Wypatrzyła je polna myszka. Stanęła pod jabłonką i pokręciła noskiem.– Ach, jak pięknie pachnie, jakie dojrzałe, pyszne jabłuszko – myślała, zastanawiając się, jak je zerwać.Próbowała nawet wdrapać się na jabłonkę, ale w połowie pnia łapki ześlizgiwały się i, pac, myszka lądowała na ziemi.– Hej! Ty tam! – śmiały się z niej wróbelki. – Udajesz, że jesteś fruwającą myszką?– Znalazłam jabłko, ale nie mogę go zerwać – odpowiedziała zawstydzona myszka.– A my potrafimy! – zaćwierkały wróbelki.Usiadły na gałęzi i zaczęły nią potrząsać. Jabłuszko spadło, potoczyło się po trawie i zatrzymało koło drzemiącego na słońcu zająca. Obudzony zajączek złapał jabłko i zadowolony zamruczał tak: Myślałem, że mi się śniło, a to naprawdę było. To wcale nie był sen, zaraz jabłuszko zjem!– To ja zobaczyłam jabłuszko, to moje! – piszczała myszka.– Oddawaj! – ćwierkały wróbelki. – To nasze jabłuszko.– Ale ja je znalazłem – bronił się zajączek. – Nie oddam.– Oddaj, bo będziemy dziobać – złościły się wróbelki.– To moje, to moje! – piszczała myszka.Kłócili się, wyrywali sobie pachnące jabłuszko i nawet nie zauważyli, kiedy z zarośli wyszedł dzik. Chrząkał tak głośno, że zajączek, myszka i wróbelki odskoczyli ze strachu, a jabłuszko zostało na trawie.– Widzę śliczne jabłuszko – chrząknął dzik. – Dzikie jabłuszko dla dzika.– Ale ja je pierwsza zobaczyłam – pisnęła myszka.– A my zerwałyśmy je z drzewa – tłumaczyły wróbelki.– Ale tak naprawdę, to ja znalazłem je w trawie – mówił zajączek.– Też lubię chrupać słodkie jabłuszka – przyznał dzik.Na polance zapadła cisza. Myszka popatrzyła na wróbelki, wróbelki na zająca, a potem wszyscy przyjrzeli się dzikowi.„Jest taki wielki, silny i dziki”, pomyśleli. „Pewnie zabierze nam jabłuszko”.– Myślicie, że jak jestem dziki, to pewnie też jestem zły? – spytał dzik. – A to nieprawda. Wiem, co trzeba zrobić.– Co? Co? Powiedz, co? – wołali jedno przez drugie.– Sprawiedliwie podzielimy jabłuszko i każdy dostanie po kawałku. Myszka za to, że wypatrzyła jabłuszko na jabłonce, wróbelki za to, że je strąciły z gałązki, zając za to, że je znalazł, a ja, bo nie pozwoliłem wam się dalej kłócić. Niewiele brakowało, a doszłoby do bijatyki. I każdy dostał cząstkę słodkiego jabłka. Ach, jakie było pyszne!
ulia.meow