Zagadka dwunastej planety.rtf

(10 KB) Pobierz

Zagadka dwunastej planety

Alan Alford

 

Największy przełom w badaniach nad historią Egiptu od czasu Kamienia z Rosetty.

Tajemnicze Teksty Piramid. Od ponad wieku najwięksi uczeni łamią sobie głowy nad ich znaczeniem. Alan Alford – słynny badacz zagadek historii ludzkości, autor bestsellera "Bogowie nowego tysiąclecia" – znajduje klucz do ich tajemnicy.

Dlaczego egipscy faraonowie uważali się za bogów? Skąd wzięła się ich obsesja wiecznego życia po śmierci? Dlaczego wierzyli, że piekło znajduje się pod ziemią?

Autor ujawnia zadziwiającą spuściznę wiedzy astronomicznej starożytnych Egipcjan i odkrywa sekret najstarszych tradycji religijnych ludzkości. Wysuwa odpowiedzi na intrygujące naukę pytania i podejmuje próbę rozwiązania wielkich zagadek przeszłości – Atlantydy, potopu, odradzającego się z własnych popiołów feniksa, prawdziwego przeznaczenia piramid w Gizie. Rewelacyjne odkrycia składają się na nową wizję starożytnego Egiptu i rzucają nowe światło na nasze najdawniejsze dzieje.
 

--------------------------------------------------------------------------------------

Bogowie nowego tysiaclecia

Alan Alford

-------------------------------------------------------------------------------------

http://www.masterminds.pl/Mity,i,Legendy.37/Kosmiczna,smierc,Ozyrysa.282.html

Kosmiczna śmierć Ozyrysa

Dodał: Anonimowy | Dnia: 10/10/2008 | Wyświetleń: 1015

Krótki link do wątku: FPRIVATE "TYPE=PICT;ALT=K"

Czy piramidy to tylko manifestacja bogactwa władców, ich rozbuchanej miłości własnej i ambicji? Czy ogarnięci „wspaniałym szaleństwem” chcieli udowodnić swoją wielkość i zapisać się w pamięci potomnych? Co skłoniło władców starożytnych cywilizacji do zmuszania swoich poddanych do tak niewyobrażalnego wysiłku? Nie należy także pomijać kwestii wykorzystywanej technologii. Nawet w dzisiejszych czasach i przy zaawansowanej technice zbudowanie tak monumentalnych budowli byłoby niezwykle trudnym przedsięwzięciem. Niektórzy twierdzą nawet, że niemożliwym…

A może naukowcom umyka sedno tajemnicy.

Alan Alford ma własne zdanie w tej sprawie.

Analizując wierzenia religijne zarówno starożytnych Egipcjan, jak i innych kultur na całym świecie, dostrzegł niezwykłe podobieństwa między mitologiami różnych ludów. Legendy te pełne są bogów zstępujących z nieba.

Ozyrys, zamordowany przez Setha, spada z niebios na ziemię. Przynosi ze sobą wodę i ogień, rozrywa powierzchnię lądów i spoczywa w ich głębinach.

Babiloński Marduk pojawia się jako „włócznia z nieba”.

Podobnie Geb, oddzielony od Nut, spada z wysokości.

Skąd tyle wyobrażeń bogów przybywających z głębin kosmosu w ogniu?

Alford zgadza się w tej kwestii z koncepcją zderzenia planet, autorstwa Zecheria Sitchin. Mówi ona o kosmicznej katastrofie, która doprowadziła do zniszczenia planety i zbombardowania Ziemi przez jej szczątki. Według jego interpretacji babilońskiego mitu tajemnicza planeta Tiamat rozpadła się na tysiące kawałków, których część stała się pasem asteroid, rozdzielającym obecnie Marsa i Jowisza.

Wierzenia starożytnych Egipcjan dziwnie dobrze pasują do tej hipotezy…

Wspomniany już Ozyrys jest bohaterem wielu opowieści. Różnią się one między sobą, niemniej mówią one morderstwie popełnionym przez Setha i szczątkach Ozyrysa uderzających w ziemię. Jedna z mniej znanych legend mówi o rozczłonkowaniu ciała Ozyrysa i pochowania jego części na terenie całego Egiptu. Wersja ta zawsze wprawiała ekspertów w zakłopotanie. Nabiera jednak doskonałego sensu, jeśli rozważyć Ozyrysa jako zniszczoną planetę, której pozostałości spadają na Ziemię w postaci deszczu meteorytów. Wiele tekstów twierdzi również, że w tych przedwiecznych czasach Ziemia była „wyspą ognia”.

Idea, że Ozyrys mógł być eksplodującą planetą potwierdzają również jego liczne związki z kultem „kamieni z nieba”. Świątynie im poświęcone znajdują się między innymi w Abydos i Heliopolis. W tym ostatnim obelisk związany z kultem słońca zwieńczony był świętym kamieniem, który przybył z nieba. Egipcjanie umieścili go na szczycie kamiennego słupa, pierwowzoru piramid, aby powrócił do nieba, gdy nadejdzie jego czas.

Egipcjanie mieli bardzo dobrze rozwinięty system wierzeń związanych z cyklem życia i śmierci, a także ponownych narodzin. Wschód i zachód słońca, regularne wylewający Nil… Specjaliści twierdzą, że takie właśnie naturalne zjawiska leżą u podstaw tej wiary. Kult meteorytów daje jednak podstawy do wysunięcia wniosków, że Egipcjanie szczególnie mocno byli przywiązani do mitów o kosmicznej śmierci i odrodzeniu. Dążenie „w górę” poprzez budowanie piramid i stawianie obelisków łączyć można z ich obsesją na temat zaginionej planety. Egiptolodzy często interpretują starożytne mity jako echa rzeczywistych zdarzeń. Bitwy, powodzie, naturalne kataklizmy miałyby być opisywane jako wojny bogów. Jednak jeśli spróbować ułożyć takie interpretacje w logiczną całość, fragmenty te w żaden sposób nie chcą do siebie pasować. Jeśli jednak rozważyć teorię o planetarnej katastrofie, wszystko zdaje się wracać na swoje miejsce…

Ra, określany przez konserwatywnych egiptologów tylko jako bóg słońca i nic ponadto, według planetarnej hipotezy Alforda jest jednym z aspektów zaginionej planety. Zgodnie ze starożytnymi inskrypcjami odbył on podziemną podróż, gdzie zjednoczył się z Ozyrysem. Władca podziemi i władca Słońca połączeni. Teksty twierdzą, że Ra będzie duszą, a Ozyrys ciałem, a ta boska kombinacja, Ra – Ozyrys wstąpi do nieba i odrodzi się w ciele bogini Nut. Brzmi to jak odrodzenie zniszczonej przed wiekami planety…

Według egipskich mitów wszystko zaczęło się od katastrofy. Przedstawiane jest to poprzez wiele różnorodnych metafor. Dzień stworzenia był dniem „rzezi przedwiecznych”, wielu bogów zostało wtedy zabitych, a ich ciała uległy pofragmentowaniu. Niebo oddzieliło się od ziemi z towarzyszeniem huku i oślepiającego światła.

Jeśli przyjąć możliwość kosmicznej katastrofy zupełnie nowego wymiaru nabiera także legenda o Atlantydzie. Platon opisuje straszliwy kataklizm, trzęsienie ziemi i powódź, które doprowadziły do pogrążenia się wyspy w odmętach oceanu. Należy jednak pamiętać o egipskich korzeniach tej historii. A starożytni Egipcjanie często stosowali metaforę wyspy na określenie planety, przestrzeń kosmiczną zaś opisywali jako niezmierzony ocean. Jeśli więc Atlantyda była „wyspą –planetą” dryfującą w oceanie kosmosu, jej zniszczenie nabiera zupełnie nowego wymiaru. Może Atlantyda spadła z nieba, tak jak szczątki Ozyrysa…
 

--------------------------------------------------------------------------------

Kiedy bogowie zstapili na Ziemie

Alan Alford

Wszystkie religie wywodzą się z o wiele starszej religii, ukrywanej przez tysiąclecia przez kapłanów i uczonych rewelacyjne odkrycie genezy wierzeń religijnych. Nowe demaskatorskie wnioski na podstawie tekstów sprzed 4500 lat obalają mity i kłamstwa zakorzenione we współczesnej nauce. Wszyscy starożytni bogowie byli jednym i tym samym bóstwem! Bóg żydów i chrześcijan był tym samym bogiem! Autorzy Starego Testamentu utajnili najdawniejszą religię ludzkości!

·        
 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin