Lennox Marion - Szafirowa Zatoka.pdf

(785 KB) Pobierz
Hijacked honeymoon
MARION LENNOX
SZAFIROWA ZATOKA
158938927.167.png 158938927.178.png 158938927.189.png 158938927.200.png 158938927.001.png 158938927.012.png 158938927.023.png 158938927.034.png 158938927.045.png 158938927.056.png 158938927.067.png 158938927.078.png 158938927.089.png 158938927.100.png 158938927.111.png 158938927.122.png 158938927.129.png 158938927.130.png 158938927.131.png 158938927.132.png 158938927.133.png 158938927.134.png 158938927.135.png 158938927.136.png 158938927.137.png 158938927.138.png 158938927.139.png 158938927.140.png 158938927.141.png 158938927.142.png 158938927.143.png 158938927.144.png 158938927.145.png 158938927.146.png 158938927.147.png 158938927.148.png 158938927.149.png 158938927.150.png 158938927.151.png 158938927.152.png 158938927.153.png 158938927.154.png 158938927.155.png 158938927.156.png 158938927.157.png 158938927.158.png 158938927.159.png 158938927.160.png 158938927.161.png 158938927.162.png 158938927.163.png 158938927.164.png 158938927.165.png 158938927.166.png 158938927.168.png 158938927.169.png 158938927.170.png 158938927.171.png 158938927.172.png 158938927.173.png 158938927.174.png 158938927.175.png 158938927.176.png 158938927.177.png 158938927.179.png 158938927.180.png 158938927.181.png 158938927.182.png 158938927.183.png 158938927.184.png 158938927.185.png 158938927.186.png 158938927.187.png 158938927.188.png 158938927.190.png 158938927.191.png 158938927.192.png 158938927.193.png 158938927.194.png 158938927.195.png 158938927.196.png 158938927.197.png 158938927.198.png 158938927.199.png 158938927.201.png 158938927.202.png 158938927.203.png 158938927.204.png 158938927.205.png 158938927.206.png 158938927.207.png 158938927.208.png 158938927.209.png 158938927.210.png 158938927.002.png 158938927.003.png 158938927.004.png 158938927.005.png 158938927.006.png 158938927.007.png 158938927.008.png 158938927.009.png 158938927.010.png 158938927.011.png 158938927.013.png 158938927.014.png 158938927.015.png 158938927.016.png 158938927.017.png 158938927.018.png 158938927.019.png 158938927.020.png 158938927.021.png 158938927.022.png 158938927.024.png 158938927.025.png 158938927.026.png 158938927.027.png 158938927.028.png 158938927.029.png 158938927.030.png 158938927.031.png 158938927.032.png 158938927.033.png 158938927.035.png 158938927.036.png 158938927.037.png 158938927.038.png 158938927.039.png 158938927.040.png 158938927.041.png 158938927.042.png 158938927.043.png 158938927.044.png 158938927.046.png 158938927.047.png 158938927.048.png 158938927.049.png 158938927.050.png 158938927.051.png 158938927.052.png 158938927.053.png 158938927.054.png 158938927.055.png 158938927.057.png 158938927.058.png 158938927.059.png 158938927.060.png 158938927.061.png 158938927.062.png 158938927.063.png 158938927.064.png 158938927.065.png 158938927.066.png 158938927.068.png 158938927.069.png 158938927.070.png 158938927.071.png 158938927.072.png 158938927.073.png 158938927.074.png 158938927.075.png 158938927.076.png 158938927.077.png 158938927.079.png 158938927.080.png 158938927.081.png 158938927.082.png 158938927.083.png 158938927.084.png 158938927.085.png 158938927.086.png 158938927.087.png 158938927.088.png 158938927.090.png 158938927.091.png 158938927.092.png 158938927.093.png 158938927.094.png 158938927.095.png 158938927.096.png 158938927.097.png 158938927.098.png 158938927.099.png 158938927.101.png 158938927.102.png 158938927.103.png 158938927.104.png 158938927.105.png 158938927.106.png 158938927.107.png 158938927.108.png 158938927.109.png 158938927.110.png 158938927.112.png 158938927.113.png 158938927.114.png 158938927.115.png 158938927.116.png 158938927.117.png 158938927.118.png 158938927.119.png 158938927.120.png 158938927.121.png 158938927.123.png 158938927.124.png
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Chyba na całym świecie nie było piękniejszego zakątka niż Sapphire
Cove w Australii. Było to także wymarzone miejsce na miodowy miesiąc dla
każdej pary.
Szkoda więc, że tym razem zabrakło panny młodej!
Sapphire Cove, czyli Szafirowa Zatoka. Trudno o lepszą nazwę dla miasta
położonego w zatoce nad szafirowym morzem.
Ryan popuścił nieco pedał gazu i rozejrzał się wokół. Okolica jak z bajki!
Odległe wysepki na horyzoncie stanowiły doskonałe tło dla jachtu o biało-
czerwonych żaglach. Tropikalna roślinność strzelała w górę pomiędzy
kokosowymi palmami, rosnącymi wzdłuż drogi. Wiał ciepły wiatr przesycony
słońcem i zapachem morza.
Wszystko jest naprawdę jak z bajki.
Matka Ryana była jednak zawsze odmiennego zdania.
- Szafirowa Zatoka leży na końcu świata - oznajmiła, zabierając syna
siedemnaście lat temu do Stanów. Ryan miał wówczas piętnaście lat, a
małżeństwo jego rodziców właśnie się rozpadło. - I żeby ci tylko nie przyszło
kiedyś do głowy dać się ojcu namówić do powrotu.
Ojciec nie próbował nigdy wpłynąć na życie Ryana i chłopak zapomniał
wkrótce o Australii. Na pomysł spędzenia miodowego miesiąca w północnej
części Queenslandu wpadła jego narzeczona Felicity, która zdziwiła się, słysząc,
że Ryan nie widział swego ojca od siedemnastu lat.
- Nie miałam pojęcia, że masz australijskie obywatelstwo! W listopadzie
mam konferencję na Hawajach. Co byś powiedział, gdybyśmy spotkali się zaraz
po jej zakończeniu w Australii? Przed moim przyjazdem będziesz mógł
odwiedzić ojca. Możemy się tam pobrać i odbyć potem podróż poślubną.
- Powinniśmy razem do niego pojechać - zaprotestował Ryan. - Mogę
przylecieć w dzień po zakończeniu twojej konferencji.
158938927.125.png
Felicity uniosła do góry starannie umalowane brwi i bez słowa sprzeciwu
przystała na jego propozycję. W końcu Ryan był niewątpliwie dobrym
kandydatem na męża. Wysoki i przystojny, a przy tym zapowiadał się na
znakomitego chirurga.
- Widzę, że boisz się spotkać z ojcem sam na sam - zakpiła. - Pojadę więc
z tobą, skoro ci tak bardzo zależy.
Nie dotrzymała jednak obietnicy. Łatwo się zresztą było domyślić
podobnego zakończenia. Felicity nie gustowała bowiem w sentymentalnych
spotkaniach rodzinnych i gdy tylko Ryan wylądował rano w Cairns, dowiedział
się, że narzeczona nie odleciała jeszcze z Hawajów.
- Muszę, naprawdę muszę zostać na zebraniu po konferencji. Ludzie,
którzy tam będą, mogą mi ułatwić karierę. Przyjadę, gdy tylko będę mogła.
Spotkamy się w Szafirowej Zatoce.
No to fajnie, pomyślał Ryan.
- A niech to diabli wezmą! - zaklął i zapominając na chwilę o pięknie
swego rodzinnego miasta, silnie nacisnął pedał gazu.
Popełnił błąd brzemienny w skutki. Z bocznej ścieżki wyjechał rower,
zajeżdżając mu niespodziewanie drogę. Ryan nacisnął gwałtownie na hamulec,
było jednak za późno.
Rower znalazł się pod samochodem.
Ryanowi zdawało się przez chwilę, że świat wokół niego przestał istnieć.
Bywają w życiu człowieka chwile tak straszne, że nie sposób ich potem
opisać ani odtworzyć z pamięci. I właśnie coś takiego przydarzyło się teraz
Ryanowi.
Przez dwie sekundy siedział jak skamieniały. Zdawało mu się, że minęły
wieki od chwili, gdy samochód się zatrzymał. Były to jednak tylko dwie
sekundy.
158938927.126.png
Wysiadł potem z samochodu, a oczom jego przedstawił się straszny
widok. Pod samochodem zobaczył rower, a raczej pogiętą kupę żelastwa. Przez
chwilę myślał z przerażeniem, że jest tam także rowerzysta.
Dzięki Bogu, nie było go tam, a raczej nie było tam jej...
Dziewczyna, która jechała rowerem, leżała skulona na skraju drogi, nie
dając znaku życia. Nie żyje...?
Ryan, nieprzytomny z przerażenia, podszedł bliżej. W tej właśnie chwili
dziewczyna poruszyła się lekko i jęknęła. Jęk był ledwo słyszalny, wystarczyło
to jednak, by Ryan od razu oprzytomniał i odzyskał zdolność działania.
- Proszę się nie ruszać - rzucił krótko, klękając na żwirze przy
dziewczynie. Może mieć przecież uszkodzony kręgosłup albo rany głowy...
Zdjął jej delikatnie kask i z ulgą stwierdził, że na krótkich ciemnych włosach nie
ma śladu krwi. - Proszę się nie ruszać - powtórzył, na próżno starając się ukryć
zdenerwowanie.
Odpowiedziała mu absolutna cisza. Dziewczyna leżała nieruchomo i Ryan
zaczął nawet przypuszczać, że musiało mu się coś przywidzieć. Czy to możliwe,
że się poruszyła?
Zauważył po chwili, że oddycha. Nie mogła mieć więcej niż dwadzieścia
lat. Była drobna i szczupła, miała maleńki, nieco piegowaty nosek i krótko
ostrzyżone, kręcone, czarne włosy. Nosiła szorty i trykotową bluzeczkę z
napisem „Nie bój się". Pomyślał sobie, że jest ładna.
Trzeba jednak zobaczyć, jakie odniosła obrażenia. Dotykał jej delikatnie,
bał się jednak odwrócić...
- Czy mogę się trochę przesunąć? - usłyszał niespodziewanie. - Nie mogę
już wytrzymać. Żwir wbija mi się w policzek.
Ryan zaniemówił z wrażenia, szybko jednak ocknął się i odetchnął z ulgą.
A więc nie ma uszkodzeń mózgu. Trzeba jednak sprawdzić, czy nie ma innych.
- Chwileczkę...
- Kręgosłup mam nienaruszony, to pewnie pana niepokoi...
158938927.127.png
- Dziewczyna miała ciągle zamknięte oczy i nie poruszała się.
- Czucia też nie straciłam.
Mówiła to znacznie mniej pewnym głosem niż dotychczas. W pewnej
chwili głos jej nawet zadrżał. Ryan dotknął delikatnie jej twarzy, chcąc dodać
otuchy.
- Wszystko będzie dobrze - mówił, gładząc jej włosy. -Proszę się nie bać -
powtarzał, przemawiając jak do małego dziecka. - Może mi pani zaufać, jestem
lekarzem...
Otworzyła oczy i spojrzała na niego.
Poznał ją od razu. Poznałby ją nawet na końcu świata... Nie zapomniał
nigdy jej oczu, które pokpiwały sobie z niego, gdy byli dziećmi. Oczu, które
przez całe lata nie dawały mu spokoju.
Abbey Rhodes miała jedenaście lat, gdy Ryan wyjeżdżał z Szafirowej
Zatoki. Była od niego młodsza o cztery lata, a jego matka szczerze jej nie lubiła.
- To przecież hołota - mawiała, widząc ich razem. - Posłuchaj tylko -
tłumaczyła synowi - jej matka nie ma męża. Co więcej, nigdy go nie miała. Jest
biedna jak mysz kościelna, a zarabia na życie, szorując innym podłogi. Niech
ona sobie tylko nie wyobraża, że ty masz czas rozmawiać z jej córką! Dlatego
właśnie stąd wyjeżdżamy. To nie jest odpowiednie dla nas środowisko; tu nie
ma towarzystwa.
W Szafirowej Zatoce rzeczywiście nie było „przyzwoitego" towarzystwa,
ale Ryan ciepło wspominał panujące tam stosunki. Miejscowa ludność odnosiła
się jednakowo do wszystkich mieszkańców miasteczka. Nie robiono różnicy
między imigrantami, biedotą, a Celią Henry i jej synem. Abbey zaś nie czuła się
bynajmniej gorsza od Ryana, może nawet dostrzegała swą wyższość.
- Jeżeli sobie myślisz, że tylko ty możesz zostać sławnym na cały świat
lekarzem, to się mylisz - oznajmiła mu kiedyś, zadzierając dumnie do góry
głowę. - Ja też to potrafię; nie jestem gorsza od ciebie.
158938927.128.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin