Futurama - S03E13 - Bendin In The Wind.txt

(14 KB) Pobierz
0:00:47:O m�j Bo�e! To chyba ostatnia | paczka chips�w z moich czas�w.
0:00:58:Tam Chyba musi le�e� |bardzo du�o starych rzeczy!
0:01:04:Co to?
0:01:05:Jeden z tych Led Zeppelin�w | o kt�rych tyle s�ysza�em?
0:01:07:Nie. To stary van |Volkswagena.
0:01:13:Ej, szefie. M�g�bym sobie | wzi�� tego starego vana?
0:01:15:Pewnie. Je�li tylko potrafisz | go jako� st�d wzi�� to jest tw�j.
0:01:20:Taaa. Mia�em ju� wcze�niej |u�ywane samochody.
0:01:30:Co to?
0:01:31:Jeden z tych statk�w kosmicznych | Jeffersona o kt�rych tyle s�ysza�am?
0:01:33:To jest Van. I pomimo faktu �e nie jest | sprawny zapraszam was do �rodka.
0:01:40:To pi�kny okaz wolnego |ducha niemieckiego wykonania.
0:01:44:Hej. Na liczniku jest tylko 80.
0:01:47:Nie mo�e jecha� szybciej | ni� 80tys mil na godzin�?
0:01:49:Nie, nie mo�e. Ale za to| ma pod�og� od strony kierowcy
0:01:51:i o�mio�cie�kowy odtwarzacz |z d�wi�kiem mono.
0:01:54:A gdzie jest urz�dzenie kt�re pozwala | przy�pieszy� lub zwolni� up�yw czasu?
0:01:59:Pod siedzeniem.
0:02:03:Czemu nie chce zapali�?
0:02:05:Poprostu potrzebuje |troch� benzyny.
0:02:06:Znowu b��d idioto | ju� nie ma benzyny.
0:02:08:Zasoby benzyny |wyczerpa�y si� w 2038.
0:02:12:Benzyna i tak by�a| katastrof� ekologiczn�.
0:02:15:Teraz u�ywamy |alternatywnego paliwa.
0:02:16:Jakiego?
0:02:16:Oleju z wieloryba. |(MOBY DICK)
0:02:19:Bender zanie� to| do otwieracza.
0:02:22:O nie! Nie zbli�am si� |wi�cej do niego.
0:02:24:Ostatnim razem ten magnetyczny |psychol prawie odci�� mi g�ow�.
0:02:27:Prawda, a magnes rozwali� |twoj� jednostk� centraln�....
0:02:30:...oraz spowodowa� �e| �piewa�e� ludowe pie�ni.
0:02:32:CO?! Kto powiedzia� �e| moim skrytym marzeniem...
0:02:34:...jest zosta� gwiazd� |muzyki folklorystycznej?
0:02:36:Przecie� to �mieszne!!
0:02:37:Bender, je�li teraz |nie otworzysz tej puszki
0:02:39:zaw�adnie tob� tw�j strach.
0:02:41:I nie b�dzie nic bardziej |strasznego ni� to
0:02:43:co ten otwieracz |m�g�by z tob� zrobi�.
0:02:45:Dobra. | Zrobi� to.
0:02:46:Nadszed� czas aby stan�� |twarz� w twarz z tym otwieraczem.
0:02:56:No dalej! Mo�esz to zrobi�!| Dalej g��bie...
0:03:09:O nie!
0:03:14:To strasznie wygl�da.
0:03:19:Doktorze nie mog� rusza� |ani r�kami ani nogami.
0:03:22:Co jest ze mn� nie tak?
0:03:24:To najgorsza strona zawodu.
0:03:26:Co? Dobra wiadomo��?
0:03:27:Bender, masz sparali�owany| uk�ad ruchu.
0:03:30:Ju� nigdy wi�cej |nie b�dziesz m�g� chodzi�.
0:03:32:Chce pan powiedzie�...
0:03:33:...Przykro mi. Musicie kupi�| sobie nowego robota.
0:03:40:Biedny Bender...
0:03:41:Dobra, wywalmy go na ulice.
0:03:43:Ej, chwileczk�. Bender to m�j| najlepszy przyjaciel.
0:03:46:Nie mo�emy go po prostu wywali� |na �mietnik jak jakie� prochy babci.
0:03:49:Moje �ycie jest ju� sko�czone...
0:03:51:...Ju� nigdy wi�cej |nie b�d� tak szcz�liwy.
0:03:56:Cze�� wam.
0:03:57:Patrz Bender. To Patchkorn Adams. |Leczy si�� u�miechu.
0:04:01:No dalej. We� to.
0:04:04:Co jest, nie mo�esz rusza� r�k�?
0:04:05:Najwyra�niej nie! Inaczej ju� bym| ci� w tej chwili udusi�.
0:04:08:Hej. Mam dowcip.
0:04:12:Wiecie czemu u�ywaj� Windowsa 3000| jako stra�nika wi�ziennego?
0:04:14:Nie. Czemu?
0:04:16:Bo si� cz�sto zawiesza.
0:04:20:Na mi�o�� bosk� |niech mu kto� skopie dup�!
0:04:22:Wiec... Na razie.| Wracaj szybko do zdrowia.
0:04:26:Oh... Mimo wszystko na razie.
0:04:31:Jestem sko�czony. |Zostawcie mnie wszyscy w spokoju.
0:04:35:Nie chce by� ogl�dany |w takim strasznym stanie.
0:04:38:Wygl�dasz tak smutno.
0:04:40:Chcesz �ebym przys�a� |Patchkorn Adamsa z powrotem.
0:04:51:Hej to blues...
0:04:53:Tragiczny znak |cierpienia innych ludzi.
0:04:56:To mnie pocieszy.
0:05:06:Wow. To by�o �wietne.
0:05:08:Dzi�ki. Jeste� jednym| z moich fan�w?
0:05:10:Nie wiem. |Daj rzuci� okiem.
0:05:13:O m�j Bo�e. |Ty jeste� Beck.
0:05:15:Wsta�bym u�cisn�� ci r�k�| i ukra�� Ci portfel...
0:05:17:...ale szlag trafi� |moje cholerne cia�o.
0:05:20:Nie bierz tego tak do siebie.
0:05:22:Te� mi brakowa�o |mojego cia�a.
0:05:24:Ale potem znalaz�em |tego manekina na wysypisku.
0:05:27:Wow. Na pewno mamy |wiele wsp�lnego Beck.
0:05:30:Zawsze marzy�em |�eby zosta� muzykiem.
0:05:34:Tak jak ty!
0:05:35:Wi�c zr�b to. |To �atwiejsze ni� ci si� wydaje.
0:05:38:Taa... Dzi�ki ale to| chyba ju� niemo�liwe.
0:05:40:Teraz ju� nigdy |nie b�d� muzykiem.
0:05:42:A mo�e b�dziesz |najlepszym muzykiem.
0:05:54:A to na co?
0:05:56:Spr�buj drapa� tym po klacie| jak no�em po przypalonym to�cie.
0:06:01:Dawaj! Rusz tymi r�koma. |U�yj pot�gi si� umys�u.
0:06:04:Wpraw je w ruch!
0:06:07:W porz�dku! |Gratuluj� Ci przyjacielu.
0:06:10:Czemu? Bo mog� wydawa� |wkurzaj�ce d�wi�ki?
0:06:12:Dok�adnie. U�ywam tego |ca�y czas w mojej muzyce.
0:06:16:Bender chcia�bym �eby� zosta�| moim graczem tarkowym.
0:06:20:W porz�dku! Dawaj Bender! |Dawaj Bender! Dawaj Bender!
0:06:32:To m�j dobry kumpel Beck.
0:06:34:Teraz jad� powa�nie da� czadu.
0:06:37:�wietnie Bender. Masz tark� |i zosta�e� muzykiem.
0:06:40:Oba sny si� spe�ni�y.
0:06:43:Hej, mam pomys�. |Kto chce t�uc si�
0:06:45:w mojej furgonetce, |za tras� koncertow� Bendera?
0:06:47:I mieszka� ze mn� |w furgonetce.
0:06:51:Nie wiem Fry. |Chyba jestem za biedny
0:06:53:�eby jecha� |za Benderem w furgonetce.
0:06:57:No dalej. Musimy jecha� na koncert.| Napale�cy ju� tam na nas czekaj�.
0:07:23:"�adnych koszul, �adnych but�w, |co ty w�a�ciwie pierzesz?"
0:07:27:Z�e wie�ci przyjaciele. |Moja skorupa...
0:07:30:Zoidberg idioto! |Moje ubranie... Jest...
0:07:33:...nawet fajne.
0:07:35:No podoba mi si�.
0:07:37:Mi te�. |Mo�na si� przyzwyczai�...
0:07:39:Wobec tego zrobi�em to celowo. 
0:07:40:Macie szcz�cie �e macie |Zoidberga za przyjaciela.
0:07:42:Ale wejd�cie mi tylko w drog�| to za�atwi� was o tak!
0:08:19:Poprosze jedn� porcj�| �elkowych paznokci.
0:08:21:To b�d� trzy podobizny| George'a Washingtona.
0:08:26:O nie! Moje pi�kne pieni��ki!
0:08:29:Zniszczy�y si� w pralni.
0:08:31:Moje te�. Nawet moje drobne.
0:08:34:Wypad hippisi |bez grosza przy duszy!
0:08:36:S�yszeli�cie odmie�cy? |Nie lubimy was tutaj.
0:08:39:To s� kolesie kt�rych lubimy.
0:08:45:Bender, to by�o| najlepsze 40 minut
0:08:47:skrobanego solo |jakie w �yciu s�ysza�em.
0:08:49:A momenty w kt�rych| nie spa�em
0:08:51:po prostu rozwali�y mnie |na �opatki.
0:08:54:Patrz na te rozwalone roboty.
0:08:56:Cze�� ch�opaki!
0:08:58:Nie wierz� swojemu zepsutemu oku. |To Bender-Skrobacz!
0:09:02:Hej go�ciu s�yszeli�my |tw�j koncert st�d.
0:09:04:Da�e� po garach! Spoko! |Pierwsza klasa!
0:09:06:Bender podpisz m�j korpus.|Jest w wagoniku za mn�.
0:09:11:Hej brachu,| dzi�ki �e udowadniasz
0:09:13:�e zepsute roboty |s� jeszcze u�yteczne.
0:09:15:Trzymajcie si� wszyscy.
0:09:17:Za�o�� si� �e zanim si� |obejrzycie wszyscy b�dziecie...
0:09:28:To jest bardzo z�e.
0:09:29:Nie mog� po prostu |przetapia� zepsutych robot�w.
0:09:32:Nie w chwili kiedy| ca�uj� m�j ty�ek.
0:09:34:Hej spokojnie, wyluzuj si�.
0:09:38:Wiesz kiedy jestem smutny pisze |piosenk� o tym co mnie boli.
0:09:41:Na przyk�ad kiedy |pisa�em "Fryzjerk� szatana"
0:09:43:czu�em si� naprawd�...
0:09:44:O czym w og�le jest| ta piosenka?
0:09:46:W�a�nie. Mog� napisa� |swoj� piosenk�.
0:09:49:Z prawdziwymi s�owami a nie| jakimi� walni�tymi jak "Odolay"
0:09:52:Odolay jest s�owem. |Sprawd� sobie w Beck-s�owniku.
0:10:04:Pracuje nad moj� piosenk�.
0:10:06:Podaj mi Beck-s�ownik.
0:10:08:Nie, nie. Chodzi mi o| rymowany Beck-s�ownik.
0:10:11:Chcia�bym pom�c w sprawie| zepsutych robot�w.
0:10:14:Ale c� mog� zrobi�. |Wa�� tylko osiem funt�w.
0:10:17:Chwileczke! |Znasz przecie� wiele gwiazd.
0:10:19:A wi�kszo�� z nich udaje |�e im na czym� innym zale�y.
0:10:22:Mo�emy zorganizowa� wielki koncert |dobroczynny w San Francisco.
0:10:26:I mo�emy go nazwa� Bend-pomoc.| Po mnie, Benderze.
0:10:30:I mo�esz wtedy za�piewa� |t� piosenk� kt�r� w�a�nie piszesz.
0:10:32:A ty mo�esz mi wt�rowa�.
0:10:34:Ale pami�taj kto jest| gwiazd� - Ja Bender.
0:11:09:Dobra.
0:11:10:R�ce do g�ry, |beztrosko rymujcie.
0:11:14:I... Koniec!
0:11:18:Bleee. �mierdzi |jakby co� zdech�o...
0:11:20:Niespodzianka.
0:11:24:Nie mia�by� nic przeciwko temu| �eby�my si� tu roz�o�yli na noc?
0:11:26:Przez te �wiat�a nie mo�emy| w furgonetce usn��.
0:11:28:Dobra. Ale nie wk�ada�| mi �ap do mini baru.
0:11:32:Wow, zapomnia�em |ju� o telewizorze.
0:11:34:�yj�c na dziko na trasie| u�wiadamiasz sobie
0:11:36:jakie �ycie jest| lepsze bez niego.
0:11:37:Zobaczmy co leci...
0:11:39:"Wtorek, park Golden Gate:
0:11:42:Potwory m�tnego folkowego| alternatywnego rocka
0:11:45:wywal� wasze |m�zgi podczas
0:11:47:Bend-pomocy! |Bend-pomocy!
0:11:49:Wyst�pi�: Beck! |Zawodz�cy Grzyb!
0:11:53:I go�� specjalny: Bender!
0:11:55:Koncert przyczyni si� do powstania |Organizacji Pomocy Zepsutym Robotom.
0:11:57:Yeah! Hurra! W porz�dku!
0:11:59:Bender jeste� teraz s�awny.
0:12:00:Nooo...
0:12:02:Wyst�powanie z wielkimi gwiazdami |wiele dla ciebie znaczy, prawda?
0:12:07:Acha, pomaganie moim |uszkodzonym braciom
0:12:09:jest pierwsz� i najwa�niejsz� |rzecz� na kt�rej mi zale�a�o,
0:12:11:nawet tym najmniejszym
0:12:15:Wiecie, w momencie |kiedy si� zepsu�em
0:12:17:my�la�em ju� �e moje �ycie| jest sko�czone
0:12:20:Ale popatrzcie na mnie| teraz: mam s�aw�,
0:12:23:pieni�dze,
0:12:24:fanki.
0:12:25:A to wszystko dzi�ki temu |�e jestem kompletnie unieruchomiony.
0:12:27:Dlatego jutro dumnie |wyst�pi� na scenie i powiem:
0:12:32:Popatrz na mnie �wiecie,| jestem zepsutym robotem!!!
0:12:36:Bender, ty chodzisz!| Ozdrowia�e�!
0:12:39:O cholera! To cud!
0:12:46:Znowu mog� si� rusza�.
0:12:49:Moja kariera muzyczna| jest ju� sko�czona.
0:12:52:Bender nie twierdze �e| rozumiem twoj� rozpacz,
0:12:54:ale czy mo�liwo�� ruchu |nie pomo�e ci w twojej karierze
0:12:57:Nie! Nie rozumiesz?!
0:12:59:Dla zepsutych robot�w by�em |bohaterem bo by�em jednym z nich.
0:13:03:A jak mog� �piewa� o byciu |zepsutym, skoro nim nie ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin