatki, syropki, winka ziołowe z kwiecistych łąk, normalne jest czyste środowisko. Gdy widzę, że niektórzy ludzie wracają już do tego prawdziwego świata, serce mi się raduje.
Tarczyca – narząd, który podlega wątrobie
Tarczyca to narząd, który bezpośrednio podlega wątrobie. Gdy więc tarczyca niedomaga, należy oczyścić i wzmocnić wątrobę. Trzeba też zadbać o nerki, wszak wątroba i nerki to naczynia połączone. Jeśli poprawimy pracę tych dwóch niezwykle ważnych narządów w organizmie, wtedy tarczyca podejmie właściwą pracę.
Warto pić herbatkę z liści babki szerokolistnej, liści mniszka i ziela bodziszka. Herbatka ta oczyszcza i regeneruje wątrobę, poprawia też pracę nerek, a gdy główne narządy sprawnie pracują, po organizmie popłynie czysta, zdrowa krew. A zdrowa krew to zdrowe życie.
O mój Boże, wszystkie choroby mnie dopadły
„Mam 43 lata i wszystkie choroby mnie dopadły” – tak napisała do mnie załamana, całkiem młoda jeszcze kobieta. Od 3 lat trwa u niej menopauza i bierze cały czas hormony, ma niedoczynność tarczycy, torbiele na piersi, niską odporność organizmu, w związku z tym ciągle się przeziębia. Męczy ją zespół jelita wrażliwego, a do tego badania potwierdziły zapalenie stawów. Lekarz reumatolog przepisał lekarstwa, lecz one zaczęły niszczyć układ pokarmowy. Poza tym ma zaniki pamięci, nadciśnienie oraz wysoki cholesterol. I jest zupełnie bezradna.
Organizm tej zrozpaczonej pani jest po prostu niewydolny, zimny jak lód, procesy życiowe w jej organizmie zachodzą bardzo powoli, stąd pokarm, który spożywa, jest przyjmowany tylko w niewielkiej ilości, a duża jego część jest odkładana, tworząc kolejne choroby.
Pracę jej układu pokarmowego można więc porównać do palenia w kuchni mokrym drzewem. Mądra gospodyni na wszelki wypadek trzymała na zapiecku drzazgi, tzw. podpałki. Jeśli je podłożyła, wtedy nawet mokre drzewo zaczynało powoli zajmować się płomieniami. W wyniszczonym organizmie potrzebne są więc takie drzazgi, czyli energetyczne pożywienie, które rozpali wątrobę, da jej siłę i energię do pracy. Jest ogromna szansa, że jeśli mądrze za pomocą odpowiedniego pożywienia i właściwych ziół chora roznieci wewnętrzny ogień, ruszy wtedy życie, popłynie krew i zacznie powracać zdrowie.
Kurację należy zacząć od oczyszczenia organizmu, ale przede wszystkim temu organizmowi niezwykle potrzebne jest pożywienie energetyczne. Dopiero gdy stan zdrowia wyraźnie się poprawi, należy przejść na zdrowe odżywianie. Cały program powrotu do zdrowia jest opisany w mojej książce „Cztery kroki do zdrowia”.
Warto popijać herbatkę poprawiającą krążenie. Pić 3-4 szklanki herbatki ziołowej zamiast zwykłej herbaty. Do każdej szklanki warto dodać 2-3 łyżki winka św. Hildegardy. Wzmocni ono serce, poprawi krążenie, rozgrzeje organizm, doda mu siły i energii do życia.
Chore stawy najlepiej smarować olejem żywokostowym – po pierwsze, podziała przeciwzapalnie, a po drugie, odnowi zanikające w stawach chrząstki.
Menopauza
Menopauza to naturalny proces biologiczny występujący u każdej kobiety. Gdy kobieta jest zdrowa, powinien przebiegać bez żadnych zakłóceń, wszak to wyciszenie organizmu, spokojne przejście od wieku dojrzałego do starości. Choć absolutnie w tym wieku nie powinno być nawet mowy o starości – to raczej druga młodość kobiety. Mniej obowiązków domowych, ponieważ dzieci są już zazwyczaj samodzielne i więcej czasu można mieć dla siebie, na wypoczynek i na mądre zadbanie o własny organizm.
Tymczasem zamiast drugiej młodości kobiety przeżywają swoisty szturm chorób – dokucza im bezsenność, napady gorąca, budzą lęk choroby krążeniowe, uprzykrza życie reumatyzm, cukrzyca, problemy z kręgosłupem, stawami biodrowymi i kolanami. Jak zwykle w trudnych przypadkach należy wszystko zacząć od mądrości. W okresie menopauzy trzeba pamiętać o samodzielnym oczyszczaniu organizmu ze złogów i toksyn. W przeciwnym razie mnóstwo zanieczyszczeń pojawi się we krwi, a ta, krążąc, zacznie odkładać je na poszczególnych narządach, wówczas praktycznie cały organizm choruje. Należy przynajmniej 3-4 razy do roku przeprowadzić oczyszczenie organizmu i dodatkowo 1 dzień w tygodniu spożywać tylko postne jedzenie.
Po 50. roku życia organizm się wycisza, potrzebuje również zdrowego, delikatnego pożywienia i życiodajnych herbatek ziołowych. Jeśli zignorujemy jego potrzeby, będzie radził sobie po swojemu. Ale z takiego radzenia nic dobrego nie wyniknie. Mamy więc dwie możliwości – albo wybrać drogę zdrowia i z ogromną pokorą nią podążać, albo pędzić drogą chorób i cierpieć.
Warto też w okresie menopauzy popijać herbatkę z mniszka i uczepu trójlistkowego wręcz o cudownym działaniu, która niezwykle skutecznie oczyszcza krew i poszczególne narządy naszego ciała. W dawnej Polsce mówiono, że te zioła przetaczają krew.
Godne polecenia jest także winko z szałwii. Zapewnia ono zdrowie, dawniej mówiono, że kto ma szałwię w ogrodzie, tego choroba nie ubodzie, dlatego przyda się ten ziołowy eliksir zdrowia kobietom w okresie menopauzy. Ureguluje pracę żołądka, wzmocni nerki, pomoże więc przy nadmiernym poceniu się.
Zamiast zwykłej herbaty polecam ziołowe herbatki rozgrzewające z macierzanki, majeranku czy gotową herbatkę mistrzowską. Do szklanki herbatki warto dodać 3-4 łyżki niezwykle zdrowego i pysznego winka królowej Marysieńki.
Winko to uwielbiała popijać królowa Marysieńka – rozgrzewa, skutecznie wzmacnia system odpornościowy, ale przede wszystkim poprawia nastrój, koi nerwy i rozświetla umysł.
Nie polecałabym zaś hormonów, które są tworami mocnymi, ale sztucznymi, zmuszą więc słabiutki organizm do biegu, który daleko już nie pobiegnie, ponieważ wytraci ostatnie siły. Skoro doprowadziliśmy do przedwczesnego wyniszczenia organizmu, należy teraz cierpliwie przejść do jego regeneracji – to żmudna praca, ale innej rozsądnej drogi nie ma. Trzeba więc dzień po dniu budować zdrowie z ogromną pokorą i mądrością, wszak ile zdrowia zbudujemy, tyle go będziemy mieć.
Herbatka oczyszczająca wątrobę
· liść babki szerokolistnej 50 g
· liść mniszka 50 g
· ziele bodziszka 50 g
Zioła wymieszać, 3 łyżki wsypać do garnka, wlać 4 szklanki wody, zagotować, a następnie na małym ogniu ogrzewać 2 minuty. Pod przykryciem zaparzać 10 minut. Przecedzić, pić ciepłą w ciągu dnia.
Herbatka poprawiająca krążenie
· owoc głogu 100 g
· nasienie kopru włoskiego 50 g
· ziele macierzanki 50 g
Zioła wymieszać, 1 łyżkę ziół wsypać do garnka i zalać 1 szklanką wrzącej wody, zaparzyć pod przykryciem 15 minut, przecedzić.
Winko św. Hildegardy
Garść natki pietruszki, 4 łyżki owoców głogu wsypać do garnka, wlać 2 butelki wina białego, gronowego, wytrawnego. Zagotować, a następnie na małym ogniu ogrzewać 15 minut. Naciągać pod przykryciem około pół godziny.
Przecedzić, dodać pół szklanki octu jabłkowego własnej produkcji lub 2 łyżki soku z cytryny, pół litra miodu, 1 pokruszoną laskę cynamonu. Zagotować i na małym ogniu ogrzewać 5 minut. Gorące rozlać do butelek.
3 szklanki oleju lnianego wlać do garnka, wsypać 50 g korzenia żywokostu i podgrzewać na małym ogniu około 30 minut. Następnie zdjąć z ognia i pozostawić do naciągnięcia na całą noc. Rano nieco podgrzać, przecedzić i przelać do butelki.
Herbatka oczyszczająca w okresie menopauzy
· ziele uczepu trójlistkowego 100 g
· kwiat mniszka 25 g
Zioła wymieszać, 3 łyżki ziół zalać 3 szklankami wody, zagotować, pod przykryciem zaparzać około 15 minut, przecedzić. Herbatkę pić ciepłą w ciągu dnia.
Rozmawiamy ze Stefanią Korżawską - pisarką, filozofką przyrody
Rozmawiamy ze Stefanią Korżawską - pisarką, filozofką przyrody, znawczynią ziół
Czy lipiec i sierpień jest dobrą porą na zbieranie ziół?
Stefania Korżawska: - Od wiosny do jesieni wszystkie miesiące są dobre na zbieranie ziół, a pierwsze jakie zbieramy to liście mleczu i całe pokrzywy a zaraz za nimi inne, które są człowiekowi do życia potrzebne. Natomiast w lipcu i sierpniu ziół jest na prawdę pod dostatkiem.
I w lipcu, i w sierpniu bywają upały, zwłaszcza w czasie żniw, ciężkiej i wytężonej pracy w polu...
Stefania Korżawska: - ... na które to upały polecam takie ochładzające napoje wakacyjne: miętę, czyli mały zefirek, ochładzający od wewnątrz cały organizm. Do mięty warto dodać krwawnik po pierwsze dlatego, że ma wspaniały zapach, aromat ale nie do jest ważne - krwawnik działa silnie ochładzająco na cały organizm. Także od wewnątrz. Krwawnik działa też przeciwgorączkowo i warto go pić zamiast łykać tabletkę, czyli stosować chemię. Do wspomnianego napoju ochładzającego składającego się z pociętych ziół mięty i krwawnika warto dodać rumianku, zalać woda, odstawić na 2 godziny i ochładzający, orzeźwiający napój jest gotowy. Jeśli nie uda się znaleźć rumianku, bo jest to bardzo wrażliwa roślina, zwłaszcza na stosowane coraz powszechniej nawozy i środki ochrony roślin, to można dodać zastępczo kwiatu rumianu a także dziurawca i dziewanny. Ostatniego z wymienionego zioła jest na polach bardzo dużo. Tak sporządzony napój (pokrojone wszystkie wymienione zioła) przecedzamy, dodajemy parę kropel soku z wyciśniętej cytryny, można dodać sok malinowy lub wiśniowy.
Co daje organizmowi taki napój?
Stefania Korżawska: - Wychłodzenie, orzeźwienie, daje siłę, daje energię i przede wszystkim daje radość życia.
Jest pani autorką wielu książek a ostatnio w jednym z programów telewizyjnych zwracała pani uwagę na dziewannę, ślaz zaniedbany, prawoślaz lekarski. Wspominała pani także o innych ziołach - dlaczego?
Stefania Korżawska: - Wszystkie zioła mi się podobają, ponieważ one tak ślicznie wyglądają na łąkach, polach, w lasach, na miedzach i w zagajnikach. Piękno ziół dostrzegają w pierwszej kolejności mieszkańcy wsi, gorzej jest z "mieszczuchami", bo na co dzień tych ziół nie widzą. Po drugie zioła są miłością, mają bardzo dużo w sobie miłości i od ludzi niczego nie potrzebują a w zamian dają nam tak dużo, dają nam zdrowie, są uniżonymi sługami ojca niebieskiego, dają nam tlen, o czym całkowicie zapominamy, dają nam napoje, także te ochładzające latem i rozgrzewające zimą. Biorąc to wszystko pod uwagę nie powinniśmy ziół nie tylko niszczyć ale i obojętni obok nich przechodzić.
A które zioła pani najbardziej ceni, które pani poleca wszystkim do zbierania?
Stefania Korżawska: - Pierwsze to jest kurdybanek, najstarsze polskie, słowiańskie zioło, odkryte także w czasie wykopalisk w Biskupinie. Dawno, dawno temu polski i cały słowiański lud stosował to jako przyprawę do jadła, nie zaś majeranek i bazylie przywieziona przez królową Bonę do Polski. Kurdybanek polski lud stosował też jako niemalże panaceum, najlepszy ziołowy lek przy bardzo ciężkich schorzeniach. Kurdybanek rozsławił także król Jan III Sobieski, gdy pewnego dnia wracając z polowania napotkał wieśniaczkę biegnąca właśnie z naręczem kurdybanka. Kobieta biegła na ratunek ciężko choremu synowi i odrzekała królowi: jeśli kurdybanek mu nie pomoże to już mu nic nie pomoże. Król zsiadł z konia i poprosił o szczepkę, bo warto wiedzieć, że wystarczy prosta szczepka, by ziele rozpleniło się w naszym ogródku. Król zasadził kurdybanek we własnym ogrodzie, kurdybanek szybko się rozplenił, bo ma takie właściwości i gdy przyszedł czas na wyprawę z odsieczą wiedeńską wojsko wyposażone już było w cudowny lek. Jest to niezwykłe zioło, wzmacniające system odpornościowy całego organizmu. Można popijć kurdybanek na zdrowym mleku, można robić nalewki, wino ale także herbatki.Kilka tygodni temu radziłam mieszkańcom Radzynia Podlaskiego popijanie herbatki z kurdybanka, by w ten sposób ustrzegli się przed tak groźną chorobą jak sepsa. A teraz w wielu programach radiowych i telewizyjnych polecam przetwory z kurybanka, by nie zachorować na świńską grypę. Cały świat boi się świńskiej grypy, my też , wszyscy więc czekają na cudowną szczepionkę, której nie ma, a ani słowa nikt nie powie, że stosując odpowiednie zioła można wzmocnić system odpornościowy, a silny system odpornościowy sam rozprawi się z wirusami. Takim cudownym ziołem jest właśnie kurdybanek, warto do niego wrócić - przedwojenna specjalistka od ziół hrabina Anna Potocka z Działyńskich opisała w swojej książce historię z życia wziętą. Otóż w jakimś mieście tyfus dziesiątkował ludzi - wtedy wysłano oddział żołnierzy do pilnowania porządku w opustoszałym mieście. Rozłożyli obóz na przedmieściu - niestety zarazki zaczęły atakować, padło kilka koni, żołnierze zaczęli chorować - wtedy zauważono, że te konie, które skubią jakieś zielsko, nie chorują. Tym zielskiem okazał się kurdybanek. Zaczęli popijać herbatkę z tego zioła i od tej pory choroba przestała być dla nich groźna.
Dlaczego warto interesować się ziołami i jaki wpływ może mieć na dochodowość gospodarstw rolnych sama uprawa ziół?
Stefania Korżawska: - Zioła są potrzebne wszystkim ludziom. A na wsi rolnicy i ich rodziny powinni popijać herbatki ziołowe jeśli chcą utrzymać zdrowie. A ponadto jeśli polscy rolnicy ustawią swoje gospodarstwa na profil proekologiczny, zaczną uprawiać zioła, to dzięki walorom naszej ziemi, zdrowej, niezchmizowanej gleby będą bezkonkurencyjni w całej Europie, bo w Europie nie ma takich ziół jak w Polsce. I strońmy od GMO, bo GMO to tak, jak pisałam w swoich książkach, jest czymś w rodzaju rozmontowywania planu bożego. Jeśli ktoś wierzy, że Bóg stworzył ten świat, to nie trzeba go zmieniać, bo On dał takie rośliny, które człowiekowi są do życia potrzebne w takiej a nie innej postaci. Jeśli je zmodyfikujemy to nie będą pasowały do ciała człowieka i wcześniej czy później rozpadną się nasze wątroby. I gdzie tylko mogę to mówię, że nie wolno nie tylko niszczyć polskiej ziemi ale i importować choćby z USA to co może nam po prostu zagrażać.
alachol