Lien Merete - Zapomniany ogród 12 - Wyznanie.pdf
(
740 KB
)
Pobierz
Merete Lien
Wyznanie
Rozdział 1
Pastor rozejrzał się po zgromadzonych w kościele
ludziach. Otworzył usta i zaczął coś mówić, ale Emily
nie słyszała ani jednego słowa. Szumiało jej w uszach,
a serce mocno waliło. Ponownie odwróciła się, by ze
rknąć na kobietę, która właśnie weszła do kościoła.
Musiała mieć jakieś omamy. Przecież to nie mogła
być matka! To niemożliwe. Najpewniej żałoba spra
wiła, że jest przewrażliwiona i wyobraża sobie rzeczy
niewiarygodne.
Kobieta skinęła lekko głową w jej kierunku. To
była
matka! A więc Agnes porzuciła swoje bezpieczne schro
nienie i zaryzykowała wszystko, by uczestniczyć w po
grzebie swojej siostry. To niepojęte. Po tych wszyst
kich latach.
Emily zaschło w ustach. Poczuła, jak Ivan Wilse
poruszył się na ławie obok niej, jakby szykując się do
skoku na ofiarę, która wreszcie dała się zwabić w pułap
kę. Chciała wstać, by ratować matkę, pomóc jej zniknąć,
zanim wszyscy ją zobaczą, zanim Wilse chwyci ją w swo
je szpony. Ale pozostała na miejscu. Poczuła na kolanach
ciężar książeczki z psalmami. Podniosła ją, zaciskając na
niej ręce. Nadal nie słyszała ani słowa z mowy pastora.
Odłożyła książeczkę i wpatrzyła się w swoją dłoń. Obser
wowała, jak drży. Wtedy Ivan Wilse zrobił coś nieocze
kiwanego. Ujął jej dłoń i ścisnął, jakby chcąc ją uspokoić.
Jego skóra była chłodna i Emily cofnęła szybko swoją
rękę. Jak on śmiał! On, który usiłował zabić matkę!
Który był winien tego, że ona sama straciła pamięć!
5
Słowa pastora o Alice wydały się jej odległe, obojęt
ne i niechciane. Ona pożegnała się z ciotką przy jej łożu
śmierci i nie miała potrzeby słuchania mowy pastora.
Ocknęła się, słysząc grające organy. Otworzyła ksią
żeczkę w przypadkowym miejscu i spojrzała, nie roz
poznając ani jednej sylaby. Poruszyła ustami, udając,
że śpiewa. Matka nie powinna była tu przychodzić!
Wszyscy ją rozpoznają! Jej schronienie zostanie od
kryte i rodzina na Solbakken stanie się łatwym łupem,
a może i ofiarą. Matka będzie musiała ponieść od
powiedzialność za to, co było kłamstwem i oszustwem
wobec męża i dzieci. Erling zostanie oskarżony o kra
dzież biżuterii. Miasto będzie wrzało od plotek i nigdy
tego nie zapomni.
Dlaczego matka zdecydowała się na coś tak niebez
piecznego? Tak mało przemyślanego? Emily wydawa
ło się, że zna odpowiedź. Śmierć siostry nie pozostawi
ła matce wyboru. Agnes pragnęła zobaczyć się z siostrą,
zanim ta umrze, nie mogła znieść myśli, że rozstaną się
na zawsze, niepojednane ze sobą.
Organy rozbrzmiały na nowo. Gdyby tylko Gerhard
był tutaj! Albo Erling! Nie miała nikogo, w kim mogła
szukać oparcia. Thorvalda przygniatała żałoba. Karsten
był za słaby. Ponownie odwróciła się w stronę matki.
Przypuszczalnie przyjechał z nią Steffen, przecież ni
gdy nie opuszczała Solbakken sama. Musieli to za
planować oboje, ale przybyli za późno. Jak tylko trum
na zostanie przysypana ziemią, oni znikną. Ludzie
będą gadać z niedowierzaniem, że Agnes Egeberg zja
wiła się na pogrzebie siostry. Powiedzą pewnie, że
oszukała wszystkich. Może nawet obciążą ją odpowie
dzialnością za śmierć rodziców. Przecież dokonała wte
dy czegoś straszliwego. Oszukała w sposób najgorszy
z możliwych.
Organy rozbrzmiały po raz ostatni i zgromadzeni
powstali. Emily chciała podejść do matki i upewnić
się, że to naprawdę ona. Ponownie ogarnęły ją wątp-
liwości. Może to jednak była jakaś kuzynka, która
widziana przez woalkę wydała się tak podobna do
Agnes, że zwiodła wszystkich. Tak, pewnie tak. Oczy
wiście. Musiała tylko przyjrzeć się jej dokładniej i na
brać pewności.
Kobieta zniknęła jednak w tłumie. Emily wyszła
przed kościół. Słońce przedarło się przez chmury
i oślepiło ją. Ktoś złapał ją za ramię. Odwróciła się
i ujrzała pełną współczucia twarz Karstena. Czyżby on
coś zauważył?
Poprowadził ją w stronę otwartego grobu. Czuła
wzbierający płacz i walczyła z nim, by móc się rozej
rzeć. Gdzie była matka? O ile to była ona... Wątpliwo
ści owładnęły Emily z nową siłą. Przecież to nie mogła
być Agnes. Ale podobieństwo było zbyt duże. Karsten
nadal nic nie mówił, trzymał ją tylko troskliwie pod
rękę. A może to siostra Eugena Meyera? Albo córka
Sjura i Valborgi. Gdyby to naprawdę była Agnes, stała
by teraz przy swojej córce, obejmując ją, gdy spusz
czano trumnę do grobu.
Kilku kościelnych przyniosło wiązanki i wieńce.
Emily z trudem przełknęła ślinę i rozejrzała się jeszcze
raz. Kobieta w woalce stała u boku ciemnowłosego
mężczyzny, zapewne Eugen Meyera. Adele Meyer, ta
aktorka, stała u jego drugiego boku. Tak, to z pewnością
jego siostra. Przecież nie przypadkiem stała koło niego?
W tym momencie kobieta z woalką zbliżyła się do
stosu kwiatów i ujęła bukiet róż. Podeszła z nim do
grobu i stała przez chwilę bez ruchu, po czym podnios
ła woalkę.
Już nie było wątpliwości. Przez zebranych przeszło
westchnienie zaskoczenia. Rozpoznali Agnes, o której
sądzono, że utonęła w tej strasznej katastrofie. Ta sama
katastrofa omal nie pozbawiła życia Emily i Alice.
Matka pomodliła się cicho, po czym rzuciła róże na
trumnę i przeżegnała się. Wolno podeszła do Emily
i stanęła u jej boku.
7
Ścisnęła ją za ramię.
- Później - szepnęła. - Wszystko wytłumaczę.
Pozostali żałobnicy wzięli swoje bukiety i spuścili je
na trumnę. Potem pastor rzucił na trumnę garść ziemi,
wypowiadając znane wszystkim słowa:
- Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz.
Było po wszystkim. Emily miała zawroty głowy.
Podszedł do nich Thorvald, spoglądając pytająco na
matkę.
- Czy naprawdę... Czy jesteś Agnes? Eugen Meyer
mówi, że...
Matka pokiwała głową.
- Tak, to ja. Jestem Agnes, siostra Alice. Bardzo mi
przykro, że przybyłam za późno. Pragnęłam z nią po
rozmawiać.
- Za późno... - powtórzył ledwo słyszalnym głosem
Thorvald. - Sądziliśmy...
- Tak. Wszyscy sądzili, że utonęłam w katastrofie.
Mam wiele do wytłumaczenia.
- Emily! - Thorvald obrócił się gwałtownie. - Ona
jest twoją matką!
- My się już spotkałyśmy - powiedziała Agnes ci
cho. - Emily zna prawdę od paru lat. Ona i Erling.
- I Alice?
- Później, panie Berner. Nie tutaj.
Przeciągnął dłonią po włosach. Wyglądał, jakby za
padł się w sobie.
- Oczywiście. Poprosiłem najbliższych o zebranie
się u mnie w domu. Przyjdzie pani?
- Tak, dziękuję, przyjdę.
- Powozy... - zaczął Thorvald, z wyraźną trudnoś
cią dobywając słów. - Już powinny zajechać. Bardzo
proszę pójść za mną. Tędy.
Emily przytrzymała matkę, przepełniona tysiącem
pytań.
Matka pogłaskała ją po policzku.
- Musiałam przyjechać, Emily. Chciałam się z nią
8
Plik z chomika:
ala7272
Inne pliki z tego folderu:
Lien Merete - Zapomniany ogród 15 - Synowie Diny.pdf
(741 KB)
Lien Mereta - Zapomniany ogród 14 - Niebezpieczna umowa.pdf
(789 KB)
Lien Merete - Zapomniany ogród 12 - Wyznanie.pdf
(740 KB)
Lien Merete - Zapomniany ogród 13 - Zniewalające dźwięki.pdf
(775 KB)
Lien Merete - Zapomniany ogród 11 - Ukryte ciernie.pdf
(725 KB)
Inne foldery tego chomika:
!!! romanse nowe
!!! romanse nowe 02
!!! romanse nowe 02(1)
!!! romanse nowe(1)
!!! romanse nowe(2)
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin