Scenariusze kontroli wg Jamesa Redfielda.rtf

(53 KB) Pobierz

Scenariusze kontroli w/g Jamesa Redfielda (Niebiańska Przepowiednia):

 

 

Pierwszym krokiem w procesie wyzbywania się niepożądanych nawyków jest pełne uświadomienie sobie własnej gry kontroli. Musimy wejrzeć głęboko w siebie i obnażyć własną metodę manipulowania innymi w celu uzyskania energii.

 

(…) Musimy cofnąć się daleko w przeszłość, do domu rodzinnego, gdzie rodziły się nasze nawyki. Najłatwiej rozpoznać je, sięgając do ich korzeni. I tak, nie zapominajmy, że członkowie naszej rodziny prowadzili własne gry, próbując podebrać nam dzieciom, trochę energii. Dlatego też każdy z nas musiał przede wszystkim wypracować sobie własną grę kontroli, własną strategię odzyskiwania energii. Rozwijaliśmy zawsze nasze gry w zależności od stosunków między poszczególnymi członkami naszych rodzin. Gdy raz uda nam się rozpoznać przepływ energii w naszej rodzinie, będziemy mogli przejść do porządku dziennego nad strategiami kontroli i wówczas zobaczymy, co się w niej naprawdę działo.

 

(…) Każdy musi od nowa zinterpretować swoje doświadczenia rodzinne z duchowego, ewolucyjnego punktu widzenia, a wtedy odkryje, kim naprawdę jest. Kiedy to się stanie, gra kontroli okaże się zbędna i nasze prawdziwe życie popłynie właściwym nurtem.

 

– Od czego mam więc zacząć?

 

– Od zrozumienia, jak tworzyła się twoja gra. Opowiedz mi o ojcu.

 

– To bardzo porządny człowiek, odpowiedzialny i z poczuciem humoru, ale…

 

– zawahałem się, nie chcąc wyjść na niewdzięcznika.

 

– Ale co?

 

– Ciągle mnie krytykował. Nigdy nie mogłem go zadowolić.

 

– W jaki sposób cię krytykował? (…)

 

– Zadawał mi mnóstwo pytań i w każdej mojej odpowiedzi, znajdował jakiś błąd.

 

– I co wtedy działo się z twoją energią?

 

– Czułem się wypompowany, więc starałem się jak najmniej mówić mu o sobie.

 

– Czyli stawałeś się skryty i niedostępny. Nauczyłeś się takiego sposobu mówienia, który przyciągał uwagę ojca, ale nie dawał mu żadnego punktu zaczepienia. On grał rolę śledczego, a ty wymykałeś mu się, otaczając się murem nieufności.

 

– Jeśli o mnie chodzi, to prawda. Ale na czym w tym wypadku miałaby polegać rola śledczego?

 

– To też jest rodzaj gry. Ludzie, którzy obierają sobie taką metodę pozyskiwania energii, stosując grę pytań wdzierają się w intymny świat drugiego człowieka po to, by wykryć w nim coś niewłaściwego, a kiedy im się to uda, poddają krytyce te niewłaściwości. Jeśli ta strategia się powiedzie, krytykowana osoba zostaje wciągnięta w grę. Sama nie wiedząc kiedy utożsamia się z krytykującym, z uwagą obserwuje jego poczynania i stara się myśleć tak, aby nie dopuścić się niczego, co by zasługiwało na krytyczną uwagę śledczego. W wyniku tego uzależnienia psychicznego przekazuje śledczemu potrzebną mu energię.

 

Wyobraź sobie siebie w takiej roli. Gdybyś został wciągnięty w tę grę, czy nie starałbyś się postępować w taki sposób, aby krytykujący nie miał się do czego przyczepić? Porzuciłbyś własny sposób myślenia i zacząłbyś oceniać siebie jego kategoriami, wyzbywając się w ten sposób na jego rzecz swojej energii.

 

(…) Energię można zawłaszczać czynnie – zmuszając ludzi, aby poświęcali nam uwagę – lub biernie – odwołując się do ludzkiego współczucia lub ciekawości i w ten sposób przyciągając ich uwagę. I tak na przykład jeśli ktoś ci grozi fizycznie, słownie lub psychicznie, to choćby ze strachu musisz zwrócić na niego uwagę i tym sposobem oddać mu część swojej energii. Osobnik, który stosuje wobec ciebie przemoc, może cię wciągnąć do najostrzejszej formy gry, którą szóste wtajemniczenie określa jako grę terrorysty.

 

Możemy też wyobrazić sobie kogoś, kto opowiada ci, jakie miał straszne przejścia, sugerując, że to się stało przez ciebie, a jeśli odmówisz pomocy, stanie mu się coś jeszcze gorszego. Taki człowiek próbuje podporządkować cię sobie w sposób najbardziej bierny, który Rękopis określa jako grę szantażysty uczuciowego. Czy nie miałeś nigdy do czynienia z osobą, która potrafiła przyprawić cię o poczucie winy, chociaż nie było ku temu żadnych powodów?

 

– Owszem, zdarzało mi się.

 

– Wtedy właśnie brałeś udział w grze szantażysty uczuciowego. Wszystko, co tacy ludzie mówią, i wszystko, co robią, spycha cię na pozycję obrony przed zarzutem, że nie zrobiłeś dla nich tego, co powinieneś. Nic dziwnego, że samo towarzystwo takiej osoby wywołuje u nas poczucie winy.

 

(…) Grę każdego człowieka można ocenić w zależności od tego, jakie miejsce zajmuje między agresją a biernością. Jeśli ktoś artykułuje swoją agresję stosunkowo łagodnie, stara się przejąć twoją energię wyszukując w tobie wady i burząc twój świat – jak twój ojciec – wówczas mamy do czynienia ze śledczym. Postawą trochę mniej bierną niż szantaż uczuciowy jest twoja nieufność, którą można by nazwać grą niedowiarka. Tak więc możemy usystematyzowaćżne rodzaje gier: od gry terrorysty, przez śledczego, niedowiarka, aż do szantażysty uczuciowego. Co ty na to?

 

– Myślę, że to ma sens. To znaczy, że każdy z nas podpada pod którąś z tych kategorii?

 

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin