Ginzburg.pdf

(893 KB) Pobierz
596759195 UNPDF
WYKŁAD NOBLOWSKI 2003
O nadprzewodnictwie i nadciekło±ci
(co mi si¦ udało zrobi¢, a czego nie)
oraz o „kanonie fizyki” u zarania XXI wieku
Witalij Ł. Ginzburg
Instytut Fizyki im. P.N. Lebiediewa, Rosyjska Akademia Nauk, Moskwa
On superconductivity and superfluidity (what I have and have not managed to do),
as well as on the „physical minimum” at the beginning of the XXI century
Nobel Lecture, 8 December 2003, Stockholm
1. Wst¦p
i kontrolowana reakcja termoj¡drowa”. Taki wybór te-
matu uzasadnił w nast¦puj¡cy sposób: w dziedzinie ni-
skich temperatur pracował wiele lat wcze±niej i uwa»a,
»e bardziej interesuj¡ce mo»e by¢ omówienie zagad-
nie«, którymi si¦ zajmuje w chwili otrzymania Na-
grody. Z tego powodu Kapica mówił o swoim d¡»eniu
do zbudowania reaktora termoj¡drowego wykorzystu-
j¡cego pola elektromagnetyczne wielkiej cz¦sto±ci. No-
tabene podej±cie to nie doprowadziło do sukcesu, co
jest jednak w tym kontek±cie nieistotne.
Przede wszystkim pragn¦ serdecznie podzi¦kowa¢
Szwedzkiej Królewskiej Akademii Nauk i jej Komite-
towi Noblowskiemu za przyznanie mi Nagrody Nobla
w dziedzinie fizyki w 2003 r. Zdaj¦ sobie spraw¦, jak
trudno jest wyłoni¢ nie wi¦cej ni» trzech laureatów spo-
±ród znacznie liczniejszego grona osób nominowanych.
To czyni t¦ nagrod¦ szczególnie cenn¡. Osobi±cie mam
dwa dodatkowe powody do rado±ci z faktu jej otrzy-
mania. Po pierwsze, mam ju» 87 lat, a Nagrody Nobla
nie s¡ przyznawane po±miertnie. Po±miertne uznanie
nie ma dla mnie znaczenia, bo jestem ateist¡. Po dru-
gie, w roku 1958 Nagrod¦ Nobla przyznano Igorowi
Jewgienijewiczowi Tammowi (rys. 1), a w roku 1962 –
Lwu Dawidowiczowi Landauowi (rys. 2). Poza szkoł¡
okre±lenie „nauczyciel” nie jest precyzyjne i ma cz¦-
sto charakter formalny, np. nazywa si¦ tak promotora
pracy doktorskiej. Uwa»am jednak, »e w pracy na-
ukowej prawdziwym nauczycielem jest tylko ten, kto
ma najwi¦kszy wpływ na to, co robimy, kogo staramy
si¦ na±ladowa¢. Takimi osobami byli dla mnie wła-
±nie Tamm i Landau, jestem wi¦c szczególnie rad, »e
niejako spełniłem nadzieje, które we mnie pokładali.
Oczywi±cie chodzi nie tyle o sam¡ Nagrod¦, lecz o to,
»e jej otrzymanie po nich ±wiadczy o pój±ciu wytyczo-
nym przez nich szlakiem.
Teraz o wykładzie noblowskim. Jest zwyczajem
– nie wiem, czy zasad¡, czy po prostu tradycj¡ – »e
wykład taki dotyczy prac, za które Nagroda została
przyznana. Wiem jednak o co najmniej jednym wy-
j¡tku. Gdy Piotr Kapica otrzymał w 1978 r. Nagrod¦
za „podstawowe wynalazki i odkrycia w dziedzinie fi-
zyki niskich temperatur”, wygłosił wykład „Plazma
Rys. 1. Igor Jewgienijewicz Tamm (1895–1971)
Wykład noblowski, wygłoszony 8 grudnia 2003 r. w Sztokholmie, został przetłumaczony za zgod¡ Autora i Fundacji
Nobla. [Translated with permission. Copyright c 2003 by the Nobel Foundation]
POSTPY FIZYKI
TOM 56 ZESZYT 2 ROK 2005
57
596759195.002.png 596759195.003.png
W.Ł. Ginzburg – O nadprzewodnictwie i nadciekło±ci oraz o „kanonie fizyki” u zarania XXI wieku
Nie zapomniałem, na czym polegał mój „pio-
nierski wkład do teorii nadprzewodnictwa i nadcie-
kło±ci”, za który otrzymałem Nagrod¦, lecz nie chc¦
si¦ rozwodzi¢ na ten temat. Powód jest nast¦puj¡cy:
w roku 1997 zdecydowałem si¦ podsumowa¢ sw¡ dzia-
łalno±¢ w tej dziedzinie i napisałem artykuł zatytuło-
wany „Nadprzewodnictwo i nadciekło±¢ (co udało si¦
zrobi¢, a czego nie)” [1,2]. Omówiłem w nim m.in.
szczegółowo quasi-fenomenologiczn¡ teori¦ nadprze-
wodnictwa, któr¡ stworzyli±my razem z Landauem [3].
W takiej sytuacji powtarzanie tego wszystkiego jest
zb¦dne, a przede wszystkim nudne. Ponadto teoria
Ginzburga–Landaua, któr¡ nazywam teori¡ parame-
tru , została wykorzystana w pracy Aleksieja Abri-
kosowa [4] i b¦dzie on zapewne o niej mówił w swoim
wykładzie noblowskim (zob. Post¦py Fizyki 55 , 199
(2004) – red.). Warto te» wzi¡¢ pod uwag¦, »e teoria
ta została opisana w wielu podr¦cznikach (np. [5,6]).
Z drugiej strony s¡ w dziedzinie nadprzewodnictwa
i nadciekło±ci problemy, które wprawdzie podejmowa-
łem, lecz które nie zostały jeszcze wystarczaj¡co zba-
dane. Postanowiłem wi¦c skupi¢ si¦ w moim wykładzie
na dwóch wa»nych problemach tego typu.
2. Krótka historia moich prac w dziedzinie
nadprzewodnictwa przed odkryciem
nadprzewodników wysokotemperaturowych
Lew Landau przesiedział w wi¦zieniu dokładnie
rok i został zwolniony 28 kwietnia 1939 r., głównie
dzi¦ki zabiegom Kapicy, który za niego „osobi±cie por¦-
czył” (wi¦cej szczegółów – zob. np. [2], rozdz. 10). Sta-
tus osoby wymagaj¡cej takiego por¦czenia zachował a»
do swej przedwczesnej ±mierci w roku 1968. „Sprawa
Landaua” została oficjalnie zako«czona (stwierdzono
„brak dowodów przest¦pstwa”) dopiero w roku 1990!
Pobyt w wi¦zieniu wywarł na Landaua du»y wpływ,
lecz szcz¦±liwie nie pozbawił go wyj¡tkowych uzdolnie«
do fizyki. Dzi¦ki temu mógł on „odpłaci¢ za zaufanie”,
jak to si¦ wtedy mówiło, okazane przez tych, którzy go
zwolnili zamiast rozstrzela¢ lub kaza¢ mu gni¢ w wi¦-
zieniu (sam Landau opowiadał mi, »e był ju» bliski
±mierci). Odpłacił za to zaufanie, tworz¡c swoj¡ teori¦
nadciekło±ci [7]. Byłem na sali, gdy referował swe wy-
niki w roku 1940, a mo»e 1941 (artykuł został wysłany
do druku 15 maja 1941 r.). Na ko«cu tej pracy znala-
zły si¦ rozwa»ania o nadprzewodnictwie jako przejawie
nadciekło±ci (nadpłynno±ci) elektronów w metalach.
Praca Landaua oczywi±cie zrobiła na mnie wra-
»enie, ale w tym czasie entuzjazmowałem si¦ zupeł-
nie innymi zagadnieniami – teori¡ cz¡stek o du»ym
spinie, wi¦c nie zaj¡łem si¦ fizyk¡ niskich tempera-
tur od razu, a zaraz potem wybuchła wojna (jak
wiadomo, dla Zwi¡zku Radzieckiego zacz¦ła si¦ ona
22 czerwca 1941 r.), radykalnie zmieniaj¡c nasze »ycie.
Instytut Fizyki Akademii Nauk ZSRR, gdzie pracowa-
łem i ci¡gle pracuj¦, został ewakuowany z Moskwy do
Kazania. Napotkałem tam wiele trudno±ci, które opi-
suj¦ w mojej autobiografii. W ka»dym razie dopiero
w 1943 r. podj¡łem prób¦ stworzenia teorii nadprze-
wodnictwa w duchu landauowskiej teorii nadciekło±ci.
(Co prawda, ju» troch¦ wcze±niej rozwa»ałem problem
rozpraszania ±wiatła w helu II [8], opieraj¡c si¦ na teo-
rii Landaua [7]). Praca [9] nie ma dzi± du»ej warto±ci,
lecz wierz¦, »e zawierała ciekawe elementy, poniewa»
Bardeen analizował j¡ szczegółowo w swoim słynnym
artykule przegl¡dowym [10]. Podówczas byłem w ka»-
dym razie przekonany, »e jest dosy¢ słaba i dlatego
nie wysłałem jej do czasopisma ukazuj¡cego si¦ w j¦-
zyku angielskim, co zwykle robili±my w tamtym okresie
(czasopismo to – Journal of Physics USSR (rys. 3) –
przestało si¦ ukazywa¢ w roku 1947, w czasie zimnej
wojny).
Moja nast¦pna praca (rys. 3) dotyczyła zjawisk
termoelektrycznych w stanie nadprzewodz¡cym [11],
a jej losy wydaj¡ mi si¦ niezwykłe i dziwne. Min¦ło
60 lat, lecz pewne przewidywania zawarte w tej pracy
nigdy nie zostały zweryfikowane, a zjawiska termoelek-
tryczne w stanie nadprzewodz¡cym w ogóle nie zostały
nigdy dostatecznie zbadane. Sam nieraz wracałem do
tych tematów, lecz bez wi¦kszych sukcesów. Apele kie-
rowane do innych fizyków miały znikomy skutek, te-
Rys. 2. Lew Dawidowicz Landau (1908–68)
Pierwszym z nich s¡ zjawiska termoelektryczne
w nadprzewodnikach, drugim – teoria parametru
dla stanu nadciekłego. Zanim jednak omówi¦ te pro-
blemy, najpierw mimo wszystko pokrótce przedstawi¦
histori¦ mojej działalno±ci w dziedzinie nadprzewod-
nictwa. Na zako«czenie wykładu pozwol¦ sobie po-
ruszy¢ spraw¦ pewnego programu edukacyjnego („ka-
nonu fizyki”), która interesuje mnie ju» od ponad
30 lat.
58
POSTPY FIZYKI
TOM 56 ZESZYT 2 ROK 2005
596759195.004.png
W.Ł. Ginzburg – O nadprzewodnictwie i nadciekło±ci oraz o „kanonie fizyki” u zarania XXI wieku
Rys. 3. Okładka angielskoj¦zycznego czasopisma, dzi¦ki któremu wiele osi¡gni¦¢ radzieckiej fizyki docierało
do fizyków na Zachodzie, i tytułowa strona zamieszczonego w nim artykułu [11]
matyka nie jest modna. Chc¦ wi¦c teraz wykorzysta¢
sw¡ ostatni¡ okazj¦, »eby zwróci¢ uwag¦ ±rodowiska
fizyków na te sprawy. B¦dzie temu po±wi¦cony p. 4
wykładu.
Zjawiska termoelektryczne w nadprzewodnikach,
cho¢ ciekawe, s¡ jednak zagadnieniem szczegółowym,
wyst¦puj¡cym tylko w obecno±ci gradientu tempera-
tury. A przecie» w tamtych czasach nie istniała pełna
teoria nadprzewodnictwa nawet dla stanu równowagi
termodynamicznej. To prawda, »e znana teoria Londo-
nów, ogłoszona w roku 1935 [12] (b¦dzie o niej tak»e
mowa w p. 4), dała bardzo wiele i w pewnych wa-
runkach jest szeroko stosowana nawet obecnie [5,6,13],
lecz w istocie jest ona zdecydowanie niewystarczaj¡ca.
Stwierdzenie to w du»ej mierze uzasadniłem w mo-
jej nast¦pnej pracy, któr¡ przygotowałem ju» w roku
1944 [14]. Chodzi o to, »e teorii Londonów nie mo»na
stosowa¢ w silnych polach magnetycznych (w teorii
nadprzewodnictwa pole uwa»amy za silne, je»eli jest
rz¦du pola krytycznego H c – mówimy o nadprzewod-
nikach I rodzaju). Z teorii Londonów wynika tak»e, »e
energia powierzchniowa ns warstwy rozdzielaj¡cej ob-
szar normalny i nadprzewodz¡cy jest ujemna. Aby była
ona dodatnia, trzeba wprowadzi¢ – bez »adnych pod-
staw – jak¡± dodatkow¡ du»¡ energi¦ powierzchniow¡
pochodzenia innego ni» elektromagnetyczne. Tak wi¦c
stało si¦ oczywiste, »e teori¦ Londonów trzeba uogól-
ni¢. Ten problem został rozwi¡zany w roku 1950 w teo-
rii parametru dla nadprzewodnictwa 1 [3]. Rodzi si¦
pytanie, które mi cz¦sto zadawano, dlaczego musiało
upłyn¡¢ a» 5 lat od powstania pracy [14], w któ-
rej podniosłem konieczno±¢ uogólnienia teorii Londo-
nów, aby powstała teoria parametru . Oczywi±cie
nie mog¦ udzieli¢ odpowiedzi za innych fizyków. Je-
±li chodzi o mnie, to do pewnego stopnia zbli»ałem
si¦ do tego celu, co opisałem w artykułach [1]. My±l¦,
»e powolno±¢ tego procesu brała si¦ głównie st¡d, »e
nie skupiałem si¦ na teorii nadprzewodnictwa. Fizycy
teoretycy maj¡ to wielkie szcz¦±cie, »e mog¡ praco-
wa¢ prawie jednocze±nie nad ró»nymi zagadnieniami
i szybko przerzuca¢ si¦ z tematu na temat. W latach
1944–50 poza nadprzewodnictwem i nadciekło±ci¡ zaj-
mowałem si¦ tak»e propagacj¡ fal radiowych w jonosfe-
rze (plazmie), promieniowaniem radiowym Sło«ca, roz-
praszaniem ±wiatła w cieczach, teori¡ promieniowania
przej±cia (zwróciłem uwag¦ na istnienie tego zjawiska
1 Jak ju» wspomniałem, nazywa si¦ j¡ powszechnie teori¡ Ginzburga–Landaua. Zdecydowałem si¦ na u»ywanie
terminu „-tieorija swierchprowodimosti” (dosłownie „teoria nadprzewodnictwa”, w polskiej terminologii – „teoria
Ginzburga–Landaua” – tłum.), poniewa» uwa»am, »e u»ywanie własnego nazwiska w takim kontek±cie jest pretensjo-
nalne, przynajmniej w j¦zyku rosyjskim. Ponadto podobn¡ teori¦ opisuj¡c¡ nadciekło±¢ opracowałem wspólnie z Lwem
Pitajewskim i Aleksandrem Sobianinem, a nie z Landauem.
POSTPY FIZYKI
TOM 56 ZESZYT 2 ROK 2005
59
596759195.005.png
W.Ł. Ginzburg – O nadprzewodnictwie i nadciekło±ci oraz o „kanonie fizyki” u zarania XXI wieku
wspólnie z Ilj¡ Frankiem), relatywistyczn¡ teori¡ cz¡-
stek o du»ym spinie (cz¦±ciowo we współpracy z Igorem
Tammem), promieniowaniem undulatorów, teori¡ fer-
roelektryków i licho wie czym jeszcze. Warto podkre-
±li¢, »e zjawiska ferroelektryczne (głównie w BaTiO 3 )
dyskutowałem [15] na podstawie landauowskiej teorii
przemian fazowych i wła±nie to podej±cie pó¹niej roz-
wijałem (zob. artykuł 5 w zbiorze [2]; wi¦cej szczegó-
łów dotycz¡cych wspomnianych tematów i innych mo-
ich prac mo»na znale¹¢ w artykule „Próba naukowej
autobiografii” w ksi¡»ce [16]).
Teoria parametru [3] jest, mo»na powiedzie¢,
zastosowaniem landauowskiej teorii przemian fazo-
wych do nadprzewodnictwa. Rol¦ parametru porz¡dku
odgrywa w tym przypadku pewna skalarna, zespolona
funkcja . Zgodnie z planem wykładu ogranicz¦ si¦ do
podania równa« zawieraj¡cych oraz wektorowy po-
tencjał pola elektromagnetycznego A (jak wiadomo,
rot A = H , gdzie H jest nat¦»eniem pola magnetycz-
nego, które w tym przypadku nie ró»ni si¦ od wektora
indukcji magnetycznej; ponadto korzysta si¦ z cecho-
wania div A = 0):
tyczne pola dla próbki obj¦to±ciowej (wcze±niej wspo-
mniałem o nat¦»eniu krytycznym H c , które dla warstw
ma wi¦ksz¡ warto±¢ ni» H cm ).
Poniewa» teoria parametru jest teori¡ fenome-
nologiczn¡, warto±ci masy m oraz ładunku elektrycz-
nego e nie s¡ z góry znane. W takim przypadku, po-
niewa» parametr nie odpowiada »adnej obserwowal-
nej wielko±ci (takimi wielko±ciami s¡ w szczególno±ci
0 oraz H cm ), warto±¢ masy mo»e by¢ dowolnie wy-
brana, gdy» nie nale»¡ od niej »adne wielko±ci mie-
rzalne. Szczególnie interesuj¡ca i intryguj¡ca jest jed-
nak kwestia wyboru warto±ci e . Od pocz¡tku uwa»a-
łem, »e e jest pewnym ładunkiem efektywnym, który
mo»e si¦ ró»ni¢ od ładunku e elektronu czy te» – jak si¦
niekiedy mówi – swobodnego elektronu. Jednak»e Lan-
dau nie widział potrzeby wprowadzania rozró»nienia
mi¦dzy e oraz e , wi¦c w naszej pracy [3] napisali±my
kompromisowo, »e „nie ma podstaw, aby uwa»a¢, »e
ładunek e jest ró»ny od ładunku elektronu”. Ja pozo-
stawałem przy swoim zdaniu i dostrzegłem mo»liwo±¢
rozstrzygni¦cia tego problemu dzi¦ki porównaniu teo-
rii z do±wiadczeniem. Ładunek e pojawia si¦ bowiem
we wzorze (5) okre±laj¡cym parametr {, a wyst¦puj¡ce
w nim warto±ci 0 oraz H cm mo»na zmierzy¢ do±wiad-
czalnie. Ponadto { wyst¦puje w wyra»eniach okre±la-
j¡cych energi¦ powierzchniow¡ ns , gł¦boko±¢ wnikania
silnego pola magnetycznego ( H > H cm ) oraz nat¦»e-
nia graniczne pól, przy których mo»e nast¡pi¢ prze-
chłodzenie lub przegrzanie nadprzewodz¡cych próbek.
Drog¡ porównywania do±wiadczenia i teorii doszedłem
do wniosku [17], »e e = (2–3) e . Gdy dyskutowałem
ten wynik z Landauem, wyraził on – jak przedtem –
swój sprzeciw, nie wspieraj¡c go jednak nowymi argu-
mentami. Je±li zało»y¢, »e ładunek e jest wielko±ci¡
efektywn¡, tak jak masa efektywna m w teorii metali
i półprzewodników, to powinien on w ogólno±ci zale»e¢
od współrz¦dnych, poniewa» parametry charakteryzu-
j¡ce półprzewodnik zale»¡ od temperatury, ci±nienia
i składu, które z kolei mog¡ zale»e¢ od poło»enia r .
Je±li za± e zale»y od r , to tracimy niezmienniczo±¢ ce-
chowania równa« (1) i (2) teorii parametru . Nie zna-
lazłem podstaw, by odrzuci¢ obiekcje Landaua, wi¦c
w artykule [17] przedstawiłem sytuacj¦ (przytaczaj¡c
opini¦ Landaua, oczywi±cie za jego zgod¡).
Rozwi¡zanie okazało si¦ bardzo proste. Po po-
wstaniu teorii Bardeena–Coopera–Schrieera (BCS)
w roku 1957 [18] stało si¦ jasne, »e w nadprzewod-
nikach tworz¡ si¦ pary elektronów o przeciwnych p¦-
dach i spinach (mówi¦ o najprostszym przypadku). Te
pary, nazywane czasem parami Coopera, maj¡ zerowy
spin i s¡ cz¡stkami, czy ±ci±lej – kwazicz¡stkami, podle-
gaj¡cymi statystyce Bosego. Zjawisko nadprzewodnic-
twa powstaje w wyniku kondensacji Bosego–Einsteina
tych par. Notabene, ju» w 1952 r. zauwa»yłem [19], »e
naładowany gaz bozonowy powinien si¦ zachowywa¢
jak nadprzewodnik, lecz nie doszedłem do idei par. Co
ciekawe, pomysł ten pojawił si¦ [20,21] jeszcze przed
prac¡ Coopera [22]. Jak bezpo±rednio wynika z teorii
1
2 m
i h r− e
2
c A
+ + | | 2 = 0 , (1)
c j s ,
j s = i e h
mc | | 2 A . (2)
Rozwa»my stan równowagi – lub przynajmniej stan
stacjonarny – i załó»my, »e g¦sto±¢ pr¡du normalnego
(niezwi¡zanego z nadprzewodnictwem) j n = 0 (cał-
kowita g¦sto±¢ pr¡du j = j s + j n , gdzie j s jest g¦-
sto±ci¡ pr¡du nadprzewodnictwa). Przyjmijmy tak»e
warunek brzegowy na granicy nadprzewodnik–pró»nia
w postaci
2 m ( r r ) ( e ) 2
i h r− e
n
c A
= 0 ,
(3)
gdzie n jest wektorem jednostkowym prostopadłym do
powierzchni granicznej.
W pobli»u temperatury krytycznej T c , w któ-
rej zachodzi przej±cie fazowe mi¦dzy stanem normal-
nym i nadprzewodz¡cym, w teorii parametru mo»na
(a nawet trzeba) zało»y¢, »e
= 0 c ( T T c ) , = ( T c ) c > 0 , 0 c > 0 , (4)
a wła±ciwo±ci nadprzewodnika s¡ okre±lone przez pa-
rametry
s
r
p
4 ( e ) 2 | | , { = m c
c
2 =
2 e
hc H cm 0 .
(5)
0 =
e h
Parametr 0 jest tu gł¦boko±ci¡ wnikania słabego pola
magnetycznego H H cm , a H cm to nat¦»enie kry-
60
POSTPY FIZYKI
TOM 56 ZESZYT 2 ROK 2005
A = 4
m c 2 c
596759195.001.png
 
W.Ł. Ginzburg – O nadprzewodnictwie i nadciekło±ci oraz o „kanonie fizyki” u zarania XXI wieku
2.
Opieraj¡c si¦ na dost¦pnych danych do±wiadczalnych
s¡dzili±my, »e dla czystych nadprzewodników { < { c ,
i tak na ogół jest w istocie. W ka»dym razie rozwa»a-
li±my szczegółowo tylko nadprzewodniki, dla których
{ < { c , obecnie nazywane nadprzewodnikami I ro-
dzaju. W pó¹niejszych pracach równie» ograniczałem
si¦ do badania nadprzewodników tego typu (znanym
wyj¡tkiem był artykuł [24]).
W roku 1950, jak zreszt¡ i przedtem, wiedziano, »e
stopy nadprzewodz¡ce maj¡ wła±ciwo±ci istotnie ró»ne
od czystych nadprzewodników. Szczególnie klarowne
wyniki dotycz¡ce stopów otrzymał w połowie lat trzy-
dziestych w Charkowie Lew Szubnikow 2 ze współpra-
cownikami (zob. [25] i podan¡ tam literatur¦); ta te-
matyka była te» poruszona w pracy [26] (wi¦cej szcze-
gółów mo»na znale¹¢ w [27]). W pracy [27] u»yto na-
wet terminu „faza Szubnikowa” na okre±lenie bada-
nych przez niego stopów. Brakowało jednak zrozumie-
nia tych zjawisk; Landau i ja, jak zreszt¡ wielu innych,
traktowali±my stopy jak „±liski temat” i nie interesowa-
li±my si¦ nimi. Ograniczali±my si¦ do materiałów, dla
których { < { c oraz ns > 0, czyli nadprzewodników
I rodzaju. To prawda, »e – jak pisze Abrikosow w swo-
ich prac ac h [4] i [5] – Landau zakładał, »e dla stopów
p
padek nadprzewodników anizotropowych [28]. Dalsze
prace dotyczyły przegrzania i przechłodzenia nadprze-
wodników w polu magnetycznym [29], skwantowania
strumienia nadprzewodnictwa w przypadku nadprze-
wodz¡cego cylindra o dowolnej grubo±ci ±cianki [30]
i porównania teorii parametru z wynikami do±wiad-
czalnymi [31] po powstaniu teorii BCS. Warta pod-
kre±lenia jest praca [32] i jej rozwini¦cie – praca [33]
– które dotyczyły nadprzewodników ferromagnetycz-
nych. Takie nadprzewodniki nie były jeszcze wówczas
odkryte i w pracy [32] przedstawiłem wyja±nienie tego
faktu zwi¡zane z uwzgl¦dnieniem energii magnetycz-
nej. Pó¹niej (po powstaniu teorii BCS) stało si¦ ja-
sne, »e wyst¦powanie nadprzewodnictwa w ferroma-
gnetykach jest tak»e utrudnione ze wzgl¦du na oddzia-
ływania mi¦dzy spinami. Ja sam si¦ tym nie zajmo-
wałem, chciałbym jednak zwróci¢ uwag¦ na nast¦pu-
j¡c¡ spraw¦. W pracy [32] przeprowadziłem pewne roz-
wa»ania, które wskazywały na mo»liwo±¢ zmiany roli
czynnika magnetycznego (przez u»ycie cienkich warstw
i materiałów o stosunkowo du»ym polu koercji). Nie s¡-
dz¦, »eby kto± zwrócił uwag¦ na te mo»liwo±ci – stare
prace s¡ rzadko czytane. Oczywi±cie nie jestem pewien,
czy dzi± kto± mo»e znale¹¢ w pracach [32,33] co± inte-
resuj¡cego – chciałbym po prostu, »eby kto± do nich
zajrzał.
W dzi± ju» zamierzchłym roku 1943 zaanga»owa-
łem si¦ w badania nadprzewodnictwa, poniewa» w tym
czasie było to jedno z najbardziej tajemniczych zja-
wisk w fizyce materii skondensowanej. Po sformuło-
waniu teorii parametru , a zwłaszcza po powstaniu
teorii BCS, wi¦kszo±¢ zagadek wyja±niono, przynaj-
mniej w odniesieniu do znanych wówczas materiałów.
Z tego powodu straciłem szczególne zainteresowanie
nadprzewodnictwem, chocia» czasami robiłem te» co±
w tej dziedzinie (zob. [30,34]). Zainteresowałem si¦ t¡
tematyk¡ znowu w roku 1964 w zwi¡zku z rozwa»a-
niami na temat nadprzewodnictwa wysokotemperatu-
rowego. Dla rt¦ci (pierwszego nadprzewodnika odkry-
tego w roku 1911) T c = 4,15 K, a temperatura wrze-
nia 4 He pod ci±nieniem atmosferycznym wynosi 4,2 K.
Notabene, przez 15 lat – od roku 1908 do 1923 – cie-
kły hel uzyskiwano tylko w Lejdzie i badania w dzie-
dzinie fizyki niskich temperatur rozwijały si¦ na bar-
dzo mał¡ według obecnych standardów skal¦. wiadczy
o tym fakt, »e literatura cytowana w monografii [26]
zawiera ok. 450 prac po±wi¦conych badaniu nadprze-
wodnictwa (lub zbli»onych problemów) z lat 1911–44,
z czego tylko 35 prac przypada na lata 1911–25. Tym-
czasem po odkryciu nadprzewodnictwa wysokotempe-
raturowego latach 1986–87 w ci¡gu nast¦pnych 10 lat
powstało ok. 50 000 prac, czyli publikowano 15 prac
dziennie!
Oczywi±cie zaraz po odkryciu i pierwszych bada-
niach nadprzewodników zacz¦to zadawa¢ pytanie, dla-
czego to zjawisko obserwuje si¦ tylko w niskich tem-
{ > 1 / p 2, czyli »e – jak by±my obecnie powiedzieli –
s¡ to nadprzewodniki II rodzaju.
Rozwi¡zanie ró»nych problemów na podstawie
teorii parametru było głównym przedmiotem ba-
da«, których wyniki zamie±cili±my w pracy [3]. Poza
wspomnianym ju» pytaniem o energi¦ ns rozwa»a-
li±my zachowanie si¦ płytek i cienkich warstw w ze-
wn¦trznym polu magnetycznym, a w niektórych przy-
padkach tak»e przy przepływie pr¡du elektrycznego,
oraz porównywali±my teori¦ z wynikami do±wiadczal-
nymi. Pó¹niej Landau stracił zainteresowanie takimi
obliczeniami i w ogóle rozwijaniem teorii parametru .
Moje własne wysiłki zwi¡zane z t¡ tematyk¡ opisa-
łem w pracach [1]. Ogranicz¦ si¦ tu tylko do wzmianki
o wa»nym uogólnieniu teorii parametru [3], w której
nadprzewodniki przyjmowano za izotropowe, na przy-
2
W roku 1937, gdy terror stalinowski był wszechobecny, Szubnikow został aresztowany i rozstrzelany.
POSTPY FIZYKI
TOM 56 ZESZYT 2 ROK 2005
61
BCS, rol¦ ładunku elektrycznego w teorii nadprzewod-
nictwa powinien odgrywa¢ ładunek pary elektronów,
czyli 2 e . Udowodnił to Gor´kow [23], który wyprowa-
dził równania teorii parametru z teorii BCS. Tak
wi¦c Landau miał racj¦ w tym sensie, »e ładunek e
powinien by¢ uniwersalny, a ja w tym sensie, »e nie
jest on równy e . Bardzo prosta my±l, »e oba warunki
nie wykluczaj¡ si¦ wzajemnie i »e e = 2 e , nie przyszła
jednak »adnemu z nas do głowy. Poniewczasie mo»na
si¦ wstydzi¢ swojej ±lepoty, lecz takie sytuacje zdarzaj¡
si¦ cz¦sto w nauce. Ja zreszt¡ nie tyle si¦ swej ±lepoty
wstydz¦, ile jestem niezadowolony, »e j¡ wykazałem.
W pracy [3] przedstawili±my wiele wyników. Dla
małej warto±ci parametru { obliczyli±my energi¦ po-
wierzchniow¡ ns oraz wykazali±my, »e maleje ona ze
wzrostem { i staje si¦ równa zeru, gdy { = { c = 1 /
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin