ZAJĄC Miriam, Stosunek władz PRL do zgromadzenia sióstr elżbietanek.pdf

(226 KB) Pobierz
zajac.indd
Stosunek władzy PRL do Zgromadzenia Sióstr Elżbietanek 263
PERSPEC T IVA
Legnickie Studia
Teologiczno-Historyczne
Rok IV 2005 Nr 2
S. M. M IRIAM Z AJĄC CSSE
STOSUNEK WŁADZY PRL
DO ZGROMADZENIA SIÓSTR ELŻBIETANEK
R EPRESJONOWANIE OSÓB ZAKONNYCH POPRZEZ PRÓBY
ZASTRASZANIA , WYSIEDLENIE SIÓSTR I UMIESZCZENIE
ICH W OBOZACH PRACY
Zgromadzenie Sióstr św. Elżbiety po zawierusze wojennej spotkało
się z narastającymi trudnościami i problemami. Jedną z ważniejszych
zasad pracy na polu charytatywnym było umiejętne nastawienie na
zwalczanie tak bardzo rozpowszechnionej nędzy moralnej i materialnej.
Chodziło wówczas o stworzenie nowej jedności narodowej, o scalenie
i scementowanie nowego społeczeństwa, przez wojnę rozdartego i roz-
bitego. Całokształt warunków gospodarczych i społecznych Polski wy-
magał od osób zakonnych otwartej postawy na potrzeby społeczeństwa,
wiedziało ono bowiem doskonale, że zawsze i w każdej sytuacji może
liczyć na siostry zakonne. Ta chęć służenia człowiekowi potrzebującemu
była wyrazem współczucia, ale była też chrześcijańską odpowiedzią na
Chrystusowe wołanie: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych moich
braci najmniejszych, Mnie uczyniliście” (Mt 25, 40).
Pierwsze lata wspólnego wysiłku Kościoła, władz terenowych
i ludności dla wspólnego dobra Ojczyzny tworzyły podłoże do stabilizacji
kraju. Wszystko wskazywało na szeroko pojętą współpracę z państwem,
były to jednak tylko sprytnie zakamuflowanepozory,bojakwskazują
na to niezbite dowody i fakty, już w latach 1949-1956 stworzono nową
sytuację trudną dla wielu zgromadzeń, a dla Kongregacji Sióstr św.
Elżbiety w szczególności. Ustawa z 20 marca 1950 r. o przejęciu przez
państwo „dóbr martwej ręki”, celem zagarnięcia majątku kościelnego
711042744.003.png
264
S. M. M IRIAM Z AJĄC CSSE
i zakonnego, naraziła zgromadzenie na znaczne straty 1 . Władze pań-
stwowe bacznie obserwowały zaangażowanie sióstr w życie społeczne
i zdawały sobie doskonale sprawę z wpływu, jaki na to społeczeństwo
wywierały zakony.
Akty przemocy wobec Kościoła przybierać zaczęły na sile już
od 1949 r., a wzmogły się jeszcze od 1951. Każdy, kto choć trochę
orientował się w zasadach logiki gry politycznej bez trudu mógł wy-
wnioskować, że walka komunistów z Kościołem i zakonami dopiero
się zaczynała.
Literatura dotycząca polityki władz PRL w stosunku do zakonów
jest stosunkowo uboga. Pod słowem „polityka” rozumiemy świadome,
celowe i konkretne działanie dotyczące ograniczenia działalności za-
konów, pozbawienia ich podstaw materialnych, całkowitą likwidację
prowadzonej działalności, a nawet próby likwidacji zakonów czy z
gromadzeń zakonnych. Antyzakonna działalność władz państwowych
była wieloaspektowa, wielowarstwowa, bezpardonowa i bezwzględna.
Zwykle walka z Kościołem rozpoczynała się od walki z zakonami – one
pierwsze szły pod odstrzał i były likwidowane. Oto jeden z jaskrawych
przykładów tej walki. W stosunkowo krótkim czasie, bez żadnego uprzed-
niego porozumienia z władzami kościelnymi czy zakonnymi, władze pań-
stwowe przejmowały szkoły, przedszkola, zabierały z takim trudem or-
ganizowane i odbudowane internaty, domy dziecka. Dokonano pewnych
rozgraniczeń własności kościelnej, w wyniku których część nieruchomo-
ści sióstr zaliczono do rzędu majątków opuszczonych, czyli tzw. ponie-
mieckich, i przejęto na Skarb Państwa. Cały dorobek sióstr zakonnych
zagarnięto. Dla zobrazowania sytuacji pragnę podkreślić, iż w 1949 r.
w Polsce było jeszcze 2 488 domów zakonnych, prowadzono 87 szkół
i internatów, 95 burs, 263 domy dziecka, 680 przedszkoli, 73 świetlice,
46 żłobków, 18 zakładów dla dzieci specjalnej troski 2 .
W miarę umacniania się władzy, akcje antykościelne nabierały zor-
ganizowanych i przemyślanych form. Jednym z rażących przykładów
dyskryminacji – według Prymasa Wyszyńskiego – było nie uznanie przez
1 Por. J. G ODLEWSKI . Kościół rzymsko-katolicki w Polsce wobec sekularyzacji życia
publicznego . Warszawa 1978 s. 141-144.
2 A. Ł Ą CZKA . Wspomnienia o współpracy międzyzakonnej zgromadzeń zakonnych w
Polsce po II wojnie światowej do 1960 r . (maszynopis), Sekretariat Episkopatu (SE)
s. 28. Por. A. W. Z UBERT . Sytuacja Kościoła i instytucji zakonnych w Polsce . „Życie
konsekrowane” 2:1996 nr 10 s. 47.
711042744.004.png
 
Stosunek władzy PRL do Zgromadzenia Sióstr Elżbietanek 265
władze państwowe placówek zakonnych założonych po roku 1949, jako
sprzecznych z przepisami o stowarzyszeniach. Dążono do likwidacji
bezhabitowych zgromadzeń zakonnych 3 .
Kościół czynił wszelkie starania, by na płaszczyźnie „dogada-
nia” się unormować sprawy sporne. Prymas Polski, być może wbrew
własnemu przekonaniu, a kierując się wyłącznie dobrem Kościoła
i Ojczyzny, poszukując rozwiązań pokojowych, doprowadził do pod-
pisania dnia 14 kwietnia 1950 r. „Porozumienia” między Kościołem
a Państwem 4 . Szybko okazało się, że strona rządowa nie zamierza-
ła bynajmniej dotrzymać uprzednio danego słowa zawartego w pod-
pisanym Porozumieniu. Lata 1950-1955 to okres systematycznego
łamania jego przepisów, to czas silnego ataku na Kościół. Specjalnie
3 Por. J. K OWALIK . Polityka władz PRL wobec zakonów . „Chrześcijanin w świecie”
24:1994 nr 1 s. 140.
4 Por. P. K ĄDZIELA . Kościół a Państwo w Polsce 1945-1965. Biblioteczka Nowego
Życia . Wrocław 1990 s. 41-43; Z. P ESZKOWSKI . Ojciec. Wspomnienie o Stefanie Kard.
Wyszyńskim Prymasie Polski . Orchard Lake 1987 s. 44.
Dlaczego doszło do Porozumienia? Ks. Kardynał odpowiada na to kontrowersyjne
posunięcie w Zapiskach Więziennych . Oto fragment: „Dlaczego doprowadziłem
do Porozumienia? Byłem od początku i jestem nadal tego zdania, że Polska a z nią
i Kościół święty zbyt wiele utraciła krwi w czasie okupacji hitlerowskiej, by mogła
sobie obecnie pozwolić na dalszy jej upływ. Trzeba za każdą możliwą cenę zatrzymać
ten proces duchowego wykrwawiania się, by można było wrócić do normalnego ży-
cia, niezbędnego do rozwoju Narodu i Kościoła, do życia zwyczajnego, o które tak
w Polsce ciągle trudno. Kościół polski, po 150 latach niewoli i wegetacji, miał zaledwie
kilkanaście lat wolności. Okupacja hitlerowska była strasznym ciosem (...) Z wojny
wyszliśmy tak okaleczeni, że ledwie zdolni do życia. Byłoby rzeczą nierozważną nie
liczyć się z tą sytuacją. (...) Do kół kierowniczych Episkopatu należało tak prowadzić
sprawy Kościoła w polskiej rzeczywistości, by oszczędzić mu nowych strat. Możemy
się spodziewać, że cały rozwój przemian społecznych może doprowadzić do konfliktu:
chrześcijaństwo-bezbożnictwo. By jednak ten konfliktniezastałnasnieprzygotowa-
nych, trzeba zyskać czas, by wzmocnić siły do obrony Bożych pozycji . A więc Porozu-
mienie miałoby spełniać rolę zderzaka, łagodzącego narastający konflikt?Itak,inie.
Tu już wchodzi w grę cały sposób rozumowania, który wyrasta z formacji duchowej
człowieka biorącego na siebie odpowiedzialność (...) Zarówno Ewangelia, jak filozofia
tomistyczna, filozofiaspołecznai prawopubliczneKościoła,katolickanaukao państwie
i władzy, wreszcie socjologia ogólna czy też etyka społeczno-ekonomiczna, łącznie
z encyklikami społecznymi, wszystko to tworzy swój ciężar gatunkowy. Taka formacja
jest niewątpliwie moim dorobkiem życiowym, który musiał zaważyć na całym trudzie
poszukiwania rozwiązań pokojowych. Nie byłem koniunkturalny, nie politykowałem,
nie stawiałem «na przetrwanie». Wierzyłem, że ułożenie stosunków jest konieczne,
podobnie jak nieunikniony jest fakt współistnienia Narodu o światopoglądzie katolickim
z materializmem upaństwowionym” Zapiski więzienne . Paryż 1982 s. 20-22.
711042744.005.png
266
S. M. M IRIAM Z AJĄC CSSE
w tym celu 19 kwietnia 1950 r. utworzono Urząd do Spraw Wyznań
przy Prezydium Rady Ministrów, na czele którego stanął człowiek bez
skrupułów, Antoni Bida 5 . Urząd ten razem z odpowiednim Departamen-
tem Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego kierował wszelkimi
akcjami przeciwko biskupom, duchowieństwu, zakonom. Jak dalece
władze państwowe chciały ingerować w wewnętrzne sprawy Kościoła,
mówi m.in. § 4 Statutu Urzędu do Spraw Wyznań. A oto jego treść:
„Sekcja Spraw Kościoła będzie sprawowała nadzór nad teologicznymi
i klasztornymi seminariami oraz innymi szkołami religijnymi” 6 . Ewi-
dentną było rzeczą, że władzom komunistycznym zależało przede
wszystkim na przeprowadzeniu dalekosiężnego planu zniszczenia
wszystkiego, co kościelne, sparaliżowaniu wpływu Kościoła na społe-
czeństwo, złamaniu jego siły i wyeliminowaniu go z życia narodu.
Zakusy uderzania w Kościół nie rokowały nic dobrego. Stosowane
formy dyskryminacji osób zakonnych prześcigały się w różnorodności.
Wydarzeniem nie mającym precedensu w powojennej historii była
eksmisja sióstr zakonnych mieszkających na Dolnym Śląsku, Śląsku
Opolskim oraz na Ziemiach Odzyskanych. Wywołało to duży niepokój
wśród ludności, z przerażeniem dowiadywano się o likwidowaniu do-
mów zakonnych, o przymusowym wywożeniu sióstr w nieznane miej-
sca. Działalność Urzędu była bardzo rozwinięta i szeroko zakrojona,
choć przed opinią publiczną skrzętnie ukrywana. Nie udało się jednak
władzy państwowej zamaskować całej tej akcji. Podczas jej trwania
gromadzili się ludzie, którzy starali się przeszkodzić w zabieraniu sióstr.
Często zostawali brutalnie usuwani. Z bólem serca i z modlitwą na
ustach towarzyszyli ukochanym i biednym – jak mawiali – siostrzycz-
kom. Tak więc rozpoczął się bolesny EXODUS sióstr.
Akcję wysiedleńczą sióstr przygotowano bardzo dokładnie i z
wielką precyzją. W dniach od 27-29 lipca 1954 r. władze państwowe
dokonały weryfikacji danych o klasztorach przeznaczonych do li-
kwidacji, zaś dnia 30 lipca tego roku odbyła się w Warszawie pouf-
na narada, podczas której premier Józef Cyrankiewicz poinfor-
mował urzędników zainteresowanych likwidacją klasztorów, że
5 Por. J. P ATER . Ustrój i zarząd Kościoła w polityce PRL . „Chrześcijanin w świecie”
24:1994 nr 1 s. 97. Urzędy do Spraw Wyznań z reguły obsadzane były zdecydowanymi
wrogami Kościoła, często ludźmi z UB, a nawet także księżmi apostatami.
6 K ĄDZIELA . Kościół a Państwo. s. 43. Por. J. P ATER . Lata stalinowskiego terroru 1951-
1956 . „Nasze Życie” 10 (1995) s. 20. Referaty terenowe Urzędu do Spraw Wyznań
miały nakaz przesyłania dokładnych sprawozdań, m.in. o zatrudnianiu zakonnic.
711042744.001.png
 
Stosunek władzy PRL do Zgromadzenia Sióstr Elżbietanek 267
dnia 3 sierpnia 1954 r. o godz. 6.00 rozpocznie się akcja „X2” 7 ,
w czasie której władze dokonają na Górnym i Dolnym Śląsku likwida-
cji 323 domów zakonnych żeńskich, należących do 10 zgromadzeń.
W każdym z tych województw powołano tzw. „Kolektyw” złożony
z przedstawicieli Urzędu do Spraw Wyznań, Ministerstwa Bezpieczeń-
stwa Publicznego, Komitetu Wojewódzkiego PZPR oraz tzw. trójki
powiatowej.
Tym bolesnym ciosem dotknięte zostały również Siostry św. El-
żbiety. W ramach realizacji tej akcji, dnia 3 sierpnia 1954 r. roz-
poczęła się na terenie województwa stalinogrodzkiego (katowickiego),
opolskiego i wrocławskiego likwidacja domów zakonnych 8 . Z tych
trzech regionów Polski wywieziono około 1 500 sióstr, w tym samych
elżbietanek około 400 z 85 domów zakonnych. Siostry umieszczono
w obozach pracy w Kobylinie, Gostyniu i Dębowej Łące.
Zawiadomienie sióstr o wysiedleniu odbyło się zgodnie z wcześniej
zaplanowanym programem. Przełożona prowincji M. Jolenta Przybył 9
7 Z. K APUŚCIK . Akcja X2 . „Tygodnik Kulturalny” nr 18, s. l. J. P ATER . Z dziejów wrocław-
skiego Kościoła . Wrocław 1997 s. 102. J. S WASTEK . Rządcy Archidiecezji Wrocławskiej
w latach 1945-1995 . Wrocław 1998 s. 59-60.
8 Archiwum WKN we Wrocławiu. Nakaz władz wojewódzkich dot. likwidacji domów
zakonnych Sióstr św. Elżbiety z dnia 31 VII 1954 r.
9 AEPW. Akcja wywłaszczeniowa 1954-1958 . Teczka IV. 1.7. Matka Jolenta Marianna
Przybył (1895-1961) ur. 50.07.1895 r. w Staniewie, pow. Krotoszyn. Pochodziła z ro-
dziny ziemiańskiej. Do Zgromadzenia wstąpiła w 1910 r. w Poznaniu mając zaledwie
16 lat. Z powodu młodego wieku wysłana została do Konserwatorium muzycznego,
które ukończyła z wynikiem celującym. W 1916 r. otrzymała habit i rozpoczęła nowicjat
we Wrocławiu. Po nowicjacie wróciła do Poznania gdzie przez 12 lat pracowała jako
organistka w Domu Prowincjalnym. W pierwszych latach życia zakonnego pracowała
na różnych placówkach w Poznaniu, Starogardzie Gd., Gdyni Orłowo, a od 1932-1958
sprawowała na tych placówkach urząd przełożonej. W 1942 r. została przez władze
okupacyjne zmuszona do upuszczenia Orłowa – trafiładoLądkaZdroju,anastępnie
25. 07. 1945 r. odwołano ją do Wrocławia. Odznaczała się wielką zapobiegliwością,
bystrością umysłu, wysoką kulturą, dobrą organizacją. Cechowała ją na co dzień wiara
w Opatrzność Bożą i szerokie serce dla wszystkich. Przełożeni wyżsi wykorzystali
jej umiejętności i dnia 17.09.1945 r. Zarząd Generalny mianował ją Wizytatorką Ge-
neralną dla 6 prowincji polskich. Urząd obejmowała dnia 15-10.1946 r. w momencie
ewakuacji dotychczasowego Zarządu Generalnego do Niemiec z siedzibą w Reinbek.
Od samego początku jest bardzo aktywna. Na zgliszczach i rumowiskach przyszło jej
odbudowywać nie tylko klasztory ale i od nowa tworzyć życie zakonne. Powołuje do
życia nowicjat wychodząc z założenia, że zgromadzenie nie może żyć wspomnienia-
mi przeszłości, ale musi tworzyć i budować przyszłość. W tym samym czasie pełni
również urząd przełożonej prowincjalnej dla Dolnego Śląska. Przyjęcie tych urzędów
skłaniało ją do urzeczywistnienia zadania, które odczytała jako wyraz woli Bożej. Nie
711042744.002.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin