Teksty źródłowe do dziejów wczesnej słowiańszczyzny.doc

(87 KB) Pobierz
Prokopiusz z Cezarei o ustroju i zwyczajach Słowian naddunajskich

Prokopiusz z Cezarei o ustroju i zwyczajach Słowian naddunajskich

Cyt. za: Słowiańszczyzna pierwotna. Materiały źródłowe do historii Polski epoki feudalnej,opracował G. Labuda, Warszawa 1954.

             

[...] te plemiona, Sklawinowie1 i Antowie2, nie podlegają władzy jednego człowieka,
lecz od dawna żyją w ludowładztwie i dlatego zawsze wszystkie pomyślne i niepomyślne
sprawy załatwiane bywają na ogólnym zgromadzeniu. A także co się tyczy innych
szczegółów te same mają, krótko mówiąc, urządzenia i obyczaje jedni i drudzy ci
północni barbarzyńcy. Uważają bowiem, że jeden tylko bóg, twórca błyskawicy, jest
panem całego świata i składają mu w ofierze woły i wszystkie inne zwierzęta ofiarne.
O przeznaczeniu nic nie wiedzą, ani nie przyznają mu żadnej roli w życiu ludzkim, lecz kiedy śmierć im zajrzy w oczy czy to w chorobie, czy na wojnie, ślubują wówczas, że jeśli jej unikną, złożą bogu natychmiast ofiarę w zamian za ocalone życie, a uniknąwszy, składają ją, jak przyobiecali, i są przekonani, że kupili sobie ocalenie za tę właśnie ofiarę. Oddają ponadto także cześć rzekom, nimfom i innym jakimś duchom i składają im wszystkim ofiary, a w czasie tych ofiar czynią wróżby. Mieszkają w nędznych chatach rozsiedleni z dala jedni od drugich, a przeważnie każdy zmienia kilkakrotnie miejsce zamieszkania. Stając do walki na ogół pieszo idą na nieprzyjaciela, mając w ręku tarczę i dzidę, pancerza natomiast nigdy nie wdziewają. Niektórzy nie mają ani koszuli, ani płaszcza, lecz jedynie długie spodnie podkasane aż do kroku i tak stają do walki z wrogiem.             

Obydwa plemiona mówią jednym językiem, niesłychanie barbarzyńskim. A nawet
i zewnętrznym wyglądem nie różnią się między sobą, wszyscy bowiem są rośli
i niezwykle silni, a skóra ich i włosy nie są ani bardzo białe względnie płowe, ani nie przechodzą zdecydowanie w kolor ciemny, lecz wszyscy są rudawi. Życie wiodą twarde i na najniższej stopie, jak Massageci3, i brudem są okryci stale jak i oni. A przecież bynajmniej nie są niegodziwi z natury i skłonni do czynienia zła, lecz prostotą obyczajów również przypominają Hunów. Także i imię mieli z dawien dawna jedno Sklawinowie i Antowie; jednych i drugich bowiem zwano dawniej Sporami, sądzę,
że dlatego, ponieważ rozproszeni, z dala od siebie, zamieszkują swój kraj. Dlatego
też mają tam u siebie wiele ziemi; po drugiej stronie Istru4 bowiem przeważnie
oni mieszkają.

             

1 Zachodnia grupa Słowian, plemiona naddunajskie

2 Plemiona protosłowiańskie, osiadłe między Dniestrem a Dnieprem. Wg Prokopiusza stanowili wschodnią gałąź Sklawinów.

3 Chodzi o Hunów.

4 Północno-zachodnia część Chorwacji (okolice Triestu)

 

 

 

Konstantyn VII Porfirogeneta o Serbach

 

Konstantyn VII Porfirogeneta, Traktat o rządzeniu państwem             

Cyt. za: Slowiańszczyzna pierwotna             

 

 

              Wiedzieć należy, że Serbowie pochodzą od nie chrzczonych Serbów, którzy się też nazywają Białymi1 i mieszkają z tamtej strony Turkii2, w okolicy nazwanej u nich Boiki3. Z nimi graniczy kraj Franków, równie jak i Wielka Chrobacja nie chrzczona, czyli tak zwana Biała. Tam to więc początkowo Serbowie mieszkali. Gdy zaś dwóch braci odziedziczyło panowanie nad Serbią po ojcu, jeden z nich z połową narodu schronił się do cesarza rzymskiego Herakleosa4. Którego też przyjął rzeczony cesarz Herakleos i dał mu krainę do zamieszkania: Serbię [położoną] na półwyspie tessalonickim5, która od tego czasu przyjęła tę nazwę. Serbi zaś znaczą w języku rzymskim: niewolnicy6 [...]. Tę zaś nazwę otrzymali Serbowie, gdy stali się niewolnikami cesarza rzymskiego. [Po pewnym czasie Serbowie zdecydowali się odejść z północnej Grecji z powrotem za Dunaj.] Kiedy jednak przeszli rzekę Dunaj, żal im się zrobiło i udali się z prośbą do cesarza Herakleosa, przez wodza wtedy w Belgradzie rządzącego, ażeby im dał inną ziemię do osiedlenia się. A ponieważ teraźniejsza Serbia i Pagania i tak zwany kraj Zachlumski i Terwunia i kraj Kanalitów zostawały pod panowaniem cesarza rhomajskiego, a kraje te były wyludnione przez Awarów [gdyż wypędzili stamtąd Romanów, którzy teraz zamieszkują Dalmację i Dyrrachium], przeto osadził cesarz owych Serbów w rzeczonych krajach. I byli podwładnymi cesarza rhomajskiego7. Tych tedy cesarz ochrzcił sprowadziwszy kapłanów z Rzymu i nauczył ich obrządków świętych, dokładnie im naukę wiary wiekuistej wyłożywszy.

 

1 Jeżeli sprawę położenia tzw. Wielkiej, czyli Białej Chorwacji, można uważać za przesądzoną w tym sensie, że Konstantyn miał na myśli Chorwatów czeskich, to co się tyczy Białej Serbii, jedni utrzymują, że siedzieli oni w Małopolsce, inni nad Łabą (Serbołużyczanie, sąsiadujący z tamtejszymi Chorwatami).

2 Chodzi o Węgry.             

3 Chodzi o kraj Bojów, Czechy.

4 Herakliusz I (ok. 575-641) — cesarz bizantyński od 610 r.             

5 Koło dzisiejszych Salonik w północnej Grecji.             

6 Etymologia ludowa: Serbi-servi.

7 Opowiadanie, że Serbowie zostali osadzeni za Dunajem przez cesarza bizantyńskiego jest mało wiarygodne. Konstantynowi chodzi raczej o uzasadnienie pretensji Bizancjum do zwierzchności nad Słowianami.

 

 

 

 

 

Adam z Bremy1 o przyrodzie i plemionach Słowiańszczyzny   

Adam z Bremy, Gęsta Hammaburgensis ecclesiae pontificum (Dzieje Kościoła amburskiego)     
Cyt. za: Słowiańszczyzna pierwotna

             

Ponieważ tyle razy wzmiankowało się już o Słowianach, uważamy, że nie będzie od
rzeczy, jeżeli damy tu historyczny zarys przyrody i plemion Słowiańszczyzny, a to
dlatego, że za naszych czasów prawie wszyscy Słowianie zostali nawróceni na wiarę
chrześcijańską staraniem naszego arcybiskupa Adaldaga2.             

Ks. n r. 21. Otóż Słowiańszczyzna, najobszerniejsza prowincja Germanii3, jest zamieszkana przez Winulów4, których niegdyś zwano Wandalami. Powiadają, że jest dziesięć razy większa niż nasza Saksonia, szczególnie jeżeliby się dorzuciło jako część Słowiańszczyzny Czechy i Polan, którzy są za Odrą, ponieważ ani obyczajami, ani mową nie różnią się między sobą. Ten zaś kraj jest nadzwyczajnie bogaty w broń, ludzi i płody rolne, tudzież zewsząd otoczony umocnieniami w postaci gór i rzek pogranicznych. Szerokość jego mierzy się od południa ku północy, tj. od Łaby aż po Morze Scytyjskie5. Takiej zaś zdaje się długości, że bierze swój początek od naszej diecezji hamburskiej, a rozciąga się w kierunku wschodnim w nieskończone przestrzenie aż do Bawarii, Węgier i Grecji.

Liczne są plemiona słowiańskie. Z tych wpierw od zachodu, na pograniczu z Nordalbingami, Wagrowie; ich miastem nadmorskim Starogand6. Dalej idą Obodrzyce, których teraz zwą Reregami, a miastem ich Mechlin7. Bliżej nas Połabianie, których miastem Racibórz8. Z tyłu za nimi [G]linianie i Warnowie. Blisko nich mieszkają Chyczanie i Czrezpienianie, których od Dołężan i Redarów oddziela rzeka Pina i miasto Dymin. Tam jest granica diecezji hamburskiej.

Są jeszcze inne plemiona słowiańskie, które mieszkają między Łabą i Odrą, jak Hawelanie, którzy są nad rzeką Hawelą, i Doszanie, Lubuszanie, Wolinianie i wiele innych.

1 Adam / Bremy (zm. po 1081) — niemiecki kronikarz, kanonik bremeński.             

2 Adalgad (937-988) — arcybiskup niemiecki

3 Określenie wg Tacyta i Ptolemeusza. Germania sięgała aż po Wisłę.             

4 Winulami zwano Longobardów, tutaj Słowianie.

5 Morze Bałtyckie

6 U Adama z Bremy Aldinburg, dziś Oldenburg

7 U Adama z Bremy Magnopolis (Meklemburg).             

8 Ratzeburg.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Pseudo-Maurycjusz1 o Słowianach  

Pseudo-Maurycjusz, Strategikón             

Cyt. za: Słowiańszczyzna pierwotna

             

Plemiona Słowian i Antów podobne sposobem życia i zwyczajami, i miłością ku wolności; żadnym sposobem nie można skłonić do niewolnictwa względnie podległości w swoim kraju. Jest ich bardzo wielu, są wyniośli, [wysocy] [...], łatwo znoszą spiekotę, głód, deszcz i niedostatek w jedzeniu. Do przybywających do nich cudzoziemców odnoszą się przyjaźnie, pokazując im drogę z jednego miejsca do drugiego, chronią ich od nieprzyjemności, tak że jeżeliby się okazało, iż z powodu niedbalstwa tego, który przyjmował u siebie cudzoziemca, ten ostatni poniósł jakąkolwiek szkodę, przyjmujący go wcześniej rozpoczyna wojnę przeciwko winnemu, uważając za punkt honoru mścić się za cudzoziemca. Znajdujących się u nich w niewoli nie trzymają w niewolnictwie jak inne plemiona przez czas nieograniczony, lecz ograniczają czas terminem, dają im wybór, albo za umowny wykup wrócą do swoich lub pozostaną jako wolni i przyjaciele.

Mają wielką ilość różnorodnego bydła i płodów ziemi, leżących w gromadach, a szczególnie prosa i pszenicy. Skromność ich niewiast przewyższa wszelkie ludzkie pojęcie, tak że większość ich uważa śmierć swojego męża za swoją śmierć i dobrowolnie pozbawia się życia, nie uważając przebywania we wdowieństwie za życie. Osiedlają się w lasach, przy trudno przeprawnych rzekach, błotach i jeziorach, budując w swoich pomieszczeniach wiele wyjść, ze względu na bezpieczeństwo. Konieczne dla nich rzeczy utrzymują w schronach, na pozór niczego nie mając [...].

Ze swoimi wrogami prowadzą walki chętnie w miejscach porosłych gęstym lasem, w wykrotach i urwiskach, z korzyścią dla siebie, posługują się [zakładnikami], niespodziewanymi atakami, podstępami i w dzień, i w nocy, wykorzystując wiele różnych sposobów. Doświadczeni także w przeprawach przez rzeki, przewyższając w tych sprawach wszystkich innych [...]. Każdy uzbrojony dwoma niewielkimi włóczniami, niektórzy mają także tarcze, mocne, lecz łatwe do przenoszenia. Posługują się także drewnianymi łukami i niewielkimi strzałami, namaczanymi w specjalnej dla strzał truciźnie, mocno działającej, jeśli raniony wcześniej nie przyjmie przeciwtrucizny, względnie innych środków znanych doświadczonym lekarzom, względnie nie wytnie natychmiast dookoła zranionego miejsca.

[...] Nie mają wodza i, żyjąc w niezgodzie między sobą, nie uznają wojennego szyku i nie umieją walczyć w prawidłowej bitwie, na odkrytych i równych miejscach. Jeśli się zdarzy, że oni zdecydują się na bitwę, to z krzykiem wszyscy razem idą naprzód, a jeśli przeciwnik nie wytrzyma ich wrzasku i załamie się, to oni silnie naciskają; w przeciwnym wypadku cofają się, nie spiesząc się spotkać z nieprzyjacielskimi siłami w walce wręcz.

Znajdując wielką pomoc w lasach, kierują się do nich, ponieważ wśród wąwozów biją się doskonale [...].

W ogóle są oni zdradzieccy i nie dotrzymują swojego słowa odnośnie zawartych układów, łatwiej zmusić ich strachem niż podarkami. W starciach z nimi największe dla nich niebezpieczeństwo przedstawia rzucanie w nich strzał i włóczni, nagłe napady i zasadzki przedsiębrane oddziałami z różnych miejsc, starcia z piechotą, szczególnie lekkozbrojną, w miejscach równych i otwartych. Dlatego należy przeciwko nim przygotować jazdę i piechotę... i... wielkie ilości broni miotanej, nie tylko strzał, ale i różnego rodzaju włóczni. Należy też według możliwości przygotować materiały do budowy tak zwanych pływających mostów [pontonów], z tym aby przeprawa przez rzeki była z góry przemyślana, ponieważ w ich kraju mnóstwo rzek trudnych do przeprawy [...]. Lecz napady [na Słowian] należy przeprowadzać zasadniczo w porze zimowej. Wtedy drzewa stoją nagie i za nimi nie można ukrywać się z takim skutkiem jak w lecie. Na śniegu pozostają wyraźne ślady uchodzących, zapasów mają mało, sami oni, można powiedzieć, nadzy i rzeki skute lodem łatwe do przejść [...]. Kiedy przychodzi zakładać obóz, należy, jak tylko możliwe, wystrzegać się miejsc gęsto zarosłych i rozbijać namioty. Wrogowie często napadają z lasów i zabierają bydło. Należy, aby piechota zajmowała miejsce solidnie umocnione rowem, a jazda znajdowała się poza nim. Czuwające warty powinny szerokim kołem ochraniać pastwiska koni, z wyjątkiem, kiedy w następstwie niespodziewanych wypadków, konie nie mogły być posłane na pastwisko, lecz dniem i nocą musiały się znajdować wewnątrz umocnień. Jeżeli nadchodzi moment bitwy, nie należy przeciw nim wystawiać głębokiego szyku i uderzać od czoła, ale także innymi sposobami. Jeśli oni, jak często bywa, zajmują bardzo silną pozycję i ochraniając swoje tyły nie dają możliwości do starcia wręcz, ani okrążenia, ani uderzenia z flanki [...], to trzeba, aby niektóre z naszych oddziałów były pozostawione w zasadzce, a pozostali na ich oczach udali odwrót; [...] aby oni, w nadziei na sukces, wyszli ze swej umocnionej pozycji, a wtedy należy zwrócić się przeciw nim, a znajdujący się w zasadzce także winni na nich napaść. Jeżeli wśród nich wielu naczelników i nie ma między nimi zgody; nietrudno niektórych z nich przeciągnąć na swoją stronę.

 

 

1 Pseudo-Maurycjusz (VWII w.) — pisarz bizantyjski, autor dzieł z zakresu historii i wojskowości.

 

 

 

 

 

Ibrahim ibn Jakub1 o państwie Mieszka I

 

Ibrahim ibn Jakub, Relacja z podróży do Europy Środkowej             

Cyt. za: Słowiańszczyzna pierwotna

                      

                  

              A co się tyczy kraju Meszko, to [jest] on najrozleglejszy z ich krajów. Obfituje on w żywność, mięso, miód i rolę orną. Pobierane przez niego podatki [stanowią] odważniki zbiorniki na wodę. Wodę tę leją na rozpalony piec i podnoszą się kłęby pary. Każdy z nich ma wiecheć z trawy, którym porusza powietrze i przyciąga je ku sobie. Wówczas otwierają się im pory i wychodzą zbędne substancje z ich ciał. Płyną z nich strugi [potu] i nie zostaje na żadnym z nich ani śladu świerzbu czy strupa. Domek ten nazywają oni: al-istba [...].

              [...] głośno objawiają radość i cieszą się przy paleniu zmarłego i twierdzą, że ich radość i głośne oznaki wesela [pochodzą] stąd, że pan jego [tj. zmarłego] zmiłował się nad nim. Żony zmarłego krają sobie ręce i twarze nożami, a gdy która z nich twierdzi, że go kocha, zawiesza sznur i wspina się ku niemu po stołku, po czym obwiązuje sobie nim szyję. Potem wyrywają spod niej stołek, a ona pozostaje zawieszona, drgając aż skona, po czym zostaje spalona i łączy się ze swym mężem.

 

 

 

Thietmar1 o kulcie pogańskim u Słowian

 

Thietmar, Kronika, przełożył i przypisami opatrzył M.Z. Jedlicki, Warszawa 1953.                    

 

 

              Jest w kraju Rederów2 pewien gród o trójkątnym kształcie i trzech bramach doń wiodących, zwany Radogoszcz, który otacza zewsząd wielka puszcza, ręką tubylców nie tknięta i jak świętość czczona. Dwie bramy tego grodu stoją otworem dla wszystkich wchodzących, trzecia od strony wschodniej jest najmniejsza i wychodzi na ścieżkę, która prowadzi do położonego obok i strasznie wyglądającego jeziora3. W grodzie znajduje się tylko jedna świątynia, zbudowana misternie z drzewa i spoczywająca na fundamencie z rogów dzikich zwierząt. Jej ściany zewnętrzne zdobią różne wizerunki bogów i bogiń — jak można zauważyć, patrząc z bliska — w przedziwny rzeźbione sposób, wewnątrz zaś stoją bogowie zrobieni ludzką ręką w straszliwych hełmach i pancerzach, każdy z wyrytym u spodu imieniem. Pierwszy spośród nich nazywa się Swarożyc i szczególnej doznaje czci u wszystkich pogan. Znajdują się tam również sztandary, których nigdzie stąd nie zabierają, chyba że są potrzebne na wyprawę wojenną i wówczas niosą je piesi wojownicy.

              Dla strzeżenia tego wszystkiego z należytą pieczołowitością ustanowili tubylcy osobnych kapłanów.

 

 

1 Thietmar z Merseburga (975-1018) — kronikarz niemiecki, arystokrata saski, biskup Merseburga. W kronice swej, która powstała w początkach XI w., poświęcił wiele miejsca Polsce i Słowianom połabskim.

2 Chodzi o Raiderów (nazywano ich także Redarami) — głośne plemię lutyckie, na którego terenie leżała świątynia Swarożyca.

3 Położenie Radogoszczy i nazwa jeziora do tej pory wywołują spory między uczonymi.

 

 

 

 

 

 

 

Teofilakt Symokatta1 o ustroju Słowian nadbałtyckich             

Teofilkat Symokatta, Chronographia             

Cyt. za: Słowiańszczyzna pierwotna             

Ks. VI. rozdz. 2: Następnego dnia2 trzej ludzie pochodzenia sklawińskiego, nie mający przy sobie żadnego żelaza3 ani sprzętu bojowego, schwytani zostali przez gwardzistów cesarskich: nieśli jedynie kitary4 a niczego poza tym nie mieli ze sobą. Cesarz5 wypytywał ich, z jakiego są plemienia, gdzie mają swoje siedziby i dlaczego znaleźli się na terytorium rhomajskim. Oni zaś odparli, że pochodzą ze szczepu Sklawinów, mieszkają nad brzegami Oceanu Zachodniego6 i że chagan7 aż tam wysłał posłów dla zgromadzenia sił zbrojnych, a przywódcom poszczególnych szczepów ofiarował wielkie dary. Oni jednak wziąwszy dary odmówili mu pomocy zbrojnej, twierdząc, że odstraszają ich przestrzenie do przebycia, a do chagana wysłali ich właśnie, obecnie schwytanych, z wymówką, że sami drogę tę odbywać musieli piętnaście miesięcy8. Chagan jednak, zapominając o prawach przysługującym posłom, postanowił nie pozwolić im na powrót. A oni zasłyszawszy o narodzie rhomajskim, niezmiernie ponoć sławnym z bogactw i życzliwości wobec każdego człowieka, skorzystali z odpowiedniej chwili i przedostali się do Tracji9. Noszą zaś kitary, ponieważ nie są przyzwyczajeni odziewać się w zbroję, bo ich ziemia nie zna żelaza i dlatego pozwala im żyć w spokoju i bez waśni. Grają na lirach, ponieważ nie umieją dąć w surmy bojowe, a ludziom, którzy nigdy nie słyszeli o wojnie, zbyteczne są oczywiście surowsze rodzaje muzyki. Cesarz tedy z wielkim zajęciem słuchał opowiadań o tym plemieniu, ugościł łaskawie tych przybyszów z kraju barbarzyńców, a nadziwiwszy się ich wzrostowi i wspaniałej budowie wyprawił ich do Heraklei10.

 

1 Teofilakt Symokatta (VII w.) — historyk i kronikarz bizantyjski. Autor kroniki, Chronographii, opisującej wydarzenia z czasów panowania cesarza Maurycjusza w latach 582-602.

2 Dzieje się to w trakcie wyprawy bizantyjskiej na Awarów w 595 r.             

3 Tutaj w sensie: broni żelaznej, miecza.             

4 Chodzi o cytrę, instrument muzyczny.             

5 Chodzi o Maurycjusza — cesarza bizantyjskiego w latach 582-602.             

6 Chodzi o Ocean Atlantycki. Morze Bałtyckie traktowano wtedy jako jego zatokę. Tutaj oznacza to przede wszystkim kierunek świata, w którym mieszkają Słowianie. Mało prawdopodobne, że chodzi wyłącznie o nadmorskie plemiona Pomorzan, Wieletów i Obodrytów. -

7 Chodzi o chagana — chana awarskiego.             

8 Liczba ta jest zgoła nieprawdopodobna, może błąd kopisty.

9 Prowincja bizantyjska na Bałkanach, terytorium dzisiejszej Bułgarii.

10 Miasto nad morzem Marmara.

 

 

 

 

Nestor1 o zwyczajach Słowian wschodnich 

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin