Akceptujesiebieiinnych.doc

(60 KB) Pobierz
Scenariusz lekcji wychowawczej

 

Opracowała:

Urszula Paluszkiewicz

pedagog szkolny

 

Scenariusz lekcji wychowawczej

 

Akceptuję siebie i innych

 

 

Cele:

- kształtowanie postawy szacunku wobec drugiego człowieka,

- wzmacnianie więzi emocjonalnych, wzajemnego zrozumienia, życzliwości,

- kształtowanie postawy tolerancji i akceptacji wobec siebie i innych osób,

- przezwyciężanie uprzedzeń, przesądów,

- przeciwdziałanie konfliktom w grupie,

- uczenie empatii,

- integracja grupy.

 

Metody: zabawowa, dyskusyjna, pogadanka, miniwykład

 

Formy: praca indywidualna, grupowa, zespołowa

 

Środki: bajka pt. ,, Potwór”, karteczki samoprzylepne, małe karteczki, pisaki, maskotka

 

Czas: dwie godziny lekcyjne

 

Przebieg zajęć:

 

1.      Powitanie i krótkie wprowadzenie w tematykę zajęć.

2.      Zabawa ,,Jestem silną Stefanią”

              Uczniowie kolejno przedstawiają swoje silne strony. Wymieniają swoje imię i do tego   ,, silną” cechę:

,, Jestem Ewelina, zawsze chętna do pomocy”,

,,Jestem szybki Marek”,

,, Jestem ambitna Ania”,

,,Jestem taktowna Teresa”…

3.      Zabawa ,, Uliczka przyjaźni”

              Uczestnicy tworzą dwa, stojące naprzeciwko siebie rzędy. Od jednego końca tak powstałej uliczki biegną przez nią po kolei wszystkie dzieci i ustawiają się ponownie na początku. Do osoby przechodzącej pomiędzy rzędami, wszyscy się uśmiechają

i przyjaźnie ją dotykają. Kiedy ktoś zatrzyma się przed jakimś dzieckiem, na przykład przed tym, z którym właśnie się pokłócił, musi on spojrzeć mu w oczy i powiedzieć coś naprawdę przyjemnego, na przykład:

- Jestem twoim przyjacielem;

- Lubię w tobie to, że masz zawsze dobry humor;

-Bardzo mi się podoba to, że potrafisz tak szybko liczyć w pamięci;

- Czy chciałbyś pobawić się ze mną na przerwie?

   Jeżeli komuś brakuje odpowiednich słów, może po prostu wziąć stojącego przed nim kolegę/ koleżankę w ramiona.

4.      Bajka ,,Potwór”

      Prowadząca opowiada lub czyta bajkę pt. ,, Potwór”.

5.      Rozmowa kierowana:

– Kto jest głównym bohaterem bajki?

- Czym różni się ,,Potwór” od innych mieszkańców wsi?,

- Jak wygląda?

- Jak zachowywali się mieszkańcy wsi na widok głównego bohatera?

- Co wiedzieli mieszkańcy wsi na temat ,,Potwora, gdy wypowiadali swoje opinie?

- Jak czułby się ,, Potwór”, gdyby słyszał to, co mówili o nim mieszkańcy  Słodkiej Wody?

- Czy rzeczywiście główny bohater okazał się gorszy od innych mieszkańców Słodkiej Wody?

- Jak zakończyła się cała historia?

6. W dalszej części zajęć uczniowie próbują przenieść sytuacje z bajki do otaczającej ich rzeczywistości. Pomoże to uczniom postawienie następujących pytań:

- Czy spotkaliście się z podobnymi sytuacjami w życiu?

- Czy znacie takie sytuacje, w których jest ktoś gorzej traktowany przez innych z tego powodu, że wyróżnia się swoim wyglądem?

- Czy ci, którzy  traktują gorzej  osoby wyróżniające się swoim wyglądem, robią dobrze?

  Dlaczego?

- Jak należy zachować się wobec  osoby wyróżniającej się czymś innym?

7. Pogadanka

   Przeciwieństwem nietolerancji jest tolerancja, czyli akceptowanie innych takimi, jakimi są. Osoba tolerancyjna pozwala innym na bycie sobą. Nie ocenia ich, nie osądza, nie każe ludziom myśleć i zachowywać się tak, jak ona uważa za właściwe.

Ktoś, kto jest inny (różni się wyglądem, ubiorem itp.) od pozostałych członków grupy, nie oznacza, że jest gorszy. Wygląd może być bardzo mylący. Bardzo często okazuje się, że ten ktoś jest również wartościowy, a może nawet lepszy od krytykujących

i wyśmiewających go osób.

8. Praca w grupach

   Uczniowie zastanawiają się i  próbują odpowiedzieć na pytanie: Co zrobiliby, gdyby znaleźli się w sytuacji, w której ktoś jest gorzej traktowany przez innych?

Pomysły spisywane są na samoprzylepnych karteczkach. Liderzy grup przedstawiają wypracowane propozycje. Na zakończenie uczniowie przyklejają swoje kartki

z pomysłami na tablicy.

9. Miniwykład

   Podsumowanie pracy zespołów przez prowadzącą.

10. Zadanie pt. ,,Skrzaty”do wykonania dla uczniów ( na najbliższy tydzień, miesiąc).

              Żeby wszyscy uczniowie grupy mogli być silni, muszą się wzajemnie wspierać

i wzmacniać tych, których samoświadomość nie jest jeszcze ukształtowana.

Każdy członek grupy staje się na określony czas ( młodsze dzieci na dzień lub dwa, starsze na kilka dni, tydzień, miesiąc) dla innego dziecka dobrym skrzatem. W tym celu wszyscy zapisują swoje nazwisko na kartce. Kartki miesza się i ciągnie anonimowo

( kartkę z własnym nazwiskiem oddajemy). W czasie ,,skrzatowania” członkowie grupy poświęcają swą uwagę tylko sobie znanej przyjaciółce lub przyjacielowi, dodają im odwagi, gdy ci okazują słabość lub boją się coś zrobić. Pomagają im całkiem konkretnie, ale bez narzucania się. Na przykład często się do nich zwracają, wybierają ich w pracach zespołowych do swojej grupy, zachęcają ich do zabrania głosu, ustosunkowują się do ich głosów w dyskusji itp. Gdy ustalony okres minie, omawia się w całej grupie doświadczenia w ,, skrzatowaniu”. Wtedy można, ale nie trzeba, ujawnić kontakty skrzatowi. Jakie doświadczenia zdobyli członkowie grupy?

11. Zakończenie- rundka z ,,maskotką”

              Uczestnicy przekazują sobie maskotkę. Osoba, która trzyma maskotkę ma dokończyć zdanie: Na dzisiejszych zajęciach dowiedziałem/am się…… lub Dzisiejsze zajęcia pomogły mi……..

12.Pożegnanie ,,Iskierka”

              Uczniowie stoją w kręgu i prowadząca wysyła ,,iskierkę”, która po kolei przechodzi przez wszystkie dłonie.

 

 

                                                                                                 

                                                                                                                              Załącznik nr 1

 

 

Bajka pt. ,,Potwór”

 

              Wieś o nazwie Słodka Woda była najpogodniejszą i najspokojniejszą wsią na ziemi. Jak pisali kronikarze w swych księgach, była to wieś radosna. Wszystko układało się dobrze, ale pewnej nocy na pustych ulicach dały się słyszeć dziwne odgłosy, którym towarzyszyły posępne i chrząkliwe odgłosy. Jedynie nieliczni odważyli się spojrzeć przez okno. Za okiennicami dały się słyszeć wzburzone szepty.

- To jakiś cudzoziemiec.

-To jakiś olbrzym…

- O matko moja, jaki on brzydki!

- Ma okrutny wygląd.

- To potwór! Pożre nasze dzieci!

              Nieznajomy ów wędrował zgięty pod ciężarem wielkiego wora. Miał oczy żółte, brodę najeżoną i zieloną, paznokcie długie i zakrzywione. Co pewien czas zmuszony był zatrzymać się, by wytrzeć sobie nos. Dlatego dyszał i kaszlał jak stary miech kowalski. Musiał być okropnie przeziębiony.

              W końcu wsi, o dwa kroki od lasu, znajdowała się głęboka, czarna  jaskinia. Potwór, nie znalazłszy nic lepszego, tam się zadomowił.

              W gospodzie następnego dnia zebrali się wszyscy mieszkańcy wsi, również babcie, mamusie i dzieci.

-Ja go dobrze widziałam i z bliska: jest okropny!-

-Ja zajrzałam w jego oczy: przerażają!

- Wyrzuca ogień z nozdrzy!- Słyszałam jego rżenie, jeszcze teraz drżę cała- poskarżyła się Maria Róża, najładniejsza dziewczyna w tej miejscowości. Wszyscy młodzieńcy westchnęli.

-To jest diabeł!- powiedziała jakaś babcia.

-Gdzie tam! To wilkołak, pożeracz mężczyzn! O, biada nam!- szlochała jakaś staruszka.

- Jeżeli pożera mężczyzn, ty nie powinnaś się martwić!- zachichotał Babtysta,  wsiowy śmieszek.

-Ja widziałem go z bardzo bliska- powiedział Szymon, dwunastoletni chłopiec.

- Również i ja byłam z nimi- zawtórowała jego siostrzenica Liliana.

-Oto nawet dzieci są przerażone- stwierdził Sebastian, wójt-powiedzcie dzieci, jaki był ten potwór! Był straszny, prawda!

- Nie zaprzeczył Szymon.

- Nie przerażał- powiedziała Lilianna. I dodała: -Był tylko inny!

              Wszyscy powrócili do domu, wędrując szybko przez ciche ulice, bali się spotkania twarzą w twarz z potworem. Spoglądali z lękiem w kierunku lasu. Tam widoczny był otwór dużej, czarnej jaskini, w której mieszkał potwór.

Właśnie w tym momencie, powiększone echem, dało się słyszeć, okropne grzmiące kichnięcie.

              - To potwór! Ratunku- zakrzyknęli wszyscy i schronili się do domów. Zamknęli drzwi na potrójne zasuwy.

              Mamusie otuliły szczelnie kołdrami dzieci.- Nie bójcie się, tu jesteśmy bezpieczni!

              Ojcowie zamykali okna i zabezpieczali  drzwi.- Jeśli ośmieli się przyjść tutaj, będzie miał się z pyszna!

 

Ciężarówka pełna cegieł

 

W następnych dniach życie w Słodkiej Wodzie znów toczyło się normalnie. Tatusiowie

i mamusie pracowali, dzieci były w szkole, Maria Róża siedziała przed lustrem

z papilotami we włosach koloru zboża. Młodzieńcy spoglądali na nią i wzdychali.

              Prawie wszyscy zapomnieli o potworze, który o dziwo, nikomu nie przeszkadzał. Jedynie  od czasu do czasu słychać było straszliwy hałas. Ludzie wówczas mawiali:

- Potwór kich. Znów się zaziębił!

I powracali do swych zajęć

              Pewnego dnia ciężarówka pełna cegieł najechała zbyt szybko na dziurę w ulicy

i wypadły dwie cegły. Przechodzący tam chłopiec, Tomasz, zatrzymał się i podniósł jedną. Zobaczył to Samuel, jego przyjaciel, który właśnie wychodził do szkoły.

- Hej, Tomek, co chcesz zrobić z tą  cegłą?

- Chcę pójść i rzucić nią w głowę potwora, który mieszka w czarnej jaskini. Nie potrzebujemy potworów w naszej wsi!

Samuel roześmiał się i powiedział:

- Założę się, że nie masz tyle odwagi!

Ale Tomasz szedł wyprostowany ze swoją cegłą w ręce. Samuel podniósł drugą cegłę.

- To prawda, nie potrzebujemy tego potwora. Zaczekaj, pójdę z tobą. Tomasz zgodził się.

- Dobra, ale pomysł był mój. To ja pierwszy rzucę tę cegłę! Jakiś wieśniak, oparty o płot przy polu, zobaczył ich.

-Gdzie idziecie?

Tomasz wyjaśnił:

- Idziemy rzucać te cegły na głowę potwora, który mieszka w czarnej jaskini.

-Według mnie zabraknie wam odwagi- stwierdził wieśniak.-A jak zachęcicie potwora, by wyszedł z jaskini? Zawsze przebywa wewnątrz groty i słychać jedynie jak czasem kicha.

- Zawołam: wyjdź na zewnątrz, potworze! Będzie musiał wyjść- stwierdził Tomasz.

Wieśniak poprosił wówczas:

- Zaczekajcie chwilę, mam i ja cegłę, która służy do przytrzymywania otwartych drzwi. Wezmę ją i pójdę z wami. Nie potrzebujemy tu potworów!

Tomasz, Samuel i wieśniak szli razem z cegłami pod pachą. Przechodzili przed ogrodem pani Zucchini.

-Gdzie idziecie?- spytała, gdy ich zobaczyła.

-Idziemy rzucić cegły na głowę potwora, mieszkającego w czarnej jaskini- objaśnił Tomasz.

Pani Zucchini uśmiechnęła się złośliwie.

- zabraknie wam odwagi. Mówią, że jest okropny i owłosiony. A poza tym nie przeszkadza nikomu.

Tomasz i Samuel zaprotestowali:

- Nie szkodzi, nie chcemy mieć tu potwora!

- Ucieknie jak królik przed nami, a my staniemy się bohaterami wsi- dodał wieśniak.

-Pójdę z wami- zdecydowała pani Zucchini.- Mam kilka cegieł, zawołam również moich siedmiu synów, chcę by oni stali się bohaterami!

Gdy nadeszło siedmiu synów, najstarszy zapytał:

-Nikt przecież nie chce mieszkać w czarnej jaskini, dlaczego więc nie pozostawimy jej potworowi?

Matka odpowiedziała:

- Dlatego właśnie, że jest potworem, ot co. Milcz więc, weź cegłę i chodź z nami!

Z wolna utworzył się długi pochód ludzi z cegłami w rękach. Na końcu szedł nauczyciel

z dziećmi ze szkoły. Wójt nakazał, żeby wszyscy mieszkańcy Słodkiej Wody wzięli cegły z pobliskiej składnicy i wyruszyli w kierunku czarnej jaskini. Mieli rzucać cegłami

w potwora.

- wypędzimy go do pobliskiej miejscowości- krzyknęła pani Zucchini.- Już dość długo trzymamy u siebie. Niech idzie teraz przeszkadzać innym!

Wszyscy zawołali:

-Hurra! Nie potrzebujemy potworów w naszej wsi!

I ruszyli ku czarnej jaskini.

 

,,Jestem bardzo rad, że was widzę”

 

Właśnie tego dnia potwór postanowił poleniuchować trochę. Dłużej poleżał w łóżku

i skończył swą ulubioną książkę. Jadł teraz śniadanie złożone z dwóch jajek sadzonych

i z soku pomarańczowego.

              Nagle posłyszał odgłosy kroków i rozmowy zbliżających się ludzi. Pomyślał:

- wreszcie jakaś wizyta. Od tak dawna jestem sam!

Wyskoczył z łóżka, włożył czystą koszulę i krawat, umył się dobrze, również za uszami, dokładnie wyczyścił sobie zęby. Potem otworzył drzwi i wyszedł, pozdrawiając wszystkich z uśmiechem. Mieszkańcy Słodkiej Wody znieruchomieli. Tomasz, Samuel, wieśniak, pani Zucchini i jej siedmiu synów, sąsiedzi, wójt, nauczyciel i dzieci ze szkoły- wydawali się posągami.

Potwór uśmiechnął się raz jeszcze i zaprosił ich:

- Wejdźcie, wejdźcie. Właśnie przygotowałem kawę. Wszystkie jego zęby błyszczały. Miał ich wiele i wszystkie były ostre. Potwór nalegał:

- wejdźcie, proszę, tak się cieszę, że was widzę!

Ale nikt nie rozumiał języka potwora. Słyszano jedynie okropne chrząkanie i dźwięki, które wywoływały ciarki grozy. Porzucili więc cegły i zaczęli uciekać, ile sił w nogach.

W całym tym zamieszaniu mała Liliana skręciła sobie kostkę, ale nikt nie usłyszał jej okrzyku bólu. Wszyscy byli zbyt zajęci uciekaniem.

              Potwór, trochę zafrasowany, spoglądał na stos cegieł i na dziewczynkę płaczącą

z bólu, gdyż bardzo dokuczała jej kostka.

              Potwór pobiegł do domu po walizeczkę z lekami. W mgnieniu oka posmarował kostkę Liliany kremem ,,Pocałunek mamusi”, który leczy wszystko, obandażował ją troskliwie

i osuszył łzy dziewczynce.

              Tymczasem mieszkańcy przybyli zdyszani na plac centralny. Nie mieli czasu, by odetchnąć, ktoś bowiem krzyknął:

- potwór porwał Lilianę!

- Pożre ją!- zapiszczała pani Zucchini.

-Biegnijmy ją  oswobodzić- powiedział ktoś odważny.

              Wszyscy ponownie pobiegli w kierunku czarnej jaskini. Tym razem z mocnym postanowieniem oswobodzenia małej Liliany. Gdy dotarli na miejsce, zobaczyli potwora

i Lilianę grających w warcaby, śmiejących się, żartujących i pijących gorącą czekoladę

o wspaniałym zapachu.

-Ooch!- wykrzyknęli wszyscy razem.

- Ach! Wróciliście, to dobrze- powiedział potwór. –Nie zdążyłem wam podziękować

za wspaniały dar. Jaskinia jest wilgotna i niezdrowa i dlatego ciągle jestem przeziębiony.

Z cegieł przyniesionych przez was zbuduje śliczny domek. Dziękuję wam z całego serca!

Kto wie, w jaki sposób tym razem ludzie zrozumieli przemówienie potwora. Wszyscy jednak pomogli mu zbudować mały domek na krańcu wsi.

Najszczęśliwszy był Tomasz, który powiedział:

- Widzicie więc, że udało mi się wyprowadzić potwora z czarnej jaskini.

 

 

Bibliografia:

 

1.      Ferrero Bruno, Nowe historie, Wydawnictwo Salezjańskie, Warszawa 1994.

2.      Rosemarie Portmann, Gry i zabawy kształtujące pewność siebie, Wydawnictwo Jedność, Kielce 2004              .

3.      Rosemarie ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin