Sen.pdf

(39 KB) Pobierz
458811295 UNPDF
Sen
Zamykam oczy, widzę
Jak stoję na skraju przepaści i patrzę w dół
Czuję lęk
Który uniemożliwia mi zrobienie czegokolwiek
Czuję chłód
Jak suche powietrze owiewa moje nagie ciało
Czuję,
Jak spadam w dół...
Otchłań nie ma końca i żadne światło nie zdoła jej oświetlić
Widzę
Jak ludzie stają się demonami
Które nie myślą i nie czują
Widzę
Jak te bezduszne istoty szukają przemiany
A zarazem są żądne krwi
Czuję głód
Który doskwiera mi w każdej podróży
Kiedy szukam jakiejkolwiek oazy
Spokoju
Ale natrafiam jedynie na cierpienie
Ciało mam obolałe, a duszę zniszczoną
Resztki mego człowieczeństwa nikną
W tym spaczonym i ponurym świecie demonów
Jestem jedynie płatkiem róży
Starganym przez wiatr
Niewolnikiem losu
Bez woli życia
Który skazał mnie na tak trudne
Pozbawione sensu życie
Zgłoś jeśli naruszono regulamin