Medytacja bezpiecznego portu.pdf

(48 KB) Pobierz
5652.html
SPIS TRE Ś CI
1. Dlaczego medytujemy 9
2. Czym jest medytacja 22
3. Psychologiczne skutki medytacji 28
4. Fizjologiczne skutki medytacji 38
5. Podstawowe rodzaje medytacji 42
6. Medytacje uporządkowane i nieuporządkowane 51
7. Mistyka, medytacja i zjawiska paranormalne 57
8. Jak uprawiać medytację 62
9. Nęcące pułapki medytacji i mistyki 93
10. Czy potrzebny jest nauczyciel medytacji? Wybór własnej ścieŜki medytacji 110
11. Integracja psychoterapii i medytacji: wskazówki dla psychoterapeutów 121
12. Społeczne znaczenie medytacji 134
Posłowie 150
Przypisy 166
***
MEDYTACJA BEZPIECZNEGO PORTU
Ta medytacja róŜni się od przedstawionych do tej pory - stanowi ona przykład niemal
całkowicie sterowanego "przyzwalania" i jest w niej o wiele mniej "działania". Owo
przyzwalanie jest uwaŜnie i stale kontrolowane, i to właśnie ta niewerbalna kontrola tworzy
ramy dyscypliny w tej medytacji. Podane tu instrukcje są wariantem tradycyjnych,
obowiązujących na pustyni w czasach Bizancjum (hezychaści, czyli "droga słodkiego
wytchnienia"). Ćwiczeń nieco podobnych do tego uczą takŜe niektórzy nauczyciele sufijscy.
Przyjmij wygodną pozycję; niech w twoim wnętrzu przepływa swobodnie strumień
świadomości. Przyjmij załoŜenie, Ŝe twoja świadomość jest punktem, z którego moŜesz
dryfować w dowolnie przez siebie wybranym kierunku. Przyjmij załoŜenie, Ŝe gdzieś - w
tobie lub poza tobą - istnieje bezpieczny port, w którym będziesz się czuł "jak w domu" -
pewny, spokojny, spełniony, cały i zdrów. Przyjmij, Ŝe kaŜda "werbalna mapa" prowadząca
do tego miejsca, sposobu bycia, stanu, jest niedokładna na mocy samego faktu, Ŝe jest właśnie
werbalna. Przyjmij jeszcze jedno załoŜenie. Przyjmij, Ŝe ten bezpieczny port przekazuje
swego rodzaju "emocje", wysyła "sygnały", które moŜesz nauczyć się odbierać, tak by móc
dryfować ku niemu i trafić doń.
Poszukaj w sobie i wyczuj, w jakim "kierunku" powinieneś dać się ponieść swojej
świadomości. Nie czyń Ŝadnych wstępnych załoŜeń co do tego, jaki to ma być kierunek lub
cel i postaraj się odrzucić wszelkie załoŜenia. Staraj się jak najmniej "rozmawiać ze sobą" na
temat tego procesu. Poszukaj własnej drogi, wyczuj w swoim wnętrzu sygnały, ich kierunek
lub natęŜenie, i stosownie do tego pozwól się nieść świadomości, nie opatrując owych
sygnałów etykietami w stopniu większym, niŜ uznasz to za niezbędne. Musisz teŜ zdawać
sobie sprawę, Ŝe przez dłuŜszy czas wszelkie etykietki, które przyjdą ci do głowy, będą
niewłaściwe.
Dla wielu ludzi, choć nie dla wszystkich, jest korzystne, gdy rozpoczynają dryfowanie w
rejonie klatki piersiowej. Nie zakładaj, Ŝe twój końcowy cel jest - bądź nie jest -
umiejscowiony w granicach tego obszaru. Staraj się nie werbalizować ani teŜ nie doświadczać
tego procesu intelektualnie. To, co masz zrobić, to raczej odczuwanie, korzystanie z
wewnętrznego "radaru" niŜ czynność umysłu.
Celem jest jakieś miejsce, stan, sposób bycia czy cokolwiek innego, co da ci poczucie
zadomowienia, co uznasz za tak odpowiednie i naturalne dla samych podstaw swojego
istnienia, Ŝe poczujesz się tam zupełnie pewnie, bezpiecznie, "na swoim miejscu". UŜyto tutaj
terminu "bezpieczny port", poniewaŜ pojęcie to mieści w sobie wszystkie wspomniane cechy,
a przy tym "bezpieczny port" nie jest miejscem narzucającym ograniczenia; wychodzisz z
portu zorientowany na nowy kierunek, wypoczęty i zaopatrzony w świeŜy prowiant, a
wpływasz tam równieŜ dla odpoczynku i bezpieczeństwa.
Jest to przykład nadzwyczaj umiarkowanej medytacji. Cały wysiłek polega tu zaledwie na
"przyzwalaniu"; przyzwalaniu na wyczuwanie niewyraźnych wskazań "kierunku", na jaki
masz zorientować swoją świadomość, przyzwalaniu na dryfowanie w tamtym kierunku,
przyzwalaniu na porzucenie z góry przyjętych załoŜeń na temat tego, co odkryjesz.
Zalecenia co do sposobu uprawiania tej formy medytacji są rozmyślnie sformułowane w
sposób niezbyt jasny, poniewaŜ nie jest moim zamiarem sugerowanie ci charakteru twojego
celu. Ów cel jest dla kaŜdego sprawą indywidualną i jedyną w swoim rodzaju; mój
bezpieczny port nie jest twoim. Wiedza o tym, co znaleźli inni, postępując zgodnie z tą
procedurą, utrudnia znalezienie swojej własnej, właściwej odpowiedzi.
Zacznij od codziennych dwudziestominutowych sesji. Po dwóch tygodniach, jeŜeli ta
medytacja wyda ci się przydatna, wydłuŜ czas jej trwania do pół godziny. Po upływie
kolejnych trzech tygodni będziesz wiedział, czy powinieneś przy niej trwać. Doradzałbym nie
podejmować tej medytacji wcześniej niŜ co najmniej po paru miesiącach powaŜnej pracy z
medytacjami takimi jak liczenie oddechów lub kontemplacja.
MEDYTACJA NIEUPORZĄDKOWANA
Medytacje przedstawione dotychczas w tym rozdziale są przykładami medytacji
uporządkowanych. Są to ściśle sprecyzowane sposoby utrzymywania umysłu w karności,
dokładnie określające, co i kiedy masz robić. KaŜdy program medytacji powinien składać się
w większej części z takiego właśnie typu ćwiczeń. Istnieje jeszcze inna forma medytacji o
bardzo doniosłym znaczeniu, a mianowicie medytacja nieuporządkowana. Polega ona na tym,
Ŝe wybierasz sobie jakiś obraz, pojęcie, relację albo problem, rozmyślasz nad nim i wydajesz
sąd. Pozostajesz z wybranym przedmiotem, badając jego znaczenie, naturę i strukturę oraz
swoje wraŜenia z nim związane. TakŜe i w tym przypadku nie jest to gra wolnych skojarzeń;
pozostajesz w granicach danego przedmiotu, jego znaczenia dla ciebie oraz tego wszystkiego,
co w związku z tym odczuwasz. A ponadto jest to proces aktywny - nie oddajesz się
oszołamiającemu fantazjowaniu, ale badasz i zgłębiasz temat. Będą takie momenty, i tak być
powinno, kiedy przedmiotem twojej obserwacji stanie się przepływ twoich własnych
skojarzeń (tak długo jak pozostaną one w wyznaczonych granicach), nie wolno jednak
dopuścić, aby pochłonęło to większość czasu przeznaczonego na pracę. To twoja aktywna
wola poznania, zrozumienia przedmiotu i twojego stosunku do niego musi przez większość
czasu pełnić rolę woźnicy - musi stanowczo kierować całym tym procesem.
Rozmaitość przedmiotów, które mogą się stać obiektem medytacji, jest ogromna. Wybierasz
obiekt, który ma dla ciebie jakieś znaczenie w procesie poszukiwania czynników wzrastania i
rozwoju oraz połączenia wszystkich części samego siebie w jedną całość. Często wybierasz
sferę, którą uwaŜasz za mniej rozwiniętą niŜ inne obszary twojej istoty, i przedmiotem
medytacji czynisz coś, co ten obszar poszerzy, co będzie stanowiło wsparcie w rozwinięciu
pełni jego moŜliwości. Przedmiot ma być pomocny w realizacji twoich celów. Dlatego teŜ
wielu chrześcijańskich mnichów, głęboko oddanych poszukiwaniu w sobie uzdolnienia do
miłowania Boga, wybiera często przedmioty mające związek z miłością, pięknem i chwałą
BoŜą, z miłością Chrystusa, z własną obawą przed kochaniem i byciem kochanym itd.
Przedstawione tutaj przykłady medytacji nieuporządkowanych okazały się uŜyteczne dla
wielu mieszkańców Zachodu. Jeśli i tobie wydadzą się sensowne i uznasz je za przydatne dla
siebie, wypróbuj je i popracuj nad nimi.
Skoro juŜ wybierzesz jakąś formę medytacji nieuporządkowanej, to nie porzucaj jej z byle
powodu na rzecz innej. Popracuj z nią przez tydzień, dziesięć do piętnastu minut dziennie.
Następnie, jeśli się sprawdziła, przedłuŜ czas trwania sesji do dwudziestu minut albo do pół
godziny w następnym tygodniu, a jeszcze lepiej dwóch. Pod koniec tego okresu - na pewno
nie wcześniej - będziesz wiedział, czy powinieneś praktykować ją dalej i w jaki sposób.
W trakcie uprawiania medytacji nieuporządkowanej niejednokrotnie zdarzy się, Ŝe
zrozumiesz coś, co okaŜe się odpowiedzią poszukiwaną podczas tej konkretnej sesji.
Zorientujesz się, kiedy tak się stanie. A kiedy to nastąpi, pozostań przez kilka chwil z treścią
tego, co stało się przedmiotem zrozumienia. Nie staraj się w nią zagłębiać, a raczej ją
wchłaniaj, daj sobie czas na jej przyswojenie. Następnie zakończ sesję i tak jak zwykle po
prostu odpoczywaj spokojnie przez kilka chwil.
MoŜe się zdarzyć, Ŝe w trakcie pracy z jedną spośród tych medytacji znajdziesz odpowiedź,
jakiej poszukujesz na danym etapie twego rozwoju. Będziesz ponadto świadom tego faktu.
Jeśli tak się stanie, postępuj zgodnie z procedurą podaną w poprzednim akapicie i następnego
dnia przeprowadź
kolejną sesję z tą samą medytacją. Następnie powinieneś móc ocenić, jak dalej pracować z tą
medytacją; moŜesz teŜ uznać, Ŝe nadeszła odpowiednia pora, aby odstąpić od niej na jakiś
czas.
Pierwsza z medytacji, które zostaną tutaj omówione, koncentruje się na pytaniu "Kim
byłbym, gdybym był tą osobą, którą chciałbym być?" MoŜna to równieŜ wyrazić inaczej:
"Kim mógłbym być, gdybym w pełni urzeczywistnił własne moŜliwości?" Wiemy, Ŝe nigdy
nie dotrzemy do tego miejsca, do którego dąŜymy, nie staniemy się w pełni takimi, jakimi
sobie wymarzyliśmy, Ŝe nigdy nie urzeczywistnimy wszystkich swoich potencjalnych
moŜliwości. Tym niemniej moŜemy - i, mamy nadzieję, będziemy - pracować, dąŜąc do tego
celu przez całe Ŝycie i przybliŜając się coraz bardziej do tego, co nieosiągalne. Gdybym był tą
osobą, którą w głębi duszy pragnę być, to kim byłbym? Gdyby wszystkie moje moŜliwości
znalazły swój wyraz, jaki bym był, jakie nawiązywałbym stosunki, co bym tworzył, w jaki
sposób postępował, co odczuwał? Co sądzę o byciu taką osobą? Co mnie w tym pociąga, a co
przeraŜa? Co mnie do tego celu prowadzi, a co od niego oddala?
Dla wielu ludzi jest to uŜyteczna medytacja nieuporządkowana, która pomaga im odkryć
własną ścieŜkę, sprecyzować wewnętrzne powołanie, nadzieje, marzenia i obawy.
Druga tego rodzaju medytacja, która często okazuje się uŜyteczna, koncentruje się na pytaniu:
"W jaki sposób kocham?" albo "Jak chciałbym umieć kochać?" Mowa o pewnym aspekcie
Ŝycia i bytowania o kapitalnym znaczeniu dla wielu ludzi w obecnych czasach. To właśnie
pod względem zdolności do kochania większość z nas czuje się okaleczona i prawdopodobnie
właśnie w tej sferze czuje się bardziej niepewnie niŜ w jakimkolwiek innym obszarze. W jaki
sposób kocham? Czy chciałbym umieć kochać bardziej? Dlaczego tego pragnę? Co mnie
powstrzymuje? Czego się w kochaniu obawiam? Na ile są to obawy uzasadnione? Jakie to
wszystko ma znaczenie dla pozostałych aspektów mojego Ŝycia?
Pewna konstatacja Teilharda de Chardin, zawarta w jego pracy pt. The Divine Milieu,
mogłaby posłuŜyć niektórym za temat medytacji nieuporządkowanej: "Wszystkie
świadomości mojego Ŝycia tworzą jedną świadomość".
Jednym z przykładów tematów medytacji nieuporządkowanej jest cytat zaczerpnięty z dzieła
Mistrza Eckharta, uŜyteczny w rozmaitych sytuacjach i dla znacznie większej grupy ludzi, niŜ
moŜna by oczekiwać. Słyszałem, Ŝe zalecał go między innymi Pir Vilayat Khan. Brzmi tak:
"Oko, którym
Bóg widzi mnie, jest tym samym okiem, którym ja widzę Boga".
Kolejny temat medytacji nieuporządkowanej, który mógłbyś uznać za odpowiedni i uŜyteczny
dla siebie, jest następujący: "Gdybym był swoim najlepszym przyjacielem, jak bym siebie
traktował? Co bym sądził o takim sposobie traktowania?" W tym przypadku ponownie mamy
do czynienia z dwoma ośrodkami, na których nieustannie koncentrują się nasze obserwacje:
Jakie są fakty? Co o nich sądzę?
śadna z tych medytacji nie naleŜy do "łatwych" ani "łagodnych". Mają większą moc
wywoływania wstrząsu, niŜ mógłbyś przypuszczać. Trzeba je praktykować z wytrwałością i
odwagą - odwagą zmierzenia się z tym, co w tobie nieznane, przyjrzenia się temu i podjęcia
próby zrozumienia. Freud napisał, Ŝe "istotą analizy jest niespodzianka". Jest to stwierdzenie
prawdziwe nie tylko w odniesieniu do analizy, ale pod niektórymi względami - równieŜ
wszelkich dróg rozwoju. Heraklit mawiał: "JeŜeli nie spodziewamy się tego, co
niespodziewane, to nigdy tego nie znajdziemy". Do tego stwierdzenia dodałbym od siebie:
"Spodziewajmy się i starajmy przyjąć z wdzięcznością".
Zgłoś jeśli naruszono regulamin