Bezpieczniki, cz2.pdf

(446 KB) Pobierz
1265715 UNPDF
Listy od Piotra
Bezpieczniki
− niedoceniane elementy elektroniczne
W pierwszej części artykułu omówio−
ne były podstawowe zagadnienia
związane z bezpiecznikami. Drugi od−
cinek przeznaczony jest dla osób,
które chcą wiedzieć nieco więcej na
ten temat, zwłaszcza na temat dobie−
rania bezpiecznika do ochrony ele−
mentów półprzewodnikowych (tria−
ków, tyrystorów, diod) pracujących
w obwodach sieci energetycznej.
Nie będziemy się w to wgłębiać, bo temat
jest trudny, a podane informacje wcale go nie
wyczerpują – podawana w katalogach war−
tość I 2 t zwykle dotyczy tylko czasu przedłu−
kowego, czyli od chwili zwarcia do zapłonu
łuku. Tymczasem w obliczeniach należałoby
wziąć pod uwagę również wartość I 2 tzwią−
zaną z łukiem, a ta zależy od kilku czynni−
ków, między innymi od spodziewanego prą−
du zwarciowego oraz napięcia pracy.
zwarciowy sieci oraz ze względu na przepię−
cia. Przepięcia to mało znane zagrożenie po−
jawiające się w chwili zwarcia i zadziałania
bezpiecznika.
Skąd biorą się te przepięcia?
Przede wszystkim trzeba pamiętać, że sieć
energetyczna, a także każdy obwód zasilający
mają jakąś indukcyjność. Jeśli występuje in−
dukcyjność, przepięcia będą się pojawiać przy
każdej gwałtownej zmianie prądu, zarówno
przy prądzie stałym, jak i zmiennym. Rysu−
nek 3 pokazuje w uproszczeniu sytuację przy
przerywaniu obwodu prądu stałego, gdzie wy−
łącznik F reprezentuje przepalający się bez−
piecznik, przerywający przepływ prądu.
W chwili przerwania prądu na cewce pojawia
się potężny impuls napięcia samoindukcji.
Choć przy prądzie zmiennym sytuacja jest
nieco inna, trzeba się spodziewać, że w chwili
zadziałania bezpiecznika, czyli w chwili prze−
rwania prądu zwarcia, też pojawi się przepięcie.
Bliższe zapoznanie się z tym tematem przy−
nosi kilka zaskakujących szczegółów i wskazu−
je, że sytuacja daleko odbiega od tej z upro−
szczonego modelu z rysunku 3. Rysunek 4 po−
kazuje przebiegi napięcia i prądu w warunkach
zwarcia szybkiego bezpiecznika, który jest
w stanie rozłączyć obwód w czasie poniżej
10ms, czyli krótszym niż jeden półokres napię−
cia sieci energetycznej. Przerywana linia niebie−
ska pokazuje przebieg napięcia sieci 220V.
Czerwona linia pokazuje przebieg napięcia na
przepalającym się bezpieczniku. Przed wystą−
pieniem zwarcia napięcie na bezpieczniku jest
pomijalnie małe. Załóżmy, że zwarcie wystąpi 1
milisekundę po przejściu napięcia sieci przez
zero. Na rysunku 4 jest to chwila t 0 . Tuż po
zwarciu, w czasie t 0 ...t 1 w obwodzie zaczyna
gwałtownie rosnąć prąd. Rośnie on według za−
znaczonego fioletową linią spodziewanego prą−
du zwarcia. Tak duży prąd powoduje stosunko−
wo duży spadek napięcia na druciku topikowym
bezpiecznika. Szybkość narastania prądu zależy
od indukcyjności sieci oraz od jej „wydajności”.
Spodziewane prądy zwarciowe w sieci energe−
tycznej mogą wynosić ponad 1000A.
W krótkim czasie (na rysunku 3 około
1,5ms) prąd ten spowoduje rozgrzanie do bar−
dzo wysokiej temperatury i stopienie drucika.
Niestety, obwód wcale nie zostanie przerwany.
Zapali się bowiem łuk elektryczny. Oporność
tego łuku jest znacznie większa niż wcześniej
istniejącego drucika, co odpowiada włączeniu
w obwód znacznej rezystancji. Przy znacznie
większej rezystancji obwodu prąd powinien
Całka Joule’a
W pierwszej części artykułu podane były
charakterystyki czasowo−prądowe wkładek
topikowych. Z charakterystyk wynika, że
czym większy prąd, tym czas przerywania
obwodu jest krótszy. Obowiązuje tu prosta
zależność matematyczna. Wynika ona z fak−
tu, że do zadziałania bezpiecznika potrzebna
jest odpowiednia ilość energii cieplnej. Cie−
pło to powstaje podczas przepływu prądu
przez rezystancję bezpiecznika – jest to tak
zwane ciepło Joule’a (czyt. dżula). Powstają−
cą ilość ciepła określa znany ze szkoły wzór:
E= (I 2 R) * t
Jeśli przyjmiemy, że energia E potrzebna
do stopienia drucika oraz rezystancja drucika
są stałe, możemy podać dla każdego bez−
piecznika charakterystyczną wartość iloczynu
I 2 t. Ponieważ w rzeczywistych warunkach,
zwłaszcza podczas zwarcia, prąd zmienia swą
wartość, prąd należałoby całkować w czasie.
Parametr I 2 t nazywany jest całką Joule’a i po−
daje się w katalogach. Czym większa wartość
I 2 t, tym trudniej spalić dany bezpiecznik.
Znając wartość I 2 t oraz prąd, można obli−
czyć czas zadziałania. Obliczeń takich w prak−
tyce się nie wykonuje. Jednak, wbrew pozo−
rom, wartość całki Joule’a jest przydatna.
Jak wspomniałem, jest to parametr określa−
jący „łatwość spalenia bezpiecznika”. Co bar−
dzo istotne, parametr ten dotyczy także innych
elementów, na przykład diody, triaka czy tyry−
stora. Co więcej, w katalogach diod, triaków
i tyrystorów, zwłaszcza tych przeznaczonych
do pracy w obwodach sieci energetycznej, po−
daje się wartość I 2 t tych elementów.
I tu doszliśmy do zagadnienia praktyczne−
go. Aby bezpiecznik uchronił przed uszko−
dzeniem element półprzewodnikowy, war−
tość I 2 t bezpiecznika musi być mniejsza od
wartości I 2 t chronionego elementu półprze−
wodnikowego. Jest to pierwszy warunek do
spełnienia przy doborze bezpiecznika do
ochrony elementu półprzewodnikowego.
Zwarcie
Potoczne wyobrażenia roli i działania bez−
piecznika zupełnie bezpodstawnie podpowia−
dają, że w chwili zwarcia bezpiecznik zadzia−
ła bardzo szybko i ograniczy prąd do warto−
ści bezpiecznej dla elementu półprzewodni−
kowego. Zazwyczaj tak nie jest, a ponieważ
w grę wchodzą dodatkowe zjawiska, warto
przyjrzeć się problemowi z bliska.
Jak mówiliśmy przed miesiącem, w każdym
obwodzie, w tym w sieci energetycznej, może−
my mówić o spodziewanym prądzie zwarcia.
Zazwyczaj jest on bardzo duży, wynosi setki
i tysiące amperów. Taki prąd, nawet płynąc
przez krótki czas, niewątpliwie stanowi śmier−
telne zagrożenie dla elementów półprzewodni−
kowych. Rysunek 2 pokazuje przykład obwo−
du, gdzie może wystąpić tak groźne zwarcie.
Rys. 2
Przy okazji drobne wyjaśnienie. Na zagra−
nicznych schematach bezpiecznik często ozna−
czany jest literą F, jak na rysunku 2. Nie znaczy
to, że ma to być szybki bezpiecznik typu F. Li−
tera F na schematach pochodzi od angielskiego
Fuse i po prostu oznacza bezpiecznik. Nie ma
żadnego związku z rodzajem tego bezpiecznika.
W układzie z rysunku 2 zastosowany bez−
piecznik powinien ograniczyć maksymalny
prąd do wartości, która nie uszkodzi elementu
półprzewodnikowego, w tym wypadku triaka.
Nie jest to jednak takie proste, między in−
nymi ze względu na duży spodziewany prąd
102
Elektronika dla Wszystkich
1265715.016.png 1265715.017.png 1265715.018.png 1265715.019.png 1265715.001.png 1265715.002.png 1265715.003.png 1265715.004.png 1265715.005.png 1265715.006.png 1265715.007.png 1265715.008.png
Listy od Piotra
gwałtownie zmniejszyć swą wartość. Nie po−
zwala na to indukcyjność sieci. Jak wiadomo,
„indukcyjność nie znosi zmian prądu” − przy
próbie zmiany wartości prądu powstaje prze−
pięcie (napięcie samoindukcji), które próbuje
utrzymać wcześniejszą wartość prądu. Ponie−
waż prąd zdążył narosnąć do wartości kilkuset
amperów, a rezystancja łuku jest znacznie
większa od rezystancji drucika, szczytowa
wartość przepięcia, próbującego podtrzymać
przepływ tak dużego prądu, może wynosić na−
wet kilka kilowoltów. Powstałe przepięcie
podtrzymuje łuk, niemniej prąd maleje dość
szybko. W chwili t 2 napięcie i prąd są na tyle
małe, że łuk gaśnie. Tym razem prąd gwałtow−
nie maleje do zera. Powoduje to powstanie
drugiego przepięcia, którego szczytowa war−
tość jest zdecydowanie mniejsza niż pierwsze−
go, a to ze względu na mniejszą wartość prądu.
W przypadku tego bezpiecznika rozłącze−
nie nastąpiło szybko, w czasie poniżej 10ms.
Inny bezpiecznik w innych warunkach pracy
(inna indukcyjność, inny prąd zwarcia) rozłą−
czyłby obwód po dużo dłuższym czasie,
a w skrajnych warunkach nie rozłączyłby wca−
le, bo łuk mógłby się utrzymywać na stałe.
tudzie ponad dwóch kilowoltów. Przepięcie
to pojawi się na elementach obwodu i z pew−
nością uszkodzi umieszczony w obwodzie
element półprzewodnikowy (triak).
To kolejna przykra niespodzianka – przy−
czyną uszkodzenia półprzewodnika wcale
nie musi być prąd, może nią być przepięcie
powstające w chwili zadziałania bezpieczni−
ka . Mało tego, powstające przepięcie może
uszkodzić inne, podobne elementy umie−
szczone w tej gałęzi sieci .
Właśnie dlatego do ochrony elementów pół−
przewodnikowych, zwłaszcza przy większych
mocach, stosuje się dodatkowe środki zaradcze
oraz bezpieczniki specjalnej konstrukcji, tak
zwane bezpieczniki półprzewodnikowe. Nie
znaczy to, że zawierają półprzewodniki − służą
one do ochrony półprzewodników.
Rysunek 5 pokazuje przebiegi napięcia
i prądu w przypadku zastosowania specjalnego
bezpiecznika półprzewodnikowego. Dzięki spe−
cjalnej konstrukcji (m.in. przewężeniom druci−
ka, a właściwie paska topikowego) łuk zapala
się jeszcze szybciej, ale nie od razu na całej dłu−
gości drucika. Zwiększająca się stopniowo rezy−
stancja łuku powoduje przepięcie o wartości
znacznie mniejszej niż poprzednio. Ostatecznie
proces wyłączenia jest jeszcze szybszy, a po−
wstające przepięcia – znacznie mniejsze.
Podane właśnie informacje nadal nie wy−
czerpują tematu. Więcej materiału zawierają
artykuły w EP 4/95, 7/95, 8/95 i 9/95 z cyklu
Notatnik Praktyka. Zainteresowani powinni
szukać dodatkowych szczegółów w literatu−
rze specjalistycznej i katalogach firmowych.
Pozostali mogą przygotować się na ewentu−
alną wymianę elementów i pozostać przy
podanych wcześniej wnioskach, że skuteczne
zabezpieczenie elementów półprzewodniko−
wych przed zwarciem jest w warunkach ama−
torskich niemal niemożliwe.
średnio szybkie, T –
opóźnione, TT – zwłocz−
ne. Charakterystyki czaso−
wo−prądowe pokazane są
w uproszczeniu na rysun−
ku 6 . Poszczególne kraje
i organizacje wprowadziły
jeszcze inny sposób
podziału. Charakterystyki jak na rysunku 1
(w poprzednim numerze EdW) niewiele
mówią o zdolności wyłączania prądów zwar−
ciowych i przydatności do poszczególnych
zastosowań. Profesjonalni konstruktorzy pro−
jektujący zabezpieczenia muszą więc sięgnąć
do szczegółowych firmowych katalogów.
Wiele cennych danych można znaleźć
także w zbiorczych katalogach firm handlo−
wych, na przykład w bardzo przydatnym ka−
talogu firmy ELFA, gdzie podane są podsta−
wowe dane wielu bezpieczników. Fotografie
na tej stronie pokazują kilka typów bezpiecz−
ników z oferty tej firmy.
Piotr Górecki
Ciąg dalszy za miesiąc
Rys. 3
Rys. 4
Rys. 5
Rys. 6
Obecna sytuacja
W kraju od lat produkowano (krakowska
Elektrotechniczna Spółdzielnia Pracy SPEL)
wkładki topikowe oznaczane WTA(Wkładka
Topikowa Aparatowa) zwłoczne i szybkie –
WTA−T oraz WTA. W nielicznych urządze−
niach zawierających triaki i tyrystory stoso−
wano bezpieczniki WTA−G (ściślej WTA−
FG), które można było poznać po gasiwie –
piasku znajdującym się wewnątrz rurki.
Oprócz tych wkładek o standardowych wy−
miarach 5x20mm, w kraju produkowane by−
ły inne bezpieczniki, między innymi dla tele−
komunikacji czy do ochrony półprzewodni−
ków (rodzina Btp). Obecnie w ofercie rynko−
wej można spotkać wiele bezpieczników za−
granicznych o różnych parametrach. Według
standardu IEC rozróżnia się nie dwa rodzaje
wkładek (T− zwłoczne i F – szybkie), tylko
pięć: FF –bardzo szybkie, F – szybkie, M −
Przepięcia
Czerwona linia na rysunku 4,
pokazująca przebieg napięcia
na bezpieczniku udowadnia, że
nie ma się z czego cieszyć.
Wprawdzie bezpiecznik nie po−
zwolił, by prąd wzrósł do pełne−
go spodziewanego prądu zwarcia, jednak
prąd i tak zdążył narosnąć do zatrważającej
wartości kilkuset amperów, a co gorsza, po−
wstało przy tym ogromne przepięcie o ampli−
Elektronika dla Wszystkich
103
1265715.009.png 1265715.010.png 1265715.011.png 1265715.012.png 1265715.013.png 1265715.014.png 1265715.015.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin