00:00:05:Czy Cezar przybył na dwór? 00:00:08:Przyprowadziłem go,|włanie tu zmierza. 00:00:14:Powiedz, czy zamierzony spektakl|jest przygotowany? 00:00:18:Poród obłoków wielki pałac|lni tysišcem wiateł. 00:00:24:Co chcesz uczynić? 00:00:26:Z miłoci przyszedł mi do głowy|szalony pomysł. 00:00:32:Chcę pod fałszywym imieniem 00:00:36:uczynić tego, który skradł mi serce,|niewolnikiem miłoci. 00:00:39:- Wyjawisz mu, kim jeste?|- Nie teraz. 00:00:44:Co mam zrobić? 00:00:47:Przekaż mu, 00:00:50:że aby go uprzedzić|o królewskim spisku, 00:00:55:Lidia czeka nań o zachodzie słońca. 00:01:04:Kto pragnie szczęcia w miłoci, 00:01:09:niech się uczy od Kleopatry|miłosnych podstępów i sztuczek. 00:01:28:Kto pozwoli umknšć|słodkiej chwili szczęcia, 00:01:34:nie powinien się skarżyć,|gdy utraci miłoć. 00:02:14:Kto pozwoli umknšć... 00:02:49:Jeli w jego sercu|nie zrodziła się tkliwoć, 00:02:55:jeli się waha, miłoć go potępi. 00:03:06:Kto pozwoli umknšć... 00:05:47:Nirenusie, gdzie moja ukochana? 00:05:58:Cicho! 00:06:01:O co chodzi? 00:06:23:Jakie harmonijne dwięki spływajš|na ziemię, budzšc zachwyt! 00:06:30:Trzeba mieć serce z kamienia,|aby się nie rozmarzyć. 00:07:32:Co widzisz, Juliuszu? 00:07:36:Czy w otchłani wiateł|bogowie schodzš na ziemię? 00:07:47:Uwielbiam was, renice 00:07:55:jak strzały Amora. 00:08:02:Wasz blask 00:08:08:oczarował mš duszę. 00:08:47:Uwielbiam was, renice... 00:09:50:Moje smutne serce|prosi was o litoć, 00:10:01:gdyż widzi w was 00:10:06:ukochanego. 00:10:32:Jowisz na niebie nie zna melodii,|która by dorównała 00:10:40:tej słodkiej pieni. 00:10:47:Uwielbiam was, renice... 00:13:30:Unie się, serce,|słodkim zachwytem... 00:13:36:...lecz jak? 00:13:39:Bogowie zazdroszczš mi szczęcia! 00:13:43:Słyszałe, panie?|Co sšdzisz o Lidii? 00:13:48:Lidia ma więc tyle talentów? 00:13:52:Jej łzy już przebiły mój pancerz, 00:13:57:a teraz wiem,|że ta niezwykła pięknoć 00:14:02:przycišga swoim piewem|i rani swymi łzami. 00:14:09:Nie martw się, panie,|że zapłonšłe miłociš. 00:14:15:Lidia jest ci przychylna. 00:14:21:Jeli masz chwilę czasu,|czeka w swojej komnacie. 00:14:26:- Lidia chce mnie widzieć?|- Zaprowadzi cię też do Kleopatry. 00:14:31:Prowad mnie zaraz do ukochanej, 00:14:36:aby ukoiła moje męki. 00:15:23:Jeli na pięknej ukwieconej łšce 00:15:27:ptak chowa się|wród kwiatów i krzewów, 00:15:35:jego piew jest tym piękniejszy. 00:15:52:Jego piew jest tym piękniejszy. 00:17:11:Jeli na pięknej, ukwieconej łšce... 00:18:03:Także gdy piękna Lidia piewa nocš, 00:18:14:jeszcze wdzięczniejsza, 00:18:19:każde serce zapłonie miłociš. 00:19:57:Jeli na pięknej ukwieconej łšce... 00:23:42:Rońcie łzy, smutne oczy, 00:23:49:gdy nie ma dla was nadziei. 00:25:17:Gdy nie ma dla was nadziei... 00:25:43:Piękna, nie przelewaj już łez. 00:25:49:Twój okrutny los się zmieni. 00:25:53:Kto urodził się, by cierpieć,|będzie płakał wiecznie. 00:26:02:Ofiaruj swš miłoć Achillasowi, 00:26:06:a unikniesz trudów niewoli. 00:26:09:Nie mów tak do mnie nigdy więcej! 00:26:13:Boże! Posłuchaj! Dokšd idziesz? 00:26:16:Uciekam, by cię więcej nie widzieć. 00:26:22:- Ucisz swój gniew, moja piękna!|- Puć mnie, niegodziwy królu! 00:26:27:Panie, przyszedłem ułagodzić|najdroższš okrutnicę. 00:26:33:Czy złagodniała? 00:26:35:Wcišż mnš gardzi, 00:26:38:jestem w rozpaczy. 00:26:42:Odetchnšłem, o nieba!|Slicznotko, pohamuj gniew. 00:26:49:Przyjacielu... 00:26:55:l jak? 00:26:57:Dzi, panie,|ujrzysz martwego Cezara. 00:27:01:Pomszczony, sam będziesz panował. 00:27:04:ld, uczyń tak i żyj nadziejš. 00:27:07:Twoja okrutnica będzie ci nagrodš. 00:27:12:Musi być szalony, jeli w to wierzy. 00:27:15:Piękna, tak nie cierpisz,|gdy kto cię prosi o miłoć? 00:27:21:Zdrajca jest niegodzien miłoci. 00:27:24:lleż surowoci! 00:27:26:A gdyby zapragnšł cię król? 00:27:30:Jak furia miotałabym|jego sercem! 00:27:33:Czy może to być twarz|kobiety bezlitosnej? 00:27:40:Czy w tej piersi... 00:27:43:Niech twoja zawzięta dusza|stłumi pożar zmysłów! 00:27:48:Nie zapominaj,|że jestem Korneliš, Rzymiankš! 00:27:51:Odmawiasz królowi? Perfidna! 00:27:56:Użyję siły, gdy nie starczš proby. 00:27:59:Potrafię skrać to,|czego mi nie dasz. 00:28:19:Tak, okrutna, twoja srogoć|budzi nienawić w mej piersi. 00:29:28:Skoro gardzisz tym sercem, 00:29:32:spróbuj mego jadu, zdrajczyni! 00:30:12:Tak, okrutna... 00:31:37:Na cóż wahania? 00:31:40:Silny duchem nie boi się umrzeć. 00:31:45:Żegnaj, Rzymie. 00:31:48:Żegnaj, Sekstusie. 00:31:53:Wybieram mierć! 00:31:56:Stój! Co czynisz? 00:31:59:Kto mi zabrania odejć? 00:32:01:- Matko!|- Matko? Co ja widzę? 00:32:05:Mój syn! Sekstus, mój skarb!|Jak się tu dostałe? 00:32:10:Aby cię uwolnić|od lubieżnego króla, 00:32:13:przybyłem potajemnie,|z pomocš Nirenusa. 00:32:17:Kornelio, złe wieci. 00:32:21:Król kazał cię zaprowadzić|do komnat faworyt. 00:32:25:Boże! 00:32:27:Nie martw się. 00:32:30:Ptolemeusz o nic mnie|nie podejrzewa. 00:32:33:Zaprowadzę was oboje tam,|gdzie tyran oddaje się rozpucie. 00:32:40:Sekstus będzie mógł|dokonać szlachetnej zemsty. 00:32:47:Król sam i bez oręża 00:32:53:nie zdoła się obronić. 00:32:57:Jakże jestem ci wdzięczny! 00:32:59:Oby niebo poparło tak słuszny czyn! 00:33:35:Teraz koniec twoich trosk. 00:33:42:Niebo nie zawsze się obraca|przeciwko nieszczęliwym. 00:33:56:Choć czasem póno|wspiera zemstę. 00:34:11:Teraz koniec twoich trosk... 00:35:28:Niegodzien być synem,|kto nie chce pomcić mierci ojca. 00:35:36:Szykuj więc zemstę, harda duszo, 00:35:40:i nim zginiesz, zadaj mierć! 00:36:10:Znieważony wšż nie zazna spokoju, 00:36:19:dopóki jad nie przeniknie 00:36:23:do krwi winowajcy. 00:37:06:Znieważony wšż nie zazna spokoju... 00:37:55:A moja dusza nie mie 00:38:01:okazać dumy ani szlachetnoci, 00:38:05:dopóki nie wyrwę serca zdrajcy. 00:38:37:Znieważony wšż nie zazna spokoju... 00:40:45:Wkrótce zjawi się ten, którego|wielbi me serce, najdroższy Cezar. 00:40:53:Wie, że jego Lidia kocha go i czeka. 00:40:59:Aby odkryć, czy dotarłam|do jego serca, 00:41:04:będę udawać, że pię. 00:41:10:Będzie ze mnš, osłonięty snem,|lepy bóg Amor. 00:41:35:Piękna Wenus, 00:41:38:na krótkš chwilę, 00:41:41:zapewnij mi łaski 00:41:45:boga miłoci! 00:42:08:Piękna Wenus... 00:43:10:Wiesz dobrze, 00:43:12:że moje oblicze 00:43:14:powinno wzbudzić miłoć... 00:43:27:w królewskim sercu. 00:44:17:Piękna Wenus... 00:46:32:Cóż widzę, bogowie? 00:46:35:Moje piękne słońce pi? 00:46:41:Cudna, uwielbiana Lidio, 00:46:46:gdyby jedna iskierka żaru,|który płonie mi w piersi, 00:46:52:przeniknęła do twego serca, 00:46:59:mogłaby mieć nadzieję, że los 00:47:04:uczyni cię kiedy|mojš żonš i towarzyszkš. 00:47:12:Żonš? 00:47:16:Będę cię wielbić do mierci! 00:47:18:- Hola!|- Jeste poruszony? 00:47:22:Służka Kleopatry|tak wysoko mierzy? 00:47:28:Cezarze, ucisz swój gniew! 00:47:31:Skoro gardzisz mnš, gdy nie pię, 00:47:35:znów zasnę, aby mnie kochał. 00:47:39:Cezarze, zdrada! 00:47:41:- Zdrada?|- Co ja słyszę? 00:47:44:Czekałem pod twojš komnatš,|gdy usłyszałem brzęk mieczy 00:47:49:i krzyk: ''mierć Cezarowi!'' 00:47:52:Przybiegłem, by cię ostrzec. 00:47:56:Czyżby zdrada rzšdziła w Egipcie? 00:48:00:Zostawiam cię, piękna.|Te plaże sš dla nas zgubne. 00:48:05:Stój, nie odchod! Zabijasz mnie! 00:48:10:- Puć mnie, Lidio.|- Lidio? 00:48:12:Rzucę się do walki w twej obronie. 00:48:15:Kleopatra skoczyłaby|za tobš w przepać! 00:48:19:Boże! Co ja powiedziałam? 00:48:22:Kleopatra? 00:48:27:Tak. 00:48:30:Gdzie ona jest? 00:48:34:Cezarze, ku mnie zwróć 00:48:39:blask oczu, które wielbię. 00:48:47:Jestem Kleopatrš, już nie Lidiš. 00:48:52:Jeste Kleopatrš? 00:48:56:Buta spiskowców szybko zblednie 00:49:00:przed moim królewskim obliczem. 00:49:03:Schowaj więc miecz, panie. 00:49:09:Niech przyjdš! Nie brak mi odwagi!|Cezar nigdy nie znał lęku. 00:49:15:O Boże, łamiesz mi serce! 00:49:23:Uciekaj, moje piękne słońce!|Ratuj się, Cezarze! 00:49:39:Poród szczęku broni,|dokonam zemsty. 00:50:24:Poród szczęku broni... 00:50:44:Nie wolno rozbroić|tej walecznej dłoni! 00:51:16:Poród szczęku broni... 00:52:32:mierć! mierć Cezarowi! 00:52:42:Co ja słyszę? O Boże! 00:52:48:Niech więc zginie także Kleopatra! 00:52:56:Tchórzliwa duszo, co ty mówisz? 00:53:02:Zamilcz! 00:53:05:Aby się zemcić, okażę w bitwie, 00:53:12:pod postaciš Bellony, 00:53:15:walecznoć Marsa! 00:53:23:A wy, bogowie na niebie, 00:53:33:strzeżcie mego najdroższego! 00:53:39:Mojego serca pociechę i nadzieję. 00:54:33:Jeli nie macie nade mnš litoci, 00:54:44:niebiosa, 00:54:50:wyzionę ducha. 00:55:36:Jeli nie macie nade mnš litoci... 00:57:23:Jeli nie macie nade mnš litoci, 00:57:29:wyzionę ducha. 00:59:21:Jeli nie macie nade mnš litoci... 01:04:38:Piękne boginie, 01:04:49:boginie mego serca, 01:04:59:niebo odbija się w waszych rysach. 01:05:37:Piękne boginie... 01:06:38:Niebo nie ma takiego blasku 01:06:51:jak gwiazdy waszych oczu. 01:06:59:W tym miejscu panuje pokój,|mogę więc odłożyć miecz. 01:07:05:W miłoci to straszne narzędzie|jest zbędnš ozdobš. 01:07:11:Co ze mnš będzie? 01:07:13:Oto i Kornelia. 01:07:17:We tę przepaskę, którš dostaje, 01:07:21:wedle mego zwyczaju, 01:07:24:ta, którš biorę na noc|do królewskiego łoża. 01:07:30:Nadeszła pora, o moje ramię! 01:07:32:Niech miecz, który zabił mi ojca,|przebije nędznika! 01:07:38:Panie, we broń! 01:07:41:- Co się dzieje?|- Okrutny losie! 01:07:44:Uzbrój się, panie,|nie pora na miłosne rozkosze. 01:07:49:Zostaw tę Wenus|i biegnij do Marsa! 01:07:53:Los mi nie sprzyja... 01:07:56:Gdy miałem zabić Cezara,|rzucił się na nas. 01:08:00:Ale sam jeden|nie mógł dać wszystkim rady. 01:08:05:Uciekł wraz z Curiem. 01:08:07...
P.Kuba-47