Medytacja Dzogczen
Słowo „Dzogczen” to skrót od „Dzogpa Czienpo” - tybetańskiego odpowiednika sanskryckich słów "Maha Santhi", które z kolei oznaczają „Wielką Doskonałość”. Dzogczen to najbardziej tajemna duchowa nauka Tybetu.O ile w pozostałych ścieżkach systematycznie oczyszczamy zasłony umysłu, by w końcu, pozbywszy się zaciemnień postrzec duchowe światło pierwotnego źródła wszystkich rzeczy - w Dzogczen urzeczywistniony mistrz wprowadza, gotowego na to ucznia, bezpośrednio w stan Wielkiej Doskonałości, w odkrycie, że wszystko w swej istocie jest czyste od samego początku.
Rzeczy jawią nam się jako niedoskonałe, ponieważ nas sposób dostrzegania jest niedoskonały - nasza percepcja zniekształcona jest indywidualnymi zaciemnieniami.Jednak doskonała podstawa wszystkiego istnieje cały czas - pozaczasowo, czyli wiecznie.Podobnie wszystkie rzeczy, które z niej powstają w swej istocie są doskonałe.Głosiła już o tym wcześniej doktryna Buddy.Jednak w Dzogczen, gotowy na to uczeń, dzięki realizacji mistrza - jest wprowadzany bezpośrednio w ową doskonałość i pierwotną czystość.Potem zaś powinien, poprzez praktykę, uczeń powinien pogłębiać ten wgląd do stanu, kiedy będzie go mógł utrzymywać we wszystkich życiowych okolicznościach, przez 24 godziny na dobę.
Wielkim popularyzatorem nauk Dzogczen jest Namkhai Norbu Rinpocze. Obecnie przebywa on na wyspie Margaritta, kontaktując się z uczniami poprzez Internet w formie Webcastingów.
Namkhai Norbu po otrzymaniu rozległego wykształcenia w Tybecie jako tulku,zamieszkał on we Włoszech, gdzie wykładał na uniwersytecie w Neapolu, na wydziale orientalistyki, język mongolski i historię Tybetu. Jednocześnie kontynuował on praktyki Dzogczen, do których instrukcje otrzymał od wielkiego mistrza i uzdrowiciela - Cziangdżiub Dordże.
Namkhai Norbu, zgodnie z ważną ideą Dzogczen, będąc w Tybecie uważany za wielkiego świętego, wybrał życie jako zwykły człowiek, intensywnie praktykując, a jednocześnie jednak czyniąc swoją praktykę niezauważalną (nie rzucającą się w oczy).Na zewnątrz chodził do pracy, opiekował się rodziną i nikt nie podejrzewał go, ze jest on wielkim mistrzem tradycji Dzogczen i Nigmapa.
Dopiero po wielu latach takiego życia i kontynuowania praktyk łącząc je z życiem codziennym, rozpoczął nauczanie innych.Po przejściu na emeryturę uniwersytecką, mistrz oddał się bardzo intensywnemu nauczaniu, podróżując do tej pory po wielu kontynentach
Podstawą nauk Dzogczen jest stan, który jest celem końcowym innych ścieżek duchowych (pierwotne światło, Duch itp.).Według nazewnictwa Mahajany powiedzieć można, że podstawą praktyki Dzogczen jest Trikaja (rzeczywistość, stan pełnego oświecenie), ścieżką (czyli środkowym etapem) również jest Trikaja, jak i rezultatem (końcowym etapem) jest Trikaja
Jedna z głównych nauk w tym systemie (tzw. testament Garaba Dordże - wielkiego oświeconego mistrza i lidera tej ścieżki duchowej) mówi o trzech podstawowych elementach osiągania urzeczywistnienia w Dzogczen.Po pierwsze uczeń spotyka urzeczywistnionego mistrza; poprzez kontakt z nim, spontanicznie, na rożnych poziomach, nieustannie jest wprowadzany w ten doskonały stan Dzogpa Czienpo.
Po drugie, doświadczając stanu pierwotnie czystego i doskonałego od samego początku, rozwija w sobie zdolność kontemplacji i coraz bardziej się w tę kontemplację zagłębia.Wreszcie, po opanowaniu zdolności kontemplacji, integruje wszystkie swoje doświadczenia we okolicznościach życiowych i sytuacjach, z przebywaniem i postrzeganiem doskonałego stanu Dzogpa Czienpo. Ta integracja najgłębszej i najbardziej esencjonalnej duchowości z życiem codziennym i wszelkimi okolicznościami (typu: sen, leżenie, siedzenie, chodzenie, jedzenie, mówienie, myślenie i jakiekolwiek inne aktywności ciała, psychiki i umysłu) jest istotnym elementem praktyki Dzogczen, która ma na celu zarówno odkrycie doskonałego nieprzejawionego stanu (Dharmakaja, znaczenie zbliżone do indyjskiego Awjakta),jak i odnalezienie doskonałości w rzeczywistości przejawionej (Rupakaja - ciało foremne)
Praktyka Dzogczen nie wymaga wierzenia w takie, czy inne dogmaty i wyznawanie takiego lub innego światopoglądu.Podstawą jest zrozumienie funkcjonowania naszego umysłu. Zauważenie kiedy jesteśmy rozproszeni, i nauczenie się przebywania w nierozproszonym stanie umysłu.Dlatego podstawą praktyki Dzogczen jest samo bycie uważnym i obecność.W momencie, gdy nauczymy się być nierozproszonym, zrozumiemy czym jest kontemplacja, która jest naturalną łącznością ze swoją potencjalnością.
Wydaje się jednak, że jednostka powinna byc gotowa do wykroczenia poza wszelkie teorie i faktycznego spróbowania czym jest nierozproszenie.Bez tego będzie jedynie zwolennikiem, czy przeciwnikiem nauk Dzogczen, ale nie doświadczy ich sedna, tego o co faktycznie w nich chodzi.
W tradycji Dzogczen podkreśla się rolę mistrza, który jednak nie ma stać się jakimś zarządzającym generałem, ale jest przyjacielem i partnerem na ścieżce duchowej.
Dzięki obecności i urzeczywistnieniu mistrza, uczeń może bardziej konkretnie doświadczyć stanu pełnej obecności a jego realizacja nie będzie tylko samą teorią.
Namkai Norbu
Ponadkulturowe wartości Dzogczen
fragment "Kryształ i ścieżka światła"
W dzisiejszych czasach wielu ludzi w ogóle nie interesuje się sprawami duchowymi i ten ich brak zainteresowania jest wzmacniany przez ogólnie materialistyczną perspektywę naszego społeczeństwa. Jeśli zapytacie ich, w co wierzą, mogą nawet stwierdzić, że nie wierzą w nic.
Ludzie tacy uważają, że wszystkie religie oparte są na wierze, o której sądzą, że jest nieco lepsza od przesądu i że nie posiada żadnego związku ze światem współczesnym. Zógqen jednak nie powinien być uważany za religię, gdyż nikogo nie prosi się tu o to, aby wierzył w cokolwiek. Poleca on raczej, aby jednostka obserwowała siebie, starając się odkryć, jaka jest jej rzeczywista kondycja. (zobacz także o Dzogczen: dzogczen - ścieżka doskonałości i samowyzwolenia" )
Nauki Zógqen (wym.: dzogczen) uważają, że jednostka funkcjonuje na trzech wzajemnie od siebie uzależnionych poziomach: ciała, głosu i umysłu. Nawet ci, którzy powiadają, że nie wierzą w nic, nie mogą rzec, że nie wierzą w swe własne ciało! Stanowi ono podstawę ich egzystencji, a ograniczenia i problemy ciała są wyraźnie widoczne. Odczuwamy zimno i głód, czujemy ból i samotność, a większą część naszego życia spędzamy na próbach przezwyciężania naszego fizycznego cierpienia. Nie tak łatwo natomiast ujrzeć poziom energii, czyli głosu, nie jest on też szeroko rozumiany.
Nawet lekarze na Zachodzie są w większości ignorantami w tej dziedzinie, próbując wyleczyć wszystkie choroby na poziomie czysto fizycznym. Jeśli jednak zachwiana została energia jednostki, to ani jej ciało, ani jej umysł nie osiągną równowagi. Niektóre choroby, jak np. rak, są spowodowane zaburzeniami energii i nie mogą zostać uleczone przez zwykłą interwencję chirurgiczną, czy zastosowanie medykamentów.
W podobny sposób wiele chorób umysłowych, jak i mniej dotkliwych problemów psychicznych, zostało wywołanych słabą cyrkulacją energii. Ogólnie mówiąc, nasze umysły są bardzo skomplikowane i chaotyczne, i nawet jeśli pragniemy je uspokoić widzimy, że nie jesteśmy w stanie tego uczynić, ponieważ nie pozwala nam na to nasza niespokojna i pobudzona energia.
Nauki Zógqen zajmując się problemami ciała, głosu i umysłu proponują więc praktyki, które działają na każdym z trzech poziomów jednostki i mogą zostać włączone w jej codzienne życie, umożliwiając w ten sposób zmianę całego naszego doświadczenia życiowego z napięcia i pomieszania na mądrość i prawdziwą wolność. Nauki Zogqen nie są zwykłymi teoretycznymi naukami - są praktyczne, i chociaż tradycja ich przekazywania jest bardzo stara, to - ponieważ natura ciała, głosu i umysłu jednostki nie ulega zmianie - mają związek z teraźniejszą sytuacją człowieka, podobnie jak były z nią związane w przeszłości.
PIERWOTNY STAN
Nauka Zogqen jest w swej istocie nauką o pierwotnym stanie bytu, który od samego początku jest wewnętrzną naturą każdej jednostki Wejść w ten pierwotny stan, to znaczy doświadczyć samego siebie takim jakim się jest, jako centrum wszechświata. Nie należy tego rozumieć w zwykłym znaczeniu ego. Zwykła egocentryczna świadomość jest dokładnie ograniczona klatką dualistycznego widzenia i uniemożliwia doświadczenie swojej własnej prawdziwej natury, która jest przestrzenią pierwotnego stanu.
Zrozumienie tego pierwotnego stanu oznacza zrozumienie nauk Zogqen. Funkcją transmisji nauk Zogqen jest przekaz tego stanu od kogoś kto urzeczywistnił ten stan, czyli zaktualizował swą ukrytą, potencjalną możliwość, do tego kto pozostaje uwięziony w dualistycznym doświadczeniu.
Nazwą Zógqen, która oznacza "Wielką Doskonałość", odnosi się do stanu doskonałego samego z siebie. Stan ten jest fundamentalnie czysty od samego początku, dlatego niczego nie trzeba w nim odrzucać, ani niczego przyjmować. Aby zrozumieć i wejść w pierwotny stan, nie potrzeba żadnej intelektualnej, kulturowej czy historycznej wiedzy. Jest on z samej swej istoty czymś, co przekracza intelekt. Kiedy jednak ludzie słyszą naukę, której dotąd nie słyszeli, jedną z pierwszych rzeczy, jakiej chcieliby się dowiedzieć jest to, gdzie ta nauka powstała, od czego się wywodzi, kto jej nauczał, itp.
Jest to zrozumiałe, tym niemniej o Zógqen nie da się powiedzieć, że należy do jakiejś kultury, czy jakiegoś kraju. Istnieje na przykład tantra Zógqen "Drą Talgur Zavai Gyud", która mówi, że nauki te można znaleźć w trzynastu systemach słonecznych, różnych od naszego. Toteż nie możemy nawet powiedzieć, że nauka ta należy do tej planety Ziemi, a tym bardziej do jakiejś szczególnej kultury etnicznej. Chociaż jest prawdą, że tradycja Zógqen, o której mówimy, była przekazywana w kulturze tybetańskiej, która przygarnęła ją od samego początku swej historii pisanej, jednak nie możemy przez to powiedzieć, że Zógqen jest czymś tybetańskim, ponieważ pierwotny stan sam w sobie nie posiada żadnej narodowości, jest wszechobecny.
Prawdą jest również i to, że bez względu na miejsce, w jakim żyją /ludzkie/ istoty ulegają złudzeniu dualistycznego widzenia, które blokuje doświadczenie pierwotnego stanu. I kiedy urzeczywistnione istoty próbowały przekazać im ten stan, rzadko kiedy były w stanie to uczynić nie posługując się w ogóle słowami czy symbolami. Toteż wykorzystywali każdą kulturę, jaką zastali jako środek komunikacji. W ten sposób często zdarzało się, że kultura i nauki splatały się a sobą.
W przypadku Tybetu jest to prawdą do tego stopnia, że nie sposób zrozumieć jego kultury, nie rozumiejąc tych nauk. Nie jest prawdą, że nauki Zógqen były szeroko rozpowszechnione i znane w Tybecie. Było raczej odwrotnie: Zógqen był zawsze czymś w rodzaju zastrzeżonej nauki. Ale nauki te stanowią esencję wszystkich tybetańskich nauk, lecz są tak bezpośrednie, że były zawsze utrzymywane w pewnej tajemnicy, a ludzie często trochę się ich obawiali.
Tradycja Zogqen istniała ponadto w starożytnej religii Bon, rodzimej szamanistycznej tradycji istniejącej w Tybecie przed przybyciem buddyzmu z Indii. Toteż jeśli uznamy Zógqen za esencję wszystkich tradycji duchowych Tybetu, zarówno buddyjskich, jak i Bon - chociaż Zógqen sam w sobie nie należy ani do buddyzmu, ani do Bon - i jeśli rozumiemy fakt, że duchowe tradycje Tybetu stanowią istotę kultury tybetańskiej, wówczas Zógqen stanie się kluczem do zrozumienia kultury tybetańskiej jako całości.
Z tej perspektywy zobaczyć można różne aspekty kultury tybetańskiej jako promienie uniwersalnej wizji oświeconych istot, mistrzów tradycji duchowej. Podobnie jak kryształ w sercu kultury, tak i jasność pierwotnego stanu, jaka przejawiła się w umysłach wielu mistrzów, wyraziła się w formach sztuki i ikonografii tybetańskiej, w medycynie i astrologii, niczym lśniące promienie, czy migoczące odbicia.
Dochodząc w ten sposób do zrozumienia natury kryształu, jesteśmy w stanie lepiej zrozumieć promienie i światła, które z niego emanują.
Transmisja jest czymś niesłychanie istotnym w Dzogczen. Tego dnia otrzymałem wprowadzenie bezpośrednio od Cziangdżiub Dordże, i otrzymywałem je potem nieustannie przez cały czas pobytu u niego.
Jest to typowy sposób przekazu nauk Zogqen, jaki zachodzi pomiędzy nauczycielem, a uczniem w całej linii, począwszy od czasów Garab Dorje, pierwszego mistrza tej praktyki, który sam otrzymał ten przekaz poprzez wizyjny kontakt z Sambhogakają.
Chociaż Szenrab Miwo wprowadził do wielu strumieni tradycji Bon prostszą i jeszcze mniej wyszukaną formę nauk Dzogczen na wiele lat przed Garabem Dordże, to jednak to, co obecnie jest znane pod nazwą Trzech Serii Nauk Dzogczen, było nauczane po raz pierwszy na tej planecie, w tym cyklu czasu, przez Garab Dórje (wym. "dordże").
I mimo iż wielki mistrz Padmasambhawa, żyjący później, stał się niewątpliwie najbardziej znaną postacią, to jednak właśnie od Garab Dorje otrzymał on przekaz, zarówno bezpośredni, w formie wizyjnej transmisji, "poza czasem i przestrzenią", jak i w zwykły sposób, jako naukę pochodzącą z linii uczniów tego wielkiego mistrza.
Garab Dordż był całkowicie urzeczywistnioną Istotą, która zamanifestowała swoje narodziny w ludzkim kształcie Nirmankaji około 55 roku ne. w kraju Urgyan, leżącym w północno-zachodnich Indiach. Garab Dórje spędził tam życie nauczając zarówno ludzi, jak i dakinie.
Zanim odszedł w Świetlistym Ciele, dokonał podsumowania swoich nauk w formie Trzech Zasad, nazywanych czasami Potrójnym Testamentem Garab Dórje:
1. BEZPOŚREDNIE WPROWADZENIE w pierwotny stan jest przekazywane od mistrza do ucznia w sposób bezpośredni. Mistrz nieustannie przebywa w pierwotnym stanie, a obecność tego stanu przekazuje się uczniowi sama przez się, bez względu na sytuację, czy aktywność, w jakiej razem uczestniczą.
2. UCZEŃ wchodzi w niedualną kontemplację i doświadczenie pierwotnego stanu, NIE MAJĄC DŁUŻEJ WĄTPLIWOŚCI, czym on jest.
3. UCZEŃ PRZEBYWA W STANIE niedualnej kontemplacji i kontynuuje ten pierwotny stan, przenosząc kontemplację w każde działanie, dopóki to, co od samego początku jest prawdziwym stanem każdej istoty /Dharmakaja/, lecz co pozostaje zaciemnione przez dualistyczne widzenie świata, zostaje urzeczywistnione. Kontynuuje się to aż do Całkowitej Realizacji.
Saraha
Pieśń dla Marpy
"Współczucie i pustka są od siebie nieoddzielne.Nieprzerwany strumień naturalnego umysłuJest pierwotnie czystą takością.
Postrzegaj go jako przestrzeń zmieszaną z przestrzenią;świadomość poszukująca oparcia więzi samą siebie.Jeśli praktykujesz w ten sposób, zobaczysz,Że nic nie jest "zszyte" z czymś innym w umyśle.
Kiedy zrozumiesz, że świat zjawisk jest naturą umysłu,Nie będziesz potrzebował medytacji jako antidotum.Prawdziwa natura umysłu istnieje poza myślami,Spocznij więc w tym stanie, wolny od koncepcji.
Jeżeli potrafisz to zrozumieć, będziesz wyzwolony.Jak małe dziecko, dzikie i nieokiełznane,Jedz mięso i bądź szalony.Bądź jak nieustraszony lew.
Pozwól swobodnie odejść słoniowi umysłu.Popatrz na pszczoły krążące wśród kwiatów.Nie nazywaj samsary złem,Nie staraj się osiągnąć nirwany.
Droga prostego umysłuTo spoczywanie w chwili, bez koncepcji.Ani nie myśl o działaniu,Ani nie lgnij do jakiejkolwiek strony lub kierunku,Spójrz w przestrzeń wolną od wysiłku i dążenia.
Dzogczen a płeć i seksualność
Jak wiadomo - niektóre ścieżki duchowe całkowicie rezygnują z seksualności, a pewne dostrzegają wartość i użyteczność płciowości i seksualności do rozwoju duchowego.Ścieżka Dzogczen należy do tej drugiej kategorii.
Mistrzowie Dzogczen na temat celibatu wypowiadają się w taki sposób, iż faktycznie w pewnych przypadkach dana osoba może być zbyt zależna od seksu, co inaczej można by nazwać, że "seksualność używa jej". Ale możliwa jest też sytuacja, iż praktykujący używa swojej seksualności, a nie ona jego. Czyli wtedy to nie energia seksualna jest czyimś panem, ale praktykujący jest panem tej energii. Dlatego świadome jej zastosowanie może mieć wartość dla rozwoju poznania i panowania nad sobą.
Zatem, te ścieżki, które propagują celibat (wstrzemięźliwość seksualną) jako jedną z metod rozwoju, mają pewną rację, ale także ścieżki świadomie używające seksualności oferują bardzo potężne narzędzie rozwoju.
Mistrz zen Soen Sa Nim wyjaśniał istotę w podejściu do seksualności za pomocą terminu "nieprzywiązanie". Osoba świadomie używająca seksualności nie jest do niej przywiązana, czyli nie jest jakoś skrajnie od niej uzależniona. Choć w chińskiej mahajanie przeważa pochwała celibatu, istnieje szereg opowieści o mistrzach zen, którzy łamiąc tę regułę osiągali postęp duchowy. Pewien z tekstów wspomina o wysoce rozwiniętej duchowo istocie, która będąc kobietą podjęła się wyzwalania z cierpienia innych poprzez bycie prostytutką. Będąc na wysokim poziomie realizacji potrafiła podczas zbliżeń seksualnych utrzymywać bardzo czysty i nieporuszony umysł (wgląd w ostateczny niedualny stan rzeczywistości) poprzez co, mężczyźni mający z nią kontakt byli niejako inicjowani w wyższe stany świadomości, nazywane w zenie jako "czysty umysł".
Nieco inaczej wygląda jednak sytuacja na ścieżce Dzogczen. Praktykujący nie jest tu bowiem zobowiązany do stosowania celibatu, jak w przypadku mnichów zen (czy np. hinduskich sanjasinów). Nie musi być zatem najwyższym mistrzem, aby wybaczyć mu złamanie tej reguły, ponieważ takowej reguły nie ma. Istnieją natomiast reguły i wyjaśnienia jak zastosować energię seksualną, aby wspierała ona rozwój, samopoznanie i wgląd.
Aby przybliżyć tutaj owe wyjaśnienia dotyczące zastosowania seksualności na ścieżce Dzogczen, posłużmy się najpierw modelem rozwoju i ewolucji duchowej stosowanym w zachodniej ezoteryce (naukach wewnętrznych).W myśl tej koncepcji możemy podzielić całą rzeczywistość człowieka na takie płaszczyzny jak: ciało fizyczne, obszar seksualny i emocjonalny, wymiar mentalny, wymiar duszy (subtelny wymiar duchowy) i sferę ducha (ostateczny wymiar duchowy, będący czystą esencją światła i świadomości). Tzw. ciało eteryczne, jak i ciało astralne możemy umieścić gdzieś w pobliżu sfery emocjonalnej (ciał...
thanatostom