M-W33_86.pdf

(325 KB) Pobierz
Microsoft Word - M-W33_86_.doc
Mąż Waleczny
UCZESTNIK BOŻEGO SYNOSTWA
W DUCHU MESJASZA JEZUSA
Nr. 33 (86) Przedwiośnie 2007
Czego oko nie widziało i ucho nie słyszało, i co do serca ludzkiego nie wstąpiło,
to przygotował Bóg tym, którzy go miłują. (1.Koryntian 2:9).
C ZEGO NIE ZDOŁAM
Czego nie zdołam, miłujący Panie,
Spełnić w tym życiu i pojąć do końca,
Pomny na Twoje wielkie przebłaganie,
Przez krew Twą świętą, która nowe słońca
Kiedyś zapali nad znękaną ziemią,
Rozsypie z nieba obiecane łaski –
Stanę przed Tobą na wtóry egzamin,
Ty indeks nowy dasz, nakreślisz na nim
Drogę jaśniejszą, co do prawdy wiedzie,
A „pierworodnych” postawisz na przedzie;
Ty sam zamienisz cierniową koronę
Na szczerozłotą, w perły ozdobioną,
A ja, w niebiański blask jej zapatrzony,
Będę szedł prosto, mocno prowadzony.
Będzie otwarta Świątobliwa Droga,
Co poprowadzi ludzkość bliżej Boga,
I bliżej, bliżej, bliżej wciąż coraz bliżej,
Z doliny śmierci – do życia, wciąż wyżej,
Do Obiecanej Ziemi, szczęścia lądu,
A wtedy będzie koniec próby – sądu,
Grzech też się skończy i śmierć zginie w lochach,
A ludzkość pojmie, jak Stwórca Bóg kocha.
Piotr Otczyk
Ze zbiorku „Pan jest pieśnią moją”, Bielsko Biała, 1998
5308468.001.png
T IKUN O LAM
W ALKA Z ENTROPIĄ MATERII I DUCHA
Chociaż pojęcie entropii jest znane i dobrze rozumiane przez fizyków, to tego
zjawiska definicja encyklopedyczna w powszechnym odbiorze nie jest zbyt
komunikatywna. Zajmiemy się tym w sposób przystępny.
entropia ż I , DCMs. ~pii, blm
1. cyber. mat. «miara nieokreśloności, chaotyczności, stopnia
nieuporządkowania; w teorii informacji: odpowiednik każdego rozkładu
prawdopodobieństwa równy średniej wartości (z przeciwnym znakiem)
logarytmu funkcji rozkładu»
2. fiz. «w termodynamice: wielkość równa sumie ilorazów porcji ciepła
pobranych przez układ w procesie odwracalnym»
Nieskończony Bóg, udzielając daru życia swym inteligentnym stworzeniom
(aniołom i ludziom) „ze swego”, obdarzając te byty wolną wolą i poczuciem
suwerennej jaźni „ JA JESTEM ”, samego siebie z obszaru jaźni tych bytów
wycofał. Wraz z wycofaniem swego „J A JESTEM ” z wymiarowo ograniczonych
obszarów tych Boskich stworzeń, Bóg wycofał też swe pozostałe atrybuty
(emanacje – sefirot ). Zatem z ludzkiego wymiaru (ograniczonego cielesną
przestrzenią i czasem) każdego człowieka na ziemi Bóg wycofał swoje własne
„J A ISTNIEJĘ ”, albo „J A JESTEM ”, na rzecz ludzkiego „ JA ISTNIEJĘ ”, albo „ JA
JESTEM ”. Wszechobecny J A -B ÓG „podziurawił” swą nieskończoną przestrzeń
maleńkimi, skończonymi przestrzeniami ludzkimi „ JA - CZŁOWIEK ”. Święta
Osobowa ‘substancja’ wszechświata stała się ‘porowata’.
Bóg Świętością wypełnia Swych galaktyk bezmiary,
Lecz na ziemi, w Świętości pełno czarnych jest dziur.
Nikczemności są pełne każdej dziury obszary,
zaś granicą tych dziedzin są odzienia ze skór.
Czarne dziury mieszkaniem ludzkich jaźni są wszak,
na wygnaniu z dziedziny bezgranicznej świętości.
P łaszcz skórzany ogradza ludzką własność na znak,
że tam inny gospodarz, że nie święte to włości.
Jako mucha w butelce ludzka jaźń w skórach gości;
przestrzeń ducha ludzkiego, gdzie granicą jest mur,
szklistych oczu, by widzieć wszystkich jaźni własności,
pośród których człowieczych pełno czarnych jest dziur.
A ż po ziemski horyzont - obszar jaźni - za "murem",
(Choć dla Ducha Bożego przekraczalny to mur).
Lecz od środka mur ciała wciąż stanowi cezurę,
oddzielenia od Boga jaźni czarnych tych dziur.
2
Kiedy w świadomości człowieka rodzi się ludzkie wewnętrzne poczucie „ JA
JESTEM ”, to instynktowna ufność wobec Boskiego władztwa nad każdym z nas
ustępuje na rzecz ludzkiej samoświadomości; wola Boża ustępuje na rzecz
samowoli jednostki ludzkiej. W grzesznych skórach miejsce Boskiej jaźni
zajmuje jaźń ludzka, zamiast Boskiej woli – ludzka samowola, zamiast
atrybutów Boskich – ludzkie pożądliwości, zamiast świętości – nikczemność,
zamiast wieczności – doczesność, zamiast nieskończoności – ograniczoność.
Duch Boży sprawia, że rośnie trawa,
w świętej szczerości śpiewa też ptak;
I tylko człowiek wciąż coś „odprawia”,
gdyż z ludzkim sercem coś jest „nie tak”.
Bóg człowiekowi dał wolną wolę;
Bóg się z człowiekiem podzielił swym;
Człowiek zatwardził serca podwoje,
bo nie chce, aby Bóg rządził w nim.
W człowieku Boskie emanacje uległy przemianie, przeszły na upadły biegun
egzystencji. Jednak – jak uczy Biblia – proces ten zaczął się znacznie wcześniej,
przed pojawieniem się człowieka na ziemi, „pośród aniołów w niebie”.
Świętość Bożego Królestwa uległa skażeniu wraz z pojawieniem się
suwerennych bytów anielskich. Czyżby warunkiem istnienia we wszechświecie
doskonałej świętości była Boska samotność? Lecz przed kim - w warunkach
samotności - mógłby Bóg Swą Świętą Doskonałość zamanifestować?
W nauce rabinicznej oraz w żydowskiej kabale owo wycofanie się Boga
nazywa się cimcum . Wobec rozmnożonej we wszechświecie suwerenności
podmiotowego poczucia „ JA ISTNIEJĘ ”, dla każdego podmiotu stworzonego
przez Boga zarówno sam Bóg jak i wszystkie inne Przezeń stworzone podmioty
stały się podmiotami ‘zewnętrznymi’. To, że moje „J A ” żyje na tym świecie w
moim ciele, w otoczeniu innych podmiotów (ludzi), stanowi dla każdego z nas
namacalną oczywistość od narodzin. Jak wiemy z własnego doświadczenia,
istnienie Żyjącego Boga (jako Ducha) nie jest już tak powszechną oczywistością
jak cielesne istnienie innych, otaczających nas ludzi.
Niektórym aniołom w niebie oraz ludziom na ziemi zabrakło głębi pokornego
poczucia „J A ISTNIEJĘ JAKO STWORZENIE B OŻE ”. W ten sposób, jeszcze w
‘niebie’, pośród aniołów, zrodziła się pycha życia, „grzech naturalny”,
manifestujący się przez świadome doświadczanie WŁASNEJ WOLI działania
podmiotu, „J A mogę robić to, co J A tylko zechcę, według M OJEJ woli” (Izajasza
14:12-15). Tak zrodziło się ‘szczere’, podmiotowe zło spontaniczne. Podobnie
jest na ziemi: im bardziej twórczy człowiek zapędza się w samowoli własnych
uczynków, tym mniejszą zwraca uwagę na nadzwyczajne, znaki i cuda, które w
świecie zjawisk fizycznych nijak nie mogą pochodzić od podmiotów (stworzeń)
3
równych jemu samemu. Wraz z rozwojem cywilizacji dumny człowiek oddala
się od Boga.
Odkrycie i uznanie za rzeczywistość faktu, że - względem ‘mnie samego’ -
Bóg jest podmiotem zewnętrznym, jest trudne. To już wymaga zarówno
poczucia własnej ograniczoności w czasie i przestrzeni jak też dostrzeżenie
Boskiej żywej aktywności. Raczej siebie samego człowiek gotów jest traktować
jako Boga wobec materii martwej i innych żywych istot.
Spostrzegawczość czegoś NADZWYCZAJNEGO wymaga wrażliwości i wysokiej
inteligencji, jaka jest udziałem tylko jednostek spośród rodzaju ludzkiego.
Jakkolwiek w doczesności mamy dość dużo czasu na to, aby to wszystko odkryć
na podstawie faktów otaczającej nas rzeczywistości, to takie ‘odkrycia’ nie są
powszechne. Większość inteligentnych ludzi jest tak zaślepiona wolnością i
skutecznością własnych działań, „J A , dla własnej pomyślności mogę robić, co J A
tylko zechcę, według MOJEJ woli”, że uważa się niemal za Bogów.
Dlatego Galilejczyk Jezus w Świątyni zapytał Judejczyków:
Jana 10:34
Czyż w zakonie waszym nie jest napisane: Ja rzekłem: ‘bogami’ jesteście?
Świadomość Boskiego pochodzenia ludzkich atrybutów transcendentnych,
choćby takich jak dobro, prawda, piękno, kreatywność, sprawiedliwość i
świętość, towarzyszyła wrażliwym ludziom od początku kultury pisanej.
Psalmista Asaf, jeszcze 1000 lat przed Chrystusem ganił bezdusznych sędziów,
którzy w swej pysze, decydując o życiu swych podsądnych, uważali się za
bogów, panów życia i śmierci innych ludzi.
Księga Psalmów 82:2-7
(2) Jak długo sądzić będziecie niesprawiedliwie i stawać po stronie
bezbożnych?
(3) Bierzcie w obronę biedaka i sierotę, ubogiemu i potrzebującemu
wymierzajcie sprawiedliwość!
(4) Ratujcie biedaka i nędzarza, wyrwijcie go z ręki bezbożnych!
(5) Lecz oni nic nie wiedzą i nic nie pojmują, w ciemności postępują, chwieją
się wszystkie posady ziemi.
(6) Rzekłem: Wyście ‘bogami’ i wy wszyscy jesteście synami Najwyższego,
(7) Lecz jak ludzie pomrzecie i upadniecie jak każdy książę.
Wypowiedź psalmisty stanowi naganę wobec tych, którzy nie znając Boga,
sami siebie czynią „bogami”. Natomiast wypowiedź Jezusa (według Jana 10:35-
36) stanowi już wyraz dość powszechnej żydowskiej świadomości Boskiego
pochodzenia transcendentnych atrybutów ludzkich. Taka świadomość
towarzyszy tylko tym ludziom, którzy – z poziomu swej skupionej jaźni –
traktują najpierw samego wszechogarniającego Boga, jak też i wszystkie inne
Przezeń stworzone świadome byty ograniczone, ludzkie i anielskie, jako
4
podmioty względem siebie niezależne, czyli ‘zewnętrzne’. Według wypowiedzi
Jezusa, świadome przyjmowanie Słowa Bożego „uświęca” słuchaczy na tyle, że
uzyskują pokorną świadomość swego Boskiego synostwa.
Jana 10:35-36
(35) Jeśli nazwał bogami tych, których doszło słowo Boże (a Pismo nie może
być naruszone),
(36) do mnie, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, wy mówicie:
Bluźnisz, dlatego, że powiedziałem: Jestem Synem Bożym?
Widzimy, że Bóg, wycofując się zarówno z przestrzeni astralnych ciał
anielskich, jak też z ograniczonych czasem i przestrzenią ciał ludzkich,
obdarzając wszystkie swe stworzenia indywidualną jaźnią i wolą, wycofał
stamtąd swoją jaźń i wolę, ufając w dobrą wolę swych stworzeń. Tym aktem
Bóg zaryzykował pojawienie się w Jego stworzeniach pychy i grzesznej
swawoli. Jak widzimy w psalmie Asafa na przykładzie sędziów – tak się stało.
Bóg tak zorganizował poczucie samo-świadomości swych stworzeń, że każde
z nich ma poczucie jaźni suwerennej. Nikt zamiast ‘mnie’ nie może powiedzieć,
JA ISTNIEJĘ ”. Każdy podmiot może tak powiedzieć tylko w imieniu swoim
własnym. Tylko ten człowiek, który jest świadom swego własnego „J A ”, może
powiedzieć o innych ludziach, „ WY ISTNIEJECIE ”. Ten, kto nawet nie jest
świadom swego własnego „J A ”, także o innych ludziach nie może powiedzieć,
WY ISTNIEJECIE ”. W ludzkim społeczeństwie świadomym, każdemu
jednostkowemu „J A ” współ-towarzyszy zespołowe „W Y ”. Jest to współ-
towarzyszenie gatunkowego ODCZUWANIA STANU istnienia podmiotowego. W
tym powszechnym odczuwaniu własnej jaźni nie ma żadnego konfliktu
międzypodmiotowego. Konflikt zaczyna się we wspólnotowym przejawianiu
potrzeb jednostkowych oraz w zgodnej woli działania jednostek.
Kiedy pojedynczy człowiek umiera i odchodzi ze świata, to dla niego jednego
‘umiera cały świat’, lecz wobec całego świata umiera tylko on jeden. Umarły
traci z własnych oczu wszystkich innych ludzi; wszyscy inni ludzie tracą z oczu
tylko jego jednego. Śmierć jednego tylko w jednym miejscu przerywa
powszechną relację „J A ” – „W Y ”. A takich relacji jest na świecie tyle, ile jest
ludzi świadomych. W opinii każdego „J A ”, wartość całego świata „W Y ” jest
mniejsza niż jego samego, gdyż utrata własnej świadomości w nim samym jest
zarazem utratą świadomości istnienia wszystkich ludzi poza nim samym.
Poczucie wartości własnego życia jest powszechne. Istnieją przestępcy, którzy
boją się tylko kary śmierci. Jednostkowe „ J A na szali doczesności waży więcej
niż zespołowe „ Wy ”. Na tym fakcie bazują szkoleniowcy wojskowi.
Hioba 2:4
Na to szatan odpowiedział Panu: Skóra za skórę. Wszystko, co człowiek
posiada, odda za swoje życie.
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin