Misterium na Boże Narodzenie.doc

(55 KB) Pobierz
Misterium na Boże Narodzenie

Misterium na Boże Narodzenie

 

(występują)

 

Matka Boża z Dzieciątkiem, św. Józef, aniołowie (2), królowie (3), pasterze (3), dziewczynka, ludzie światłości, ludzie mroków, kronikarze (2), głos.

 

Matka Boża z Dzieciątkiem, św. Józef, aniołowie, pasterze i królowie tworzą żywy obraz. Obok nich stoi duża oświetlona choinka. Na pierwszym planie dziewczynka i anioł.

 

DZIEWCZYNKA Odkąd pamięcią sięgnę, ktoś mi choinkę stroił,

                                       Jaśniało drzewko piękne w rodzinnym domu moim.

                                       Na szczycie gwiazdka złota i anioł srebrnopióry,

                                     A pod choinką szopka i różne w niej figury.

 

                                       Maryja wraz z Dzieciątkiem, kochany święty Józef,

                                       Pastuszek z mądrą miną, aniołów kilka w górze.

                                       W koronach trzej królowie, i żołnierz był w tej szopce.

                                       A gdzieś w sekrecie powiem, że chciałam też być chłopcem.

                                       Przed szopką z karabinem, z bagnetem lub armatką

                                       Sprawować straż nad Synem i świętą Jego Matką.

                                       I wiarę miałam szczerą, że pierzchliby siepacze,

                                       Że uciekłby król Herod, nie mogło być inaczej.

 

ANIOŁ – Dziecinnych twoich marzeń  spełnienia czas się zbliża.

                   Zaciągnąć trzeba straże i bronić znaku krzyża.

                   Bo nie brak takich ludzi, co pychą zaślepieni, śmią twierdzić,

                   Że Jezusa nie było na tej ziemi.

                   Że nocy tej najświętszej, że w tę najgłębszą ciszę,

                   Syn Boży się nie wcielił, że Bóg na świat nie przyszedł.

                   Że nocy tej nie było, ni betlejemskiej gwiazdy,

                   Że wszystko to są bajki, legendy i powiastki.

                   Nie było też aniołów i nie śpiewali „Gloria”.

                   I królów i pastuszków zmyśliła też historia.

                   Trzeba Dzieciątka bronić przed mieczem sług Heroda,

                   Bo w ciągłej są pogoni po naszych wsiach i grodach.

                   Szukają Ciebie, Panie, wśród czystych serc młodzieży.

                   I pragną wymóc na niej, by Ci przestała wierzyć.

 

W czasie wygłaszania żywy obraz niknie, postacie chowają się za choinkę, pozostaje tylko drzewko obwieszone ozdobami.

 

ANIOŁ – Teraz tylko drzewko samo, teraz tylko już choinka,

                    Tradycyjną ją nazwano – jest na placach i na rynkach.

 

Trwa dialog między ludźmi mroków i ludźmi światłości, którzy oświeceni wiarą trzymają w dłoniach świeczki.

 

Ludzie mroków – (pewnie, z butą w głosie).

Wiemy o tym doskonale, że Chrystusa nie ma wcale,

Że nie istniał rzeczywiście, że się śnił Ewangeliście.

Jezus jest legendą, mitem.

 

              Ludzie światłości – (spokojnie, pewnie).

A my wiemy, że jest Bytem i odwiecznym i jedynym,

Co istnieje bez przyczyny, co jest Panem wszystkich bytów,

Co jest szczytem wszystkich szczytów. Jezus Chrystus: Człowiek – Bóg.

 

              Ludzie mroków - Kto by tego dowieść mógł?

 

              Ludzie światłości – (mówią pojedynczo po kilka wersów).

Najpierw chcemy tego dowieść, iż naprawdę istniał człowiek,

Który zwany był Jezusem i Mesjaszem i Chrystusem,

I ludzkości w Nim nadzieja.

Opisany jest On w dziejach, mamy na to dokumenty.

Nie potrzeba być tu świętym, trzeba tylko bez uprzedzeń szukać prawdy poprzez wiedzę.

Pychy ludzkiej zrzucić szczudła i przybliżyć się do źródła naszej wiedzy o człowieku,

Co uczynił podział wieków, dał początek nowej ery.

Głównych źródeł mamy cztery: oto stoją na ich czele wszystkie cztery Ewangelie.

A szczególnie w pierwszej, trzeciej opisany Jezus – Dziecię.

Spory o to były dawne, czy te księgi głoszą prawdę,

Czy pisali je świadkowie, czy zmyślona to opowieść.

Teraz nie ma wątpliwości, że pisma te w całości są nam źródłem wiarygodnym.

Studia trzeba zacząć od nich.

Któż nam lepiej to opowie, jak żył na świecie Jezus – Człowiek,

Niż uczniowie i świadkowie: Marek, Łukasz, Jan, Mateusz.

Jak nie wierzyć tu ich dziełu, gdy w historii tej przebiegu zgodny z prawdą każdy szczegół?

I nazwisko i zwyczaje każdy wiernie tu podaje, co potwierdza dziś nauka.

A najwięcej święty Łukasz o Dzieciątku zdobył danych, od świętej Maryi Panny,

Która w sercu, jako w księdze, zapisała je najprędzej.

Święty słuchał jej wynurzeń i opisał je z prostotą. Posłuchajcie teraz oto.

 

              KRONIKARZ I (czyta).

 

„I stało się w one dni, że wydany został dekret przez cesarza Augusta, aby spisano wszystek świat. Pierwszy ten spis odbył się, gdy Kwiryniusz był wielkorządcą Syrii. Szli tedy wszyscy do spisu, każdy do miasta swego. Poszedł też i Józef, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, jako że był z domu i pokolenia Dawidowego, aby zostać wpisanym wraz z Maryją, zaślubioną swą małżonką, brzemienną. I stało się, gdy tam byli, że wypełniły się dni, aby porodziła. I porodziła Syna swego pierworodnego, i owinęła Go w pieluszki, i złożyła w żłobie; nie było bowiem dla nich miejsca w gospodzie” (Łk 2,1-7).

 

              Ludzie światłości

Dużo światła na tę sprawę rzuca w listach święty Paweł.

 

              KRONIKARZ II (czyta).

 

„To dążenie niech was ożywia: ono też było w Chrystusie Jezusie. On istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi (Flp 2,5-7).

              Ludzie światłości

A jeśli wam nie dosyć, niechaj padną inne głosy.

Spójrzmy teraz w dokumenty przeciwników i niechętnych.

Należą tu głośni tacy: Józef Flawiusz oraz Tacyt.

Flawiusz to Żyd z pochodzenia, lecz przedziwnie tu wymienia to, co wiedział o Jezusie.

Nie ulega on pokusie, lecz jest wiernym kronikarzem, nie przemilcza ważnych zdarzeń.

 

              KRONIKARZ I (czyta).

 

„W owym czasie żył Jezus, mąż mądry, był bowiem sprawcą wszelkich cudów, nauczycielem tych wszystkich, którzy z radością przyjmują rzeczy prawdziwe. A wielu zarówno z Żydów jak i z pogan do Niego przystało. Gdy Go tedy z oskarżenia naszego narodu Piłat skazał na śmierć krzyżową, ci, którzy Go przedtem miłowali, nie opuścili Go więcej. Aż do naszych czasów przetrwało plemię chrześcijan, którzy takim imieniem od Niego są nazwani”.

 

              Ludzie światłości

A historyk rzymski Tacyt opisuje w swojej pracy pożar Rzymu za Nerona.

O „chrześcijańskich zabobonach”, o Chrystusie wzmiankę czyni,

A choć myli się w opinii, są dowody to niezbite, iż Pan Jezus nie był mitem.

 

              KRONIKARZ II (czyta).

 

„Ani pod wpływem zabiegów ludzkich, ani darowizn księcia albo ofiar błagalnych na rzecz bogów, nie ustępowała hańbiąca pogłoska, lecz wierzono, że pożar był nakazany. Aby więc ją usunąć, postawił Neron winowajców i dotknął najbardziej wyszukanymi kaźniami tych, których znienawidzono, a których gmin chrześcijanami nazwał. Początek tej nazwie dał Chrystus, który za panowania Tyberiusza skazany był na śmierć przez prokuratora Poncjusza Piłata, a przytłumiony na razie zgubny zabobon znowu wybuchnął, nie tylko w Judei, gdzie się to zło wylęgło, lecz także i stolicy, dokąd wszystko, co potworne albo sromotne zewsząd napływa i licznych znajduje zwolenników. Schwytano więc naprzód tych, którzy tę wiarę publicznie wyznawali, potem na podstawie ich zeznań i licznych innych udowodniono im nie tyle zbrodnię podpalenia, lecz nienawiść ku rodzajowi ludzkiemu”.

 

              Ludzie mroków - (mówią pojedynczo strofy)

Głos historii trudno głuszyć, istniał Człowiek ten na ziemi,

Był geniuszem wśród geniuszy, lecz czemu się Bogiem mieni?

Urodził się w ziemi judzkiej, ojca, matkę miał On z ludu,

Skądże cechy ponadludzkie, gdzie popatrzeć się tu cudu?

Tak genialny był to umysł, nikt Go nigdy nie przytłumił,

Nie przewyższył Go nikt dotąd.

Nikt nie sięgnął tak wysoko, ponad czasy, ponad przestrzeń,

Nie przewyższył Go nikt jeszcze.

Podziwiamy Jego talent, gdy nauczał tak wspaniale,

Kiedy skutecznie leczył, pokrzywdzonych miał w swej pieczy.

Podziwiamy serca słodycz, lecz to wszystko są dowody,

Że On synem był człowieczym i już temu nikt nie przeczy.

Zaślepiona tylko rzesza mogła ziemię z niebem zmieszać.

Tylko ciemne rzesze mnogie mogły głosić, iż jest Bogiem.

 

 

              Ludzie światłości

Trudno wam wierzyć w waszej pysze, że Bóg do szopy nędznej przyszedł,

Że przyszedł cicho, po kryjomu. Bez salw armatnich, huku, gromów.

Że zstąpił z nieba bez rozgłosu, w taki zwyczajny, ludzki sposób,

I że nie lękał się poniżeń, że się pałaców, zbytków wyrzekł,

Że przyjął żłobek zamiast kołyski, że najuboższym stał się z wszystkich,

Że niosąc światu łask naręcza, niczego ludziom nie zawdzięczał,

Niczego nie chciał, krom miłości, a tej Mu właśnie świat zazdrościł.

 

              ANIOŁ – Wzgardziłeś, Jezu miły, znakiem ziemskiej chwały,

                                 Ale wśród ziemskich stworzeń zerwałeś siebie, Boże,

                                 Przecudny lilii kwiat.

                                 Wcieliło się Twe Słowo w Tę, którą swą Królową nazywa ludzki ród.

                                 Za świętą Jej przyczyną pokuty czas przeminął,

                                 Wcielenia stał się cud.

                                 Pokora i Jej cichość stajenkę zdobią lichą.

                                    Przy łonie Jej dziewiczym największy pałac niczym.

                                 Dziewicze serce czyste ponad bogactwa wszystkie.

                                 I dłoni Jej pieszczota milsza niż tony złota.

 

              Ludzie mroków

Kto ozdobił tę Niewiastę, ową Matkę Jezusową uwielbienia złotym blaskiem,

Czemu zwiecie Ją Królową? Tę Niewiastę, żonę cieśli,

Powiadacie aniołowie z duszą, z ciałem w niebo nieśli?

Jakże się to zmieści w głowie?

Gdy na świat człowieka dała, wy Ją zwiecie Matką Boga?

Taka Ją otacza chwała wśród wierzących i wśród pogan.

 

              Ludzie światłości (mówią po kilka wersów).

Skąd uwielbienie Matki Niebieskiej? I skądże tytuł Matki jest Bożej?

Prawdę odwieczną Sobór Efeski już nieomylnym wyrokiem orzekł.

Wówczas w modlitwie anielskiej „Zdrowaś” dodano jeszcze te piękne słowa:

Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi.

Poproście świętej tej Matki, która jest Matką Bożej łaski,

Która jest zwana Panną Wierną, Nadzieją naszą miłosierną i Matką pięknej jest Miłości.

Ducha Świętego w sercu głosi, którą Bóg Ojciec umiłował i na mieszkanie wybrał Słowa.

Poproście Matkę tę Najczystszą, która wyjednać może wszystko,

Bo błagającą jest wszechmocą, poproście teraz, wiecie o co?

Nie o dowody, dokumenty, ale o łaskę wiary świętej,

Poproście o Boży dar nad dary, bo tylko jasne oko wiary,

Da wam w Chrystusie Boga dostrzec i nie ma innej drogi, prostszej.

Łaska oderwie was od świata, kamień odwagi co przygniata na chrzcie przyjęte znamię Boże

Każe uklęknąć wam w pokorze i za przykładem Apostoła

„pan mój i Bóg mój” w głos zawołać.

Otworzy wam ku prawdzie uszy i głos Chrystusa was poruszy,

Który świadectwo dał o sobie, aby uwierzyć weń mógł człowiek.

 

              GŁOS – (zza sceny).

 

„Ja i Ojciec jedno jesteśmy”.

„Dana mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi”.

„Kto uwierzy we Mnie i ochrzci się, zbawiony będzie”.

„Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał”.

„Czyś Ty jest Chrystus, Syn Boga żywego?”.

„Jam Jest”.

 

              Ludzie światłości

Wyjdźcie ku światłu, niech nikt nie zwleka, bo jest Światło, które człowieka,

Gdy tylko w progi tej ziemi wchodzi, wita w promiennych blasków powodzi,

I kto tu Światłu oczy otworzy, ten moc otrzyma być Synem Bożym.

 

              Ludzie światłości zapalają od swoich świeczek świeczki ludzi mroków.

 

              Ludzie światłości

Pośród tej nocy pierzchną cienie, światłość zalewa calutką ziemię

I wszystkich, którzy są dobrej woli.

A kiedy ziemia zaśpiewa cała na wysokościach „Bądź Bogu chwała”,

Niebo na ziemię przyniesie pokój, uwolni dusze z niewoli mroków,

Bo oto Słowo Ciałem się stało i między nami dziś zamieszkało.

 

              WSZYSCY (śpiewają)

 

Witaj Dzieciąteczko w żłobie, wyznajemy Boga w Tobie,

Coś się narodził tej nocy, byś nas wyrwał z czarta mocy.

 

DZIEWCZYNKA Nie trzeba być chłopcem, aby stać się żołnierzem

           I trzymać straż przy szopce, przy świętej ojców wierze.

           Coraz to nowy potop zalewa nam zagony,

           Stajemy więc z ochotą, by zasad swoich bronić.

 

           Śpiewajmy dziś radośnie kolędę po kolędzie,

           Niech...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin