Lonesome.Jim.2005.DVDRiP.XViD-TDL.txt

(38 KB) Pobierz
00:00:05:T�umaczenie ze s�uchu -  malczik << malootchky@o2.pl >>| dla napisy.org
00:00:10:Buziaki dla Madzi :)
00:00:13:Synchro do lonesome.jim.dvdrip.xvid-tdl
00:00:16:>> Napisy pobrane z http://napisy.org <<|>>>>>>>> nowa wizja napis�w <<<<<<<<
00:01:00:Samotny Jim
00:02:10:Przepraszam, jad� pa�stwo w kierunku...
00:04:08:Cze��.
00:04:10:Cze�c Tim.
00:04:19:Jimmy!
00:04:21:O m�j Bo�e!
00:04:24:Czeee��!
00:04:30:- Donald, jest tu Jimmy!|- Co?
00:04:33:To Jim!
00:04:38:No chod� tu, niech no spojrz� na ciebie.
00:04:46:Jestem troch� odwodniony. M�g�bym prosi� szklank� wody?
00:04:50:Pewnie.
00:04:52:Po co ci tyle maneli?
00:04:54:Bardzo za tob� t�sknilismy w �wi�ta Jimmy.
00:04:58:Co, wr�ci�e�?
00:05:01:Tak dobrze ci� widzie� kochanie.
00:05:03:No chod� tu. Mama bardzo t�skni�a za tob�.
00:05:08:Jimmy?
00:05:12:Wszystko w porz�dku kochanie?
00:05:17:Jim?
00:05:21:Jim, dobrze si� czujesz?
00:05:24:Co do diab�a?
00:05:31:- Jimmy przyjecha� �eby zrobi� nam niespodziank�. |- Co z nim jest?
00:05:35:M�wi �e jest odwodniony.
00:05:37:Odwodniony? To daj mu wody.
00:05:39:No tak, tak.
00:05:43:Cze�� Jimbo.
00:05:46:Co u ciebie?
00:05:52:Prosz� bardzo.
00:05:54:Kochanie?
00:06:07:Przynios�am ci czyste r�czniki.
00:06:09:OK
00:06:14:Dzi�ki.
00:06:17:Zobaczmy.
00:06:19:Oh! Kochanie, jest zimna.
00:06:21:Jest dobra. Jest w porz�dku.
00:06:26:Mama jest bardzo szcz�liwa, �e ci� widzi.
00:06:29:Ja te� mamo.
00:06:33:Dzwoni�e� tak rzadko, �e...
00:06:36:martwi�am si� o mojego ch�opczyka, ca�kiem samego w wielkim mie�cie.
00:06:41:- Nie jestem ch�opczykiem mamo.|- Ale� jeste�.
00:06:43:Jeste� �adnym ch�opcem.
00:06:45:Jeste� moim �adnym ch�opcem.
00:07:10:- Co� nie tak tato?|- Nie.
00:07:12:Jedzenie jest wspania�e mamo.
00:07:15:Nic si� nie sta�o, po prostu martwi� si� o twoje psy.
00:07:19:Moje psy?
00:07:21:No tak, twoja matka m�wi�a mi, |�e zajmowa�e� si� wyprowadzaniem ps�w w Nowym Jorku.
00:07:24:Nie m�wi�a� tak Sally?
00:07:26:Bo tym si� zajmuje.
00:07:28:Ju� nie musz� by� wyprowadzane?
00:07:32:Nie zamierzam wraca� do Nowego Jorku.
00:07:36:A co zamierzasz?
00:07:39:Nie jestem pewny.
00:07:45:M�g�by� pracowa� z mam�.
00:07:47:Oh, on raczej nie chce pracowa� ze swoj� matk�.
00:07:49:Racja.
00:07:52:Co zatem chcesz?
00:08:06:Na razie.
00:08:08:Na razie, Tim.
00:08:12:Nie spiesz si� cukiereczku. W ko�cu co� wymyslisz.
00:08:16:Tylko nie my�li za d�ugo. Ch�opak ma prawie trzydziestk�.
00:08:18:Ma 27 lat, Donald.
00:08:20:Twoja matka i ja, zacz�li�my nasz biznes jak mieli�my po 20 lat.
00:08:23:Ja mia�am 18 Donaldzie.
00:08:27:/...196 - te okr��enie. W�a�nie zako�czy�o si� 195 - te.
00:08:30:/Do ko�ca pozosta�y jeszcze cztery...
00:08:41:/Jerry Kay, ci�ki dzie�...
00:08:51:O, tutaj jeste�!
00:08:55:Gdzie by�e�? Matka dzwoni�a ca�y dzie�.
00:09:03:By�em zaj�ty.
00:09:05:No c�, chcia�am ci� tylko zaprosi� na mecz dziewczynek.
00:09:09:/W porz�dku nie b�j si�. Przywitaj si� z wujkiem.
00:09:12:- Cze�� dziewczyny.|- Cze�� wujku Jimmy.
00:09:18:Co si� sta�o?
00:09:21:Przegra�y. Znowu.
00:09:23:Ich dru�yna nie zdoby�a punktu od roku.
00:09:26:- Tw�j brat jest ich trenerem.|- Tak? To w czym problem?
00:09:29:Jeste�my do bani.
00:09:31:Chod�cie dziewczyny, babcia da wam troch� lod�w.
00:09:39:Chcesz z mas�em orzechowym, zwyk�e czy waniliowe?
00:09:42:- Czy mog� wzi�� furgonetk�?|- Oczywi�cie.
00:09:45:- Potrzebujesz pieni�dzy?|- Jasne, zatankuj� do pe�na.
00:09:49:- Bak jest pe�ny.|- No dobra.
00:09:51:Prosz� bardzo.
00:09:53:Mo�e jednak bym wzi�� troch�.
00:09:55:To tylko pieni�dze, kt�re zarabiam sprzedaj�c przek�ski w pracy.
00:10:01:Dzi�ki.
00:10:03:Nie ma sprawy.
00:11:11:Hej, Jim?
00:11:13:Jim Ralsch?
00:11:16:Cze��.
00:11:19:S�uchaj... Patrz kto tu jest.
00:11:25:Kutas.
00:12:04:- Prosz� bardzo.|- Dzi�ki.
00:12:09:Poprosz� Bud Light.
00:12:34:- Prosz� jeszcze cztery.|- Si� robi.
00:12:46:S�uchaj, tak tylko z ciekawo�ci...
00:12:51:... o co chodzi z tymi fartuchami?
00:12:54:Jeste�my piel�gniarkami.
00:12:56:/B�dzie 4 dolary.
00:12:58:Dzi�ki.
00:13:02:Wiesz mieszkam blisko Waswall i ... Manhattanu.
00:13:09:Manhattan...
00:13:11:... w Nowym Jorku.
00:13:17:By�a� tam kiedy�?
00:13:22:No wiesz, tam jest...
00:13:26:Czym si� tam zajmujesz?
00:13:30:Wyprowadzam psy.
00:13:32:To znaczy to robi�em zarobkowo, ale...
00:13:36:- ... te� pisz�.|- No tak.
00:13:38:Ja te�.
00:13:41:Naprawd�? Nie�le.
00:13:44:No wiesz, tak raczej dla siebie.
00:13:49:W takim razie podoba mi si� twoja publiczno��.
00:13:59:Dzi�ki.
00:14:04:Da si� zarobi� na �ycie z wyprowadzania ps�w?
00:14:10:Eee, pracowa�em te� dla Apple Bees przez jaki� czas.
00:14:13:Uwielbiam Apple Bees!
00:14:15:Powa�nie?
00:14:17:Nazywam si� Jim.
00:14:19:Anika.
00:14:20:Mi�o ci� pozna� Anika.
00:14:24:Chcesz jednego?
00:14:26:Jasne.
00:14:37:Wi�c podoba ci si� praca w szpitalu?
00:14:40:Pewnie.
00:14:42:Uwa�asz �e jest zbyt sterylna?
00:14:45:Zbyt zimna i czysta? Niewygodna?
00:14:52:Uwa�am, �e ��zka szpitalne s� wygodniejsze od zwyk�ych.
00:15:18:Masz mo�e...
00:15:20:Eee tak. Chyba...
00:15:26:Daj mi to.
00:15:54:Doszed�e�?
00:16:17:No dobra, zosta�a nam minuta w tej po�owie. Powiem prosto. | S�uchacie?
00:16:21:Tak, trenerze.
00:16:24:Ok. Nie rzucajcie do kosza, dop�ki nie b�dziecie pewne trafienia.
00:16:27:Nie spieszcie si�. Szukajcie czystej pozycji.
00:16:30:Ale nie rzucajcie dop�ki nie b�dziecie ca�kowicie pewne trafienia.
00:16:33:Rachel?
00:16:36:Ty w og�le nie rzucaj.
00:16:43:No dobra.
00:16:45:1, 2, 3...
00:16:48:W�a�nie tak!
00:17:07:/...daj spok�j, co ty w og�le tam robisz?
00:17:11:Rzucaj!
00:17:27:Czuj� si� n�dznie, gdziekolwiek bym nie poszed�.
00:17:30:Ja te� nie jestem szcz�liwy.
00:17:34:Po prostu nie wiem co tu robi�.
00:17:37:Na ziemi, w tym �yciu.
00:17:40:Znasz odpowiedzi?
00:17:43:Nie.
00:17:47:Nie ma �adnej odpowiedzi.
00:17:49:I z punktu widzenia ca�ego �wiata,| tacy ludzie jak ja nawet nie istniej�.
00:17:55:Jestem naprawd� nieszcz�liwy.
00:17:59:Wiem. To znaczy...
00:18:01:Gdybym by� tob�, to nie jestem pewny czy da�bym rad�.
00:18:05:Rad� z czym?
00:18:08:Z �yciem.
00:18:10:Ja ju� w tej chwili my�l� �eby to sko�czy�.|I nawet nie wyobra�am sobie gdybym mia� twoje �ycie.
00:18:22:Dlaczego?
00:18:27:C�...
00:18:30:Po rozwodzie, z g�wnian� prac� w sk�adzie drzewnym,|po tym jak nie chcieli ci� w policji w Cromwell?
00:18:36:Chcia�e� pracowa� w CIA.
00:18:40:Zobacz jak daleko jeste� od wszystkiego czym chcia�e� by�.
00:18:43:Mieszkasz z mam� i tat�, �eby tylko pokry� alimenty.
00:18:46:Zarabiasz minimaln� stawk�.
00:18:48:W wieku 32 lat?
00:18:50:No wiesz, ja jestem nieudacznikiem, ale ty jeste� kurwa tragedi�.
00:18:55:Taa.
00:19:29:By� wypadek.
00:19:33:Z Timem wszystko w porz�dku?
00:19:36:Jest w �pi�czce.
00:19:39:- Jak to?|- Wypadek samochodowy.
00:19:44:Kto w niego wjecha�?
00:19:47:Drzewo
00:19:50:To nie jest pierwszy wypadek twojego brata.
00:19:54:Co masz na my�li?
00:19:56:Oh Jimmy.
00:20:14:Musz� si� napi� wody. Chyba tak zrobi�.
00:20:57:Po co po�o�y�a� ten talerz Sally?
00:21:00:No pomy�la�am, �e postawi� jeszcze jedno nakrycie, | tak �eby Tim wiedzia�, �e o nim my�limy.
00:21:07:Jezu Chryste, on nie umar�.
00:21:10:Wiem. Ja tylko...
00:21:16:Chcesz soku Jimmy? Dam ci soku.
00:21:31:Mo�esz pom�c?
00:21:35:Pomy�la�em, �e m�g�bym poprowadzi� dru�yn� dziewczyn.
00:21:39:Wiesz, bardzo przyda�by� si� te� u nas w fabryce.
00:21:43:Twoja matka przechodzi teraz ci�ki okres.| Ju� w tej chwili mniej pracuje.
00:21:47:Eee, Jezu...
00:21:51:- No nie wiem.|- A co tu wiedzie�?
00:21:54:Albo chcesz albo nie.
00:21:58:C� w takim razie musze powiedzie�, �e nie chc�.
00:22:02:Chcesz! Pomo�esz do cholery.
00:22:10:- S�ysza�a� Sally?|- Co?
00:22:12:Jim pyta czy m�g�by pracowa� z tob�.
00:22:15:Oh, nie dra�nij si�.
00:22:19:Tak mamo, naprawd� bym chcia�.
00:22:22:Oh, oczywi�cie �e m�g�by�.
00:22:26:Wiesz, �e mama bardzo cieszy�aby si� z twojej pomocy.
00:22:56:Pami�tasz brata ojca? Wujka Stacy?
00:22:59:Tak.
00:23:01:Tim? Jim?
00:23:03:Jim.
00:23:05:Ten, kt�ry nie jest w �pi�czce.
00:23:07:To nasz najm�odszy.| Tim jest najstarszy.
00:23:10:Wi�c co si� sta�o Timowi?
00:23:13:- C�, mia� wypadek.|- Nikt mi nie powiedzia�.
00:23:16:Oh, Don pewnie nie chcia� zawraca� ci g�owy w weekend.
00:23:22:Wi�c, wujek Stacy, no wiesz, pomaga nam tutaj.
00:23:25:Co� od oko�o roku.
00:23:27:Pomo�e ci zacz��, a ja p�jd� do biura ojca zadzwoni� do szpitala.
00:23:32:Pilnuj moich przek�sek.
00:23:36:Ta.
00:23:42:Przykro mi z powodu twojego brata.
00:23:45:Dzi�ki Stacy.
00:23:47:M�w mi Paskuda.
00:23:50:Paskuda?
00:23:56:To jak, popalasz, no nie?
00:24:00:Co? Nie.
00:24:05:No jasne, �e tak.
00:24:08:Dlaczego tak s�dzisz?
00:24:10:Z powodu twojej matki.
00:24:13:Musia�bym bra� co� na uspokojenie, �eby wytrzyma� z tak� suk�.
00:24:18:Ej, zamierzasz zap�aci� za ten batonik?
00:24:21:Nie martw si� tym.
00:24:24:Przyjd� do mojej przyczepy w czasie lunchu.
00:24:28:Mam niez�y towar. Rozjebie ci�.
00:24:32:Hej Paskuda.
00:24:34:Masz dla mnie co� na z�b?
00:24:37:Luz. On jest spoko.
00:24:39:M�j bratanek.
00:24:41:- Co chcesz?|- Eee, daj batonik�w za 10 dolc�w.
00:24:47:To ci� za�atwi.
00:25:00:No dobra. Dru�yno...
00:25:02:Wszystko co macie zrobi� to rzuci� 10 koszy,| a potem mo�ecie zmyka� do domu.
00:25:10:Zaczynamy... teraz.
00:26:20:Cze��.
00:26:24:Przynios�em ci chipsy.
00:26:35:Pomy�la�em, �e mo�e chcia�by� si� nied�ugo obudzi�?
00:26:38:Dziewczyny potrzebuj� trenera.
00:26:43:No i jeszcze tato kaza� mi pracowa� dla mamy,| wi�c si� wykr�ci�e�.
00:26:48:No dawaj.
00:26:54:G�upi chujku.
00:26:57:Obud� si�.
00:26:58:Co ty robisz?
00:27:00:O, cze��, ja...
00:27:03:Co TY tu robisz?
00:27:06:Pracuj� tutaj.
00:27:09:Pozna�a� ju� mojego...
00:27:11:To znaczy, to...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin