Pieśni – Księga druga Pieśń 1 Nie dbam, aby zimne skały Po mym graniu tańcowały; Niech mię wilcy nie słuchają, Lasy za mną nie biegają! Hanno, tobie k`woli spiewam, Skąd jeśli twą łaskę miewam, Przeszedłem już Amfijona I lutnistę Arijona. Mnie sama twarz nie uwiedzie I choć druga na plac jedzie Z herby domów starożytnych, Zacne plemię dziadów bitnych. Ja chcę podobać się w mowie Nauczonej białogłowie Ty mię pochwal, moja pani, Nie dbam, choć kto inszy gani! Cnocie zajźrzą jako żywo: Bujne drzewo wiatrom krzywo; Ale ty chciej pomóc sama, Nie ugrozi zazdrość sama. A jeśli me niskie progi Będą godne twojej nogi, Nogi pięknej: nie potrzeba, Dosięgę już głową nieba. Samy cię ściany wołają I z dobrą myślą czekają; s.194 Lipa, stojąc wpośród dworu, Wygląda cię coraz z boru. Każ bystre konie zakładać, A sama się gotuj wsiadać! Teraz naweselsze czasy, Zielenią się pięknie lasy. Łąki kwitną rozmaicie, Zająca już znać w życie; Przy nadziei oracz ścisły, Że będzie miał z czym do Wisły. Stada igrają przy wodzie, A sam pasterz, siedząc w chłodzie, Gra w piszczałkę proste pieśni, A faunowie skaczą leśni. Kwap` się ,póki jasne zorze Nie zapadną w bystre morze; Po chwili ćmy czarne wstaną, Co noc noszą nienaspaną. Pieśń 2 Nie wierz Fortunie, co siedzisz wysoko; Mniej na poślednie koło pilne oko:; Bo to niestała pani z przyrodzenia, Często więc rada sprawy swe odmienia. Nie dufaj w złoto i w żadne pokłady, Każdej godziny obawiaj się zdrady; Fortuna, co da, to zasię wziąć może, A u niej żadna dawność nie pomoże. A ci, co z tobą teraz przestawają, Twej się Fortunie, nie tobie kłaniają; Skoro ta znikn...
P.Kuba-47