Zycie na Marsie.rtf

(21 KB) Pobierz

 

                        Kontakt

                        Wydawnictwo URAEUS

                        Tel/Fax 607 734 679

                        Uraeus@uraeus.home.pl

                        ul. Cechowa 38

                        81-194, Gdynia

                        Mapa

 

 

                        ZYCIE NA MARSIE

 

                        Rozdzial 2. Mars - mity i legendy

                        "W trakcie moich badañ widzialem wiele rysunków w

                        jaskiniach i malunków naskalnych australijskich

                        tubylców" - relacjonuje archeolog dr Rex Gilroy,

                        dyrektor australijskiego Mount York Natural History

                        Museum w Nowej Poludniowej Walii. "Obrazy, na których

                        utrwalone sa postaci podobne do astronautów... Podczas

                        siedmiu ubieglych lat mialem mozliwosc prowadzenia badañ

                        kamiennych monumentów, kól z kamienia i innych struktur

                        polozonych na obszarze kilku kilometrów kwadratowych.

                        Budowle te, sluzace prawdopodobnie celom astronomicznym,

                        najpewniej nie sa dzielem australijskich Aborygenów,

                        lecz wysoko rozwiniêtej, znajacej astronomiê

                        spolecznosci, która musiala tutaj zyc w czasach

                        prehistorycznych". Wedlug prastarych przekazów

                        Aborygenów stworzenia te przybyly "w duzych ptakach z

                        nieba" i wyladowaly na wyspie Nowa Gwinea. Na terenach,

                        które do dzisiaj pochlonêlo morze, wzniosly pierwsze

                        megalityczne monumenty kamienne. Dla Aborygenów obcy

                        byli "przekazicielami kultury czasu ¶nienia".

                        Podczas badañ archeologicznych w Australii i Nowej

                        Gwinei Gilroy natknalem siê nie tylko na kamienne

                        monumenty i oltarze, lecz równiez, zupelnie

                        nieoczekiwanie, na ziemne i kamienne piramidy. Tak w

                        Papui-Nowej Gwinei w srodku dzungli odkryto piêæ nie

                        wykoñczonych piramid schodkowych o wysokosci mniej

                        wiêcej 30 metrów; a calkiem niedawno na pólnoc od

                        Brisbane w australijskim stanie Queensland - budowlê,

                        która doskonale harmonizuje z piramidami z Nowej Gwinei.

                        Osiemnascie jednakowych tarasów o wysokosci 1,2 rnetra i

                        szerokosci 2,4 metra prowadzi na szczyt piramidy.

                        Budowla ta, wzniesiona na zawierajacych zelazo kolumnach

                        bazaltowych, zwieñczona jest potêznym monolitem o wadze

                        10 ton. Dwie dalsze piramidy zbudowane z kamiennych bryl

                        znaleziono dalej na pólnoc, na tym samym poludniku co

                        "piramida z Brisbane". Wznosza siê w górê na mniej

                        wiêcej 210 metrów, a ich cztery boki w podstawie maja

                        450 metrów. Jeszcze dalej na pólnoc od Brisbane,

                        nieopodal Rockhampton, znajduje siê równiez piramida

                        zbudowana z kamiennych bryl dolomitu. Tylko po jej

                        stronie zachodniej wystaje jeszcze parê szesciokatnych

                        kolumn bazaltowych. Przed cala zachodnia sciana

                        umieszczono taras z dolomitu o wysokosci 30 centymetrów

                        i srednicy 35 metrów. Od tego tarasu rozciaga siê

                        kilometrowy lañcuch 54 wzgórków kamiennych wiodacy ze

                        wschodu na zachód. Tej wspanialej budowli Gilroy

                        przypisuje rolê obserwatorium astronomicznego.

                        Natomiast w poludniowym Queensland znaleziono piramidy

                        usypane z ziemi. Trzy z nich polozone sa w poblizu

                        Toowoomba i maja prawie po 300 metrów wysokosci. Na

                        pograniczu stanów Nowa Poludniowa Walia i Wiktoria

                        natkniêto siê równiez na podobne usypiska.

                        Legendy Aborygenów opowiadaja o "przekazicielach

                        kultury", którzy wzniesli te piramidy ziemne w celu

                        obserwacji nieba. Dotyczy to równiez 70-metrowej

                        piramidy stojacej na poludnie od Sydney, na której

                        szczycie umieszczona jest platforma. Przekazy tubylców

                        mówia, ze stad "przekaziciele kultury czasu ¶nienia"

                        obserwowali firmament.

 

                        Ale cóz te australijskie piramidy, monumenty z kamienia

                        lub ziemi maja wspólnego z Marsem?

                        Na podstawie przekazów Aborygenów mozna przypuszczac, ze

                        zwiazek ten istnieje. Bo jakze inaczej wytlumaczyc

                        ciagle przewijajacy siê w ich malowidlach jaskiniowych i

                        rysunkach wyrytych w skale motyw Ukladu Slonecznego z

                        symbolicznym polaczeniem Marsa z Ziemia`? Takie ryciny

                        pokazano mi na przyklad na wyzynie Kimberley, mozna je

                        takze zobaczyæ na skalach w poblizu Alice Springs.

                        Gdy analizujemy szczególowo mity i legendy

                        najrózniejszych ludów Ziemi, natrafiamy na dziwne

                        analogie: w slowie, obrazie i formie kamiennych

                        monumentów opowiada siê o gosciach z innego swiata. Na

                        tej podstawie mozna wysnuc wniosek, ze planeta Mars ma

                        scisly zwiazek z budowaniem piramid. Piramidy odkryto w

                        najrózniejszych krajach, pomimo ze dziela je oceany,

                        masywy górskie, pustynie i puszcze.

                        Czy inspiracja i wiedza ich budowniczych pochodzi z

                        jednego i tego samego prazródla?

 

                        Niedaleko odnogi lañcucha gór w chiñskiej prowincji

                        Hunan, który w miarê uplywu czasu obnizal siê, posrodku

                        jeziora Tungting-Hu znajduje siê skalista wyspa Jotuo. W

                        1959 roku nawiedzilo ja trzêsienie ziemi. W zwiazku z

                        odkryciami dokonanymi na tej wyspie pekiñski archeolog

                        prof. Chi Pen-lai, znawca starozytnosci, zdecydowal siê

                        zbadac tê sprawê na miejscu w towarzystwie swoich

                        asystentów Hui Chu-tinga i dr. Wu To-wai. W trakcie

                        analizy "muru obronnego" zatopionego w jeziorze wraz z

                        fragmentami wyspy przed 3000 lat naukowcy natrafili na

                        nie znane dotad jaskinie we wnêtrzu wyspy. Sprowadzeni

                        nurkowie na glêbokosci 30 metrów znalezli labirynt

                        wiodacy w glab granitowej skaly.

                        Na sliskich scianach tego podwodnego labiryntu odkryto

                        ryciny o zdumiewajacej doskonalosci. Musialy zostac

                        wykonane w kamieniu tysiace lat temu niezwykle ostrymi

                        narzêdziami.

                        W wyraznie zachowanej scenie polowania mêzczyzni z

                        dmuchawami scigaja uciekajaca dzika zwierzynê.

                        Rekonstrukcja rysunku odkryla inne postaci, które

                        siedzac w dziwacznych maszynach latajacych, celuja z

                        powietrza do zwierzat ze wspólczesnie wygladajacej

                        broni. Inna z kolei, dla nas szczególnie interesujaca,

                        grawerowana scena przedstawia dziesiêc mniejszych kul

                        skupionych w róznych odstêpach wokól jednej wielkiej,

                        polozonej centralnie. Trzecia i czwarta kula, patrzac od

                        srodka, polaczone sa wêzykowata linia. Scena ta znowu

                        przypominalaby jednoznacznie nasz Uklad Sloneczny, gdyby

                        nie dziesiata kula. Ostatecznie, znanych jest nam

                        dziewiêc planet i to w koñcu od wzglêdnie krótkiego

                        czasu. Czyzby kiedys istnilo dziesiêc planet?

                        Zaskakujacy jest fakt, ze prehistoryczny artysta sprzed

                        45 tysiêcy lat - poniewaz na ten wlasnie wiek ocenia siê

                        te obrazy - poprzedzil system Kopernika, wedlug którego

                        planety kraza dookola Sloñca. Przed Kopernikiem (

                        1473-1543) uwazano, ze wszystkie gwiazdy wlacznie ze

                        Sloñcem kraza dookola plaskiej Ziemi, z krawêdzi której

                        mozna bylo po prostu spasc.

                        Ta wêzykowata linia laczaca trzecia i czwarta kulê

                        przypomina naturalnie australijski rysunek jaskiniowy na

                        wyzynie Kimberley, wedlug którego Ziemia (trzecia

                        planeta) i Mars (czwarta planeta) polaczone sa

                        bumerangiem.

                        Trzêsienie ziemi w 1959 roku wokól skalnej wyspy Jotuo

                        spowodowalo w dalej polozonej Dolinie Kamieni, zwanej

                        tez Dolina Granitu, zalamania, w wyniku których ujawnily

                        siê pozostalosci okraglych piramid. W zwiazku z tym

                        prof. Chi Pen-lai wraz ze swoja grupa udal siê tam dwa

                        lata pózniej, latem 1965 roku. Z wymiarów fundamentów

                        piramid wynikalo, ze budowle te mialy 300 metrów

                        wysokosci, a wiêc dwa razy tyle co slynna egipska

                        piramida Cheopsa, która liczy "tylko" 150 metrów. Wiek

                        tej chiñskiej piramidy z Doliny Granitu archeolodzy

                        szacuja na 45 tysiêcy lat.

                        Podczas badañ piramid prof. Chi Pen-lai i jego asystenci

                        natknêli siê na nieoczekiwane trudnosci, gdy ostroznie

                        wchodzili w gladko wypolerowane, przypominajace rury

                        korytarze. Niewytlumaczalnie drobny pyl granitu, zbity

                        do twardosci stali, nadmiernie utrudnial ich

                        oczyszczenie i sprawial wrazenie swiadomego jakby

                        zapieczêtowania.

                        W mojej ksiazce pt. Schneller als das Licht (Szybciej

                        niz swiatlo) opisywalem tajemnicze odkrycia chiñskich

                        naukowców w jaskiniach skalnych masywu Bajan Chara-u³a.

                        Austriacki autor Peter Krassa, piszac ksiazkê Und kamen

                        auf ,feurigen Drachen (I przybyli na plonacych smokach),

                        udal siê nawet do Chin celem potwierdzenia tych odkryc.

                        Wszystko zaczêlo siê w 1938 roku, kiedy to ekspedycja

                        chiñskich archeologów pod kierunkiem dr. Chi Pu-tei

                        znalazla w jaskiniach na granicy chiñsko-tybetañskiej

                        liczne groby. W tych, które zostaly otwarte, znajdowaly

                        siê szkielety czlekoksztaltnych, delikatnych stworzeñ o

                        niskim wzroscie i zadziwiajaco duzych czaszkach.

                        Naukowcy wysnuli wniosek, ze natrafiono na wymarla rasê

                        karlów.

                        Sprawozdania z tej wyprawy zawieraja oparte na

                        przekazach informacje, ze dawno temu w tej górskiej

                        okolicy zylo plemiê, którego etnologicznie nie mozna

                        bylo zakwalifikowaæ - Dropas, jak siebie nazywali.

                        Doroposli osiagali najwyzej 130 cm wzrostu i nigdy nie

                        opuszczali rejonu Bajan Chara-u³a. Jak mówia przekazy,

                        konsekwentnie unikali równiez wszelkich kontaktów z

                        innymi mieszkañcami gór.

                        Plemiê to wymarlo.

                        O ile pekiñscy archeolodzy lamali sobie glowê nad

                        zakwalifikowaniem szkieletów, o tyle najwiêksza zagadkê

                        stanowily elementy wyposazenia zmarlych. Naukowcy w

                        zaden sposób nie mogli sobie wytlumaczyc, jakie

                        znaczenie mialy okragle, granitowe tarcze grubosci 2 cm

                        i srednicy 30 cm, z otworem posrodku, dodatkowo pokryte

                        nieznanym pismem w formie spirali o przebiegu od srodka

                        do krawêdzi tarczy. Znaleziono 716 takich tarcz.

                        Przetransportowano je do Pekinu i przekazano

                        jêzykoznawcom, aby je odczytali.

                        Bez efektu.

                        Kiedy w 1962 roku naukowcy ponownie zainteresowali siê

                        tymi napisami, zachêcili Uniwersytet Pekiñski do

                        powtórnej ich analizy. Tym razem prof. Tsum Um-nui i

                        jego zespolowi udalo siê czêsciowo odczytac te

                        hieroglify. Uniwersytet Pekiñski, nie podajac powodów,

                        zabronil jednak naukowcom opublikowania danych.

                        W koñcu po dlugich przetargach otrzymali zgodê na

                        ujawnienie wyników badañ. Lecz juz sam tytul pracy

                        Napisy zwiazane z obecnoscia statków kosmicznych przed

                        l2 tysiacami lat, przygotowanej przez prof. Tsum Un-nui,

                        wywolal zywe kontrowersje w krêgach fachowców. Odczytane

                        teksty calkowicie poruszyly ich umysly: "Dropas przybyli

                        na statkach powietrznych z chmur. Mêzczyzni, kobiety i

                        dzieci Chamów (osiadlego tam plemienia) az dziesiêc razy

                        musieli chowac siê w jaskiniach, zanim wzeszlo Sloñce;

                        pojêli wreszcie, ze Dropas przybyli w pokojowych

                        zamiarach".

                        Wedlug Tsum Um-nui inne hieroglify mówia o przymusowym

                        ladowaniu Dropas na plaskowyzu Bajan Chara-u³a, podczas

                        którego bezpowrotnie stracili swój statek kosmiczny, a

                        nie byli w stanie zbudowaæ nowego.

                        Pod koniec lat trzydziestych ukazal siê fachowy artykul,

                        w którym prof. Chi Pu-tei informuje miêdzy innymi o

                        rysunkach jaskiniowych z Bajan Chara-u³a. "Zwrócilismy

                        uwagê na swoiste, ryte rysunki o zagadkowym motywie" -

                        pisal ten naukowiec. "Na scianach jaskiñ byly wyraznie

                        wyryte motywy przedstawiajace Sloñce, Ksiêzyc i dziewiêc

                        planet naszego Ukladu Slonecznego. Kulki wielkosci

                        grochu pomiêdzy gwiazdami wydawaly siê tworzyc liniê

                        laczaca je z Ziemia".

 

                        Kilka lat temu mialem szczêscie poznac malajskiego

                        etnografa, prof. Ang Nin-Kah. Opowiadal mi o swoich

                        badaniach kamiennych tarcz z Bajan Cha ra-u³a. Widzial

                        je i rozmawial z lingwistami, którzy pracowali nad

                        rozszyfrowywaniem tych hieroglifów. Omawial z nimi

                        równiez temat pochodzenia Dropas. Zapytalem go wiêc,

                        skad mogliby pochodzic i otrzymalem odpowiedc, ze

                        wszystkie teksty odczytane do tej pory z granitowych

                        tarcz sprzed 12 tysiêcy lat wskazuja na Marsa.

                        Mit, legenda, bajka?

                        Jeszcze raz powrócmy do Petera Krassa i jego poszukiwañ

                        w Chinach. Pisze on: "Moje dzialania Sherlocka Holmesa

                        zmierzajace .do wyjasnienia pierwotnego pochodzenia

                        kamiennych tarcz ani o krok nie posunêly mnie naprzód.

                        Lecz nagle los zaczal mi sprzyjac. Niespodziewanie

                        napotkalem slad tych granitowych tarcz. I to akurat we

                        Wiedniu.

                        Podczas przetrzasania archiwum Muzeum Etnologicznego

                        natknalem siê na ksiazkê wydana w 1957 roku w Pekinie,

                        traktujaca o wykopaliskach chiñskich archeologów. Dzielo

                        to bylo ilustrowane. Kiedy spostrzeglem male,

                        czarno-biale zdjêcie, a na nim jedna z tajemniczych

                        kamiennych tarcz, nie moglem uwierzyc wlasnym oczom.

                        Znaki pisma i otwór w srodku - podobnie jak na plycie

                        gramofonowej - byly wyraznie widoczne." Niestety,

                        pózniej okazalo siê, ze tarcze na ilustracjach byly

                        wykonane z nefrytu.

 

                        Dr Carlos Manes Bandeira, profesor archeologii na

                        Uniwersytecie Estacio-da-Sa w Rio de Janeiro,

                        stwierdzil, ze w rytualach, mitach, legendach, obrzêdach

                        i wytworach kultury staroamerykañskich Indian istnieja

                        liczne elementy zwiazane z "przybyszami z nieba". Przede

                        wszystkim w Brazylii znajduje siê mnóstwo rysunków

                        naskalnych i malowidel jaskiniowych, które oprócz

                        odmiennie wygladajacych postaci (dzisiaj opisalibysmy je

                        jako ludzi w kombinezonach astronautów) przedstawiaja

                        wiele symboli astronomicznych.

                        I tak przy Poso Grande w gminie Pedra Lavrada znaleziono

                        duze bloki gnejsowe, na których wyryte byly elipsy i

                        geometryczne linie, przedstawiajace konstelacje

                        gwiezdne. Szczególnie interesujace jest przedstawienie

                        Marsa. Ukazano go tutaj nie tylko jako planetê, ale

                        utrwalono nawet cechy jego powierzchni.

                        "Mars jest swiatem pelnym niespodzianek i cudów" - mówi

                        amerykañski kosmobiolog Carl Sagan. "A co nam w

                        przyszloci odkryje, bêdzie prawdopodobnie o wiele

                        bardziej ekscytujace od wszystkich naszych

                        wczesniejszych wyobrazeñ o nim."

 

 

                         Dodane przez Magnus dnia March 16 2007 17:10:52· 0

                        Komentarzy · 645 Czytañ · 

                        

 

http://www.uraeus.homenet.pl/readarticle.php?article_id=55

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin